Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.01.2024 w Odpowiedzi

  1. Cze Dzisiaj warun obłędny. Jeszcze tak na Rusinie nie miałem. Od 9.00 do 10.00 jeździłem sam na stoku. Już myślałem że Anżej się tu gdzieś kręci. Nie było żadnej osoby oprócz mnie na stoku, to wprost nie do uwierzenia. O 10.00 troszkę przyjechało, ale generalnie to pustki. Kończę o 17.30 bo już autentycznie mam dość. Od 11.00 już tylko tak. Super śnieg jazda w kółko do posrania się. Trafiony zatopiony. Kolejny narciarsko udany dzień. pozdro A taki tłok na bramkach
    7 punktów
  2. A ja się melduję w domku. Pojeżdżone na maksa. Przy okazji utwierdziłem się, że Stöckli GS to zajebista narta, kręci, 3lastyczna, stabilna, choć jeden z naszej ekipy określił ją jako sztywna. Jeździłem też na Head E Race Pro 170 cm, obłędna frajda, mimo długości fajnie stabilna, przy promieniu 14 m skrętna prawie jak slalomka, a i kopa potrafi oddać. Bardzo dobrze było na odsypach i klasycznie, w tym w śmigu. Dla porównania X9 Atomica, 175 cm, pomarańczowa, jakaś bez charakteru. Tzn bardzo przyjazna, stabilna, nadaje się do wszystkiego ale czegoś jej brakuje. Natomiast śmiało można brać do codziennej jazdy, daje radę w każdych warunkach.
    6 punktów
  3. Kilka godzin nazad wróciłem do Bielska-Białej z, no wstyd przyznać ale z pierwszego zagranicznego wyjazdu na narty. Stoki mojej narciarskiej historii jakoś zawsze były, że tak powiem słabo wyratrakowane i pokrzyżowane ze sobą. Odcinając grubą kreską szczątkowe podrygi przed 2017 rokiem można powiedzieć, że jakoś bardziej na poważnie zacząłem się w to bawić po przeprowadzce w Beskidy. Niedosyt niestety cały czas był coraz większy zamiast mniejszy. Lokalne warunki i Szczyrkowskie korki to jedno, umiejętności do drugie. Jak to dla mnie typowe zawsze starałem się patrzeć ku lepszym sobie i równać raczej w górę, niż w dół. Pierwszy jako-taki progres poczyniłem u mojego znajomego, Przemka Czerwińskiego w jego szkole w Szczyrku (szkiszkola.pl czy jakoś tak to się nazywa). Poświęcił mi dużo czasu, dał zniżki >>po znajomości<<. Niestety przez rosnące i rosnące ceny karnetów w SMR nie dało się tego tak dalej ciągnąć. W związku z tym przerzuciłem się na Mały Rachowiec do @Adam ..DUCH. Pozostał jednak problem warunków i Beskidzkich Zim, na co nikt nie był w stanie cokolwiek poradzić. W końcu moja irytacja prognozami pogody urosła do tego poziomu, że stwierdziłem, że faktycznie za miedzą będzie tak samo drogo ale za to słonecznie, śnieżnie i w ogóle cud-miód-orzeszki. No to teraz kwestia znalezienia instruktora. Wyjazd na południe bez połączenia tego ze szkoleniem, to IMHO trochę strata czasu i pieniędzy. Zdefiniowanie co to znaczy umieć jeździć na nartach jest dość zawiłym problemem, ale jeszcze długo (jeżeli w ogóle) nie będe się łapał w tą definicję, jakkolwiek byśmy jej nie określili. Przypadkowo znalezione ogłoszenie @Tadeo , kilka telefonów tu i ówdzie i decyzja zapadła. W końcu nadszedł czas wyjazdu do Sappady. Po przyjeździe na miejsce poczułem się jak w innym świecie. Pierwszego dnia pogoda była wprawdzie dość kiepska ale kolejne dni, to po prostu bajka. No i te góry. Sam nie wiem co ja w nich takiego widzę ale zawsze uważałem siebie za chłopa z gór. Wychodzi na to, że może i przyszywanego górala ale ten drugi człon ma jednak zdecydowanie pejoratywne znaczenie i za bardzo kojarzy się z Krupówkami i Gubałówką. Każdy dzień podzielony był na dwie części. Rano kilka godzin jazdy swobodnej a potem między 3 a 4 godziny szkolenia w grupie 4 osób + Tadeusz. Pierwszy wyjazd pod schronisko Cima Sierra to było coś ciężkiego do opisania. Przede wszystkim, po pierwsze: prawie puste stoki. Po drugie: baaaaardzo szerokie stoki. Po trzecie: idealnie przygotowane stoki. Kompletnie inny świat, który spowodował zwarcie w moim mózgu. Zacząłem się zastanawiać dlaczego dopiero teraz i dlaczego zmarnowałem tak dużo czasu i pieniędzy. Oczywiście to nie tak, że żałuje tego Szczyrku, Mosornego Gronia, Rachowca czy tym bardziej Pilska. Warunki szkoleniowe w Sappadzie to kompletnie inna liga. Sappada to bardzo mały ośrodek i tras jest tam bardzo mało jak na Alpejskie warunki, ale ludzi też tam jest bardzo niewiele a ceny bardzo niskie. Jeżeli ktoś chce trenować jakieś konkretne elementy techniki, to ciężko znaleźć lepsze miejsce. Przez cały dzień stok prawie w ogóle się nie zdegradował i odpada element losowy, lub głupie wymówki, że no warunki trudne bo muldy. Techniki szkoleniowe @Tadeo to przede wszystkim ćwiczenia. Bardzo dużo ćwiczeń o czym lojalnie od początku ostrzegał, gdyż niby niektórzy mają wrażenie, że szkolenie polega na jeździe za instruktorem. Niektóre z nich naprawdę męczące fizycznie. Np Javelin Turn (nie wiem jak to w jednym zdaniu po polsku nazwać) trzymając obydwa kije na sztorc w maksymalnie rozpostartych ramionach prostopadle do upadu stoku. Z innych, równie ciekawych był spadający liść albo jego wariacja: trzy krótkie skręty zakończona wjazdem pod stok i obróceniem się jadąc do tył 😉 W sumie fajny bajer do popisywania się na stoku 😅 Musze poćwiczyć następnym razem na Małym Rachowcu u Adama 😄 Oprócz kompleksu tras pod Monte Sierra byliśmy też po drugiej stronie doliny na Refuggio 2000 oraz na "trasie sportowej" Col de Mughi. No i oczywiście byliśmy na Zoncolan. Widoki na Zoncolan ciężkie do opisania a jak dla mnie to największy ośrodek w którym do tej pory jeździłem. Niestety przyszedł jednak dzień odjazdu. 😕😭 Po ruszeniu z Sappady towarzyszyło nam Depeche Mode - Enjoy the Silence zapuszczone przez radio RTL. Lekko sentymentalna melodia i refren dobrze oddawały mój nastrój. K....a co ja ze swoim życiem robię. Wracam do chlewa, gdzie jeden z sąsiadów jest chorym psychicznie alkusem, który krzyczy w nocy, że sąsiadka truje go gazem. Drugi ostatnio pogonił elektryka nożem a policja nie aresztowała go, bo "on tylko stał w drzwiach z nożem i mówił, żeby wyp_____ć. może akurat cebulę kroił"? Ah... no i Pałac Śledczy, czy tam Areszt Prezydencki. To już przestało być śmieszne i nawet żałosne. To już jest niesmaczne, żeby nie powiedzieć, że rzygać się chcę. Klepie w klawiaturę na akord, tworząc funkcjonalności, które pewnie i tak mało kto użyje. Od takie bajery do elektroniki samochodowej. Użeram się z ludźmi, robię ponad miarę bo terminy a nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. To wszystko dla pieniędzy (również) na te narty, po nic innego. Hm..... Ratrakowanie stoku wydaje się być tak interesującym zajęciem. Ratrak to porządna maszyna dla prawdziwych facetów a nie jakieś metroseksualne SUVy, w których jeździ naklepany przeze mnie kod. Ratrak jest esencją narciarskiego utylitaryzmu a nie doraźnie dokręconą przedłużką czyjegoś przykrótkiego dzyndzla. No i ten przyjemny dreszczyk podniecenia, czy tam inny ASMR jak się widzi ten lekko zmrożony sztruksik... Mmmmmmmmm...... /////// //// /// //// //// //// //// //// //// //// //// //// //// /// /// //// //// //// /// //// /// ////
    5 punktów
  4. Połączone relacje z wczoraj i dziś. Ludzi mało, stok zrobiony od nowa, dobrze przygotowany i dość sporo nasypane. Dziś widziałem pierwszą kontrolę na granicy. Tak to wyglądało wczoraj. Armaty pracowały w czasie jazdy. Armaty pracowały jak my pływaliśmy w basenach. Dziś rano. Nieco później. Córa zadowolona. Przecierało się. Wyszło słońce. Do końca dnia dobrze. c.d.n.
    5 punktów
  5. Pustki to totalne pozdro
    5 punktów
  6. Obstawiam, że dziś w południe wszyscy byli w Szwajcarii. Nawet Ci którzy za granicę chcieli - trafili do Bałtowa...🤪 W życiu tam tylu ludzi nie widziałam...I pierwszy raz jechałam skibusem bo do kompleksu nie wpuszczali... nie było miejsc na parkingach. 20 minut do krzesła ludzi chyba przypadło ze 4 na m2 😂 a koleżanka z Białki przysłała filmik z pustymi krzesłami...🤨
    4 punkty
  7. "My jesteśmy już na schodzącej ...." No chyba Ty? 🤣 Ja mam dopiero 59 lat 💪.
    4 punkty
  8. Cześć A ile masz lat? Narty sportowe są bardzo różne. Narta sportowa nie równa się narta zawodnicza - wręcz przeciwnie. Chodzi o narty o geometrii i konstrukcji sportowej a tu możesz mieć dziesiątki wariantów i możliwości z Masterami czy innymi "odelżonymi" wersjami. Po drugie, co ci przeszkadza jeździć na takiej narcie tak jak lubisz?? Popularny tekst o wykorzystywaniu możliwości uważam za durny - nic personalnego, to po prostu idiotyczny truizm tak jak wiele innych. Jak masz dobra nartę możesz jeździć jak chcesz ale nie odbierasz sobie możliwości jeżdżenia na granicy, nic na narty nie zepchniesz. Nie napiszesz, że byłoby lepiej ale za szerokie, za miękkie czy za coś tam. Ja jeżdżę na bardzo różnych nartach i szczerze mówiąc g. mnie obchodzi co to za narty byleby dawały to minimum, żeby się dało na nich jechać. Głównie dlatego, że g. mnie również obchodzi jak jeżdżę. Jeżdżę po prostu, żeby było fajnie i koniec. I naprawdę niewiele mnie obchodzi czy to taki skręt czy inny. Natomiast jest (tu nawet) bardzo wiele osób chcących jeździć idealnie technicznie, mówią i marzą o skręcie ciętym jak o jakiejś obsesji itd. Im mówię kup sobie najlepsze narty na jakie Cię stać - a takie narty to narty sportowe - i ucz się jeździć. Pozdro serdeczne PS Dopisuję Dany bo dopiero teraz się zorientowałem, że to może być ważne w rozmowie. Jak by nie wyjątkowa ilość dyskusji o nartach z cyklu takie owakie, szerokie wąskie, nowe stare itd. to ja bym o nartach - jako sprzęcie - nie pisał w ogóle bo w kwestii jazdy nie ma to znaczenia. Sprzęt jego przygotowanie, detale, niuanse są ważne właśnie dla zawodników albo.... dla pozujących teoretyków - wiesz o co chodzi. 😉
    4 punkty
  9. no to spokojnie - kije w dłonie i w Alpy może jechać
    3 punkty
  10. Cześć Tak oglądałem. Kontuzja wyglądała na poważną (opaska uciskowa...?). Była jeszcze druga kontuzja a w ogóle jak te zawody wyglądały... Najlepiej sprzedaje to mina Odermatta po zawodach. Uśmiech ze smutnymi oczami... Pozdro
    3 punkty
  11. Mitku, w sumie zgadzam się twoim wpisem. Do mojego nartowania podchodzę może nie tak samo jak ty ale podobnie. Co do wieku? Parę lat temu kuzyn znając moje rozmaite "zajęcia sportowe" powiedział z dezaprobatą: "...spojrzyj sobie w pesel". Spojrzałem i nic mi to nie powiedziało. W tym roku, jakoś na początku sezonu znowu sprawdziłem mój pesel. Wyobraź sobie, że mimo upływu kilku lat nic w nim nie zmieniło!!! Więc też nie zmieniam puki co trybu życia, bo dobrze mi z nim. Ile mam lat? A co to ma do rzeczy? Nastolatkiem przestałem już być jakiś czas temu, a jak się zestarzeję to... No, cóż? Nie mam jeszcze na to pomysłu. 🙂 Pozdrowienia
    3 punkty
  12. to musiała być inna przyczyna a nie wysokość. Normalnie objawy po kilku dniach ustępują.
    3 punkty
  13. No i koniec, jak wszystko dobre i nartowanie musi się skończyć. Dzisiaj chujnia, tylko lampa i lampa, śnieg naturalny, odpowiednio miękki, żeby i przyjemnie było i narta trzymała. Ludzi też jakoś mało. Odwiedziliśmy wreszcie lodowiec na samej górze, panorama zacna. A poza tym to 7 godzin jeżdżenia po wypasionych trasach. Konkluzja, przy dobrej pogodzie i wcześniejszych opadach śniegu ośrodek fajny na 6 dni. Jest niestety sporo tras bez naśnieżania, przez co przy gorszych warunkach z 30% lub więcej będzie nieczynnych. Jest sporo łączników, co nieco wkurza, chociaż poznawszy ośrodek można zaplanować przemieszczanie się z minimalizacją tych niebieskich przełączek. No i jednak wiele przetarć i miejsc z drobnymi kamyczkami. Ciężko wyjechać z nieskazitelną nartą. Fajnie że śląskie chłopy mnie zabrali, dzięki Damian za pamięć i zgarnięcie.
    3 punkty
  14. Mister Szyszko w pełnej krasie😉. Maras ale ręki do zdjęć to nie masz. Na Podhalu narciarzy OPÓR. Ale nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło. Pojeździłem na nowych nabytkach Marasa. GS Kastle (na zdjęciu są, tak, są). W tej długości (175) to hybrydy. Super narta. Stworzona dla mnie. Trzyma, stabilna a krótkie skręty na nich to bajka. Nawet zrobiliśmy unifikację dzisiaj. Co prawda z instruktorami … III wieku, ale się liczy😀. Dzisiaj płaskie światło tak kijowe, że fragment stoku dla mnie był tak złudnie równy, że jechałem na czuja, modląc się aby mnie nie przyziemiło na jakiejś kompresji. Na szczęście „ścianka” pod innym kątem i tam był jakiś kontrast. Tak się robi zdjęcia Panie Marku👌 pozdro
    3 punkty
  15. Plany....plany...miałem się bardziej rozpisać ale będzie krótko i w temacie. Jeżeli ktoś ma bardzo wielką ochotę się spotkać to z mojej strony wchodzą w rachubę dwa terminy 01-03.03 i 08-10.03.2024. Miejsce spotkania dowolne byle w PL. Z swojej strony mogę zaoferować szkoleniową dostępność przy czym oferty finansowe i rezerwacje będą z z góry odrzucone. Jeżeli ZW SKI to postaram się o jako takie atrakcje.
    2 punkty
  16. To kleimy na sobotę - Maras mówi że sobota lepsza .. zdzwonimy się..
    2 punkty
  17. Chopy, na kolejny weekend się musimy jakoś umówić. Póki zimowo
    2 punkty
  18. No ja w Spytkowicach takiego szału nie miałem ..zwaliło sie RMF MAXX i kupa kibiców.. do tego stopnia że przestawili mi vana nawet bo autobusy nie miały jak wycofywać... a rano było pięknie - stok przygotowany WZOROWO..
    2 punkty
  19. To jest właśnie jego trzeci sezon, tyle ,że sezony mocno ograniczone z różnych niezależnych od nas względów. Pierwszy to było tylko 5 dni zapoznania z nartami później covidy, powikłania,szkoda gadać,było minęło. Rok temu też słabo ,ale już zjeżdżał z niebieskiej trasy w Niedzicy ,więc postęp jest. Co do filozofii i aktywności,to się zgadzam. Dlatego co niedzielę chodzimy z nim po górach, w tygodniu na spacery po lesie i rower, nauczył się jeździć na dwóch kółkach i jeździmy już razem na wycieczki rowerowe, teraz chodzi na naukę pływania. Od początku powiedziałem, ze pływanie,rower i narty musi opanować, co z tym zrobi zdecyduje już sam. Zmieniłem też pracę,żeby być w domu, bo wiesz ,że wcześniej ciągle wyjeżdżałem. Tamta robota była bardzo ciekawa, ale są sprawy ważne i ważniejsze.
    2 punkty
  20. Dany, narta sportowa, o czym zreszta napisał Mitek, nie znaczy zawodnicza. Przez nartę sportową należy rozumieć nartę kupowaną w zwykłym narciarskim sklepie jako nartę o "sportowych" parametrach, np. sztywności zwłaszcza odporności na skręcanie typu torsion. W praktyce oznacza to nartę będącą na górze nart w sklepowym katalogu firmy w poszczególnych kategorich. Typowym przykładem jest moja ulubiona slalomka Volkl Racetiger SL. Jak najbardziej sportowa, ale nie wyczynowa czy zawodnicza. Choćby dlatego, że w talii ma 68 cm, a zawodnicza ma mieć przepisowe 65 cm. W kategorii all mountain też będziesz miał podobne. I taka narta jak najbardziej dobrze posłuży amatorowi. No może nie początkującemu.
    2 punkty
  21. Mi służy,czuję się wręcz wyśmienicie na takiej wysokości ,pełny energii a śniadania zawsze z wielkim apetytem wcinam ,płuca pracują odpowiednio a każdy wdech świeżego powietrza to jak kolejny łyk czystego dobra 😉 ale oczywiście każdy może odczuwać inaczej .. Mi służy .
    2 punkty
  22. Mocny argument żeby wrócić a jak dodamy odpowiednią wysokość to już przynajmniej mi,chce się wracać ….Przemyśl kolejny kierunek Tignes baza na 2100 choć osobiście szukałbym lokum w Val Claret na samym końcu.,wychodzisz na dół,przypinasz narty i masz cztery opcje-kierunki ( trzy kanapy i kręta na lodowiec ) co byś nie wybrał to końcem dnia wracasz z bananem. Hektary białej pustyni, widoki cudne a trasy szerokie i oczywiście tylko naturalny śnieg 🥳 jakieś dośnieżanie w częściach zjazdowych do miasteczka . Oczywiście możesz wybrać bazę na 1800 w Val D Isere dużej różnicy nie robi. 300 km tras do dyspozycji więc jest naprawdę gdzie pojeździć . Polecam ten kierunek dla własnego porównania z L2A ! Niby obok a zupełnie inaczej . pozdro
    2 punkty
  23. Czytam uważnie powyższe opinie, jakoś tam porównuję je z moimi własnymi odczuciami i coraz bardziej jestem przekonany, że dobór nart dla amatora to bardzo indywidualna sprawa. Zgadza mi się to co pisze Mitek, że dobrze jest kupować dobre narty i to uważam za pewnik. Ale gdy piszesz Mitku, że powinna to być "narta sportowa", przez co rozumiem, że "zawodnicza", to mam spore wątpliwości. Sporo jeżdżę i sporo widziałem. Myślę, że dla amatora narta zawodnicza będzie przeszkodą w jeździe. Dużo pooglądałem jazdy zawodników (zwłaszcza juniorów) podczas treningów i w czasie zawodów. Oni jeżdżą zupełnie inaczej niż jakikolwiek amator kiedykolwiek będzie jeździł. Wchodzą w skręt na sporej prędkości pewnie, całym ciężarem ciała i bez żadnej asekuracji. Dla amatora niewykonalne. To trzeba trenować od małego. Ciało musi się układać idealnie, inaczej zupa. Ostatnio nabyłem narty slalomowe (jeszcze nie miałem okazji się na nich spróbować) i też mam pewne obawy: czy zdołam ich możliwości wykorzystać? Mogłem kupić narty "zawodnicze" , komórki tej samej firmy (Head) ale jestem przekonany, że to byłby błąd. Nie potrafię wchodzić z pełną dynamiką ze skrętu w skręt. Pomijając możliwości fizyczne, psychika mi na to nie pozwoli. To trochę tak, jakby kierowca amator zakupił auto przygotowane do zawodowego rajdu. Oczywiście może nim jeździć, ale jeśli spróbuje jeździć tak jak zawodowiec w tej dyscyplinie, to jego zdrowie lub nawet życie będzie bardzo mocno zagrożone. Jak kiedyś napisał Sobiesław Zasada: "...w zakręt można wejść z każdą szybkością..." Wracając do nart. Rozglądając się za nowymi nartami szukam narty dobrze zrobionej, ale sporo miększej od narty zawodniczej. Takiej, którą zdołam ugiąć w skręcie. Jestem w dobrej kondycji fizycznej, trenowałem kilka dyscyplin i wiem na pewno, że amatora od zawodnika dzieli przepaść. Nie ma co próbować się "wklejać" w wyobraźni, oglądając jazdę zawodników. To jest o czym innym. Wracając do analogii samochodowej taki niby żarcik: "kierowca rajdowy skręcając w lewo kręci kierownicą w prawo...". Nie próbuj tego w domu... 🙂 Udanego sezonu dla wszystkich!!!
    2 punkty
  24. Jak mieszkałem w Tignes 2100 oraz Val Thorens 2300 to czułem się kiepsko. Kluczowym problemem były kłopoty ze snem. Poza tym ogólne znużenie wynikające z niedostatecznej ilości tlenu w powietrzu. W połączeniu z klaustrofobicznymi francuskimi apartamentami powodowało to istotne obniżenie nastroju oraz rozdrażnienie.
    1 punkt
  25. Tak, jest wyraźnie lepsza niż zwykła. Oprócz komórki SL FIS to druga najlepsza narta Atomika z obecnego sezonu. Przy czym bezpośrednie porównanie z e-Race Pro jest dla nich bolesne. Zresztą sam wiesz, bo jeździłeś.
    1 punkt
  26. W Andorze piękna pogoda, ale poza tym niestety spore rozczarowanie. Wszędzie widać oszczędności, poczynając na hotelu a na stokach skończywszy. Byłem w tym samym miejscu 5 lat temu i wszystko było zdecydowanie lepsze. Większa ilość dań w wieczornym posiłku, większe porcje oraz bardziej urozmaicony wybór. Teraz do wyboru jeden z dwóch starterów oraz jedno z dwóch dań głównych plus deser (tu jest kilka pozycji do wyboru). Jak chodzi o stoki to są bardzo słabo przygotowane. Co druga trasa zamknięta z powodu braku śniegu. Te, które udało się uruchomić są źle przygotowane, śnieg nie ma odpowiedniej nośności --> taki tępy piach ze starej generacji armatek. Wydaje mi się, że mają nowoczesny sprzęt do naśnieżania ale nie potrafią go właściwie użytkować. Po południu zrobiło się mocno ślisko, czego znaczna część tu jeżdżących nie jest w stanie opanować. Poziom narciarzy bardzo słaby, to nie Włochy, czy nawet Austria. Poza tym że nie potrafią jeździć to nie mają za grosz szarych komórek. Nie patrzą gdzie jadą, siedzą na środku trasy bo tak im się zachciało. Przodują w tym rozmaici kolorowi z dredami zamiast włosów i deskami pod pachą. Większość czarnych tras zamknięta z powodu braku śniegu, zostały otwarte może ze dwie. Na jednej z nich zaliczyłem potężny kamień i wyryłem rysę na pół długości narty SL. Cena 6-dniowego karnetu za te ekstrasy wynosi 360 Euro i jest to w mojej ocenie przegięcie pały. Za tyle samo można genialnie pojeździć przykładowo w Ischgl. Reasumując, z przykrością wycofuję swoją rekomendację dla regionu Grandvalira, którą wystawiłem w 2019r.
    1 punkt
  27. Espace Killy jest super. Ale Val d'Isere jest koszmarnie drogie. O ile nocleg pewnie się da jakoś w miarę ogarnąć to ceny w sklepach mnie mocno zaszokowały kilka lat temu na wyjeździe PZJU. Chyba jednak lepiej Tignes. Co do wysokości, to większość osób nie ma problemów do około 2500m.
    1 punkt
  28. Widoki porównywalne, infrastruktura zależnie jak się trafi, żarcie i piwo droższe, śnieg też jak się trafi, bywał świetny/naturalny, a w innych miejscach zmrożony/sztuczny, natomiast nigdzie w Austrii i we Włoszech nie jeździłem po praktycznie wystającej ziemi i kamieniach, tak jak w Les 2 Alpes. Więc to jest zbrodnia na ślizgach. Ratrakowanie też różnie, zależnie od tras. Były takie, które w ogóle ratraka nie widziały, i nie chodzi o te "ungroomed". Chyba na podstawie jednego ośrodka nie da się porównać stoków w tych krajach. Ale mogło być to lepiej przygotowane.
    1 punkt
  29. Cześć Sądzę, że jak dla osoby uczącej się to jest taka dolna granica. Narty popularne są dość łatwe w prowadzeniu i nie powinny być zbyt krótkie bo wtedy mogą wypaczyć naszą technikę. Jeżeli jeszcze nie podjęłaś decyzji to sugerują wziąć (jeżeli jest taka możliwość) bliżej wzrostu. Wiesz cała tajemnica jazdy na nartach tkwi w technice nie sprzęcie. Pozdrowienia PS Aha... i bardzo dziękuję za Pan ale jestem po prostu Mitek - nic ponadto. 😉
    1 punkt
  30. Niestety idzie w tym kierunku, dzisiaj niecałe dwie godziny temu z trasy wypadł Kilde tuż przed metą. Helikopter przetransportował go do szpital. Można mieć tylko nadzieję że to nic poważnego.
    1 punkt
  31. Cześć 4 lata to 3 i 10 m czy 4 i 10 m - wiesz to zasadnicza różnica. Jak jest tak jak piszesz to narty do wzrostu i kije w ręce obowiązkowo. Wytłumacz mu, że jest narciarzem a nie dzieciaczkiem na nartach - kupi. A jak dzisiaj siedzi w domu to Wengen oglądał oczywiście? To znakomita szkoła dla dzieci. Pozdro
    1 punkt
  32. Ich poczucie humoru zawsze mnie rozwalało...
    1 punkt
  33. Jeździ pługiem,skręca i hamuje, wjeżdża na wyrwirączce ,talerzyku i taśmie pod tym względem ogarnięty. Chęci są, zapał do jazdy ma. zdjęcie z zeszłego roku, miał wtedy 4 lata. Narty wiadomo,że do wymiany. Dzisiaj mieliśmy być na Pilsku , ale choroby przedszkolne znów zmieniły plany. Za tydzień kolejne podejście. Będę informował o postępach. Pozdrowienia
    1 punkt
  34. Takie, długość 163cm : https://ski24.pl/narty-meskie/28963-28370-narty-slalomowe-head-supershape-e-magnum-wiazanie-head-prd-12-z-grip-walk-2023.html?gad_source=1#/12-dlugosc_cm-177&gclid=Cj0KCQiAhomtBhDgARIsABcaYykzb8XhVbpAPEfJOGf3QqLD0YLcMXK2vq9bQUXf_Dc1IQFgxNb1StIaAma4EALw_wcB
    1 punkt
  35. Cześć No wiesz, 5 latek - to już powinien być jego trzeci sezon co najmniej. Trasy jak trasy. Wiesz, chyba słuszniejsze wydaje się postawienie sprawy w inny sposób, bo tras i tak nie zmienisz, czyli: Jak wykorzystać istniejące trasy aby edukacja młodego człowieka nabrała tempa. Wiesz to sprzedaje taka aktywną filozofię działania. Nie chodzi o to aby zjechać - zjedziesz zawsze, nawet na dupie. Chodzi o to aby za każdym razem zjechać lepiej a tu Hochkar daje możliwości dla dzieci znakomite. Jest kameralny ale wysokogórski, mały ale ciekawy, z trasą, która jest pólkiem w górnej części i ma jeden ze stromszych odcinków w ogóle w dolnej itd. 5 lat to duży chłopak więc trzymanie go na pólku to marnowanie czasu. Pozdro
    1 punkt
  36. to chyba pytanie retoryczne bo dobrze wiesz ile Dany ma lat 🙂 Jeździ bardzo przyzwoicie i wysyłanie go do szkółki nie ma sensu
    1 punkt
  37. Faktycznie blisko, jakieś 540 km. Odległość to było główne kryterium ,jadąc z dzieckiem ciężko znoszącym jazdę samochodem. Nigdy tam nie byłem, kilka razy się wybieraliśmy ,ale zawsze padało na jakieś większe ośrodki narciarskie. Jak wyglądają te niebieskie trasy, chodzi mi o nachylenie? Początkujący 5 latek da radę z którejś zjechać,tak żeby nie klepał ciągle na oślej łączce? Patrząc na mapkę i filmy na YouTube,to ten Hochkar wydaje mi się idealny na wyjazd z dzieckiem. To będzie nasz pierwszy od 5 lat wyjazd w Alpy. No i co ciekawe jak przez te 5 lat zmienił się stosunek cen. Karnety na Hochkar 4 dni kupione przez internet ,dla rodziny z 5 letnim dzieckiem to około 1100 zł ,młody jeździ za darmo. Dla porównania w Jurgowie,Białce ,czy Kluszkowce taki karnet kosztuje 1655 zł za młodego kasują jedyne 525 zł. Ceny apartamentów podobne jak u nas.
    1 punkt
  38. Na sprzedaż idzie kilka potestowek. Narty w stanie wzorowym. Niektóre nowe, niektóre godzina max 2 na stoku. Na zdjęciach widać parametry dech. O szczegółowe info pytać na pw.
    1 punkt
  39. Bo dobry narciarz na każdej narciarz zjedzie. Nawet bez wiązań. A Master to dobry narciarz. Pozdro
    1 punkt
  40. Weź pod uwagę, że nie jest wskazane nocować powyżej 1600m. Nocowaliśmy dwa tygodnie na wysokości 1800m i niestety po kilku dniach zaczęliśmy to czuć.
    1 punkt
  41. Wiązania leżą do niej…A narta stoi bo właśnie nie jest najlepsza 😜 Bynajmniej nie dla mnie 😁
    1 punkt
  42. Jestem we Włoszech i przed 3 dni też jazda w chmurach i z płaskim światłem. Jak wyszło słońce i nastała pogoda włoska zaraz nam się poprawiły humory.
    1 punkt
  43. Dzisiaj rwaliśmy "lachony" "na żabę" Do nocy.. Mamy to w statucie "Official international Kastel Club"
    1 punkt
  44. Dzień 5, wyczekiwana lampa, dół ciepło, ale góra mocno wymrożona, zdarzało się marznąć na krzesłach, zwłaszcza, że większość z nich, z resztą stoków również, ma orientację północną. Safari po różnych trasach. Czarna Valentin porażka, nierówno, grudy, mocno zmrożone to wszystko. Ale czarna Diable 1 to inna inszość, świetny śnieg, trzymał bosko, zjazd długo bo łącznie prawie 3 km, jutro powtórzymy. Obok czerwona też zacna, z samej góry. A potem to już byliśmy wszędzie, kilka nowych tras zaliczonych. Gdyby nie było przełączek, to byłby wypas, jednak te łączniki psują efekt. Chociaż co chwilę da się gdzieś odskoczyć trasami mało uczęszczanymi, bo wjazdy na nie nie są oczywiste. Ludzie też odkrywają trasy znane nam od kilku dni, bo wreszcie je widać. Mimo mrozu dużo luźnego śniegu z ostatniego opadu, przez co jest mięciutko w wielu miejscach. Pozmienialiśmy się nartami. Ponownie Stöckli GS 180 cm, petarda, niesamowicie przyjazna narta, ciągnie jak pociąg, ale jak trzeba to kręci, świetnie pozwala jeździć łukami przy nawet małej prędkości. Atomic X9 175 cm, spodziewałem się czegoś sztywniejszego, a to względnie miękka, przyjemna narta, jedzie po wszystkim, stabilna przy większej prędkości. Brakuje jej trochę kopa na wyjściu. Głównie dzisiaj na Blizzard SRC, ta akurat wymagająca. Najbardziej lub szybkie zakrawędziowanie i dociśnięcie, wtedy ładnie kręci łuki i oddaje. Męczy jednak mocno.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...