Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.10.2023 w Odpowiedzi
-
2 punkty
-
Niżej to znaczy niżej- SC jest bliżej stopy ale licząc i oceniając po linii osi równowagi a nie w pionie. Bez świadomości co jest osią równowagi dla narciarza to nie may o czym rozmawiać. Naturalne przywiązanie do grawitacji ( pion) jest źródłem błędów i trudności, bo nasze oczy ciągle nas oszukują i uruchamiają wyuczone od dziecka schematy zachowania równowagi. Adam popatrzał we właściwą stronę ale nie doszedł do końca.2 punkty
-
2 punkty
-
Zawodnik nie jest w pionie, pion jest nieistotny, pion go nie interesuje, pion to on rejestruje tylko wzrokiem a pozostałe narządy równowagi mówią co innego. Istotna jest oś równowagi: prosta poprowadzona od punktu podparcia ( możemy przyjąć, że to dolna narta) do SC (środka ciężkości) Czy to stanie jest wysokie? W tej sytuacji jest normalne.2 punkty
-
Mi w jeździe (w "zimowych" miesiącach) najbardziej przeszkadza nie tyle temperatura co wiatr. Polecam kamizelkę, ja kupiłem za parę groszy taką Gore Wear (typowo rowerowa, ultralekka, z Gore). Doskonale chroni do wiatru, mieści się do tylnej kieszeni bluzy rowerowej, nie trzeba wozić ze sobą plecaka. Co do spodni na zimne dni, Gore Wear C5. Jak dobrze poszukasz możesz trafić z rozsądnych pieniądzach, oryginalne (uwaga bo jest dużo podróbek) ze zwrotów Amazona (zazwyczaj mają drobne uszkodzenie mechaniczne, które nie przeszkadza w użytkowaniu). Wiesz jak kupujesz kamizelkę za 500 zł i ma gdzieś zadzior, to może ci to przeszkadzać ale jak ją kupujesz za 40 zł, co całkiem Ci to nie przeszkadza. Szukałbym też ciuchów rowerowych na Limango, czasem trafia się coś w bardzo, bardzo dobrej cenie, trzeba być jedynie cierpliwym.2 punkty
-
Witam, dawno mnie nie było na forum (przed katastrofą pożaru) więc witam serdecznie wszystkich (pseudo ALOJZ). Nartami zajmuję się już bardzo długo zresztą część Was mnie zna. ale do rzeczy. Od gdzieś listopada wpadł mi w oko post na którejś z grup FB z nowymi nartami DYNAMIC... przecieram oczy bo wiem że Dynamic już od ćwierćwiecza nie istnieje! Mam ogromny sentyment do tej firmy bo mieliśmy z tatą narty VR 27 i VR 35 i te narty kładły na plecy resztę tego co mieliśmy dotąd. Zaczynam śledzić temat a że potrzebuję nart dziewiczych bez dziur do mojej sportowej płyty RS aluplate to tym bardziej intensywnie myślę. Napisałem maila opisałem życiorys z hobby z moja płytą RS aluplate, o ojcu który mimo wieku startuje EMP amatorów itd. Wysłałem i...cisza. Czekam miesiąc i nic więc machnąłem ręką myślę sobie " a pierniczę to zostanę przy Stoeckli" Mijają miesiące i pod koniec marca (pakujemy się z małżonką w Alpy) dostaję maila z Francji od Pani Ingrid z zapytaniem jak by miała nasza współpraca miedzy nami wyglądać.... To początek wielkiej korespondencji suma sumarum pojechałem do niej do Francji zobaczyłem kolekcję pomacałem narty oględziny i ciężkie rozmowy biznesowe ( nasz rejon Europy z Niemcami, Austrią, Szwajcarią Czechami, Słowacją Rumunią itd nie był brany pod uwagę sprzedaży i dystrybucji! ) i zostałem dystrybutorem na Polskę. Może dość mojego ględzenia o historii a trochę o nartach. Od czego zacząć na początek powiem tak narty są zrobione niewiarygodnie pięknie, jakość wykonania ,materiałów użytych ( żadnej dalekowschodniej niskiej jakości podróbek) bardzo niskonakładowe serie tylko na specjalne zamówienie. Narty klasy PREMIUM. Zapraszam na oględziny i pogaduchę do mnie na serwis przy kawie.1 punkt
-
Nie mam najmniejszej ochoty przekonywać wszystkich do swoich racji ważne, że Ty czyli adresat posta rozumie przekaz🙂 Niech jeszcze dorysują sobie z pięć linii a wszyscy nauczą się jeździć w trymiga , nie do uwierzenia🤭, wystarczy na rysunku umieścić linie pionową i poziomą a gównoburza i wydumane analizy gotowe😄1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Mitek, zrozumieliśmy😉. Raz wystarczy, może dwa razy dla wzmocnienia przekazu. Ale pińć? pozdro1 punkt
-
Wężykiem, wężykiem: rotacja. Bez niej nie damy rady jak narty toną się w głębokim śniegu. Do tego skręt za skrętem bez przerwy bez zatrzymania.1 punkt
-
Cześć Jazdy pod wiatr trzeba się nauczyć. Jak to w charakterystyczny dla siebie prostolinijny sposób stwierdził kiedyś guru ultramaratończyków Radek Gołębiewski: "Trzeba zrzucić bieg i trzymać te 25km/h" i... to nie jest wcale takie łatwe i trzeba się jazdy pod wiatr nauczyć podobnie jak trzeba się nauczyć normalnej jazdy. Klucz tkwi w odpowiednim doborze kadencji. Znakomita większość - na moje oko to jest tak jak z nartami czyli ponad 90% - nie umie, nie widzi nawet tego problemu i wali zbyt twardo. Gdy do tego dojdzie jeszcze, nawet lekki, przeciwny wiatr to można się zagotować na 10-15 km. Trzeba psychicznie zaakceptować fakt, że przy identycznej kadencji jedziesz o te 4-5 km/h wolniej i jechać swoje. Nie ma sensu walczyć z wiatrakami - w tym sensie to nawet brzmi dość dosłownie. Pozdro1 punkt
-
Cześć Wiatr potrafi zmienić rzeczywistość, szczególnie obniżyć temperaturę, a i wymęczyć podczas jazdy. Widzę, że muszę poszukać jakiś używanych ciuchów do testowania rożnych rozwiązań. pozdro1 punkt
-
Kilka lat temu w pierwszej połowie stycznia spędziłem tam tydzień. W dolinie jest kilka ośrodków, pomiędzy którymi kursują skibusy. Tereny w okolicy Bad Hafgastein i Bag Gastein są połączone , jest tu co jeździć. Polecam zjazd z Hohe Scharte do samego dołu, piękny i długi. A w okolicy Bad Gastein zjazd B11. Wycieczka do Dorfgastein to także szansa na dużo fajnych tras. Nie dotarłem wówczas na teren Sportgastein, który jest zapewne najbardziej sportowym kawałkiem w tej dolinie, ma super opinie. My mieszkaliśmy w w Bad Hofgastein, gdzie w okolicy był przepiękny i duży kompleks basenów, min z wodami termalnymi. Także stara część miasteczka jest urocza, tuż przy rynku fajne lodowisko itepe. W trakcie całego pobytu na stoki były zaludnione co najwyżej przeciętnie, jeździło się naprawdę komfortowo.1 punkt
-
Cześć Rzeczywiście - jak u Ciebie - postrzegam wiatr jako największy rowerowy problem. Ten wiatr zresztą ma dwie twarze, raz nam pomaga pchając czy też owiewając chłodnym powiewem to znowu spycha z roweru, czasami tak, że jedzie się pochylonym pod pewnym niewielkim kątem albo hamuje o 10 i więcej km na godzinę. Co do ciuchów to czasami nie da się ominąć kosztów ale - tak jak pisze Krzysztof - warto szukać bo czasami trafiają się wprost nieprawdopodobne okazje. Wczoraj dziewczyny wracając ze swojego WFu przytargały dla Amelki kurtkę narciarską Heada, żadnych uszkodzeń ani wad, za wspomniane 40 pln. Dziewczyny są szczupłe więc dla nich to już jest w ogóle raj bo - zwłaszcza w naszym społeczeństwie - rozmiary S i XS nie są zbyt chodliwe. Ale ja już taka kurteczkę jak chciałem musiałem kupić. Co do wodoodporności to nie mam złudzeń ale co do reszty jest idealna. Ale ... dość pisania bo tu Potop w TV. Pozdro1 punkt
-
Cze Tu masz informację ze „skarbnicy wiedzy” zwanej Wikipedia, żebyś miał jasność. https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mulda_(narciarstwo) Ja, osobiście bym tego słowa w początkowym szkoleniu nie używał, ponieważ większość ma mylny obraz jego znaczenia. Nota bene jest on mocno zakorzeniony, choć de facto jego znaczenie jest dokładnie sprecyzowane. Ale to dość specjalistyczne określenie używane w dość wąskim gronie. Jednakże w narciarstwie praktycznie znane przez wszystkich użytkowników stoków. Każdy adept patrząc na zmuldzony stok, widzi garby, nie niecki. Więc nie znając faktycznego znaczenia słowa mulda przyjmuje za pewnik, że to owe garby to muldy w żargonie narciarskim. Jak jadąc w góry mówimy o krajobrazie górskim, nie doliniarskim, mimo że są one nieodzownym elementem tegoż widoku. pozdrawiam1 punkt
-
Jak widać po ostatnich materiałach używana w jeździe rotacja z którą należy jednak w amatorskiej jeździe może nie tyle walczyć co bardzo kontrolować wraca do łask. Myślę że wielu adeptów wzorcowania się na sportowcach zwłaszcza SL szybko się na tym "przejedzie".…...kiedy należy stosować??? Poniżej przykład skrętów rotacyjnych: https://www.facebook.com/reel/864180954981070?s=yWDuG2&fs=e1 punkt
-
Nie załapałeś. 🙂 To była aluzja do Ciebie jako matematyka nie znawcy muld. Właśnie w matematyce możesz sobie cokolwiek zdefiniować na początku i jak tylko konsekwentnie się trzymasz definicji to wszystko jest OK. W skrajnym przypadku możesz zdefiniować punkt jako prostą. 🙂 Tak mnie przynajmniej uczono na studiach. 🙂 Dałem akurat przykład z życia. BTW wziąłem go z książki A. Peszka "Narciarstwo dla zaawansowanych". Wydanie z 2010 r. W rozdziale o muldach pisze tak: "Mulda poprawnie to zagłębienie śniegu między garbami, ale potocznie rozumie się ten termin przeważnie odwrotnie jako wzniesienie, a nie zagłębienie. Takiej "niepoprawnej" konwencji będziemy używać w naszej książce".1 punkt
-
Bo prawdziwy autorytet nigdy nikogo nie poniża i nie wydaje szybkich i bezwzględnych sądów1 punkt
-
Zwróć uwagę bo to nie oczywiste, że łuki płużne uczą właśnie takiego ustawienia nogi zewnętrznej i dlatego są tak bardzo ważne i często ćwiczone przez zawodników właśnie🤪1 punkt
-
Nie znam sie na muldach. Wiem co znaczy zmuldzony stok. Pagórek to pagórek. PS zgadzam się z Mitkiem, język winien być zrozumiały dla ogółu, ew. dla delikwenta jako rzecze Adam i tyle. Powtórzę za Szalonym w temacie pierwsze tylko zdanie dalej za to intrygująco: Język, jego edytorskie zastosowanie nie powinien byc narzedziem wykluczenia. W tym przypadku analfabetów niechby tylko wtórnych. To poważny elektorat a i konsument przecież0 punktów