Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.01.2024 w Odpowiedzi

  1. Będę monotematyczny, ale jak nie być. Spadło 5 cm naturalnego na twardy podkład - rewelacja. Rano nie wyjmowałem telefonu bo kotłowało śniegiem. Mamy ferie, a tu tłumy. Dziś widokowo nie było ale warunki petarda. Drugi stok. Polecam. Widok na główny stok. Do końca dnia rewelacja. c.d.n.
    7 punktów
  2. Dziś znów była piękna pogoda. Ku mojemu zdziwieniu na stokach na oko dwa razy mniej ludzi niż wczoraj. Podobno tak tu jest, że Hiszpanie przyjeżdżają gromadnie w piątek; jeżdżą dwa dni a w niedzielę już wyjeżdżają nie wychodząc na stok. Dla mnie to bardzo dziwne, ale przyjmuję z wielką radością, bo na stoku było o połowę mniej idiotów. Śnieg jest niestety coraz gorszy, ale trudno się temu dziwić, bo na dole w miejscowości Encamp temperatura nie spada poniżej 10 stopni. Na wysokości 2.500 metrów jest +5 stopni, więc śnieg topnieje w oczach. Pomimo odwilży jeździło się lepiej niż wczoraj bo aż tak nie rozkopali tras. Skończyłem jazdę o godzinie 17 i do samego końca dało się jeździć bez grząźnięcia w odsypach. Niewątpliwie jest to jedna z zalet tego ośrodka ale nie wiem jak to wytłumaczyć. Pomimo wysokich temperatur nie tworzą się tak wielkie odsypy i zaspy jak w Austrii czy Włoszech. Poniżej kilka zdjęć.
    5 punktów
  3. Nowe dobre informacje o Kilde "Pierwsze przecieki o stanie obrażeń Kilde nie brzmiały dobrze. Donoszono o otwartym złamaniu kości podudzia i możliwym uszkodzeniu więzadeł. Spekulacje rozwiał dopiero lekarz alpejskiej drużyny narodowej Marc Jacob Strauss. "Aleksander ma zwichnięte ramię i rozciętą łydkę. Nie ma żadnych złamań, ale jest posiniaczony. Kilde jest w dobrych rękach w szpitalu w Bernie" - przekazał w komunikacie prasowym." Jeden całus Miśki a jak leczy 😏
    5 punktów
  4. https://www.instagram.com/reel/C1tqGeLLO-s/?igsh=eWpsMHh2dHI0MXk4 1-3.03 noclegi u Fiedorów? dla większego luksusu, można by poprosić Panią Anię o zarezerwowanie też stołówki/świetlicy na wszelkie integracje
    5 punktów
  5. Cze Może tutaj, trochę w temacie. Doświadczenie z wczoraj. W czasie bryndzy ludzkiej wczoraj na stoku, a wiecie że nie lubię sam jeździć na krześle, poznałem chłopaka, a raczej się do niego dosiadłem i zagaiłem rozmowę. Okazało się, że przyjechał autobusem z Krakowa, tym jedynym który stał na parkingu. Pracuje w Motoroli i firma organizuje wypady szkoleniowe dla pracowników i ich rodzin. Daje autobus i instruktorów, oni tylko opłacają karnety. Fajna inicjatywa ze strony pracodawcy. Był z dwójką dzieci. Stwierdził, że nie potrzebuje instruktażu. No te doniesienia były mocno przesadzone, potrafił się dostać z górnej stacji do dolnej i nic więcej. A że szkoda mi było czasu, to spotykaliśmy się co jakiś czas na kanapie. Mieszka gdzieś pod Krk i opowiadał, że na biegówkach sporo jeździ (czy tam biega). Motorola miała zajęcia na Porsche, poprosił mnie czy nie pojechalibyśmy tam, bo de facto to pierwszy raz jest na tej stacji. Ok, nie ma problemu, skoro biega to przełyżwowanie tego łącznika nie powinno stanowić dla niego żadnego problemu. Raptem 50 m. No nie wiem jak biega, może klasyk, ale łyżwa to była mu obca. Nie rozumiem, mając wszystko praktycznie za free, dlaczego z tego nie korzysta. Ale to już nie mój problem. Na Porsche tylko połowę trasy czynnej, do słupów, ale ludzi równie mało co na starej kanapie. Natomiast śnieg, typowo sztuczny, dużo gorszy, stok dobrze zrobiony, ale czuć było pod nartami, że to kryształki lodu. Zjechałem ze 4 razy. W międzyczasie okazało się że przyjechała moja chrześnica z rodzicami. Więc powrót na starą kanapę. Chrześnica pierwszy raz w tym sezonie, narty jej kupił ojciec nowe/używane SL head 132cm (zawodnicze), nowe buty też head raptor 60. Problem z kompatybilnością delikatny, buty z GW a wiązania bez. Nie była w stanie samodzielnie zapiąć nart. Buty do poprawki, kazałem zmienić GW w butach na liftery. Początek mocno zachowawczy w jej wykonaniu, ale z godziny na godzinę co raz to pewniej. Radziła sobie doskonale, mało ludzi, bezpiecznie. Dowolna jazda bez jakiegokolwiek szkolenia. Jeszcze podpiera się wewnętrzną, ale ma to coś. Namawiam rodziców, aby ją zapisali na jakieś wyjazdy szkoleniowe z instruktorami. Obserwując ją z krzesła to ma "ciąg na bramkę". Idzie do przodu, zupełnie inaczej niż większość dzieci, które z reguły siedzą na tyłach. Bardzo dobra ma postawę. Tylko brak objeżdżenia i praktyki. W Austrii będziemy razem na feriach, to znowu coś popracujemy nad jazdą. pozdro
    5 punktów
  6. Kilka godzin nazad wróciłem do Bielska-Białej z, no wstyd przyznać ale z pierwszego zagranicznego wyjazdu na narty. Stoki mojej narciarskiej historii jakoś zawsze były, że tak powiem słabo wyratrakowane i pokrzyżowane ze sobą. Odcinając grubą kreską szczątkowe podrygi przed 2017 rokiem można powiedzieć, że jakoś bardziej na poważnie zacząłem się w to bawić po przeprowadzce w Beskidy. Niedosyt niestety cały czas był coraz większy zamiast mniejszy. Lokalne warunki i Szczyrkowskie korki to jedno, umiejętności do drugie. Jak to dla mnie typowe zawsze starałem się patrzeć ku lepszym sobie i równać raczej w górę, niż w dół. Pierwszy jako-taki progres poczyniłem u mojego znajomego, Przemka Czerwińskiego w jego szkole w Szczyrku (szkiszkola.pl czy jakoś tak to się nazywa). Poświęcił mi dużo czasu, dał zniżki >>po znajomości<<. Niestety przez rosnące i rosnące ceny karnetów w SMR nie dało się tego tak dalej ciągnąć. W związku z tym przerzuciłem się na Mały Rachowiec do @Adam ..DUCH. Pozostał jednak problem warunków i Beskidzkich Zim, na co nikt nie był w stanie cokolwiek poradzić. W końcu moja irytacja prognozami pogody urosła do tego poziomu, że stwierdziłem, że faktycznie za miedzą będzie tak samo drogo ale za to słonecznie, śnieżnie i w ogóle cud-miód-orzeszki. No to teraz kwestia znalezienia instruktora. Wyjazd na południe bez połączenia tego ze szkoleniem, to IMHO trochę strata czasu i pieniędzy. Zdefiniowanie co to znaczy umieć jeździć na nartach jest dość zawiłym problemem, ale jeszcze długo (jeżeli w ogóle) nie będe się łapał w tą definicję, jakkolwiek byśmy jej nie określili. Przypadkowo znalezione ogłoszenie @Tadeo , kilka telefonów tu i ówdzie i decyzja zapadła. W końcu nadszedł czas wyjazdu do Sappady. Po przyjeździe na miejsce poczułem się jak w innym świecie. Pierwszego dnia pogoda była wprawdzie dość kiepska ale kolejne dni, to po prostu bajka. No i te góry. Sam nie wiem co ja w nich takiego widzę ale zawsze uważałem siebie za chłopa z gór. Wychodzi na to, że może i przyszywanego górala ale ten drugi człon ma jednak zdecydowanie pejoratywne znaczenie i za bardzo kojarzy się z Krupówkami i Gubałówką. Każdy dzień podzielony był na dwie części. Rano kilka godzin jazdy swobodnej a potem między 3 a 4 godziny szkolenia w grupie 4 osób + Tadeusz. Pierwszy wyjazd pod schronisko Cima Sierra to było coś ciężkiego do opisania. Przede wszystkim, po pierwsze: prawie puste stoki. Po drugie: baaaaardzo szerokie stoki. Po trzecie: idealnie przygotowane stoki. Kompletnie inny świat, który spowodował zwarcie w moim mózgu. Zacząłem się zastanawiać dlaczego dopiero teraz i dlaczego zmarnowałem tak dużo czasu i pieniędzy. Oczywiście to nie tak, że żałuje tego Szczyrku, Mosornego Gronia, Rachowca czy tym bardziej Pilska. Warunki szkoleniowe w Sappadzie to kompletnie inna liga. Sappada to bardzo mały ośrodek i tras jest tam bardzo mało jak na Alpejskie warunki, ale ludzi też tam jest bardzo niewiele a ceny bardzo niskie. Jeżeli ktoś chce trenować jakieś konkretne elementy techniki, to ciężko znaleźć lepsze miejsce. Przez cały dzień stok prawie w ogóle się nie zdegradował i odpada element losowy, lub głupie wymówki, że no warunki trudne bo muldy. Techniki szkoleniowe @Tadeo to przede wszystkim ćwiczenia. Bardzo dużo ćwiczeń o czym lojalnie od początku ostrzegał, gdyż niby niektórzy mają wrażenie, że szkolenie polega na jeździe za instruktorem. Niektóre z nich naprawdę męczące fizycznie. Np Javelin Turn (nie wiem jak to w jednym zdaniu po polsku nazwać) trzymając obydwa kije na sztorc w maksymalnie rozpostartych ramionach prostopadle do upadu stoku. Z innych, równie ciekawych był spadający liść albo jego wariacja: trzy krótkie skręty zakończona wjazdem pod stok i obróceniem się jadąc do tył 😉 W sumie fajny bajer do popisywania się na stoku 😅 Musze poćwiczyć następnym razem na Małym Rachowcu u Adama 😄 Oprócz kompleksu tras pod Monte Sierra byliśmy też po drugiej stronie doliny na Refuggio 2000 oraz na "trasie sportowej" Col de Mughi. No i oczywiście byliśmy na Zoncolan. Widoki na Zoncolan ciężkie do opisania a jak dla mnie to największy ośrodek w którym do tej pory jeździłem. Niestety przyszedł jednak dzień odjazdu. 😕😭 Po ruszeniu z Sappady towarzyszyło nam Depeche Mode - Enjoy the Silence zapuszczone przez radio RTL. Lekko sentymentalna melodia i refren dobrze oddawały mój nastrój. K....a co ja ze swoim życiem robię. Wracam do chlewa, gdzie jeden z sąsiadów jest chorym psychicznie alkusem, który krzyczy w nocy, że sąsiadka truje go gazem. Drugi ostatnio pogonił elektryka nożem a policja nie aresztowała go, bo "on tylko stał w drzwiach z nożem i mówił, żeby wyp_____ć. może akurat cebulę kroił"? Ah... no i Pałac Śledczy, czy tam Areszt Prezydencki. To już przestało być śmieszne i nawet żałosne. To już jest niesmaczne, żeby nie powiedzieć, że rzygać się chcę. Klepie w klawiaturę na akord, tworząc funkcjonalności, które pewnie i tak mało kto użyje. Od takie bajery do elektroniki samochodowej. Użeram się z ludźmi, robię ponad miarę bo terminy a nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. To wszystko dla pieniędzy (również) na te narty, po nic innego. Hm..... Ratrakowanie stoku wydaje się być tak interesującym zajęciem. Ratrak to porządna maszyna dla prawdziwych facetów a nie jakieś metroseksualne SUVy, w których jeździ naklepany przeze mnie kod. Ratrak jest esencją narciarskiego utylitaryzmu a nie doraźnie dokręconą przedłużką czyjegoś przykrótkiego dzyndzla. No i ten przyjemny dreszczyk podniecenia, czy tam inny ASMR jak się widzi ten lekko zmrożony sztruksik... Mmmmmmmmm...... /////// //// /// //// //// //// //// //// //// //// //// //// //// /// /// //// //// //// /// //// /// ////
    3 punkty
  7. Kaplica powiadasz… : albowiem gdy dzwony zabiją, uzdrowienie dusz naszych nastąpi! Powiadam Ci, że ciała nasze uwolnienia dostąpią, a umysły niezbadanych granic dosięgną 😉
    3 punkty
  8. Ja przyznam, dziś wyrobiłem na stoku do 14:00, ile można jeździć od odbicia do odbicia 😉.
    2 punkty
  9. Stało się 💥 Tomek chyba ma smartfona 😜 na zdjęciach wygląda nieźle 👍
    2 punkty
  10. Chertan, Chcę wypróbować nowe nartki, więc zdecydowanie preferuję dzień. Mogę zarówno we wtorek jak i w środę.. Tam chyba otwierają o 9.00. Mój tel. masz na pr. Pozdr
    2 punkty
  11. Moim zdaniem problemy Kilde zaczęły się już w 8 sekundzie filmu tak jakby narty prowadziły jego a nie on narty. Sam podobno rozważał rezygnację z startu nie czuł się w pełni sił, teraz to można gdybać i życzyć powrotu do sił co nie będzie łatwe , prawa złamana lewy ACL zerwany.
    2 punkty
  12. Czyli Zwardoń, jeszcze tylko decyzja z TK i wszystko będzie jasne. pozdro
    2 punkty
  13. Stoki ratraktuje się najczęściej po, lub przed także jakieś okienko zawsze trochę pozostanie 😉 Oczywiście z tym zaciąganiem się na pełnoetatowego ratrakowego to trochę taka żartobliwa hiperbola, chodź nie ukrywam, że nie mam zamiaru być programistą dłużej niż jeszcze 5, może 10 lat. To zbyt szkodliwe dla zdrowia (w tym na głowę). Może dla Was wydawać się zaskakujące ale nie jest niczym dziwnym (chodź niekoniecznie częstym), że nagle programista rzuca wszystko i przenosi się do kompletnie innej i dużo mniej dochodowej branży. 🙂 Znam takich, którzy kupili kilkanaście hektarów gospodarki, są tacy którzy np idą w budowlankę itp. Odskocznia na obsługę naśnieżania i ratrakowego na jedną zimę nie wydaje się więc aż tak bardzo odrealniona. 🙂 Żarciki nie zmieniają jednak faktu, że coraz poważniej nie tyle planuje wyprowadzki z PL, co po prostu dochodzę do przeświadczenia, że będzie to niezbędne i konieczne. Bez względu na kwestie rezydencji podatkowej i wynikłe z tego straty finansowe. Wracając do nart. Teraz tak sobie przeglądam ceny tu i ówdzie, żeby zaplanować następny weekend (nie jestem aż tak napalony, żeby dzisiaj jechać gdzieś w PL). Chopok na przyszłą sobotę pokazuję w cenie EUR 59, podczas gdy całodzienny karnet na Sappadę + Zoncolan + jeszcze 3 inne ośrodki to było ledwo EUR 44. Na ceny noclegów już nawet szkoda mi patrzeć, bo weekend w Jasnej wyjdzie pewnie 1/3 tego co 6 dni we Włoszech z dojazdem. Na Mosorny chętnie bym przyjechał, chodź też mam wielką ochotę na wycieczkę skitour na Babią. @Chertan kiedy planujesz pojawić się w Zawoi? Ahh i jeszcze jedna ważna rzecz a propos szkolenia. W sumie to dość zaskakujące ale u @Tadeo po raz pierwszy miałem okazję zobaczyć na wideo jak w ogóle jeżdze na nartach. Tzn nigdy do tej pory żaden instruktor nie nagrywał mnie podczas jazdy i oczywiście w związku z tym żaden nie analizował off-line popełnionych błędów. Mam zresztą te wszystkie pliki zgrane na dysk twardy. Jak będe miał trochę wolnego czasu (hehe), to coś z tego zmontuję i wrzucę. Osobiście przyznam, że byłem naprawdę mocno zaskoczony, że nie jest aż tak fatalnie jak mi się wydawało, że jest. Identycznie, nawet jeżeli patrzeć by maksymalnie krytycznie, to progres przez te 6 dni jest wyraźnie zauważalny. Raz, zdałem sobie sprawę, że przez te 6 dni całodziennej jazdy przebiłem moje coroczne nartowanie, które może i wynosiło do 10 dni ale połowa z tego to tylko 2...3 godziny jazdy wieczornej. Dwa, dopiero teraz w ogóle był czas żeby poznać cały techniczny i biomechaniczny aspekt manewrowania nartami. Może to i dziwne ale do tej pory nie wiedziałem dokładnie co to jest na przykład półpług, łuk płóżny i czym powinien różnić się krótki, długi od ciętego. No jakoś tak wyszło. 😅 Ogarnąłem się, że może jest to trudne ale nie jest to nic, czego nie dało by się w rozsądnym czasie opanować. Kwestia dwóch rzeczy. Po pierwsze pamięci mięśniowej aby nauczyć się tej całej sekwencji ruchów. Dwa, tzw. czucia mięśni głębokich (czy jak to się nazywa), żeby móc domknąć sprzężenie zwrotne zamkniętej pętli regulacji automatycznej i czuć jak napinanie i rozluźnianie mięśni przekłada na pracę nart. Zgruba tak, jak to funkcjonuje na lataniu. W zasadzie nie zastanawiam się jak mam ciągnąć za sterówki, czy przewalać się w uprzęży, po prostu zastanawiam się gdzie chcę polecieć i gdzie są następne noszenia 🙂
    2 punkty
  14. Przy takim ugięciu narty do DH i nie wypięciu wiązania to nie mogło się dobrze skończyć .
    2 punkty
  15. to była ankieta postawiona w wakacje 2023, żeby sprecyzować, gdzie jest zlot. Termin to ustalenia.
    1 punkt
  16. Na dzień dzisiejszy zakładając że ferie i niedziela to dobrze wyglądały Oravice (tam @moruniek zrobił porządek) i "Ruchacze"... tak że ten ...halušky nie wykluczone
    1 punkt
  17. Napisałem,że mało uczęszczany to on nie jest. Ale który stok jest w trakcie ferii? Wisła zawalona cała,Szczyrk wiadomo. Korbielów różnie. Tak jak pisałem czasem odjadę 10 minut z Korbielowa na ski gruniki, przyjemny kameralny stok, jazda z widokiem na Babią Górę,ceny niskie, na dole karczma z dobrym piwem , duży parking. https://www.ski-gruniky.sk/pl/?gclid=CjwKCAiAqY6tBhAtEiwAHeRopeZ23nFpI_whjBL6sHASf7toxv08ZnuZ5BDQmcgRMVjDmnAQabzIqRoC_AwQAvD_BwE
    1 punkt
  18. Beatko, nie wiem czy to dobry pomysł z tym ….. filmikiem😉. Poprzednim razem opowiedziałem wszystkim całe swoje życie, nawet to przyszłe. Prędkość kanapy to stan umysłu. Myślę że bez problemu jesteśmy w stanie zrobić „flachę” podczas 1 wyjazdu. Szybciutko będzie „kaplica”. Jak to się mówi, trzy ruchy i głuchy, a po polsku trzy wyjazdy i … po zawodach. pozdrawiam 1-3.03.2024 - mnie pasuje.
    1 punkt
  19. Wiesz Mitku 2gi dzień Wa-wa feriuje.. 🙂 Zdravim
    1 punkt
  20. Chyba Was koledzy trochę poniosła fantazja..
    1 punkt
  21. Zdziwił byś sie Piotrek - w zeszłym roku w którąś z feryjnych niedziel zachciało mi sie iść w góry (bo narty raczej w niedziele odpuszczam)....objechałem od Sidziny całe pasmo Policy, przez Krowiarki, Zawoje i wszystkie "dziury" które wydawało mi sie że tylko ja znam..zapchane wszystko doszczętnie - zaparkowałem w przy jakiejś plebanii w desperacji.
    1 punkt
  22. 1. W narciarstwie są skręty a zakręty są w sportach samochodowych. 2. Nawet w tak nastawionej na zyski instytucji jak telewizja panuje niepisana etyczna umowa, że nie robi się powtórek sytuacji gdy zawodnik ulega kontuzji. Warto wiedzieć takie rzeczy jak się ktoś chce mądrzyć.
    1 punkt
  23. Taką masz opinię ok. Ja nie mam odwagi oceniać jednego z najlepszych zjazdowców w historii czy popełnił błąd wchodząc w zakręt. Wszystko dzieje się w ciągu jednej sekundy (w tym filmie nomen omen 13 sekundy) gdzie widać, że traci pozycję na nierównej części trasy a dalej to tylko konsekwencje tego czyli wjazd w kolejną bramkę, upadek itd.
    1 punkt
  24. Widzisz Maras jakbyś sie na żabe Jakbyś sie Maras na "żabe" odwalił to też byś na czołówkę trafił... a tak to ino ja na "robotnika drogowego".. https://meanderoravice.sk/ski-park/ski-slopes
    1 punkt
  25. Chyba nie zrozumiałeś. Możesz mieć być bardzo jasne dwójki, więc ciemniejsze dwójki mogą już być dla ciebie dobre. S3 też się różnią, zobacz tabelkę Oakley. Te najciemniejsze będą używalne tylko na ostrym słońcu w wysokich górach. Natomiast miałem S3 Torch Iridium i te nie są bardzo ciemne, są dość uniwersalne (odsprzedałem bo kupiłem za duże). Poza tym dobieranie szkieł pod siedzenie twarzą w słońce to nie jest najlepszy pomysł. Gogle służą do jazdy na nartach, gdzie patrzysz w dół, a nie w słońce. Dzięki jaśniejszym goglom mamy lepszą widoczność stoku.
    1 punkt
  26. Tylko jak zostaniesz ratrakowym, to czasu na jeżdżenie może braknąć. Ćwiczenia opisane to standard i bardzo przydatne. Falling leaf super na balans przód-tył, javelin, czyli skręt oszczepniczy, też na równowagę i odpowiedni kąt bioder. Kije na boki i szuranie nimi po śniegu w skrętach w niskiej pozycji fajnie każe odpowiednio obciążać nogi. Powtarzaj co jakiś czas i efekt będzie. A przede wszystkim jeździj ile wlezie. Może na Mosornym się zobaczymy.
    1 punkt
  27. To też mogło stanowić jeden z czynników... Faktem jest, że kolega twierdził, że stanowczo za mało go pijemy.... W każdym razie w kwietniu będziemy spać 400 metrów niżej.
    1 punkt
  28. Kilde podczas upadku doznał otwartego złamania podudzia 😞
    1 punkt
  29. Plany....plany...miałem się bardziej rozpisać ale będzie krótko i w temacie. Jeżeli ktoś ma bardzo wielką ochotę się spotkać to z mojej strony wchodzą w rachubę dwa terminy 01-03.03 i 08-10.03.2024. Miejsce spotkania dowolne byle w PL. Z swojej strony mogę zaoferować szkoleniową dostępność przy czym oferty finansowe i rezerwacje będą z z góry odrzucone. Jeżeli ZW SKI to postaram się o jako takie atrakcje.
    1 punkt
  30. Espace Killy jest super. Ale Val d'Isere jest koszmarnie drogie. O ile nocleg pewnie się da jakoś w miarę ogarnąć to ceny w sklepach mnie mocno zaszokowały kilka lat temu na wyjeździe PZJU. Chyba jednak lepiej Tignes. Co do wysokości, to większość osób nie ma problemów do około 2500m.
    1 punkt
  31. no to spokojnie - kije w dłonie i w Alpy może jechać
    1 punkt
  32. Ich poczucie humoru zawsze mnie rozwalało...
    1 punkt
  33. Klękajcie narody, Puchatek ruszył:
    1 punkt
  34. Czytam uważnie powyższe opinie, jakoś tam porównuję je z moimi własnymi odczuciami i coraz bardziej jestem przekonany, że dobór nart dla amatora to bardzo indywidualna sprawa. Zgadza mi się to co pisze Mitek, że dobrze jest kupować dobre narty i to uważam za pewnik. Ale gdy piszesz Mitku, że powinna to być "narta sportowa", przez co rozumiem, że "zawodnicza", to mam spore wątpliwości. Sporo jeżdżę i sporo widziałem. Myślę, że dla amatora narta zawodnicza będzie przeszkodą w jeździe. Dużo pooglądałem jazdy zawodników (zwłaszcza juniorów) podczas treningów i w czasie zawodów. Oni jeżdżą zupełnie inaczej niż jakikolwiek amator kiedykolwiek będzie jeździł. Wchodzą w skręt na sporej prędkości pewnie, całym ciężarem ciała i bez żadnej asekuracji. Dla amatora niewykonalne. To trzeba trenować od małego. Ciało musi się układać idealnie, inaczej zupa. Ostatnio nabyłem narty slalomowe (jeszcze nie miałem okazji się na nich spróbować) i też mam pewne obawy: czy zdołam ich możliwości wykorzystać? Mogłem kupić narty "zawodnicze" , komórki tej samej firmy (Head) ale jestem przekonany, że to byłby błąd. Nie potrafię wchodzić z pełną dynamiką ze skrętu w skręt. Pomijając możliwości fizyczne, psychika mi na to nie pozwoli. To trochę tak, jakby kierowca amator zakupił auto przygotowane do zawodowego rajdu. Oczywiście może nim jeździć, ale jeśli spróbuje jeździć tak jak zawodowiec w tej dyscyplinie, to jego zdrowie lub nawet życie będzie bardzo mocno zagrożone. Jak kiedyś napisał Sobiesław Zasada: "...w zakręt można wejść z każdą szybkością..." Wracając do nart. Rozglądając się za nowymi nartami szukam narty dobrze zrobionej, ale sporo miększej od narty zawodniczej. Takiej, którą zdołam ugiąć w skręcie. Jestem w dobrej kondycji fizycznej, trenowałem kilka dyscyplin i wiem na pewno, że amatora od zawodnika dzieli przepaść. Nie ma co próbować się "wklejać" w wyobraźni, oglądając jazdę zawodników. To jest o czym innym. Wracając do analogii samochodowej taki niby żarcik: "kierowca rajdowy skręcając w lewo kręci kierownicą w prawo...". Nie próbuj tego w domu... 🙂 Udanego sezonu dla wszystkich!!!
    1 punkt
  35. Mitek dzięki ,za cynk ,bo jeszcze bym przegapił. 1-3 marzec mi pasuje, tydzień wczesni j niezbyt ,mam w tym terminie klepnięty apartament na Hochkarze. Teraz wszystko zależy od postępów młodego,czy taki wyjazd ma sens.
    1 punkt
  36. Cześć, wreszcie milo Cie widziec. ... Jeszcze na kilku synów marnotrawnych czekamy.... 😉
    1 punkt
  37. 13.01 startuje Puchatek w Ski Arena Szrenica, jak zielona trasa jest OK to można tam pojeździć w żółwim tempie.
    1 punkt
  38. Biednemu wiatr w oczy... Szanowni Państwo, z przykrością informujemy, że pierwsza sekcja kolei linowej na Szrenicę nie może zostać uruchomiona w najbliższą sobotę, 6 stycznia. Z powodu ekstremalnych warunków pogodowych, ulewnego deszczu połączonego z silnym wiatrem, doszło do upadku drzewa, które uszkodziło instalację kolei linowej. Dla zapewnienia bezpieczeństwa użytkownikom kolei linowej, konieczne jest przeprowadzenie inspekcji uszkodzeń i prześwietlenie liny nośnej. Dopiero po wykonaniu tych prac będziemy mogli kontynuować procedurę odbioru przez Transportowy Dozór Techniczny. Pragniemy podkreślić, że w interesie ośrodka Szrenica Ski Arena jest jak najszybsze uruchomienie kolei krzesełkowej i tras zjazdowych. Prognozy pogody dla Karkonoszy przewidują spadek temperatury w najbliższych dniach. Dołożymy wszelkich starań, aby naśnieżyć trasy Puchatek i Śnieżynka i uruchomić kolej Karkonosz Express.
    1 punkt
  39. Cześć No właśnie ... - prostotą. I to jest dla mnie niedopuszczalne! Bo jeżeli już - nawet dla zabawy - tworzymy kopię czegoś, to zróbmy to dokładnie i wiernie a nie po łebkach. Czyżby twórcy chlali gorzałę i kupili za dużo ogórków? Przecież 5000 lat do czegoś zobowiązuje, prawda? Można było wybrać lepsze egzemplarze owoców? Można! Można było przeanalizować zdjęcie i pociąć je na odpowiedniego kształtu i w odpowiedniej ilości kawałki? Można! Można było wreszcie zrobić to co jest sednem tej budowli, czyli poustawiać je w sposób astronomicznie zorientowany? Można! A tak mamy przykład jakich wiele czyli jak, przez lenistwo albo/i niewiedzę spierdolić fajny pomysł. Azjaci potrafią ustawić nienaganną budowlę z zapałek a tutaj nawet ogórków nie potrafili pokroić. Żałosne! Pozdro
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...