Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.11.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Sorry, ale muszę... czy Wy naprawdę pod postem gościa, który pyta się o to jak ogarnąć logistycznie Zermatt, komentujecie ceny i czy obrus jest na stole? On nie pyta czy go stać czy nie... Trochę to takie słabe żeby dosadniej nie napisać.
    5 punktów
  2. Bartek Nie krępuj się, są tacy co wartościowe treści z tego całego wątku wyłowią. pozdro
    3 punkty
  3. In the woods nie ma problemu into the great wide open bywa także na nartach… przecież te zapiski i tak zaginą nawet jak wątek uporządkowany ja bym się nie przywiązywał… jeden profesor mawiał ze czuje się jakby rzucał perły przed wieprze na co drugi czy ty jesteś pewny że to rzeczywiscie perły są… tak wiec więcej dystansu do siebie i swojej tfurczosci nikt tu przecież teorii względności nie wymyśli…
    3 punkty
  4. Ty tak na poważnie? chyba powinien być utworzony jakiś nowy wątek lub temat w którym szanowni forumowicze mogą swoje przemyślenia życiowe wypisywać bo ten wątek był naprawdę ciekawy do momentu przejścia w analizowanie odpowiedzi , sposobu tych wypowiedzi itd. Sam chciałem na kilka pytam odpowiedzieć i podzielić się moja wiedza praktyczna , ale obawiałem się ze na marne me pisanie które zaginie w gąszczu przemyśleń i wzajemnych wytykań. Może tytuł : „o wszystkim i o niczym, a napewno nie o narciarstwie” ? i swoją droga Szymqu dziwie się ,ze jeszcze nie napisałeś książki właśnie ze swoimi przemyśleniami. To wręcz grzech nie zawrzeć ich wszystkich w jednym miejscu. Mysle ze w Empiku znajdzie sie miejsce na półce z bestsellerami typu: Pozdrawiam, Bartek
    3 punkty
  5. To zdecydowanie nie dla mnie klimaty. Byłem w Cervinii lat temu z 25 w celach górskich. Nocleg w namiocie koło zamkniętego w tym czasie schroniska. W górach nie szukam stolików z obrusem, a wręcz mnie rażą, ale co kto lubi. Znajomy wyznaje zasadę, że "luksus mu nie przeszkadza". P.S. Tym razem kliknąłem w link... pozdro
    3 punkty
  6. Mówisz? Ale nie tak dobrze jak księża z Dąbrowy Górniczej swojego gościa 😉 ?
    3 punkty
  7. Gerlitzen 5 min od stoku, blisko Bad Klein, Nassfeld nieco dalej i Moltek w razie draki też bez dramatu. parę mniejszych też w pobliżu. Da się pojeździć, jak się oczywiście chce. Miejscówka nad jeziorem, basen, no i zawsze ekipą jedziemy - a tego niestety kupić się nie da. pozdrawiam
    2 punkty
  8. Tak, masz rację. Lekko się wygłupiłem ze swoimi offtopami. Przerpaszam bardzo i Ciebie i wszystkie osoby potencjalnie poszukujące wiedzy w tym temacie. Pytanie z mojej strony było tylko jedno formułowane na wszelkie możliwe dla mnie sposoby: jak z punktu widzenia biomechaniki jeździć na krawędziach na narcie szerokiej. Odpowiedzi udzieliłeś mi na stronie 91 tego tematu: i to chyba gdzieś tam zakończyła się merytoryka. Jeszcze raz Cię przepraszam i oddaję głos.
    2 punkty
  9. Już kilka razy padło tutaj określenie "przeprost", nie jest ona najlepsze bo ta noga może być a zasadniczo w większości przypadkach jest mniej lub bardziej zgięta, już pomijając fakt, że przeprostem nazywamy ustawienie patologiczne, wiem trochę się czepiam ale jak czytam "przeprost" to zaczyna mnie boleć kolano😉😀
    2 punkty
  10. Peter, prosze nie drap, bo dopiero co przestało swędzieć 😉 pozdro
    2 punkty
  11. Tym razem do Czech mnie wywiało…
    2 punkty
  12. W sumie to masz rację. Sorka, bo zacząłem. pozdrawiam
    2 punkty
  13. Tania podpucha. Temat na ze trzy doskonałe książki. Sam w pytaniu określiłeś problem. Krzywa poznania spadająca w czasie, możliwości analityczne (pewnie dzwonowa) i syntetyczne (pewnie rosnące ale tylko do pewnego momentu). Trzeba by jeszcze jakieś wagi wprowadzić. Ale jakie? Możesz też na to spojrzeć od strony ewolucji "hardware". Stopniowa komplikacja sieci neuronowej, zagęszczanie i usuwanie niepotrzebnych aksonów i dendrytów a z czasem coraz więcej uszkodzeń. I coś co według mnie jest kluczowe - sposób funkcjonowania pamięci. Mam tutaj na myśli sposób organizacji odwołań w pamięci. Czyli co Ci się kojarzy z danym pojęciem. Nie od rzeczy będzie jeszcze wspomnieć o języku - jesteśmy w dużej mierze językiem (przynajmniej w systemie 2). Gdyby nie zużywanie, to pewnie uznałbym, że jednak starość wygrywa, a tak wypadkowa wszystkich możliwości najwyższa jest pewnie koło 25-30 lat. Może jeszcze brakowało doświadczenia i wieloaspektowości, ale częstotliwością taktowania można było to nadgonić. Mam wrażenie, że ten parametr poleciał mi na łeb i szyję. Oddzielną kwestią, jest to, że stan aktualny jest wypadkową drogi wcześniejszej. I jeśli cały czas był rozwój to on dalej też postępuje, choć nie zwiększa się wydajność (bo ta cały czas spada), ale optymalizacją można dużo osiągnąć. I dodać coś tam do zasobów i nawet jak przyrost jest niewielki to jest zawsze coś w górę. Trzeba też zauważyć, że zmieniające się poziomy hormonów i neuroprzekaźników bardzo nas zmieniają przewartościowując podejście do na przykład ryzyka, empatię itd. Przyszło mi teraz do głowy, że powinniśmy jeszcze, jako o bardzo ważnym parametrze, mówić o inteligencji emocjonalnej w zakresie intra i inter. A tutaj - moja heurystyka, że chyba kontrola idzie w górę z czasem. Choć chyba nie u wszystkich 🙂 . Sam uznaję, że inteligencja intrapersonalna jest dosłownie kluczowym aspektem osobowości. Na koniec. Proponowałbym podejście takie jak w narciarstwie ( i rowerze). Najlepszy sprzęt to jest ten co go mam przy sobie. Najlepszy mózg to ten który mam w danej chwili w głowie. Mam mózg i nie zawaham się go użyć. 😉
    2 punkty
  14. Spoko, wtedy zaoszczędzasz na karnecie i jest taniocha. Co do luksusu i przeszkadzania, jak to niedawno Marek napisał, lepiej być ładnym i bogatym niż brzydkim i biednym. Więc jak luksus dają w dobrej cenie, to też się bronić nie będę. Rzadko spałem na stoku, na ogół nieco dojeżdżając, raz z Jurasem w Madonnie (ale spaliśmy w mało luksusowych pogierkowcach), ostatnio w Bad Kleinkirschheim prawie się dało dojechać na nartach. A i kiedyś przy nartostradzie Gubałówki jeszcze za bajtla. Teraz w styczniu będzie chyba naprawdę pierwszy raz, gdy się uda spać na stoku.
    2 punkty
  15. W Zermatt do hotelu nie dojedziesz Paserotti...
    2 punkty
  16. A myślałem że tylko ja mam węża w kieszeni. A tu i kolega tez. To dobrze…
    2 punkty
  17. nie wiem jakie ceny mają w tym Kurzętniku ale w lutym płaciłem 55 CHF za łóżko ze śniadaniem i obiadokolacją tutaj
    2 punkty
  18. Cześć Ja sobie w pokoju pierdolnąłem duże kolorowe zdjęcie z Matterhornem i mam Zermatt codziennie za półtorej stówy. Pozdro
    2 punkty
  19. Cześć, planujemy (jak zwykle wszystko na mojej głowie) wyjazd do Zermatt w połowie lutego. Możecie podpowiedzieć w którym miejscu/przy których wyciągach szukać zakwaterowania? Chodzi o kompromis pomiędzy łatwością w poruszaniu się i ceną. Na mapkach widać że wyciąg bliżej stacji kolejowej jeździ tylko na lodowiec. Czy raczej celować w okolice Bergbahnen? Nie orientuję się zupełnie w tamtejszej topografii mimo prześledzenia Google map i walkthrough na YouTube. Nie chciałbym utknąć na jakichś obrzeżach i drałować kilometr z nartami do wyciągu. Nie ukrywam, że liczę też na polecenie knajpek. Pls poratujcie kolegę.
    1 punkt
  20. no ale jeszcze się nie pochwaliłeś Twoją destynacją za te 550 🙂 Tak przy okazji sprawdzałem ceny w Austrii to w Ischgl i Lech jest nawet drożej niż w Zermatt
    1 punkt
  21. Mumlawe znam, a buty i tak trochę przemoczylem. Odcinek Dział Izerski Harrachov Mytiny mokro i blotniscie, a także potem Mytiny Korenov włącznie ze zdobywaniem szczytu obok Mytin czyli Tkaczy downhill za nim ale w końcu dojechałem do miejsca gdzie koniec dobrej drogi blisko tego co na fotce nad kotem a potem zagajnik i abarot. Jak pojawiało się suche to mnie zwykle cieszyło, zimno było... był tez JAZZ tyle ze nie opatowicki.
    1 punkt
  22. Szkoda, że jak już byłeś w Harrachowie to nie kopsnęłeś się wzdłuż Mumlawy po tych deszczach i o tej porze roku powinno być epicko.
    1 punkt
  23. Słów kilka, o następcy wilka, było pchane, noszone, działo się, ale bez ekscesów i w jednym kawałku, całość i wklejki stąd https://www.skionline.pl/forum/topic/31849-rower-uniwersalny/page/8/#comment-394204
    1 punkt
  24. To super Tak po krótce, bo będziesz chyba osoba kompetentną. Wrócę do wysokiego stania, czyli jazdy na przeproście nogi zewnętrznej. Peter zwrócił uwagę, a dla mnie to chyba jest kluczem, że to powoduje przesunięcie ciężaru ciała przed narty, a raczej cofniecie zewnętrznej. Dla mnie logiczne. Ja jeżdżę dużo niżej (dużo mocnej zginam zewnętrzna i kolokwialnie mówiąc skręty z kolan) i na stromszych stokach niestety to przestaje działać. Również chyba zbyt wcześnie kładę nartę na krawędź, a jak wiadomo ona zaczyna przyśpieszać. Odciążenie mam takie pół na pół, ze względu na chyba zbyt mocno ugięte kolana w skręcie. Teraz z Twojej perspektywy jako tak jeżdżąca osoba (wysokie stanie), wytłumacz na chłopski rozum jak Ty to realizujesz. Wiele było głosów o bardzo wczesnym postawieniu narty na krawędź, ja natomiast widzę to jako postawienie narty nie tylko pod odpowiednim kątem (dużym) krawędzi w stosunku do śniegu ale także jako odpowiednim ułożeniem narty w stosunku do linii spadku stoku, aby móc ten skręt zacieśnić jak najszybciej. Czy ten moment przejścia (odciążenia) u Ciebie jest relatywnie długi i czy daje Ci to na tyle czasu aby móc ta nartę zewnętrzna dobrze ustawić. Ponadto czy faktyczna jazda na krawędzi zaczyna się w momencie realizacji odciążenia (powiedzmy gdzieś tam w środku, troszkę poza), czy też dopiero tuż przed "szczytem" skrętu. Czy skręt kolana u Ciebie do środka skrętu jest duży? Bo moim zdaniem jadąc na przeproście niewiele można to kolano "włożyć" i co w Twoim odczuciu to daje. Lepsze zacieśnianie skrętu? Lepsze prowadzenie narty? Trochę dużo, ale jak już Cię mam na linii to pytam o rzeczy mnie interesujące. Może być proste wytłumaczenie ze strzałkami, tylko nie za dużo i w miarę prosto poproszę. pozdrawiam
    1 punkt
  25. Bardzo chętnie ale po tylu odmiennych punktach i dodatkowo biorąc pod uwagę ilość zapytam ze strony szymqu nawet nie wiem od czego zacząć. Jak macie pytania to chętnie odpowiem, mogę nawet analizę ze zdjęciami czy video wrzucić. pozdrawiam, Bartek
    1 punkt
  26. U Jurka jest to niejako programowe (spanie w odległości). Bo przeważnie każdy dzień jest gdzie indziej. Wyjątkiem było zawsze Ischgl a konkretnie Samnaun.
    1 punkt
  27. i jeszcze o pedałach z Dąbrowy Górniczej było też
    1 punkt
  28. W Zermatt jest "schronisko młodzieżowe". Spałem tam w sezonie za 50 CHF. Warunki były znakomite - czyściutko, nowe meble i super zaplecze gdzie mogli się pomieścić wszyscy. Pokój typowo schroniskowy ale też niczego nie można było zarzucić. Dzisiaj za pokój czteroosobowy jest 800 zł.
    1 punkt
  29. Dla mnie ta cena to abstrakcja, ale gotów jestem dołożyć trochę a nawet trochę więcej aby zaparkować przy hotelu, a hotel mieć przy stoku. Czasem z powodów logistycznych spowodowanych towarzystwem. Czasem z własnej wygody. Autem lubię jeździć ale na nartach jak już wstawię auto najlepiej do garażu to najchętniej bym go nie ruszał. Miejscówka Jeeba czy Jana zajefajna, choć przyznam, że wtedy trza się rozstać z autem chyba, jakimś ratrakiem czy kolejką dojechać, czego też nie lubię, wolę bagażnik i auto mieć pod ręką, kiedyś mieszkałem w Harrachovie na stoku, było git ale podjazd skuterem, a zjazd na deskach z torbami, ciekawe doświadczenie. Tak więc ja to śpiewają
    1 punkt
  30. i u Szabira..... widoków na Mata nie bywa , ale na MB już obowiązkowo. Reszta ja piszesz... 😉
    1 punkt
  31. tu masz wyszukiwarke https://www.mountainexposure.com/services-overview/
    1 punkt
  32. no myślę że osoba dostała dobrą odpowiedź a prycze mają bardzo wygodne materace i przy okazji poznałem fajnego Szwajcara
    1 punkt
  33. w 6 osobowym, w 2 osobowym chcieli 105,
    1 punkt
  34. Kto bogatemu zabroni. Wszystko w sumie jest dla ludzi. Zermatt w środku sezonu także, czy jakiś inny Kempinski w SM z dowozem Maybachem z lotniska 😉
    1 punkt
  35. Cześć A ja zrobiłem wyliczenie w 2008 i co Ty mi tu będziesz gadał, że jest drogo. Nie pojechałem bo było za tanio... 😉 Pozdro
    1 punkt
  36. Cze Sorry, ale trzeba być zdrowo jebniętym żeby zapłacić 20 klocków za spanie, tylko po to żeby wychodzić prosto na stok. Mam nadzieję że są w hotelu ruchome schody, a do gondoli taśma w tej cenie. Ja zapłaciłem teraz 550 EUR. za 8 nocy dla 4-ech osób w Austrii. Na stok muszę dojechać niestety na szczęście mercedesem. Jak policzę ile jestem do przodu na tej godzinie "straty" (po 1/2h w te i we wte), to wychodzi na to że nie trzeba robić. pozdrawiam
    1 punkt
  37. Cześć Co do oceny poziomu - 100% zgody. Co do wartości zetknięcia się z różnymi nartami - edukacyjnie bardzo rozwijające. Co do wyboru na podstawie takich "testów" - absolutnie się nie zgadzam. Jako osoba, która zapewne nie jeździ technicznie doskonale i tak naprawdę nie wie jakie odczucia towarzyszą normalnej jeździe wybierze błędnie, bo nie ma aparatu do oceny. co do kwestii wizualnej - zgadzam się. Sam jak kupowałem narty to zawsze były dwa elementy cena - a jak byly porównywalne to szata. Reszta to adaptacja techniki. A jak technika jest, ogólnie mówiąc średnia - to nart ę trzeba kupić lekko na wyrost aby kształtować technikę porządnym sprzętem. I tu słuszna rada - niech instruktor wybiera, a jak szata i cena będą grały ma kupić i koniec. Pozdrowienia
    1 punkt
  38. Cze Też długo się zbierałem żeby napisać chyba ostatni post w tej materii. Zmęczenie jest obustronne. Nasze przekomarzania są bezpłodne, zamiast tworzyć most, kopiemy fosę która nas dzieli. Tu masz rację, punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Ja niestety nie jestem w stanie Ci pomóc, chociaż bardzo się staram. Nie rozumiem, a i Ty tego nie ułatwiasz. Choćbym chciał to nie jestem w stanie spojrzeć na świat Twoimi oczami. Ja jestem zero-jedynkowy. Lubię konkrety. Dlatego podziwiam plan i realizację Wujota jego drogi narciarskiej. Ma bardzo analityczny umysł. Odrzucił, co uważał za zbędne i zajął się tym, co w jego mniemaniu było ważne. Był cel i dopasował do tego plan, który zrealizował. Opisał to w paru zdaniach ale bardzo szczegółowo. Twojego manifestu niestety nie rozumiem. Ty zadając bardzo trudne pytania, oczekiwałeś bardzo precyzyjnych odpowiedzi, których niestety nikt z nas nie był w stanie Ci udzielić, bo tak szczegółowej wiedzy nie mamy, jedynie ogólny zarys i mniejsze lub większe doświadczenie, którym dzieliśmy się z Tobą. Ja zadając Tobie proste pytanie i nie było w tym żadnych podtekstów, oczekiwałem choćby ogólnego zarysu co zamierzasz dalej robić, w jakim kierunku iść. Skoro Freestyle jest czymś co najlepiej obrazuje Twój styl życia, to ok, ja z tym nie mam żadnego problemu. Ale nie oczekuj od nas zrozumienia Twojej narciarskiej drogi, pytając o szczegóły narciarstwa trasowego. Wspomniałeś o Pawle, ja mam z Nim dobry kontakt (tak myślę 😉), pisujemy ze sobą, wymieniamy się spostrzeżeniami. Paweł przede wszystkim zmienił się mentalnie w mojej opinii na bardzo duży +. Myślę, że za pare sezonów na wspomnienie o jego początkach i forumowych bitwach tylko uśmiechnie się pod nosem. Do zobaczyska w Zwardoniu, będziemy się chwalić co się naumieliśmy 😉. Ja dla Ciebie nawet jazdę tyłem potrenuję, chociaż może być wąsko z czasem. Plan jest, a ile się uda zrealizować. Nie wiem. pozdrawiam, czas już zakopać tomahawki.
    1 punkt
  39. w takim wypadku to moim zdaniem szukaj czegoś pomiędzy dworcem kolejowym i dolną stacją metra Sunnegga Bahn
    1 punkt
  40. Janek no i widzisz jak to jest z demonstracją....gościu jedzie na mega reaktywnym śniegu....gdyby jechał pełnym ciętym to by się kopał po "pachy"...ot taki urok filmów z YT
    1 punkt
  41. Nie śledziłem ostatnio wątku zbyt dokładnie, ale czy dobrze rozumiem, jesteś poczatkującym narciarzem i zamierzasz rozpocząć naukę od jazdy tyłem?
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...