Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 18.01.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Koledzy mają swoje racje i doświadczenia. W wielu kwestiach się między sobą różnimy ale na pewno nie są początkującymi narciarzami. Natomiast koniec końców to każdy samodzielnie odpowiada dupą i kasą za swoje wybory więc nie ma najmniejszej potrzeby szukać konsensusu czy jakiś przyczyn psychologicznych. Zwrócę natomiast Twoją uwagę abyś bardzo dokładnie przyjrzał się procesowi doboru buta i jego dopasowania. To nie jest trywialne zagadnienie! Najlepiej byłoby to zrobić u doświadczonego bootfitera. Przeczytaj sobie (warto byłoby mieć to na wierzchu bo szukajka forumowa to jakis szit). Podkreślę, ze kupujesz but najmniejszy jak się da (ja np kupiłem na lewą stopę bo mam ją o 0,5 cm krótszą) i poszerzasz wszystkie te miejsca gdzie brakuje miejsca. 99% ludzi ma za duże buty. Tez buty z cienkimi wkładkami mogą Ci się wydać mało komfortowe. Ale cienka wkładka się nie ubija i nie zmienia rozmiaru i o to chodzi. Poza tym jak masz kasę (co niektórych tutaj ubodło 😉 ;) ;) to polecam zrobić twardą wkładkę Sidas (taki odcisk stopy) - kapitalna rzecz. Ogólnie twardo, ale dokładnie dopasowane.5 punktów
-
Nie róbmy sami z siebie dziadersów 😕 Zwardoń nie ma w karnetów po 70 euro za dzień,20 zeta różnicy chyba nikogo nie puści z torbami, po co o tym pisać4 punkty
-
Dzisiaj od rana padał deszcz więc na stok docieramy na 11. Na parkingu pusto. Po 12 przestaje padać. Pojawią się coraz gęściejsza mgła którą mocno ogranicza kontrast. Śnieg mokry ciężki, mokry ale trzymający. Pojeżdzone 3,5h.4 punkty
-
W pierwszej części masz sporo racji, ale to tez w głównej mierze powodowane jest chęcią samodoskonalenia się - bo stosunkowo niedawno zacząłeś i próbujesz zarazić syna swoją zajawką. Wspólne lekcje, jazda etc. super i ma to sens. Ale widocznie Kolega doszedł do wniosku, że jego umiejętności są wystarczające dla niego, a szkolenie o czym piszesz dalej to inna bajka. Też dzieci są różne i pewnie są bardziej zaangażowane przy obcym, bo w najbliższym gronie im to nie wychodzi. Adam poruszył temat, a PL, w szczególności w dużych ośrodkach z powodu braku kadry, a natłoku klientów jest gro osób o wątpliwych jakichkolwiek kwalifikacjach, nie mówiąc już o umiejętnościach. To niestety widać na naszych stokach. Pewnie nie wszędzie, ale wraz z masowym uprawianiem narciarstwa i popularyzacji tego sportu spada jakość kadry szkolącej. Oczywiście są szkoły i ich właściciele, którzy dbają o jakość kadry, ale sporo jest takich, gdzie zysk jest najważniejszy, a klient to tylko sztuka w excelu. Ostatnio z Marasem mieliśmy okazję obserwować unifikację instruktorów, delikatnie mówiąc starszych. Nota bene bardzo fajne chłopaki, jechaliśmy z nimi na kanapie. Natomiast już poziom był różny, początkowo to wyglądało nie jak unifikacja a jakiś zlot przypadkowych osób połączony z zabawa na śniegu. Z całym szacunkiem dla owych instruktorów, pewnie zasłużonych, ale dla mnie unifikacja, to potwierdzenie swojej wiedzy jak i umiejętności. Tutaj tego drugiego aspektu brakowało. Jednak ten egzamin, czy tez sprawdzian powinien wskazywać osoby, które te cechy mają na bardzo wysokim poziomie. W klasyku było nieco lepiej, ze 2-3 osoby miały wysokie umiejętności, ale reszta to przy p. Kasi (prowadząca) od Piotrka Bogusza wyglądała jak grupa początkująca, usiłująca coś tam naśladować. Nie wiem czy to skrajny przykład, być może, ale takie sytuacje nie powinny mieć prawa bytu. Instruktorem się zostaje do końca życia, ale unifikację powinni zaliczać jednak ci dobrzy, czy też bardzo dobrzy. Takie osoby można docenić poprzez organizowanie cyklicznych spotkań, raczej dla spędzenia miło czasu i odświeżenia kontaktów i wspólnej jeździe, nawet tej szkoleniowej. Ale nie nazywać tego unifikacją, bo w pewnym momencie był to żenujący obraz. pozdrawiam4 punkty
-
Cześć Stąd moje pytanie do kolegi,dlaczego…,? Bo jeżeli tylko kibicuje swoim dziewczynom to zrozumiałe ale jeżeli jest na etapie również nauki podnoszenia własnej techniki to warto skorzystać z okazji i razem wziąć lekcje doszklające,wiesz pożyteczne z praktycznym-ferie,wspólny wyjaz,wspólna nauka przez zabawę, itd……później może choć nie musi przełożyć się w fajną wspólną pasję … Co by nie mówić o instruktorach to ich praca i zawsze będą poziomem dużo wyższym od reszty bo codziennie ćwiczą to samo,powtarzalność ćwiczeń każdego dnia, często to byli zawodnicy itd .. więc czy chcesz czy nie, musisz dobrze jeździć a przynajmniej tego wymaga się od nich , problem to wytłumaczenie,łatwy i prosty przekaz a z tym już nie każdy sobie poradzi .. pozdro4 punkty
-
Cześć Moim zdaniem normalne działanie to są góry i każdy kupuje karnet na własna odpowiedzialność. Proste. Wybacz Tomek ale tak uważam. Jak jest ryzyko zamknięcia ośrodka musi być wkalkulowane w nasz wybór. Nie bądź dzieckiem i akurat u Ciebie - z tak dużym doświadczeniem to mnie ten post zdziwił. A co do germańskiego porządku to nie raz odtrąbiłem spod wyciągu w Austrii z info, że dzisiaj już nie ruszy i po trzech godzinach, jak dowiadywałem się, że wszystko hula a ja z 5 km od domu na wesołym spacerze... Dlatego lubię niskie góry, małe centra - wszystko przewidywalne... Tyłka w górach dajemy na własny rachunek zawsze. Każdemu się zdarzyło. Do zobaczenia w Zwardoniu. A my dzisiaj byliśmy pierwszy dzień w tym sezonie na nartach! Udało się zjechać raz, około 100 metrów, podejście do górki (tej górki z której był zjazd) około 4km. Śnieg dobry ale niezbyt nośny, trochę szyszek i gałązek ale za to naturalny - jakieś 7-8cm (na otwartym terenie). Godzina na śniegu warta doby życia nie? Pozdro4 punkty
-
Dziś rano był kolejny fakap, oblodzenie na linach kolejki Funicamp oraz wyciągów krzesełkowych. Jest to zrozumiałe, biorąc pod uwagę wczorajszą wichurę, opad deszczu a następnie nocny przymrozek. Niezrozumiałym jest natomiast to, że mogąc to z łatwością przewidzieć nie wysyła się załogi na miejsce godzinę wcześniej. Efektem tego był start kolejki o godzinie 9.30 a nie 8.30 oraz kilka setek wkurwionych na maksa narciarzy z różnych krajów. Oprócz Słowacji i Francji Andora jako trzeci kraj uzyskuje na mojej liście mało zaszczytny tytuł "state of mind". Chwała Bogu, że jutro wylatujemy do Polski.3 punkty
-
Dziś jazda w deszczu. Wytrzymałem do 12:00, ciuchy mokre ale nie przemokły. Jeździła jakaś szkółka młodzieży szkolnej z Węgier. Co natura ostatnio dała, dziś zabrać zechciała. Tłoku brak. A tuż przed zamknięciem stoku, wyszło słońce (złośliwie 😉). c.d.n.3 punkty
-
3 punkty
-
Sprzedawca powinien w pierwszej kolejności zmierzyć stopę, nie tylko na długość, ale i na szerokość, zwrócić uwagę czy masz wysokie czy niskie podbicie itp. - wtedy zaproponować kilka modeli do przymiarki. Jeśli czujesz że coś Cię gniecie już w sklepie - nie bierz tych butów (chyba że masz jakąś nietypową budowę stopy i wiadomo że coś będzie nie tak - wtedy bootfiting konieczny). W moim przypadku wstępne dopasowanie buta miało miejsce w sklepie przy zakupie (wygrzewanie, wybrzuszenie punktowe itp), po 3-dniowym wyjeździe na narty pojechałam do sklepu drugi raz na ostateczne dopasowanie - pewne problemy wychodzą dopiero w terenie podczas jazdy, zwłaszcza jeśli śnieg jest ciężki i stopa mocno pracuje. Dopasowanie było w cenie zakupu. Weź pod uwagę, że jeśli np. dasz się namówić na lepiej trzymające stopę wkładki (np. popularnej firmy Sidas), to odczucie stopy w bucie może się mocno zmienić. Dla mnie, przy podobnych parametrach fizycznych flex około 90 jest ok (jazda rekreacyjna, średniozawansowana, lubię czarne trasy). Aha, na dłuższy wyjazd weź koniecznie też stare buty - na wypadek gdyby nowe jednak były zaskakująco niewygodne, albo potrzebowały dodatkowego dopasowania - po co psuć sobie zabawę 😉3 punkty
-
Cze Powiem krótko, jeździ wszędzie, ale od jeżdżenia do bardziej lubi ździwiać. No już z tym to mi się nie chce walczyć, bo mnie wpiszą do ZBOWID-u. pozdro3 punkty
-
A może wrócicie do meritum zamiast se wytykać błędy i niepamiętanie tego, kto co konkretnie ileś tam dni temu napisał? Ma być kolejna pyskówka i wylot kogoś wkurwionego z forum? Ja na ogół też nie pamiętam, kto konkretnie co napisał jakiś czas temu, jeżeli ma to mieć wybitnie znaczenie godnościowe to sprawdzam, ale w tym kontekście....? No żesz!3 punkty
-
Dzisiaj wieczorem na próbę znajomych 2 godziny na Klepkach. Po 17 stok czuć że puścił gdyż temperatura zmieniła się na dodatnią. Kolejki do kanapy na 2 - 3 minuty.3 punkty
-
Kolegę Ciszaka omijam szerokim łukiem, muszę się natrudzić, bo jak jadę na kawę to koło jego chałupy przejeżdżam. 😃 Teraz na serio, nie wiem czy jako miłośnik Francji podzielasz mój punkt widzenia, ale taka mnie na koniec refleksja naszła, że chyba się starzeję i coraz bardziej zaczynam cenić germański porządek w miejsce radosnego południowoeuropejskiego burdelu. 🙂3 punkty
-
Ja tak samo nie umawiam się na spanie,bo przełom luty/marzec to co roku burzliwy czas w przedszkolnych zarazach. Tak samo było ostatnio gdy się widzieliśmy na CG. Nie wiem Krzychu w jakim składzie się wybieracie ,ale u mnie mogą przenocować swobodnie 3 osoby, przy rozłożeniu łóżka polowego 4. Oczywiście nocleg w koedukacyjnych warunkach przy trwającym remoncie w 30 metrowym domku na kurzej łapce. Jest czysto, ciepło, jest łazienka z ciepłą wodą i w pełni wyposażona kuchnia. Żadne 4x4 nie pomogą w podjeździe pod domek,bo nawet nie ma bramy. 100 metrów pod górkę trzeba się wdrapać z klamotami. Jest za to dobry widok, można zmontować grilla , albo kociołek z ogniska. Jedyny minus, że to jakieś 50 km od Zwardonia,ale jak coś, to zapraszam.2 punkty
-
I taki jest plan - bede mial jutro/w poniedzialek 5 różnych skorup w domu, postaram się dobrac ta która mi lezy najlepiej ale jestem umówiony juz na bootfiting wlasnie z wkładką sidas (jeśli okaże się taka potrzeba i z pełnym dopasowaniem buta. Zabieram wszystkie ze sobą bo może osoba która będzie przy nich działała wskaże mi coś czego nie wiem i lepszy okaze się inny but... no ale dzialac bedziemy na jednych, resztę zwrócę 😉 Akurat jeszcze bootfiter w Trójmieście dobry się ostał, więc to mogę zrobić profesjonalnie na miejscu. Co do tego że koledzy maja swoje racje - ani przez chwilę nie miałem wątpliwościze tak jest. Ze sa duzo bardziej doswiadczeni - tez jest to dla mnie jasne. Ale czasem sama perspektywa potrafi zmienic wszystko do góry nogami, ale nie zawsze potrafimy albo pamietamy aby postawialc sie z tej drugiej strony, spojrzec na cos od tylu. Ja się tylko odezwałem/odgryzłem na kilka zdań, które były zupełnie pozbawione merytoryki i byly zwyczajnie zlosliwe, niepotrzebne. Albo wydzwiek byl tak ortodoksyjny i nieznoszący sprzeciwu co do tego jak i na czym trzeba zjeżdżać, że dla mnje taka postawa byla nie do przyjęcia, stąd moja odezwa 🙂 zupełnie nie złośliwie, raczej w formie defensywy swoich racji. Mniejsza z tym, no har feelings 🙂 ogólnie wlasnie te wszystkie różne zdania, perspektywy, opinie pozwoliły mi się utwierdzili, że w kontekście moich potrzeb szukam w dobra stronę. Każda dyskusja, a zwłaszcza taka gdzie strony maja swoje argumenty na odmienne zdania, jest bardzo pouczajaca i poszerzająca perspektywę, dlatego juz wczesniej za wszystkie wypowiedzi dziękowałem:)2 punkty
-
Cześć Dlatego przestałem jeździć na unifikacje. Nie lubię fikcji. Pozdro2 punkty
-
Witam Cię kolego....osobiście proponuję zamienić słowo "fajne" na "rzetelne"/ Tych fajnych "misiów przytulasów" jest bardzo dużo, tych "rzetelnych" mało a tych "rzetelnych misiów przytulasów" to chyba z świeczką szukać. Kryterium podstawowe i zapytanie w szkole - czy dany instruktor posiada stosowne uprawnienia.2 punkty
-
o, o, o ! ten mój post sprzed minuty o ograniczeniach i braku horyzontów - to przede wszystkim do Ciebie :DDDDD2 punkty
-
Ja kwestiami zakwaterowania się nie zajmuję - wasza wola. Rozmawiałem z Adamem - sala biesiadna będzie do Naszej dyspozycji. Dla osób obawiających się o dojazd. Na "dole" jest bardzo obszerny parking przy Urzędzie Celnym (5 min do kwatery). Jutro będę rozmawiał z "szefem" o ewentualnych zniżkach na karnety - dam znać ile i w jakiej formie. Ostatnia sprawa to jazda w sobotę...myślę że wzorem krajów "alpejskich" zakończymy temat o 16.00.2 punkty
-
2 punkty
-
Pani Ania smacznie gotuje.... Uzgodniłam z Elżbietą, że najwyżej pojedziemy moim 4x4, ale... ale znalazłam noclegi tu http://wzwardoniu.pl/ - na samym dole nieopodal stacji pkp 5 dwójek, 1 trójka i do uzgodnienia rozmieszczenie pięciu dżentelmenów, pokoje z łazienkami, sala kominkowa i sala gier czy coś takiego, 70 ziko za osobę/noc2 punkty
-
@lotkaman Te Cochise to z mojego punktu widzenia jest grat (w sensie wagi). Jest też jednoskorupowy a sam wybrałbym zawsze buta z przegubem na języku. Zaczniesz używać i zaczniesz sie zastanawiać - kto wmówił narciarzom te ich buty. Zaproponowałbym Ci do rozważenia Scarpa 4-Quattro SL. Marka bardzo ceniona w moim środowisku, but 4 klamrowy, wysoki, flex 120. a jednak sporo lżejszy od tej Cochise. Do tego bardzo porządna podeszwa. I pasuje do Grip Walk. Nie znalazłem na szybko kąta ruchomości ale na 99% musi być dużo lepiej jak w Cochise Innym świetnym butem jest Dynafit Hoji (flex 130) - wygląda, że jest kompatybilny z ISO 5355. Wyraźnie cięższy od Scarpy. Popatrz jak te oba buty wyglądają. Ja sam używam czegoś takiego. I napiszę to z pełną świadomością. W niczym ten but nie ustępuje górnej półce butów alpejskich pod względem sztywności i kontroli narty. Metalowy element z tyłu powoduje, ze jest naprawdę sztywny. Tyle ile trzeba. Pod innym względami to nawet nie ma czego porównywać. Ale to już buty pod wiązania pinowe, też fajne pod raki.2 punkty
-
Z moich ustaleń wynika iż Zgoda jest przygotowana do przyjęcia szanownych gości.2 punkty
-
Nie mam zielonego pojęcia co Cię w tym dziwi? Treść posta zapamiętałem - zostałem nazwany bananowcem i lanserem, bo mam pieniądze żeby kupić sprzęt z najwyższej półki cenowej (nie mylić z najlepszym sprzętem, bo wiem że to nie zawsze idzie w parze). Kto go napisał - nie bo to nie ma dla mnie zupełnie znaczenia. Odbijając piłeczkę - nie wiesz co napisałeś w swoich postach, że nie pamiętasz czy użyłeś dwóch wyżej wymienionych słów? Idąc Twoim tokiem rozumowania - ktoś Ci je pisze że nie znasz ich treści? Nie uważasz że to trochę gorsza sytuacja niż to, że ja nie potrafię przypisać treści wiadomości do osoby która ją napisała - pomijając że nikogo z Was nie znam? I wyrażasz pomimo to tak zdecydowane opinie? Coś tu proszę pana nie gra jak dla mnie....2 punkty
-
Piotruś daj mi czas do jutra, może uda się znaleźć coś niżej.2 punkty
-
Jeśli pisałeś o bananowcach i lansowaniu się na stoku - to jak najbardziej również o Twoich.2 punkty
-
Eee, to nie Mitek, poczytaj jak elegancko skwitował sprzęt narciarski Kaema. Mitek krótko mówiąc się w tańcu nie pierdoli. pozdro2 punkty
-
To co odstaje wyciąć nożykiem do tapet zalać kofiksem wyrównać tymże nożykiem i śmigać niczym się nie przejmując 👍 tylko naostrzyć i nasmarować,krawędzi jeszcze sporo2 punkty
-
2 punkty
-
Cześć U nas mawiają, że pojechał trzy razy: pierwszy, ostatni i nigdy więcej... pozdro2 punkty
-
+/- 40 kilometrów samych zjazdów, późnej 1000 metrów w basenie z widokiem na stok i dzień narciarsko zaliczony.2 punkty
-
Dziś dużo zdjęć nie będzie, szkoda było czasu na ich robienie. Było epicko, trzeba było jeździć. Rano dobre -12, twardo ale nie betonowo. Jazda od odbicia do odbicia, dużo ludzi jak na Meander dojechało z Wrocławia. Intensywnie śnieżą ślad talerzyka i trasę za laskiem. Stok wymuskany i słoneczko. Epicko. Słońce. c.d.n.2 punkty
-
Tomek, wracaj. Organizujemy Ci grupę wsparcia. Psycholog już na lotnisku czeka. Będzie dobrze. Z tym się da żyć. Trauma minie z czasem. Kochamy Cię. zatroskany kolega pozdrawia1 punkt
-
Moim zdaniem bardzo dobre ćwiczenie. Opis: bardzo silne zblokowanie od pasa biodrowego w górę wymuszające separację, zdecydowana naturalna kontr rotacja (która niebawem pojawi się w PN). Praca stóp i ich wizualizacja w kolanach ale nizbyt poprawna praca głową która "szuka" frontalnego ustawienia ( w jednym skręcie jest idealnie). Ćwiczenie trudne i warto aby w trakcie jego realizacji zwracać uwagę na innych użytkowników stoku z uwagi na bardzo silne zblokowanie korpusu. https://www.facebook.com/reel/10810627729040321 punkt
-
Ja siedzę cicho jak mysz pod miotłą, bo nie wiem jeszcze które weekendy w marcu będę miał pracujące. Z ferii też muszę wracać 26 a nie 28 stycznia bo w weekend muszę być w robocie. Dam znać w ostatniej możliwej chwili.1 punkt
-
Uwierz mi na litym lodzie 4x4 nie da rady .. tak było rok temu pod górę gdzie robisz zakręt 180 stopni - zresztą widziałeś..1 punkt
-
Im bliżej stoku (też im niżej) tym lepiej ... Dwadzieścioro ludzi miesiąc przed imprezą to nic nie znaczy..czas bardzo mocno weryfikuje plany .. ja bym spróbował czegoś nowego - zwłaszcza że wtedy fajniej "z buta".1 punkt
-
Scarpe widziałem, zastanawiałem się nawet nad tym butem. Może faktycznie zamiast tej tecnici spróbuję ten przymierzyć. Dynafit - tu nie ukrywam że trochę wystraszyłem się 3-ech klamer i przez to mniejszej sztywności/trzymania buta? Bo on podobny konstrukcyjnie jest chyba do dalbello lupo? aczkolwiek jak pisałem wcześniej - mój znajomy akurat lupo baardzo sobie chwali do zjazdów... są jeszcze takie z 4-ema klamrami: BUTY TIGARD 130-CAPULET - ale nie wiem czy to nie jest już zupełnie inny but.. Te ostatnie - to już na następny krok, jak przetestuje mniej innowatorskie rozwiązania do zjazdów 😉 wizualnie - dla mnie petarda, ale to znowu lanser ze mnie wychodzi 😉1 punkt
-
No to Ci pokażemy, że się da "odbać", a stabilność będzie całkiem niezła.1 punkt
-
Zrzucam na Ciebie to brzemię odpowiedzialności, pójdę za Tobą jak owca na rzeź ..... pozdro1 punkt
-
A po co Becia kombinować? Przecież jest objazdówka, a nawet jeśli nie to samochody zostawią ci co nie wyjadą na parkingu stacji, część ma 4x4 to zabierze rzeczy, a w Marasa Vanie zrobi się magazyn sprzętu. Buty można zostawić w wypo, najwyżej rano zrobie 2 kursy i tyle. Daleko nie jest. pozdro1 punkt
-
Zarówno sobota jak i niedziela zapowiadają się ładnie, więc chętnie dołączę, Mosorny Was nie urządza? Rusin też może być, dawno nie byłem, ino ludzi nie wiem ilu będzie. W zasadzie to nieco wsio rawno, byle pojeździć w fajnym towarzystwie.1 punkt
-
Czyli kolega nie czyta postów. Nie wie kto co napisał i wyraża tak zdecydowane opinie?1 punkt
-
Na tych Salomonach chętnie się przejadę..mam jakieś parcie na Salomona..1 punkt
-
Zaproś gabrika, i to jest super pomysł. Jak mnie przeprosi to chętnie z nim pojeżdżę. Ma taki amerykański styl...1 punkt
-
Czyli co? Mam jeździć na pogodę? Kruca fuks, niepotrzebnie pytałem, a dopiero co wyszedłem z depresji po przekraczaniu linii spadku stoku😉. pozdro1 punkt
-
kolor żółty, pomarańczowy oraz filtr polaryzacyjny przyciemniają niebieski. Tylko i aż tyle. Są teraz trzy sytuacje: ------------------- 1. Słoneczny dzień. Kontrast oświetlenia, a ten może wynosić np. 1:10 (należy to rozumieć tak światło słoneczne i czasza nieba /do czaszy nieba. Czyli najjaśniejsze fragmenty sceny są 10x mocniej oświetlone od najciemniejszych. Teraz filtr wytnie 20% siły światła słonecznego i 80% siły cienia. Wtedy kontrast oświetlenia wzrośnie do 1:37 Kontrast własny obiektu fotograficznego to 1: 40 (biała czapka narciarza do czarnych spodni) Wynikowy kontrast sceny fotograficznej to iloczyn obu kontrastów. Bez filtra wynosi 1:400 z filtrem 1: 1480 ------------------- 2. Grube chmury Jeśli mamy grubą warstwę chmur to działa ona jak matowa szyba. Nie ma już tych dwóch podstawowych kierunków oświetleniowych. Jest jeden a z każdego punktu (chmur) wychodzi rozbieżna wiązka wektorów oświetlenia. Kontrast oświetlenia wynosi 1:1. Ponieważ każdy punkt dostaje takie same światło to filtr wycina wszystko proporcjonalne tak samo i kontrast zostaje taki sam. Kontrast własny obiektu fotograficznego to 1: 40 (biała czapka narciarza do czarnych spodni) Wynikowy kontrast sceny fotograficznej to iloczyn obu kontrastów. Bez filtra wynosi 1:40 z filtrem 1: 40 ---------------------- 3. Mgła Niby identycznie ale jw. nie identycznie. Bo między obserwatora a scenę wprowadzona jest warstwa rozpraszająca. Oddziałuje ona na Kontrast własny obiektu fotograficznego I tu jest zonk bo biała czapka narciarza dalej jest biała ale czarne spodnie robią się szare i kontrast własny wynosi 1:2-4. Tutaj teoretycznie moglibyśmy wpływać na rozpraszanie bo czerwony jest mniej rozpraszany (dlatego takie są światła w aucie). Wydawałoby się, że gęsta czerwona szybka polepszy realnie widzenie. Tyle tylko, że oznaczałoby to stratę aż 85% siły światło. To z kolei kazałoby otworzyć szerzej źrenicę oka i pogorszyłoby ostrość widzenia. dlatego daje się szybki różowe (bo niby słaby czerwony). I jest to efekt placebo. choć być może mierzalny. -------------- W kwestii naszego wzroku - całkiem dobrze radzimy sobie nawet z kontrastami 1:10 000, optymalnie w słoneczny dzień 1 : 256 jest super. Wejście w zakres 1:40 (pochmurny dzień w normalnym otoczeniu dalej jest komfortowy. Niestety śnieg jest dość wrednym otoczeniem i nasz komfort jest obniżony. Poniżej jest po prostu źle.1 punkt
-
Będą zawody w tańcu towarzyskim? Mitek ma fory.... https://www.instagram.com/reel/C1hRg0vNsil/?igsh=MWo5dmQ3OHNjbWtlaA==1 punkt