Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 07.02.2024 w Odpowiedzi
-
5 punktów
-
5 punktów
-
Na ogół frajda jest z bycia w górach, na śniegu, wiatr we włosach, śnieg w nosie po glebie i tak dalej. Gdyby tak nie było, to wszyscy słabo jeżdżący mieliby słabe miny, a michę przecież cieszą. Każdy coś się tam nauczył i ma poczucie, że umi, nawet jak nie umi. Ale komu to przeszkadza. Znamy takich wielu, każdy zna. Rozjeździ się, nauczy panować nad podstawowymi problemami, odruchami, nawet, gdy daleko temu do czegoś poprawnego. Potem u niektórych pojawia się chęć nabywania nowych umiejętności świadomie, a jak je nabędzie to zaczyna czuć te dodatkowe bodźce i emocje, bo jak wielokrotnie pisano uczucie przeciążenia w fajnym ciętym czy wykop od narty wymaga już przyłożenia się. I wtedy banan się poszerza. Ergo można się cieszyć nawet mało umiejąc i późno zaczynając.5 punktów
-
A w Zielencu od wczoraj leje i to solidnie. Pewnie zostanę kuracjuszem w Dusznikach... brrr... Warunki na trasach takie jak nazwa tamtejszego pensjonatu.5 punktów
-
Nie mają bo na forum mamy osoby które zarabiają 50 euro na godzinę i więcej oraz są osoby które mają 30 zł za godzinę. Jako rzemieślnik miałem 30 ...40 euro , lekarz w Polsce w ciągu godziny ma 4 pacjentów i tysiaka. Przelicznik dla kogo coś jest tanie lub drogie nie ma sensu. Ale cena Chopka za to co oferują jest z kosmosu.4 punkty
-
Cześć Wydałeś 700 Eurasów za sezonówkę na hali??? Żyjemy jednak w innych światach. POzdro4 punkty
-
Najwięcej zabawy miałem z oddzieleniem ślizgu od starych nart. Narty jakieś piankowe, a ślizg jest tak przyklejony do tej pianki, że trzeba z dużym wyczuciem go oddzielać, aby się nie połamał albo nie pokrzywił. Ja zająłem się nartami, a żona w tym czasie zrobiła przygotowania do tłustego czwartku 😁3 punkty
-
Papier ścierny i szlifowanie od strony przyklejanej do ślizgu. Ja już w domu i postanowiłem się pobawić. Narty swoje lata już mają, bo jeżdżę na nich chyba ponad 10 lat, a kupiłem je po jednym sezonie od Jurka Harpii. Ślizg już nieźle ścierany, ale po nasmarowaniu na gorąco nie ma to większego znaczenia, wkurzały mnie tylko te ubytki przy krawędziach, które złapałem w grudniu, gdy zachciało się nam zjechać po zamkniętej czerwonej jedynce. Największym problemem było pozyskanie kawałków ślizgu od dawcy, tak by się nie połamały ani nie odkształciły. Tak to wygląda:3 punkty
-
3 punkty
-
Można … aczkolwiek pojawia się nutka żalu za kupe straconych lat i zim podczas których można było się po prostu zajebiście bawić a nie tylko hodować Garba grając w Quake’a. Zimy były lepsze, ceny były lepsze, sprawność była o niebo lepsza … dlatego gnam te moje trole do aktywności a i mi przy okazji cholesterol spadnie.3 punkty
-
3 punkty
-
Kolega z Kalisza miał takie eksponaty. Zakochałem się od pierwszego wejrzenia. W nartach, nie w koledze. 🙃3 punkty
-
O tym, żeby mieć fun i nie rozkminiać techniki to piszą goście jeżdżący na nartach od dziecka często kilkadziesiąt dni w roku. Jak ktoś zaczynał późno przygodę z nartami to jednak najpierw trzeba mieć technikę, a dopiero potem przyjdzie fun.3 punkty
-
Tak przeliczniki nie mają sensu. Ja nie liczę kiedy sezonówka mi się "zwróciła", ani nie jeżdżę na siłę na nartach, żeby koszt przejechanego kilometra był jak najniższy. Mam ten komfort, że jadę kiedy chcę i nie liczę ile mnie to kosztuje. Wiem, że jakbym płacił każdorazowo za karnet dzienny, to za sezon zapłaciłbym dużo więcej.3 punkty
-
A jeszcze a propos fun vs technika. Fun jest z definicji bycia na nartach, jeżdżenia i najlepiej w dobrym towarzystwie. A technika jest środkiem do jeszcze większego banana, bo daje większą wszechstronność zamiast frustracji, że warunki przeszkadzają. A jak coś zaczyna wychodzić, co wcześniej nie wychodziło, to tylko sam plus. Więc protestuję przeciw stawianiu tych dwóch rzeczy w opozycji.3 punkty
-
Cześć Powiedz to wprost: Nie jeździłeś na górze Ondraszka bo się bałeś. To nic złego. Mnie też zawsze stresował ten szalony trawers i przerażający nawrót... A poważniej to w dawnych czasach - bardzo dawnych bo nie znałem jeszcze wtedy Rybelka a dzisiaj mamy 391 miesięcznicę - chyba koniec lat 80, w Sylwestra, postanowiliśmy z kumplami zjechać na sam dół mniej więcej przy takich warunkach jak na Twoich zdjęciach. Nawet na pierwszej - tej stromej ściance na Kaskadzie, praktycznie nie było śniegu w ogóle. Było to właściwie takie skakanie z placka śniegu na placek, połączone z noszeniem nart itd. Wszystko oczywiście w solidnym deszczu jak na Szczyrk przystało. W każdym razie z ostatniej ścianki na Kaskadzie - bo to chyba ona jest na dolnym zdjęciu albo jest po lewej - nieważne - zrzucaliśmy narty. Skistopery się blokowało i jechały dopóki się nie wywróciły. Ale kumpel - obecnie bardzo szanowany profesor paleontologii w Tuscon - postanowił również zrzucić buty. Zapakował nowiutkie Dachsteiny V2 do takiego firmowego biało czerwonego plecaczka i miotnął nim na dół. Do pewnego momentu plecak się toczył, ale później zaczął podskakiwać a w końcu zamek puścił i cała zawartość wylądowała na dole w takiej wielkiej pryzmie gnoju czy innego mokrego zielska. Po zebraniu towaru ten piękny narciarski dzień kontynuowaliśmy w barze koło Mysłajka naprzeciwko krzeseł. Jeden kolega to nawet narty wtedy zgubił... To były czasy. Pozdrowienia3 punkty
-
Nie zrozumiałeś hasła "ironia" ... A tak poważniej : akurat jest w fazie odbicia od zewnętrznej jak się schowa pod bramką już powinno to być zrobione, nie zostawiła za daleko wewnętrznej ręki to na plus, ładnie prowadzi zewnętrzny bark bez niepotrzebnego wyprzedzenia ale aktywnie, nieco za daleko wypuszczona wewnętrzna noga utrudni wrzucenie w kolejny skręt ... No i się nie uśmiecha 🙂 a to duży minus 🙂 a kijek ciągnie na koszyczku bo paluszki poleciały w rękawiczce na starcie 😉 ... Pozdrawiam z uśmiechem, M.3 punkty
-
Kupiłem majtasy na Zwardoń - dwustronnie rozpinane - liczy się? Dla mnie jazda bez kasku nic nie da. Musze niżej schodzić. pozdro2 punkty
-
Dawajcie tych synów na zlot. W końcu jacyś sojusznicy na tej wyboistej drodze 🙂2 punkty
-
Brawo Ty. 🙂. Ale, że Ty z kijami, to zaskoczony jestem. Jakoś myślałem, że bez :).2 punkty
-
Lub też zwapnieje, zanim przyjdzie fun. Zostanie oglądanie relacji PŚ w domu spokojnej starości.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
No co Ty, a kto nam tu o grzybkach zapodawał? Chyba, że na grzybki masz, a na zioło nie. A filmik to może być ten2 punkty
-
Ten sezon wyjątkowy jest po prostu. 🤣 Normalnie to po kilkanaście dni w sezonie przecież da się normalnie jeździć po Śnieżynce i Loli, a przez resztę można stać w kolejce do Puchatka. Mimo to są pewnie ludzie, którzy te karnety kupują. Hala wygląda przy tym bardzo opłacalnie nawet za 1000 EUR na rok.2 punkty
-
Wiesz,to nawet nie o to chodzi, spójrz z tej perspektywy na zarobki i ceny 1:1 wychodzi że tu jest taniej,dużo taniej choć życie też kosztuje . Jeżeli w PL 4 godziny to średnio 100 a tu 50 to znaczy że dla pracującego obywatela jest o połowę taniej jak w PL . Oczywiście za chwilę będziecie przeliczali i wyjdzie,że jest dwa razy drożej … dlatego nie chciałem zaczynać tej dyskusji 😉 pozdrawiam2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
qrde ... poczytałem Wasze liczne przepiękne wpisy, pełne detali technicznych i rozważań nad ziołem także .... i przypomniało mi się, jak niegdyś zobaczyłem na miniściance w Czarnym Groniu Harpię i Sebe tnących na slalomkach ....qrde , to był widok, dynamika, tempo i zajawka, że ja też podobnie potrafię... do dziś czuję ten klimat. Może jednak lekiem na na całe zło są slalomki? Warto sprawdzić drogą żmudnych dociekań empirycznych!!!!2 punkty
-
Oravice - ludziska na pogodę przybyli (trafili nawet)...głównie Czesi.. Pogoda fajna, stok zadbany, wiosenny więc "posypał" się szybko.. jazda fajna, leniwa nieco2 punkty
-
Wzorowane na https://wspinanie.pl/2024/02/jak-zostac-fajnym-wspinaczem-sezon-sciankowy/?_gl=1*hjmee*_gcl_au*MTE5MzAxMDY1OC4xNzAzMTkyODgy oraz komentarzach https://forum.wspinanie.pl/read.php?7,717593,717595#msg-717595 na razie wpisuje się jedynie lski przez kombinezon;-) liczę na kreatywność...1 punkt
-
1 punkt
-
ETS2 na Steam plus kilka DLC i mody ... Z kierownicą rzecz jasna 🙂 ... Jak się odpali jeszcze radio w grze to można się odstresować od tłumaczenia czemu lepiej tak a nie inaczej 😉 Pozdrawiam, M.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Zgadnij. Próbowałem wykorzystać Gpt4 do wygenerowania ale jak się z nią dogadałem to mi zapodała jakieś suchary. Sam bym wymyślił ale mnie wena opuściła bitch...1 punkt
-
Taaaaa Ty to byś do samej dolnej stacji jechał tyłem. Mojemu Rafałowi mówiłem o Tobie i jeśli wszystko dobrze pójdzie to będziecie tak jeździć we dwóch. On lubi te wywijasy.1 punkt
-
1 punkt
-
Ja nie mówię, że nie można mieć frajdy, ale jednak jak technika lepsza to można dłużej zostać na stoku, bo warunki nie przeszkadzają, a i zmęczenie mniejsze. Od pierwszego dnia jak założyłem narty miałem banan na twarzy, chociaż jak pojawiały się odsypy to coraz mniejszy.1 punkt
-
1 punkt
-
Brajanek pyta: -mamo czemu ja jestem czarny? Mama: - oj Brajanku ty się ciesz że nie szczekasz.........taka impreza była..1 punkt
-
Ja rozumiem Mitek, że tobie linki giną, ale to jest chłopie internet, nie internat, tu rzeczy nie giną.1 punkt
-
Cześć Wyświetlił mi się bardzo fajny filmik jak jeździsz z Marco. Bardzo fajna dwójkowa jazda. Pozdro1 punkt
-
Jasiek, białczańskie tygrysy Europy, doszły do wniosku, że na Podhalu jest zbyt tanio, żeby się pokazać, trza walić na Chopok, bo to Sztos😉. pozdro1 punkt
-
No, trochę Cię nie było... Ale skoro już jesteś... Witamy Cię z powrotem:) Musisz nadgonić szybciutko wątek o zlocie w Zwardoniu, żeby wiedzieć kiedy się tam zameldować 🙂1 punkt
-
Tańcz i zapomnij o tych nartach 😉 ... Za dużo nart w narciarstwie - szczególnie tym internetowym. A można jak moja roztańczona Madzia 😉 Och, jak wisi za nartą 😉 ... Ale za chwilę będzie przed 😉 .. a jak ktoś czujnie zetknie to na tym statycznym zdjęciu zauważy co się dzieje z prawym barkiem. Pozdrawiam, M.1 punkt
-
I do tego zaniosłem porządne slalomki i przyniosłem jakieś tektury … fu. I oczywiście Mitek racje ma. Dużo mi w głowie siedzi. Adam mnie wywala ze strefy komfortu ćwiczeniami i potem jest o niebo lepiej. Może to kiedyś minie, może nie. Ja się nie martwię. Jest progres, tak mi się wydaje, a już na pewno jest coraz większa radość z balansu, przeciążeń, kontroli, prędkości (celowo na końcu) 🙂1 punkt
-
1 punkt