Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.12.2023 w Odpowiedzi
-
8 punktów
-
Niestety raczej piątka komplet , tegoroczna więc nie ma szans taniej. Wziąłem z wiązaniami spx15 w myśl zasady że jak na krowę starczyło to i na łańcuch musi. Edit: a propos ceny znacie ten sklep i można brać?: https://www.sport-conrad.com/en/products/rossignol/hero-master-lt-r22-spx-15-forza.html?gad_source=1&gclid=CjwKCAiA98WrBhAYEiwA2WvhOg6oTJ9_ShJ1-RPeR--cOrBGWVhoPNZZ-CgS048KoenQ5g067iH_SxoCFLcQAvD_BwE Zawsze prawie tysiak taniej by było. Mam nadzieję że linki mogę wklejać , jak nie to usunę zaraz.5 punktów
-
Każdy kto jest wesołym posiadaczem włoskiego automobilu zgodzi się, że są to samochody do bólu rozsądne. No może nie tak, że jest to alternatywa jak kogoś nie stać na Deutsche Wagen albo coś Japońskiego. Włoszczyzna też dobra no ale z jakiegoś bliżej niewytłumaczalnego powodu, pomimo tego, że Turyn jest raczej zdecydowanie na północy i powinni tam wiedzieć jak wygląda zima, tak zabezpieczenie blach przed korozją jest tam. No cóż. Powiedzmy, że też z rozsądku a nie miłości do długowieczności. No więc mój bolid do przewozu szpejów przeróżnych również zaczął poważnie chorować na rudą. Lewy próg wymagał już zdecydowanie ostrej interwencji diaksem i migomatem, podwozi też takie se. No ale dlaczego akurat ja mam takiego pecha, że termin u blacharza był dopiero wtedy jak akurat przyszła zima? 😒 😭 Nałogi mają (na szczęście) to do siebie, że wyłączają rozsądek i każą robić rzeczy irracjonalne. Podejrzewam, że gdyby nie było tego PKSa, to pewnie poszedł bym na piechotę. No na szczęście w B-B PKS jeszcze dycha. Ups. no przepraszam >>Komunikacja Beskidzka<<. Nazwę zmienili chyba dlatego, że PKS chyba jednak za bardzo kojarzył się z Autosanem H9. Sami wiecie, licencyjne diesle Leylanda robione w Andrychowie i takie tam. Panewki stukają, zawory klepią, wał korbowy tańczy tango a pan kierowca właśnie zapodał luz i będzie się toczył do następnego przystanku. Komunikacja publiczna odpycha mnie strasznie, zwłaszcza w wydaniu autobusowym. O ile kolej z trakcja elektryczną toleruję z racji na zawód, tak jak widzę autobus mam zaraz przed oczami krzyki Greci, Klausa Sz. >>Nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy<< i takie tam wysrywy. No ale przecież nałóg. Nie pamiętam już kiedy Biały Krzyż otwierał się w Listopadzie a BSA początkiem grudnia. To wystarczy, żeby schować do kieszeni dość specyficzne poglądy. Do rzyci z tym autobusem! Niech już mnie zawiezie do tego Szczyrku! Ja chce na narty!! 🎿 ⛷️ Początek nie wyglądał najlepiej. Rozkład jazdy jest oczywiście absolutnie nie zsynchronizowany z ośrodkami narciarskimi. Autobus odjeżdża albo o 6:26 i pod BSA jest o 6:56, albo o 10:26 i na miejscu jest o 11:00. I tak, wiem oczywiście, że można podjechać do Centrum linią, która jedzie prosto na Salmopol. Wiem, że tamtych połączeń jest więcej a na piechotę nie jest już tak daleko. Ale jeżeli miałbym się już czepiać, to skoro się chur. dur. centra przesiadkowe. skibusy itp. To niech do cholery, te autobusy będą zsynchronizowane do godzin pracy ośrodków. Fajnie się tak pieniążki zarabia na narciarzach, co nie? To może by coś w zamian za te pieniążki dać? No dobra, bo się zaś nakręciłem a myśmy mieli tu o nartach. Warunki były. No kurde super były, biorąc pod uwagę, że mamy hm.... 8 grudnia? I w zasadzie to oficjalnie jest jeszcze Jesień a do Zimy jest tak ze dwa tygodnie 😄 Naprawdę nie pamiętam kiedy tak wcześnie zaczynałem sezon, no ale nie jeżdże jakoś bardzo długo. W zasadzie pierwszy >>taki prawdziwy sezon<< to 2017/18. O ile tamto można w ogóle nazwać jakkolwiek jazdą na nartach. BSA nie otworzyło się jeszcze w całości. Nieczynny jest tunel i fragment trasy za nim. Nieczynna jest jeszcze trasa czarna. Prawdopodobnie jest to kwestia małej ilości śniegu w samym tunelu. Na czarnej też często spod śniegu wystają kamienie i gruz. Jedna i druga jest też oczywiście nie ratrakowana i szczerze powiedziawszy nie za bardzo nawet widać, żeby obecnie jakoś intensywnie pracowały armatki. Odniosłem wrażenie, że dużo z tego po czym teraz się jeździ, to naturalny opad z niedużym dodatkiem sztucznego. Nie widać, żeby poza trasą śniegu było jakoś dużo mniej niż na trasie. Ludzi było tak średnio z tendencja do mało. Zacząłem jeżdzić o 11:30 na karnecie na 4 godziny. W zasadzie cały czas wchodziłem na wyciąg z marszu, bez żadnych kolejek przed bramkami. Na samej trasie zdarzały się jednak momenty mocniej zagęszczone, zwłaszcza na początku. Potem zrobiło się luźniej. Warunki oczywiście też nieco pogorszyły się z czasem. Najbardziej przegięcina na wysokości tunelu. Tutaj oczywiście szybko porobiły się muldy, gdyż miejsce wymaga najmniej nieco zwolnienia aby z zaskoczenia kogoś nie staranować. Do tego ścianka zaraz za przegięciną standardowo wylodzona i muldy na samym końcu. Nic jednak, czego bym się bardzo czepiał a nie jeżdzę jakoś wybitnie. Oczywiście cały czas musiałem pamiętać, że jestem uwiązany tym cholernym autobusem i muszę uważać, żeby jakoś nie utknąć. Po trzech i pół godzinach jazdy non stop - jak wspomniałem zero kolejek to wyciagu) stwierdziłem, że tyle tego dobrego. Zszedłem z trasy, odszpeiłem się. Zabrałem co swoje ze skrytki za 5pln i poszedłem z buta w stronę centrum Szczyrku. To autobusu teoretycznie jeszcze czasu i jest możliwość ogarnąć obiad w tamtejszej Żabce (no przecież nie będe płacił w restauracji 😅). W sumie żabka niczego sobie. Nawet jest mała strefa restauracyjna ze stolikami i siedzeniami. Wypad normalnie jak na Orlenie w Buczkowicach 😄 . Akurat po wyjściu z Żabki udało się złapać PKS nazad do B-B. Wariant linii, który nie jedzie przez BSA tylko od razu z/na Salmopol. No i w taki oto brawurowy sposób zacząłem sezon 2023/24. Pomimo jakiegoś wrodzonego odpychania od komunikacji zbiorowej nawet się udało! No to teraz czas przyładować z grubej rury, czyli do Zwardonia dp @Adam ..DUCH! EZT na odcinku od Rajczy do Soli jedzie w brawurowym tempie żwawego piechura! Słowem, czekają mnie niezapomniane przygody narciarskie! Stay tuned, jak to mawiają jutuberzy....4 punkty
-
Maryna dziś trzasnęła całkiem w porządku wynik w SG. Wprawdzie strata duża ale Goggia wszystkim władowała. Spokojna i bezbłędna jazda Maryny - może śnieg amerykański nie służył.3 punkty
-
Cze To znany sklep i raczej bez obaw zakup. Przewijał się tutaj przez forum. Ja teraz kupiłem kurtkę zimową w ….. Hiszpanii i bezproblemowo przyszła. Nawet za duża była i bezproblemowy zwrot. Nowa mniejsza może dzisiaj przyjdzie, a miała być dopiero 21.12. Jest w drodze. Jeśli cena nie jest podejrzanie niska, można śmiało brać. Najlepiej kartą płacić, bo za transakcję odpowiada bank. Nawet jak Cię ktoś oszuka to bank zwróci kasę, taki ma obowiązek. Ale tylko w przypadku płatności kartą. pozdro3 punkty
-
Cze Nie gniewaj się, ale czytam to i czuję się jakby Hamilton opisywał swój nowy bolid. Ja tego nie kupuję. Jak na amatora jeździsz dobrze, czy wręcz bardzo dobrze, ale takie niuanse ze szczegółami, promieniami, proporcjami, kers itp? pozdro2 punkty
-
Ja tez później nieco się przyłączyłem ale potem nadrabialem czytając archiwalia wg klucza np autor Niko130... a dyskusje bywaly przeciekawe to i lektura przednia2 punkty
-
No, młody stażem na forum na pewno, duchem też, a wiekowo to pewnie będzie blisko wielu tutaj. Ale tak, w tych czasach na forum nie bywałem.2 punkty
-
Odświeżam wątek, jestem świeżo po poważnych testach w Ischgl. Po piątkowo-sobotnim opadzie śniegu warunki od niedzieli do czwartku były absolutnie genialne, jedne z najlepszych w jakich w całym narciarskim żywocie doświadczyłem. Teraz odnośnie różnic pomiędzy 193 cm FIS a 186 cm zwykły E-Rebel --> w skrócie są fundamentalne. Po pierwsze, ta nowa narta Heada na pewno nie ma promienia 25m tylko dużo mniejszy, na moje oko jakieś 21-22m. Jeździ się na niej jak na przedłużonej slalomce, jakieś 20-25% szybciej, natomiast dalej można pojechać ciętym skrętem i wszędzie się zmieścić. Na ekstremalnie wysokim poziomie (zbliżonym do nart SL) są cechy motoryczne: szybkość inicjacji skrętu oraz coś co nazywam motoryką ataku. W tym porównaniu narta FIS jest zawsze o ułamek sekundy z tyłu. Różnice w promieniu skrętu są oczywiste, w prędkości również - FIS na 193 cm jedzie wyraźnie szybciej i mniej chętnie skręca, wymagając dużo większego nakładu siły oraz włożenia większej dawki energii. Różnice w promieniu skrętu są bardzo wyraźne. Z parametrów poszczególnych nart (SL, E-GS, i. GS RD) wynika proporcja radiusa 1 : 2 : 2,4. W rzeczywistości ja to oceniam na: 1 : 1,6 : 2,5. Odnośnie jazdy na tych nowych E-GS Rebel - dla mnie to jest topowy master a nie narta gigantowa w moim rozumieniu. Żeby to nie zabrzmiało jak krytyka, jeździ się na tym genialnie, ale jak dla mnie mało sportowo, przewaga FIS w aspekcie umiejętności szybkiej jazdy jest wyraźna. Wydaje mi się, że nie obejdzie się jednak bez zakupu kolejnej narty w standardzie FIS, bo jak dla mnie różnice koncepcyjne są ewidentne. Jeździłem też co oczywiste na SL FIS i jest jeszcze lepsza niż model i. SL RD, który miałem wcześniej. Poprzednia narta była bardziej lajtowa, nowy model jest twardszy, bardziej sprężysty oraz neutralny w prowadzeniu. Nie pomaga tak na wejściu jak i. SL a nowy KERS działa wyraźnie inaczej --> jego efekt pojawia się przy jakieś 10% większej prędkości i jest mniej wybuchowy a bardziej liniowo wspomagający --> skojarzenia z silnikiem elektrycznym wobec wcześniejszego boostu turbinowego. Na pewno to strojenie jest mniej efektowne (a może efekciarskie), natomiast dużo lepsze. Narta ma też jeszcze większą niż poprzedni model stabilność. Widać unifikację nowej linii modelowej, przesiadając się ze slalomki na gigantkę (master) czy odwrotnie czuć te same patenty i charakterystykę. Różnica pomiędzy SL FIS a GS nie FIS jest zaskakująco mała. Nową slalomkę Heada oceniam jako najlepszą nartę slalomową na jakiej w życiu jeździłem. Jak chodzi o E-GS to jest bardzo dobra, czy nawet wybitna narta, ale bardziej dla starszego pana aniżeli dla zawodnika.2 punkty
-
Skoro nikt nie odpowiada to ja odpowiem. Dla GS Fis nie ma alternatywy. Albo grubo, albo wcale.1 punkt
-
Z przyjemnością. Jak coś to wrzucę na priv gdzie i kiedy klubowo lub startowo z Curexem lub dzieciakami jestem. Na wyjazdy "pojadę sobie na narty" niestety nie mam czasu. Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam, Marek1 punkt
-
Wybierzmy się kiedyś na jakiś wspólny forumowy wyjazd i sobie powymieniamy narty, tak będzie najlepiej, bo opisywanie wrażeń z jazdy jest podobne do recenzji sprzętu audio - każdy ma subiektywną percepcję, inaczej odbiera a przede wszystkich opisuje różne wrażenia.1 punkt
-
Dziwi mnie, że doświadczeni forumowicze nie znają żargonu na forum nie raz to słowo padło, pierwszy wątek kultowy lektura obowiązkowa skądinąd Chertan może nie znać, młody jest...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Jestem miłośnikiem Lema. Ulubione utwory, jak "Niezwyciężony" czy "Eden" znam niemalże na pamięć a obrazy innych światów stworzone przez niego w opisach mam w głowie i mógłbym szczegółowo z kolorami narysować - jakbym umiał rysować. Natomiast od niektórych jego dzieł jak np. Dialogi, odbijam się zawsze jak od betonowego muru. Choć wielokrotnie próbowałem, choć nie lubię przerywać czytanych książek. Zbyt trudne, zbyt zawiłe... Pozdro1 punkt
-
Erystyka – sztuka doprowadzania sporów do korzystnego rozwiązania bez względu na prawdę materialną. Słowo pochodzi z klasycznego języka greckiego– eristikós, czyli kłótliwy, od éris oznaczający kłótnię, spór, walkę oraz imię bogini niezgody, córki Nocy, towarzyszki Aresa na polu bitwy, będącej uosobieniem waśni, niezgody i kłótni. https://pl.wikipedia.org/wiki/Erystyka1 punkt
-
Jak mogę czytać książkę jak nie rozumiem już pierwszego słowa i to z tytułu. Nawet nie jestem pewien czy mnie nie obraża. Taleba nie przeczytałem a Schopenhauera mam czytać? A poza tym z nikim się nie spieram, ja niespotykanie spokojny człowiek jestem. A ten Schopenhauer to chyba już nie żyje. Trzeba własne myśli wykuwać, a nie stawać na gigantach, tako rzecze Mitek, bo przecież nie Zaratustra.1 punkt
-
Cze To chyba oczywiste, mając wyższe umiejętności, robi się coś lepiej, szybciej, dokładniej etc. Czy to kierowca, narciarz itp. nie ma to znaczenia. Dobry kierowca czy tez narciarz przemieszcza się szybciej, ale nie koniecznie dlatego, że jedzie bardzo szybko, ale np. manewry wykonuje zdecydowanie (np. wyprzedzanie), zrobi ich więcej, w trudnych warunkach jedzie "normalnie", a z reguły szybciej niż inni, podobnie jak dobry narciarz, który potrafi kontrolować prędkość na stromiznach, w trudnych warunkach porusza się sprawnie dzięki technice. Ja samochodem jeżdżę sprawnie, niektórzy powiedzą że szybko, ale zawsze odpuszczam z gazu jeśli jest jakikolwiek cień szansy na zagrożenie bezpiecznego poruszania się dla siebie a przede wszystkim dla innych. Bo prędkość jako taka nie jest zabójcza tylko ludzka głupota. Ja osobiście nie zwracam uwagi na prędkościomierz i czasami to nawet nie wiem z jaką prędkością się poruszam. Raczej staram się to dostosować do okoliczności w jakich się znajduję. Ale jeśli jest piękna pogoda to jadę przeciętnie, czy umiarkowanie szybko, natomiast w trudnych warunkach jadę relatywnie szybko w stosunku do innych, ale generalnie to jadę niemal tak samo jak w dobrych warunkach. Nie zdarza mi się jeździć na limicie (moim), zawsze jest spory bufor bezpieczeństwa, nawet jeśli komuś się wydaje że tak nie jest. Pewne wzorce zachowań wyrabia się latami i przychodzą z czasem i doświadczeniem. pozdrawiam1 punkt
-
A ja polecam ci książkę Arthura Schopenhauera „Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów” 😊 .1 punkt
-
Wybór padł na Hero Master Lt 182cm. Zobaczymy. Dzięki wszystkim za pomoc.1 punkt
-
Cześć Jeżdżą jak droga pozwala i jaki mają limit. Racją jest to o czym ktoś tu napisał - dobrego kierowcę poznaje się po tym, że jest w ruchu niezauważalny ale przyjeżdża na długo przed wszystkimi - i tak jest. I znowu Marek - zresztą sam wiesz - tylko leszcze popisują się na drodze i opowiadają jak to nie zapieradalali - tak samo jak na nartach, dokładnie tak samo. A już jarający się prędkością to najgorszy i najbardziej niebezpieczny sort. Pozdro1 punkt
-
Cześć Andrzej, powiem Ci, że jak ja czytam takie poradniki, którymi sypią jak z rękawa wszyscy dziennikarze na początku sezonu to jest to po prostu twórczość żałosna. Natomiast polecam Ci przyzwyczaić się do skigumek. Naprawdę chroni to ślizgi, a przede wszystkim krawędzie przez zadziorami. Też kiedyś nie przywiązywałem do tego wagi ale paru rozsądnych ludzi szanujących sprzęt mnie naprostowało.Kolega serwisant pokazał mi ile ślizgu trzeba zedrzeć aby doprowadzić do struktury poprzeczne rysy na przodach dokładnie w miejscu styku ze śniegiem. Działa jak pług. Co do kasków to jest czapkowcem lub w ogóle gołogłowcem. Słoneczko wiatr we włosach, ciemne okularki... Tylko absolutny idiota (a raczej absolutna idiotka) może się nabrać na sportowca, który nim nie jest. 🙂 POzdro1 punkt
-
Pierwszy raz słyszę to określenie. Znam "cienias", "leszcz", ale "kapeluch"? Porady takie sobie. Nie spełniam dwóch: nie spinam nart rzepami i jeżdżę często z plecakiem (ktoś musi wozić niezbędne akcesoria żony :)). W kasku jeżdżę, ale dopiero od zeszłego sezonu.1 punkt
-
Jakby coś to jestem czakowcem - mam trzy czapeczki no i kask firmy na B. ale jak sobie kilka godzin stoję to wolę czapeczki (klubowa, pomponowa i najnowszą sympatycznej firmy K.) ... kurcze .. nie mam kapelusza do jazdy na nartach choć w czapce mikołajowej jeździłem kilka razy 🙂 Uprzejmie proszę o dodanie do klasyfikacji narciarze/kapelusze "czapkowców" 🙂 - oczywiście powinni być na dole drabiny pokarmowej bo "jazda tylko w kasku" czego niekiedy nie przestrzegam zabierając na spacer wiertło i paczkę tyczek 🙂. Ale jak już nieudolnie się ślizgam to "zawsze w kasku". Planuję 5tkę z przodu w metryce, to już tylko rok (jakieś 363 dni w zasadzie) , trzeba przetrwać 🙂 M.1 punkt
-
1 punkt
-
I dlatego należy parkować ZAWSZE tyłem - czyli przodem do kierunku włączania się. Ja tak robię zawsze. Jest to logiczne i bezpieczne. Polecam.1 punkt
-
Na pewno ciekawy temat ale dlaczego TY się chcesz pytać amatorów jeśli sam jesteś aktywnym instruktorem, pewnie robisz unifikacje, spotykasz się z innymi instruktorami, szkoleniowcami, trenerami i w zasadzie powinieneś być najlepiej poinformowany w tym zakresie. Jeśli chodzi o materiały szkoleniowe to cały cykl z podziałem na poszczególne etapy szkolenia znalazłem tutaj1 punkt
-
Kulig to akurat idiotyczny przykład bo jego ktoś po prostu zabił. Przyfarciło mi się w życiu dziesiątki albo i setki razy. Przynajmniej dwa razy byłem bardzo blisko śmierci w górach - wyciągnąłem z tego wnioski - nie wspinam się. Na nartach uległem różnym kontuzjom - nie skaczę oraz jeżdżę zachowawczo. Jeżdżę krótko a na dodatek jak mi się nie chce to na narty nie idę - nigdy nie bije mi karnet. Mógłby Ci wymieniać długo ale i tak tego nie pojmiesz więc nie ma to sensu. POzdro1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Magda chyba słusznie drugi przejazd pojechała na dojechanie. Będą lepsze numery startowe. A jak Wam się górka podobała? Gdyby nie ta pogoda to stok bardzo fajny. Wredny, wredne też ustawienia. W końcu fajne ściganie. Skojarzył mi się z Reiteralmem ze względu na bule...1 punkt
-
Cześć Chciałem zwrócić Waszą uwagę na świetne dwa filmy Deb Armstrong (dla tych którzy nie śledzą jej kanału na YT), w których Deb idzie do bootfitera (w tym wypadku bootfitterki). Filmy poruszają kilka ważnych kwestii, takich jak obalanie mitów dotyczących nieintuicyjnych kwestii (np. grube skarpetki do buta czy cienkie, czy kobiety powinny mieć inny kąt ramp - a może i inne narty itp). Przy okazji pozwalają - dla osób, które jeszcze nie były u dobrego bootfittera - zapoznać się z tym, jak wygląda cała procedura. To bardziej wizyta u psychologa, niż u "majstra". Do tego garść informacji n/t czym różnią się buty zawodnicze i cywilne i jaka jest podstawowa różnica w ich przygotowaniu do jazdy po zakupie. Czy wkładki ze starych butów można użyć ponownie w nowych, czy trzeba kupować całkiem nowe. Czy buty najlepiej kupić tam, gdzie najtaniej, czy tam, gdzie możesz wrócić i poprawić je po kilku godzinach / dniach jeżdżenia. Ile osób wraca na poprawki do profesjonalnego serwisu? Czy buty muszą być bardzo twarde? Jeśli nie, to sztywność w którym kierunku jest bardziej istotna? Czy można porównywać ze sobą buty o "tej samej" sztywności od różnych marek? I wiele wiele więcej. Naprawdę polecam.1 punkt