Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.01.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Cześć I najprawdopodobniej te były dobre. W pierwszym poście pisałeś o jeździe zaawansowanej. Wszedłeś w dyskusję choć wybór miałeś podany na tacy po dwóch postach. Buty warto wybrać sensownie na parę lat. Jeżeli mierzysz but sportowy czy o charakterze sportowym, to przy pierwszej przymiarce, po ułożeniu stopy w bucie i lekkim (pierwszy ząbek, bez oporu) zapięciu, powinno się dać w nich wytrzymać jakieś 5 minut max. Przy każdym następnym już będzie lepiej. Nowy but, zwłaszcza sportowy ale praktycznie każdy, musi się ułożyć do stopy w czasie jazdy, czasami pomaga przy tym bootfitting ale but się układa zawsze przez pierwsze dni na stoku. Jak chcesz mieć dobre, dopasowane buty to te, które są dobre w sklepie - czytaj komfortowe - od razu odrzuć, po ułożeniu się kapcia będą za duże. Ważne żeby ściśle zdefiniować brak punktowych ucisków, ze szczególną uwagą na rejony śrub, zawiasów, szyć w kapciu itd. Lepiej wziąć skorupę węższą ze ściśle zdefiniowanym punktowym uciskiem i skorzystać z pomocy bootfittera niż później mieć po tygodniu denerwujące luzy bo te luzy wbrew pozorom kończą się bólem stóp - mimowolnie napinasz mięśnie aby unieruchomić stopę w bucie. Kolejność powinna być taka: 1. Zakup buta. 2. Wyjazd na narty w celu oswojenia butów. Celowo o tym piszę bo przy bucie sportowym często dość szybko okazuje się, że trzeba dopasować. 3. Wizyta u bootfittera w celu dopasowania - wkładka, frez czy wypychanie itd. 4. Drugi wyjazd testowy. 5. W 30-50% przypadków druga wizyta u bootfittera. 6. Wyjazd adaptacyjny - ze 3-4 dni. 7. Jazda wieloletnia w bucie który pasuje i trzyma. Pozdro7 punktów
-
Się zawziąłem, lenia przełamawszy udałem się ok 9tej 100 km od mej zacnej wioski i dotarłem do ... SUPERSTACJA CZARNÓW !!! https://czarnow-ski.pl/ To nieopodal Kamiennej Góry - 35 km do Jeleniej Góry, pewnie z 15 do granicy czeskiej w Lubawce. Nazwa okazała i coś w tym jest - za każdym razem widzę na stoku szkółki narciarskie z Jeleniej Góry, Karpacza itp. Dziwne, bo bliżej mają Karpacz / Kopa i Szklarską / Szrenica. Otóż okazuje się, że w obu wspomnianych ośrodkach bardzo często odcinki tras nadające się do treningu są po prostu nieczynne , zatem zacne towarzystwo pcha się do Czarnowa lub Pasek nad Jizerą ew Rokytnic po czeskiej stronie. Natomiast sama stacyjka malutka, infrastruktura nie powala: 2 talerzyki + niski wyciąg do nauki, 1 x czerwona 800 m , 1 x czerwona 600 m + poletka do nauki. Mimo kilku szkółek i grona niezrzeszonych adeptów 2 desek bądź parapetu, przeciętne kółko dół - góra - dół trwało na dłuższej trasie ok 6 minut, a na krószej najpierw 5, a przez ostatnie 1.5 h ok 3 minut, zatem nogi czuję. Chyba wreszcie po jakimś katastrofalnym od strony techniki jazdy początku sezonu (dziś był 9 dzień) zaczęło być płynniej , rytmicznej i być może estetyczniej. łącznie zjechałem nieco ponad 30 razy (pół na pół dłuższą i krótszą) w ciągu 4 h, więc nie ma co resztek owłosienia z miejsc nim porośniętym wyrywać . Na dziś tyle relacji. Zdjęć tradycyjnie nie wstawiam, bo się ładują do góry nogami. Nota bene, nie wiem o co z tym chodzi - ostatnio nawet fotkę odwróciłem odwrotnie, zapisałem i wstawiłem na forum ... qrde też była odwrotnie . Dobre, nie ??5 punktów
-
Zwardoń 2024 - zlot Twardzielek i Twardzieli......4 punkty
-
Dzięki @Mitek za tak obszerną odpowiedź i aż punkt po punkcie wyjaśnienie tematu! Szkoda kurczę, że w miejscach gdzie się te buty kupuje i gdzie pracują sprzedawcy, którzy powinni właśnie tak doradzić, jednak nie ma takiego podejścia. Pewnie 95% klientów, którzy przychodzą oczekuję jednak tego komfortu od razu i to jest dla nich domyślna sytuacja. Facet usłyszał ode mnie, że chce mieć dobrze przylegający but do jazdy o charakterze sportowym, pomierzył stopę na tej podkładce i przyniósł kilka 100mm gdzie faktycznie mrowienie było ale wytrzymałbym tak cały dzień pewnie, a nie 5 minut. Do tego było jednak bardzo daleko No nic, wrócę w takim razie do tematu i popróbuję z 27,5 na 98mm I będę próbował poukładać grafik życiowy żeby móc sobie pozwolić na tyle wyjazdów na układanie butów 😄4 punkty
-
Ale leszcze, ja pierniczę, jaki wstyd. To już się ściemnia w takich sytuacjach, że wiązanie się zepsuło albo coś a nie tak po prostu: wymiękliśmy... 😉 Pozdro serdeczne4 punkty
-
4 punkty
-
Ale zajebista zajebista zima przyszła do Zwardonia - bajka.3 punkty
-
Q..a, idę się upić mimo, że dopiero południe. Najbardziej dobiłeś mnie tymi latami pracy, a niedawno dobiłem do Grand Master na forum. Proszę o degradację na zwykłego miszcza.3 punkty
-
Wina Tuska, jak z zachodu do od Niemca, i znowu Niemiec pluje nam w twarz, a my jak ta Wanda, co Niemca nie chciała. Tak jak Lexi pisze, teraz trzeba z tym żyć. Ale mam dobrą wymówkę, ściągam zdjęcia ze studniówki córy. Jakieś łosie umieściły na dziwnym serwerze z tempem narciarza biegowego, gdy my do zjazdowych przyzwyczajeni.3 punkty
-
A to już jest Twój problem. Kto Cię zmusza do jeżdżenia. Sprzedasz pod stokiem i możesz pić browary. Pamiętasz jak to się robiło w Kuźnicach. 😉 Beatko żebyśmy tylko takie problemy mieli... POzdrowienia serdeczne2 punkty
-
Przyjechaliśmy dziś rano do Ladis. Po drodze istna lawina chmur, które jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zniknęły na wysokości powyżej 1.500 m n.p.m. Pogoda bajeczna, pełne słońce, głęboki błękit i genialna jazda w całym SFL. Jutro postaram się wkleić trochę zdjęć, muszę je pozbierać po telefonach kolegów.2 punkty
-
Cześć Dokładnie tak jak piszesz Krzychu - pisaliśmy razem... ale, znając Beatę z gospodarzami to był krótki monolog. 😉 Pozdro2 punkty
-
Cześć Beata myślę, że to fajny pomysł i w ogóle się nie kryguj. W zeszłym roku też wzięłaś na siebie organizacje pierdoły, więc tym bardziej. To jest uczciwe podejście z tym dzieleniem i myślę, że każdy je doceni ale nie ma sensu. Naprawdę chociaż w ten sposób pozwól się ekipie zrewanżować. Ale jakby był drugi... to konkursów można wymyślić multum. Ja mam już z 10 pomysłów. Pozdro serdeczne2 punkty
-
Beata .. ogarnięcie wszystkich, dialogi z gospodarzami … jesteśmy wdzięczni … po prostu.2 punkty
-
Cześć Tera dopiero znalazłem ten wątek. Bardzo fajny filmik ale nie wiem jaki widzicie problem w śmigu skoczym na normalnym zjazdowym zestawie? Takiej ewolucji sytuacyjnej się uczy, uczyło zawsze - jako skręty sytuacyjne przy pokonywaniu trudnego stromego terenu. No... wiem, że teraz kastrują wszelkie kursy ale każdy kto poprawnie jedzie śmigiem nie powinien mieć problemów niezleżnie od zestawu bo kluczem nie jest waga ale wejście w rytm i synchronizacja ruchu. Ja Ci powiem, że - ale to moje wrażenia/doświadczenia z jazdy - na lekkiej narcie byłoby mi ciężej bo jest słabe podparcie i narta się obsuwa. Na sztywnej jest po prostu łatwiej. Nawet GSa (bo nie chciałbym powracać do dawniejszych nart) bez problemu obrócisz. To nie jest ewolucja siłowa tylko techniczna. Markos w Zwardoniu wprawdzie na taką jazdę jest dużo za płasko ale popróbuję z chęcią jak mi Adaś da 210cm. Pozdrowienia serdeczne2 punkty
-
W epoce google maps wszyscy tak uciekają, teraz ciężko znaleźć dobre objazdy. Chociaż mam wrażenie, że ostatnio takowe powyłączali. Kiedyś google pokazywał niektóre myli, a teraz nie2 punkty
-
Tak tak, to już zdążyłem się zorientować, że to to samo Warszawski słoik, siema wszystkim 😉 Nie mam pojęcia jak tam warunki śniegowe na górce szczęśliwickiej, pewnie nadal wystawiony igielit 😄 W poniedziałek idę do mocno polecanego miejsca tutaj w Wwa (MCKsport) na kolejne przymiarki kapci i pogadanki w temacie. Zobaczę jak to tam będzie wyglądało2 punkty
-
Cześć Czyli z tego wynika, że największymi twardzielami są dzieci ze szkółki i Markos! Pozdro2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Cześć Myślę, że to trzeba robić z dnia na dzień. Jak przyjadę mogę się tym zająć tylko proszę o dyscyplinę. Pozdro2 punkty
-
Cześć Z racji że w piątki mam nockę w robocie to żeby nie usnąć człowiek czyta lub przegląda jakieś filmy,filmiki na YT ,np dziś szukałem informacji o nartach w Nowej Zelandii czy Japonii(ciekawe kierunki szczególnie NZ I narty czerwiec-wrzesień) ale trafiłem przypadkiem na takie coś 😉 pomijam styl bo pewnie trochę beki w tym jest choć czapeczka i pleczaczek to Twoje klimaty ale wyobraź sobie dzisiejszych zawodników na tych przygotowanych trasach z nartami z ubiegłego wieku ?2 punkty
-
Widziałem że można na Was liczyć. Większość odpowiedzi jest bardzo merytoryczna w.... wywoływaniu uśmiechu na twarzy 😁. Super.2 punkty
-
Myśmy wymiękli, ale Narcos to twardy zawodnik. Ja może Myślenice z rańca jutro. Napada śniegu, wiatru nie będzie.2 punkty
-
Co byś czynił każdego dnia jakby na tym forum każdy był zajebistym narciarzem i do tego wszystko wiedzącym? ! Takie nasze życie w świecie informacyjnym jak spojrzeć na takie wiadomości to przez pòł godziny ich trwania,dostajemy może minutkę miłych-dobrych informacji a reszta sama w sobie jest tragiczna 🤷♂️ Ponoć człowiek uczy się na błędach 😉2 punkty
-
Cześć Na tydzień zamieniliśmy rowery na takie czy inne narty ale śnieg zszedł więc wróciliśmy na rowery. Jazda jak w lecie, chociaż trzeba uważać bo na ścieżkach kupę piachu a nawet takie łachy jakiegoś żwiru. Rowerzystów bardzo mało i tylko w centrum więc jazda przyjemna bo się nikt nie pęta. Napęd za to dostaje w palnik - czuję, że w wiosną wszystko pójdzie do wymiany ale ma już solidny, podwójny albo i większy przebieg. Dzisiaj znowu leje ale może się przejechać po lesie... Tylko to mycie i czyszczenie na zimnie mnie nieco przeraża... Pozdro2 punkty
-
Cześć Oglądam jeszcze raz ten zjazd i wydaje się, że ten fragment trasy w tym roku nie zapracował. Zbyt dużo dziewczyn i to dobrych dziewczyn miało tam problemy i była to po prostu sekwencja niebezpieczna. Zwróć uwagę, że najazd na pierwszy garb był bardzo szybki (sądzę, że mógł być nieprzewidywalnie szybki dla większości) a na drugi był praktycznie równie szybki ale po kompresji, która wyrzucała zawodniczki. Tylko lekkie obranie złej linii czy też niedoszacowanie prędkości skutkowało wyrzuceniem w siatki bo w powietrzu słabo jest o korektę toru... Myślę, że dziewczyny mogły też trochę zbagatelizować to miejsce bo później był najazd na ten fragment przy skale, który trzeba było dobrze przejechać aby zachować prędkość na płaskim... Pozdro PS Teraz patrzyłem jak jechała Goggia - tylu błędów w najazdach i takiej wycofanej nigdy jej nie widziałem.2 punkty
-
2 punkty
-
No już… przestańcie, zaklepałam noclegi i już. Z Wami dość szybko i łatwo poszło 😉 Ale miło mi bardzo i dziękuję. Proponuję jednak przeznaczyć ten karnet (a właściwie to 2) komuś, kto wyciśnie z niego wszystko, bądź wszystkim obniżyć cenę, oprócz tych Adamowych 20%.1 punkt
-
Cześć Krzysiu popieram w całej rozciągłości. Mam do siebie oczywisty żal, że sam na tak oczywisty pomysł nie wpadłem. Oczywiście dla Beatki!!! Pozdro1 punkt
-
Ano! To jsem ja. Próbuję się przekopać przez ten wątek i podstawowe pytanie @.Beata. czy ja komuś zalegam jakieś pieniądze tytułem zaliczki za nocleg? Przy okazji oczywiście w tzw. międzyczasie wyszła imba spowodowana moim standardowym popadaniem w problemy nigdzie indziej nie występujące. W absolutnie telegraficznym skrócie: Jak niektórzy przeczytali początkiem stycznia byłem na tygodniowym wyjazdo-treningo-szkoleniu z @Tadeo. Ogólnie było zajebiście i powziąłem pomysł aby jeszcze tej zimy pojechać jeszcze raz celem zwiększenia własnych umiejętności. No więc ostatnio zauważyłem ogłoszenie na wrzucone przez Tadeusza na jego profil FB, o dwóch kolejnych terminach. Niezwłocznie wyraziłem zdecydowaną chęć uczestnictwa w pierwszym z nich. I wszystko było zajebiście do momentu, w którym wczoraj i dzisiaj spędziłem niezapomniane chwilę na (pod) Śnieżnicą, jeżdząc tam ze znajomym poznanym właśnie na tym ostatnim wyjeździe u Tadeusza. W piątek wieczorem, gdzieś tak pomiędzy winem a jakimś butelkowanym drinkiem kolega zauważył, że te wyjazdy są przecież w połowie lutego a nie marca, jak sam twierdziłem. No i hm... Musiałem spożyć pewną ilość alkoholu (brrrr), żeby się zorientować, że faktycznie byłem tak napalony na tą Sappadę, że nie zauważyłem tak oczywistego faktu. No a w czym problem? No w tym, że w zasadzie prawie wszystkie tercety czwartek + piątek + weekend mam zajęte. Najpierw kurs zimowej turystyki wysokogórskiej w COS-PZA Betlejemka. Potem szkolenie Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy. Oczywiście temat został szybko załatwiony z Tadeuszem. Okazuje się jednak, że mamy tu pewną kolizję. Pierwszy marcowy termin, który wchodzi w grę to 2 marca wyjazd z polski a powrót 9. Chyba już widzicie w czym rzecz. Oczywiście nic nie jest stracone, gdyż w zasadzie sam nie wiem czy zostanę na ten termin zakwalifikowany 😄😁. Tym razem chodzi o to, że po ostatnim wyjeździe do Sappady, szkoleniu @Tadeo oraz oczywiście również szkoleniu @Adam ..DUCH moje umiejętności narciarskie wyj____o na taki poziom, że Tadeusz musi mnie dopasować do odpowiednio zaawansowanej grupy. Jeżeli bowiem w tym marcu będzie miał np 2x 4 początkujących, to sam powiedział, że nie ma sensu żebym się pojawiał i termin trzeba będzie zaś przestawiać. Uffff. No to tak do brzegu. Proszę mnie brać pod uwagę tak, jak by był przez wszystkie 3 dni. Za wszystko zapłacę a jeżeli miałbym jechać do Włoch, to po prostu zwinę się w sobotę rano. A teraz krótko o co chodzi z tą niezapomnianą Śnieżnicą: Pierwszy raz miałem problem z jazdą na nartach pod wiatr. Dzisiaj na Śnieżnicy wiał północny zachód średnio 10m/s , momentalnie dużo mocniej. Kierunek ustawił się idealnie pod stok, co spowodowało, że narciarstwo spotkało się z paralotniarstwem w domenie aerodynamiki. Plus do tego opad świeżego śniegu, plus śnieg nawiany przez ten silny wiatr z lasu. Plus to, że skręt cięty to dalej u mnie temat nieco zawiły, jak ten cały post. Plus to, że mam prawie 2 metry i powiedzmy przez to mam duży opór czołowy. Plus to, że moje 10 letnie Voelke (felkle, czy jak to k___a odmienić) nadają się obecnie już tylko do wymiany. Słowem: osiągnięcie niecałych 40km/h w jeździe na krechę po czerwonej trasie było wyczynem. No tak nie do końca na krechę, bo żeby nie zwalniać ustawiałem ledną nartę lekko na krawędzi a drugą miałem prawie w powietrzu. Ale jechałem prosto w upadzie stoku nie skręcająć. Próby jazdy skrętem długim spełzły na niczym i skończyły się jeszcze większym spadkiem prędkości. Dużo lepiej jeżdzący ode mnie kolega dobijał ledwo do 50km/h1 punkt
-
Darmowe karnety dla @.Beata. to ona ogarnęła Wam te noclegi i włożyła szmat czasu w organizację.1 punkt
-
1 punkt
-
Takich tuneli drążonych w skale jest sporo w Bośni.1 punkt
-
Ja mam wniosek, aby te karnety gratis przypadły tym osobom, które najbardziej się zaangażują w przywóz oraz dystrybucję do szklanych naczyń trzymanych przez współtwardzielki / współtwardzieli produktów (oględnie) pustokalorycznych . Dla rzeczowej oceny kandydatów można w piątek wieczorem urządzić wystawę tychże w świetlicy albo w pomieszczeniach sypialnych, z tym że w tym przypadku będzie obowiązywać zakaz przemieszczania się po ocenie ilościowej zakresu dostawy.1 punkt
-
Cześć Rybelek mówi, że będzie tłok na stoku więc proponuje wprowadzić jazdę zmianową... Pozdro1 punkt
-
No więc jeżeli ktoś logistycznie opanuje zbiórkę kasy na karnety to możemy skorzystać z 20proc zniżki. Warunek jest taki że zakup musi dokonać jedna osoba i na konkretne terminy godzinowe. CZyli np. pt jazda wieczorna dalej so jazda do 16, nd karnet 4 h bo nie wiadomo o której wstaniecie. Dodatkowo do każdych 10 jeden dodatkowo gratis.1 punkt
-
Cześć Bo muszę dopilnować alby zrobili to co chcę szybko i bez śladów - żadnych pomniczków czy zmuszania kogoś by się tułał ze świeczką 01.11. A do meritum. Myślę, że w SL stosunkowo łatwo wyrobić sobie opinię czy ocenić przejazd w DH czy nawet SG nie jest już łatwo bo wszystko dzieje się linią i niuansami prowadzenia nart. U kobiet chyba łatwiej niż u facetów. Ja pasjonuję się sportem w ogóle a narciarstwem zjazdowym od wielu lat. Pamiętam jak oglądałem na żywo Stenmarka, Thóeniego, braci Mahre czy Pierro Grossa, poza tym... można sobie przez lata wyrobić spojrzenie. Piza tym akurat ja byłem szkolony i to nie na jednym oboziku na PI... Pozdro1 punkt
-
A dlaczego sam zbierasz na ten gaz i woreczek? Trzeba się dać już wtedy innym wykazać. Zgnić na powierzchni i tak nie pozwolą. A do meritum, to oglądam tak sobie dorywczo zawody i jestem pełen podziwu, że osoby zorientowane wychwytują tyle niuansów. Jest tylu zawodników, tyle skrętów, tyle zawodów, że wyrobienie sobie opinii o poszczególnych stylach łatwe nie jest. O ile przy kilku dużych nazwiskach daje się to zauważyć (miękkość Miśki czy Marco), wzorcowość Dave'a, o tyle na ogół to trochę jeden czort. No może Włosi mi się wyróżniali w swej stylowości ostatnio w gigancie.1 punkt
-
Wybitne i zasłużone jednostki, o odpowiednio długim stażu i poświęceniu w krzewieniu wiedzy na forum, o nieskazitelnej postawie moralnej, et cetera, et cetera... dostają przy zdjęciu profilowym koronę, pokazującą wszem i wobec zaszczytny tytuł Grand Mastera, czyli nikt już nie może podskakiwać. Piastujesz ten zaszczytny tytuł już od dawna. 😁1 punkt
-
Szerokość stopy jest mierzona w najszerszym miejscu, śródstopiu. Dla mnie dobór takiego buta to porażka, bo reszta stopy jest naprawdę wąska i się wszystko telepało w stawie skokowym czy łydce, pięcie. Stąd dobór buta i to powinien brać pod uwagę. U mnie sprawdziło się wzięcie wąskiego buta i poszerzanie w śródstopiu, choć nadal nie jest optymalnie i drętwieje po 3-4 h, ale przynajmniej trzyma. Teraz przykładowo siedzę w samym botku, który wyraźnie stopę opina, bo jedną z opcji jest, że mimo poszerzenia skorupy za część drętwienia właśnie sam botek może odpowiadać. I w istocie czuć, że może to odgrywać rolę. Po kolejnym poszerzeniu skorupy pewnie to kwestia znowu kilku wyjazdów i się jakoś dopasuje.1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Wiesz jestem na to czuły bo pracowałem swego czasu przy rajdach samochodowych - a to były lata 90 ubiegłego wieku - i już wtedy ten problem istniał a publikujący informacje dziennikarze podlegali totalnemu ostracyzmowi środowiska. Nie ma co rozwijać tematu. Ja tylko służę informacją - każdy może ją wykorzystać jak chce przecież. A propos sportów samochodowych... leci Monte Carlo. Warto spojrzeć na relację, zwłaszcza Ci co mądrzą się w tematach jak należy jeździć... 😉 Pozdro serdeczne1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Wrzuciłem tłumaczenie automatyczne Twittera. Pewnie chodzi o lekką kontuzję stopy. Wg USA skiteam Shiffrin wysłała smska że kolano ok. Duży Fuks!1 punkt
-
Cześć Wiesz ten problem można załatwić funcarvingową płytą. Ty możesz mieć inny problem, z którym ja kiedyś spotkałem się na Bieńkuli: Przyjechaliśmy z Rybelkiem wieczorem i stwierdziliśmy, że śniegu nie ma pada deszcz, na dole Golgoty stoją kałuże i napijemy się piwa i jedziemy do domu. W nocy spadło chyba z półtora metra śniegu - nigdy wcześniej ani później (no może raz na Tonale) nie widziałem takie pancernego opadu. Pojechaliśmy na górę i na Bieńkuli okazało się, że w tej środkowej bardziej płaskiej części tylko moje 100kg było w stanie przepchnąć śnieg. Rybelka trzeba było ciągnąć za kije żeby w ogóle się stamtąd wylazła. Ale i na to jest sposób - trzeba nabyć solidne kowadło. 😉 Pozdro1 punkt
-
A ja nie pisałem nic o statystykach tylko uściśliłem, że windsuits, to pojęcie szersze niż tylko skoki BASE. Podział jest prosty, BASE to skoki spadochronowe bez użycia powietrznych środków transportu. Można je wykonywać zarówno w slipkach jak i kombinezonie wiewióry. To nie strój determinuje rodzaj aktywności, a sposób i miejsce jego wykonania.1 punkt
-
Base jumping to skoki ze spadochronem z wysokich obiektów takich jak drapacze chmur, wieże czy wiadukty. Wingsuits to inny rodzaj aktywności, to szybowanie w specjalnym kombinezonie, a spadochron otwiera się przed samym lądowaniem. Dwóch kolegów którzy się w to bawili już nie żyją. https://www.special-ops.pl/artykul/z-ostatniej-chwili/110808,5-rocznica-smierci-bartka-kankowskiego1 punkt