Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.11.2023 w Odpowiedzi

  1. Prędzej one zajadą Ciebie aniżeli na odwrót. 🤣
    4 punkty
  2. Andrzej i tu nie polecam Zwardonia. Wydawać by się można było iż to idealne miejsce ale niestety tak nie jest. Pierwszy element, dzieciaki są rozbite wiekowo 5-8 to dużo, każdy z nich oczekuje czegoś innego. Dziewczynka potrzebuje mega atencji, totalnego oddania, opieki ponad zwyczajowy zakres a samo szkolenie bardziej jest formą zabawy - ile wytrzyma na stoku??? 1h-2h no może 3 z dużymi przerwami na termos i kanapkę i na końcu nagroda GORĄCA CZEKOLADA. Chłopak to już prawie wojownik tu już mówimy o normalnej jeździe i to bardzo urozmaiconej, las, przeszkody, mini tyczki słowem wyzwania, kolejne odznaki sprawności - gile do kolan ale jeździmy jakieś 6h z małymi przerwami. Dlatego też polecam tobie ośrodek który zapewni Ci te wszystkie elementy - dla dziewczyny ma być duży plac zabaw z wyciągiem bez taśmy....dolna lina ale absolutnie nie taśma, dla chłopaka więcej niż jedna trasa i absolutnie nic na "wprost" - ma dążyć do celu którego jeszcze nie widzi + możliwość dodatkowych wrażeń w postaci wymuszonego skrętu i zabawy w lesie. Na koniec obowiązkowe solidne apre ski, basen, kino, dobre jedzonko, kręgle - tego Zwardoń nie ma
    4 punkty
  3. Daj znać jak będziesz w CzG czy SzP… zostanę w domu;-)
    4 punkty
  4. Jeżeli jeżdżą 2x w tygodniu w dowolnym warszawskim klubie korzystającym z Górki Szczęśliwickiej to jaka "ośla łączka" ..?Profil naszego Grüner Gletscher 😉 sprawia, że stromszego nie unikniesz 🙂 ... A dwa razy w tygodniu to przez miesiąc ogólnopolska średnia roczna dni z nartami na nartach 🙂 . Uwierz we wnuki, baw się dobrze. M.
    4 punkty
  5. Jak widać czas leci, sprzęt nie schodzi tak łatwo...
    3 punkty
  6. Umarł król, niech żyje król. Heady odeszły do krainy wiecznych śniegów. Natura nie lubi próżni, w stajni pojawiło się takie coś: Head e-GS 193cm R30. Podziękowanie dla niezawodnego @Bruner79 za nagranie sprzętu.
    3 punkty
  7. Przemieszczanie się gondolą z Madonny do Pinzolo, to chyba jedynie w przerwie obiadowej z własnym jedzeniem, bo inaczej to strata czasu przy wyjeździe dwu dniowym.
    2 punkty
  8. Myślę że prędzej je zajadę i wstawię jako ozdobnik do garażu, niż pogonię na OLX.
    2 punkty
  9. Przy takich założeniach to raczej wybrał bym St. Moritz zdecydowanie. Zjazdy na dół zawsze były w doskonałym stanie, nawet po południu choć nie wiem czy mogę się wypowiadać gdyż łącznie spędziłem tam tylko 24 dni na nartach
    2 punkty
  10. Bo Grimsonów jest mało na świecie. Teraz to Cie ani przeskoczyć ani obejść na stoku. Pozdro
    2 punkty
  11. Fajnie 🙂 Poczekaj aż będziesz chciał swoje sprzedać ps. Nie jestem handlarzyną sprzedającym świerzby z zachodu więc mi to lotto czy będą stały czy się sprzedadzą za ten hajs 😅
    2 punkty
  12. Jakby ktoś chciał to mam Elana od reprezentanta Polski (Szymon Bebenek) w super stanie 193 r30 Narta mega elastyczna, przez co mega skręca jak na r30 😉 Oddam za pół darmo (300zl) bo tego typu narty teraz wg mnie wiecej nie są warte 😅 a i potem w razie rozczarowania łatwiej sprzedać 🤣
    2 punkty
  13. Zdecydowanie St Moritz ciekawsze od Madonny i dużo lepszy śnieg - najlepszy w Alpach rzekłbym
    2 punkty
  14. Grimson, jesteś niesamowity 😉 pozdrawiam
    2 punkty
  15. Unikać przejść autostradowych wybierać małe lokalne.
    2 punkty
  16. Wnuki warszawskie są już w RASC-u. Takim warszawskim klubie narciarskim, skadinąd bardzo sensownym. Bodajże 2x w tygodniu ćwiczą na igielicie na Górce Szczęśliwickiej. Podobno robią postępy, choć trudno coś więcej powiedzieć jako że dopiero zaczęli w tym sezonie. Myślę, że w Kasinie zaczniemy od pani na oślej łączce i zobaczymy jak pójdzie. Jeśli szybko załapie to może spróbujemy z żoną sami coś pouczyć.
    2 punkty
  17. Tak dziś żyje Benelux po wczorajszym głosowaniu do niższej izby parlamentu NL
    1 punkt
  18. Cześć Hm... to ciekawe spostrzeżenia. W St. Moritz byłem chyba dwa, może trzy razy ale zawsze były to pobyty jednodniowe i zawsze pogoda była... słaba. Natomiast a St. Catarina, Bormio, Isolaccia czy Livogno bywałem wiele razy w różnych porach sezonu i powiem szczerze, że jedyne co mi utkwiło w pamięci to kiepski śnieg w Bormio - nigdy nie lubiłem tam jeździć. Bormio to jedyne miejsce co do którego mam taką negatywną opinię, natomiast trudno byłoby mi powiedzieć, że gdzieś śnieg był wyjątkowo dobry. No może wtedy gdy był całkowicie naturalny i był świeży ale... takich miejsc/momentów było sporo. 🙂 POzdro
    1 punkt
  19. … a jak ktoś po to przyjedzie sobie to i za 200zl oddam 😅
    1 punkt
  20. Potwierdzam, śnieg jest tam naprawdę wyjątkowy. To zasługa prawdopodobnie wyjątkowego mikroklimatu - szczególnie suchego powietrza. Podobny śnieg jest we włoskiej Santa Caterina.
    1 punkt
  21. Sztachety są, rekord chyba będzie pobity we Włoszech...
    1 punkt
  22. 1 punkt
  23. 1 punkt
  24. Testowałam przejazd do Austrii 2 tygodnie temu. Korki były mocno zmienne w czasie i chyba zależne od dnia i godziny. W nocy ze środy na czwartek przejechaliśmy bez czekania przez granicę (wszystkim dokumenty sprawdzali), ale... w niedzielę wieczorkiem korek od strony czeskiej na granicy niemiecko-czeskiej miał kilka kilometrów. Trudno mi oszacować czas czekania, ale wyglądało to na dłuuugo.
    1 punkt
  25. oczywiście da się zrobić, nawet miałem już tam taki dzień że rano objechaliśmy wszystkie trasy na Corvatsch, o 11 zjechali fantastyczną czarną trasą "Hannensee" pod Hotel Kempiński, przeszli na drugą stronę ulicy, wjechali na Corviglia - Piz Nair, zjechali do Celerina, coś zjedli, podjechali autobusem do Diavolezza i wrócili pociągiem późnym popołudniem do St, Moritz ostatnio w grudniu 2020 St. Moritz w grudniu 2020 - Szwajcaria - Forum narciarskie KochamNarty.pl
    1 punkt
  26. Krzysztof chyba ich nie doszacowałeś 😄
    1 punkt
  27. Cześć Hmm. Rzeczywiście jest sporo elementów wspólnych, przede wszystkim to jednak ciężka praca wymagająca cierpliwości, inwencji i pewnej wiedzy. Może rzeczywiście jak się nie ma o tym pojęcia lepiej nie ryzykować. Ale... to też radość i satysfakcja z postępów i wspólnej zabawy. Pozdro
    1 punkt
  28. Obyś miał szczęście z tą szkółką bo moja wnusia najlepiej jeździła jak miała lat 5 potem zacząła jeździć w szkółkach i tam się poknociło. Teraz jedzie z nami tylko wtedy gdy przysięgnę że nie będzie musiała iść do szkółki
    1 punkt
  29. Nawet 4. Kasina jest blisko Krakowa. W pierwszym dniu rozpoznamy teren, szkółkę, warunki. Przez kolejne 3 dni będziemy jeździć, jak Bozia da. 🙂 Kwaterę mamy w pobliskiej Mszanie Dolnej. Zobaczy się. Kasinę dobrze znam, lubię i cenię. Z wnukiem sobie poradzę na przyjemnej niebieskiej. A 5-wnuczka zacznie u pani na łatwym orczyku, a może później też pojeździ na niebieskiej. Atrakcje w okolicy jakieś się znajdą, mam nadzieję. Obaczy się. Zdam relację. 🙂 BTW, przypominam sobie nasz rodzinny wyjazd w 1991 r. do małej stacji Hirmantaz we Francji, gdzie wtedy mieszkaliśmy. 11 letni syn i 4 letnia córka. Czyli będzie powtórka z rozrywki, tyle że opiekunowie ciut starsi. 🙂 Córka stawiała pierwsze "kroki". Poszła do pani i już tego dnia zjeżdżała w grupie dzieci z całkiem stromej górki. Zobaczymy czy jej córka też jest taka zdolna. 🙂 Poniżej zdjęcia moich dzieci z Hirmantaz.
    1 punkt
  30. Podwyżka karnetów też może przyjdzie za takie pisanie.
    1 punkt
  31. No i decyzja zapadła. Dzięki wszystkim za rady. Rozważałem Witów, Jaworki, ale szefowa 🙂 (czyli żona) zadecydowała: Kasina. Ma swoje zalety w ferie mazowieckie. Mało kto z Warszawiaków o niej wie, a Krakusy jeżdżą tu tylko w weekendy, a przynajmniej taką mam nadzieję. Szkółka dla maluchów jest, trasa niebieska jest. Dla 5 letniej wnuczki - mały płaski orczyk 🙂 Spanie w dobrej cenie wyhaczyliśmy 4 km od wyciągu. 16-19 styczeń 2024.
    1 punkt
  32. Wiesz Pioter....czopki strasznie do zębów wchodzą..
    1 punkt
  33. Bosz.... z kim ja się zadaję....
    1 punkt
  34. Ważne, że inflacja nie zżarła mi wkładu. A od kilku lat mam metę za grosze kilkanaście razy w roku. Gdybym musiał na pobyt w Szczyrku wynająć lokum o porównywalnym standardzie, koszty byłyby o wiele wyższe, niż opłaty z tytułu utrzymania mieszkania. Nie gram na giełdzie, nie nastawiam się na szybki zysk. Moją dewizą jest aby jeść mała łyżeczka ale w dłuższym okresie, niż raz chochlą i się udławić. Chętnie jednak posłucham rady jak inwestować aby bez ryzyka pomnożyć zyski sześciokrotnie.
    1 punkt
  35. Mitek Nikt nie pojął przez Ciebie rzuconej rękawicy, więc ja to zrobię. Poważne narciarstwo to poważny sprzęt na poważnym narciarzu. Jak powszechnie wiadomo jakość sprzętu jest klasyfikowana alfabetycznie - czyli Atomic jest na samym szczycie. Jest czerwony - to też ogólnie wiadomo że najszybszy. Wyposażony w najnowsze technologie które widać - choćby ten sławetny drut, nie jakieś nalepki z rzekomym graphen-em w środku, bo naklejki Chińczycy podrabiają najszybciej. Drut - to drut, dobrze go widać i ma realną wartość, można w kolejce nim komuś przyłożyć lub ewentualnie podrapać się po plecach nie ściągając kurtki. Komfortowe narty świadczą tylko o narciarzu. Dobry narciarz już nie jeździ na nartach, bo nie musi, bo już jest wystarczająco dobry. Ale inni słabsi narciarze muszą o tym wiedzieć. Więc narty muszą być poważne a zarazem komfortowe. Nie za duże aby mieściły się w kadrze selfika i aby nie umniejszały wielkości narciarza (zerknij na zdjęcie Plusika z tymi giwerami na 2,5m - On jest po prostu stłamszony przez ich wielkość, jest co najwyżej przeciętnym narciarzem, jakby były krótsze mógłby być dobrym), dobrze jak są kierunkowe, bo dobry narciarz nie może się zastanawiać przez pół dnia która lewa, a która prawa narta. No białe też nie mogą być - znowu zdjęcie Plusa - bidna Żona bez nart w górach - a są znalazły się. Komfortowe narty to takie które zawsze wchodzą do bagażnika, muszą mieć rentalowe wiązania - muszą pasować dla całej rodziny. Bo jak wiemy dobry narciarz nie jeździ - bo jest po prostu dobry, więc 1 para wystarczy. Muszą być szerokie pod butem aby można było stabilnie stać w kolejce. Mieć możliwie mały promień aby szybko z niej wyjść. Wiązania też muszą być komfortowe, wypinać się jak SPD w rowerze. Bo dobry narciarz nigdy nie używa kijów, jedynie tego jednego kijka - do robienia selfie, więc miałby problem z odpięciem nart. Buty tez muszą być komfortowe, min 3 numery większe, tak aby 4 pary skarpet z Krupówek można było założyć, bo dobry narciarz zawsze ubiera się na cebulkę. Muszą być koniecznie 100% Wata bez domieszki wełny - bo wełna jest niekomfortowa i drapie. Choć mając drut z atomica i komfortowe buty to można się podrapać w stopę bez rozpinania klamer. Dobry narciarz mając komfortowe buty wywołuje podziw w knajpie ściągając je nie rozpinawszy klamer, a to świadczy tylko o jego wysokiej klasie. Koniecznie buty muszą mieć ski/walk bo dobry narciarz musi się w komfortowych warunkach przemieszczać po knajpie i po stoku aby zrobić zdjęcia do realacji. Koniecznie musi być wyposażony w aplikację na smartfonie BarTracker połączoną z wszystkimi mediami społecznościowymi, aby wrzucać relację na bieżąco z każdego baru który odwiedził. Tak wyposażony dobry narciarz nie jeździ na offowe stacje - bo tam nikt nie będzie wiedział że jest dobrym narciarzem. W PL szukamy mocno zatłoczonych stacji, takich na min 1-2h stania w kolejce, w Alpach tylko z gondolami - bo można jeździć w kółko nie wysiadając. Widzę że kolega @tomkly wie że gdzieś dzwonią, ale nie wie w którym kościele. Teraz mam nadzieję, że wszystko zostało podane na tacy. pozdrawiam
    1 punkt
  36. Ale wówczas nie byłoby o czym pisać . A tak, jaka dramaturgia 🙂 .
    1 punkt
  37. Ja mam z domu do Szklarskiej 240km w jedna stronę, do Czarnej Góry 220km. Jestem w stanie zrobić w aucie z rana 3 godz w jedna stronę, na nartach 4 godz i powrót do domciu kolejne 3 godz
    1 punkt
  38. Zacytuję tutaj nieocenionego Kosmyka (nasz forumowy, dawny, kolega) Są granice brawury! Rozumiem, że stacja o godzinę drogi od domu jest cenna ale jej "cenność" wyznacza tylko ta godzina dojazdu. W innej sytuacja Twoja noga by tam nie postała. O topowych ośrodkach to ja mogę przez pół godziny, z wypiekami, opowiadać. Na przykład o zjazdach z Greitspitze, na wszystkie strony, o różnych porach dnia i kierunkach wiatru i narysować 15 ekscytujących linii. I jeszcze parę rezerwowych. A jak zakończę o Greitzpitze to przejdę do Palinkopf, a później Piz Val Gronda, i omówię najtrudniejsze linie na Pardatschgrat miedzy płotami lawinowymi. To zdecydowanie nie będzie koniec, choć dalej jest już ciut mniej ciekawie. Zaś to co pokazałeś to dramatyczna nuda, coś na kształt spaceru po skwerze przed domem. Owszem czasem z tego warto skorzystać, ale raczej to nie zbuduje naszej opowieści narciarskiej. Narty to przygoda i możliwość bycia w cudownych miejscach. I niezależnie, że moje Karkonosze odwiedziłem już n razy i zawsze je miło wspominam, to jednak do "polarnych" Alp Lyngeńskich w Norwegii czy trawersu Czarnohory (w huraganowych wiatrach) dobiegu nie mają. A nawet do tych takich oczywistych czterotysięczników alpejskich. Czy zupełnie standardowego zjazdu z Aiquille du Midi. Dlatego w przeciwieństwie do Mitka zawsze oczekuję maksa, jestem do niego przygotowany i nie odpuszczę ani na kawałek. Czasem okoliczności potrafią nas przeczołgać (dosłownie) jak to było w Czarnohorze gdzie zrobiliśmy 50% planu. Ale to też był absolutny max.
    1 punkt
  39. Ośrodek nie ma kompletnie znaczenia tylko chęć realizacji pasji ⛷️⛷️ mieszkając dość długo w Frankfurcie znalazłem mały ośrodek w zasięgu godziny jazdy samochodem i wspominam go tak samo dobrze jak topowe alpejskie stacje 😁 takie oto zadupie 👍 https://www.bergfex.pl/wasserkuppe/panorama/
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...