Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.08.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
To ja opiszę wycieczkę rowerową dla narciarzy. Sella Ronda dostępna jest też latem. W tym roku objechałem ją z żoną i córką. Wersja łatwiejsza jest w kierunku wskazówek zegara. Zapewnia 52km jazdy na kołach (i 10 wyciągami) ok. 400m podjazdu i ponad 4200m zjazdu. Zjazdy są różnymi singlami, szutrówkami i bardzo mało asfaltem. Oznaczenia wymagają myślenia. Dwa odcinki są w trudności s2, co oznacza, że trzeba mieć doświadczenie w jeździe górskim szlakami - nie trzeba robić żadnych sztuczek, aby to przejechać, ale jest stromo i po korzeniach. Jeden można objechać szosą (żona tak zrobiła) a drugi niby można szutrem, ale tak pierońsko stromym, że kto nim zjedzie to i pewnie szlakiem by zjechał. Widoki przepiękne, mimo sierpnia nie było tłoku, jest gdzie zjeść i wypić, ale trzeba uważać na czas. Nas trafiła pieruńska burza z gradem, ale dokładnie w trakcie obiadu w knajpie - po deserze wyszło słońce. Bardzo polecam. Trasa w odwrotnym kierunku ma ponad 1000 podjazdu na kołach i trudniejsze zjazdy.3 punkty
-
Chyba chodziło o S0. Kategoria soczewek S0 – transmisja światła 80-100% Gogle soczewkami kategorii S0 przepuszczają 80-100% światła. Najlepiej sprawdzą się podczas jazdy nocą. Posiadaj białe, przezroczyste szybki. Kategoria soczewek S1 – transmisja światła 43-80% Soczewki kategorii S1 przystosowane są na pochmurne dni, warunki słabej widoczności. Przepuszczają 43-80% światła. Gogle z soczewką S1 mają najczęściej złoty bądź bursztynowy kolor szybki. Kategoria soczewek S2 – transmisja światła 18-43% Gogle z żółtymi bądź pomarańczowymi szybkami przepuszczają 18-43% światła. Często określane jako najbardziej uniwersalne spośród wszystkich kategorii. Najlepiej sprawdzą się przy delikatnym zachmurzeniu lub słabym słońcu. Kategoria soczewek S3 – transmisja światła 3-18% Gogle z brązowymi, szarymi bądź niebieskimi szybkami kategorii S3 przepuszczają 3-18% światła. Takie soczewki należy stosować w słoneczne, bezchmurne dni. Przepuszczają niewiele promieni świetlnych przez, dzięki czemu nie musimy mrużyć oczu nawet podczas patrzenia w słońce. Kategoria soczewek S4 – transmisja światła poniżej 3% Gogle z czarnymi szybkami przepuszczają poniżej 3% światła. Te gogle przystosowane są do warunków panujących na wysokich lodowcach w słoneczne dni. Światło odbija się tam wyjątkowo mocno od śniegu i lodu dlatego chroniąc nasze oczy przepuszczają one znikome jego ilości.2 punkty
-
Cześć Jasna sprawa, że zmiennych jest wiele ale chodziło mi o to aby podkreślić, że technika jazdy poza trasą to jest ta sama technika, którą jeździmy na trasie tylko... ma być dobra. A dobra to znaczy, pełna - w sensie umiejętności stosowania różnych technika od kątowych do ciętych i poprawna Dlatego słusznym wydaje się planowanie jazdy sektorami z oglądaniem terenu stojąc i szczegółowym planowaniem toru jazdy w zakresie widocznym. Tu też potrzebne jest oczywiście duże doświadczenie - umiejętność czytania terenu, śniegu, spojrzenie w perspektywie bliskiej ale jednocześnie nie tracąc z pola widzenia obrazu całości aby się nie zapchać itd. To są pewne naturalne zachowania dla każdego narciarza, które kiedyś w części kształtowała zwykła trasowa jazda a zostały skutecznie wyeliminowane czy też zabite przez permanentne ratrakowanie i prostowanie geometrii stoków. Pozdrowienia2 punkty
-
Nad wyciągowy freeride preferuje skitur lub skialp. W tym wariancie zwykle trasę zjazdu widzi się z dołu albo się nią podchodzi. Wówczas ocenić można naśnieżenie, jest to na dużo czasu. Jeśli są to formacje wklęsłe to z dużą dozą pewności można uznać że są dobrze nawiane, a skałki nie wystają. Oczywiście to zawsze trzeba ocenić naocznie. Dążę do tego że w takich wypadkach można sobie pozwolić na szybszą jazdę. Przykładowo w Norwegii mieliśmy takie duże zbocze, które w przewodniku było opisane jako wklęsłe. Warstwa śniegu była gruba, naśnieżenie było solidne. Na świeżym śniegu można było cisnąć wg swoich max możliwości. Umiejętności mają znaczenie też w jeździe w lesie, oraz potencjalnie przy ucieczce przed lawiną. To ostatnie zawsze sobie biorą do serca, i to mnie stymuluje do ćwiczenia szybszej jazdy w terenie. A do tego jednak technika jest niezbędna. Im szybsza jazda, tym większy problem z równowagą, na co trzeba cały czas reagować. Wiele aspektów jest potrzebnych do dobrej i bezpiecznej przygody. Technika narciarska jest jedną z nich.2 punkty
-
Masz kapitalne gogle ... raz , że charakterystyczne, a dwa że 0 (zerówki) ... połączenie obu tych cech skutkuje tym, że: 1... każdy Cię rozpozna, 2... każdego rozpoznasz Ty. 🤣2 punkty
-
Cześć W goglach jeżdżę - odkąd je mam - zawsze. Idealnie trzymają czapkę. Pozdro2 punkty
-
Cześć A dzień, który zaczął się widokiem porannego Centrum przez pryzmat Siekierek później był spędzony w pracy a później z przyjaciółmi w barze Jupiter na Wisłą a powrót.... : Tym razem nocne Centrum, z drugiej strony czyli gdzieś z rejonu Mostu Północnego. I oczywiście elektrociepłownia - tym razem Żerań. Nocny kebab na Pradze Północ. A to wnętrze hangaru remontowego w wagonowni na Pradze Południe, zawsze przez nią jeździmy bo jest niezły czad, zwłaszcza w nocy po pijaku. Wbrew pozorom objazd całej Warszawy nie trwa długo choć to prawie 100km. W sumie ze 4h jazdy ale ile zabawy po drodze... Pozdro Pozdro2 punkty
-
Faktycznie prędkość i zdecydowanie przeważnie bardzo pomagają. Niestety po drugiej stronie jest rosnące ryzyko poważnych obrażeń. Na przykład można pojechać zdecydowanie w szreni, tyle tylko, że podczas upadku wpadamy jak między potłuczone szkło. Pocięcie spodni to może być bardzo łagodna kara. Podobnie jest z jazdą zagrożoną kamieniami czy pieńkami drzew. Przy pewnym doświadczeniu uderzenie od spodu narty nie powinno robić większego wrażenia ale aż do momentu gdy nam wypnie nartę. Ale jest to wskazanie do wyższego prowadzenia dziobów. Bo o ile uderzenie od dołu, jak wspomniałem powinno skutkować szybkim przejściem na drugą nartę i szybkim sprowadzeniem narty na śnieg to uderzenie centralnie przodem wypina tył. Skutkiem może być utrata zębów. W ogóle na freeride jesteśmy zdecydowanie bardziej zagrożeni upadkiem na przód. W każdym razie kontrola toru na małej prędkości to podstawa. Ważne jest też aby widzieć linię jazdy daleko w przód - niejako myśleć o wiele bardzie strategicznie jak w normalnym narciarstwie. To zresztą jest duży problem bo jednocześnie trzeba bardzo uważnie obserwować bliższe otoczenie aby wyłapać czy czegoś nie ma pod śniegiem i bieżącą linię. Dla mnie to jest czasem największa trudność jazdy offpiste - konieczność obserwacji na trzech dystansach równocześnie. Mam wrażenie, że głowa mi się gotuje. Dosłownie.2 punkty
-
Forum to nie jest miejsce prowadzenia pełnego instruktażu narciarskiego. Traktujesz zbyt dosłownie moje słowa. To co ja pisze to bardziej checklista co warto umieć żeby się wogóle rzucać na freeride. Tak jak Wujot pisał, na freeride spotyka się różne warunki śniegowe. Na górze masz puch, a niżej może być kartoflisko i trzeba to jakoś przejechać. Umiejętności wywodzące się ze śmigu często są potrzebne do przejazdu po różnych kartofliskach, z wierzchu miękkich albo całkiem twardych. W powder oczywiście jeździmy miękko, a ruchy są powolne. Tak jak pisze Mitek. Jeśli chodzi o miejscówki, to doświadczenie Wujota w Alpach jest tutaj bezcenne. Model freeride, jaki on z kolegami wypracował w Alpach jest unikalny na skalę co najmniej polską. Każde jego słowo tutaj o Alpach to jak korzystanie z przewodnika, za którego musiałbyś zapłacić 10 tys zł. A macie to tutaj za darmo.2 punkty
-
Cześć He he - Nie tyle wyjdzie ile tak po prostu jest. Dynamika nie oznacza gwałtowności czy miotaniny, zwłaszcza w narciarstwie. "Na szybkości" jazda jest po prostu łatwa a już w niesterylnych warunkach osiągnięcie pewnego minimum prędkości jest warunkiem powodzenia a do tego potrzeba trochę odwagi ale i doświadczenia w jeździe delikatnej. Miękkość jest na nartach podstawą. Mario w sposób obrazowy opisuje pewne niuanse techniczne niezbędne do jazdy poza trasą ale jak się spokojnie zastanowisz to po prostu musisz porządnie technicznie jeździć i tyle. Świadomość wyważenia czy też "prowadzenie ciała rękami" to po prostu podstawy techniczne jazdy w ogóle a nie tylko jazdy free. Do tego dochodzi perfekcyjny śmig w każdym aspekcie tej ewolucji - od delikatnego płynięcia po skoczny gdzie element jazdy praktycznie nie występuje. Pozdrowienia2 punkty
-
Piszesz tak jakbyś nie rozumiał co ja piszę albo tego nie czytał. Pojęcie średnio zaawansowany istnieje tylko w katalogach i nic nie znaczy. Polecanie nart dążących do skrętu osobom, które nie mają opanowanego porządnego odciążenia, dociążenia itd. to kryminał a co najmniej niefrasobliwość. Nie uczysz więc nie wiesz a mnie zarzucasz myślenie archaiczne. Ja jeździłem w ciągu ostatnich 7-9 lat na przynajmniej 20 różnych modelach SL i zapewniam, że dla każdego narciarza gradacja przydatności tych nart dla niego będzie inna. Można polecić grupę nart ale nie konkretną nartę. Co do butów to piszę właśnie o kroju buta. Flex 130 w znakomitej większości wypadków to buty o kroju typowo sportowym a więc dużym kącie, zaniżonym podbiciu, wysokiej cholewce itd. - niestrawne dla osób, które nie mają już wykształconego poprawnego stania. Wystarczy zapytać o dwie kwestie i już to wiadomo. Dlatego akurat w wypadku butów warto podkreślić, że chodzi o but o wyższym flexie ale z linii popularnej a nie sportowej. To próbuję Wam wbić do głowy i jak widać coś zaczynacie kumać bo pisać zaczynacie to samo ale racji otwarcie nie przyznacie - klasyka. Pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
@grimson chyba coś grzebie w wynikach. Proponuję zgłosić do UE i poprosić o obserwatorów. Istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa wyborczego zafałszowania wyników. pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Skoro już gadamy o offpiste to napiszę o tym co najbardziej decyduje o powodzeniu. Otóż nie jest perfekcyjna umiejętność jazdy na nartach. Od niej ważniejsza jest choćby umiejętność oceny zagrożenia linii i taktyka jazdy grupy. Ale podstawą jest (podobnie jak na wojnie) logistyka. Czyli znalezienie się w odpowiednim miejscu oraz znalezienie tam tematu do jazdy. Tutaj uczyłem się od Jurasa (JurekByd), który jest w tej materii mistrzem świata. Ma niewiarygodnego nosa by dosłownie w ciągu sekund zidentyfikować tematy nieznane nawet lokalsom. Choć ma też czasem umiejętność wkopania się w "niezłe" przygody, z których wychodzi z tarczą. Otwartość na przygody to zresztą cecha freeridera. Ale z przygotowaniem na nie, wariantami rezerwowymi i zapasem czasu. W każdym razie rasowe freeride to nie jest jazda w luźnym lasku na Pilsku w grupie konkurencyjnych sępów walczących o ten sam spłachetek świeżego. Na początek spróbuj konsekwentnie jeździć na spadach 30-35 stopni. To taka graniczna wartość gdzie jazda jest jeszcze przyjemna a niebezpieczeństwa umiarkowane (pamiętaj, że od 35 stopni stoki są częstokroć mocno zagrożone lawinami). Później stopniowo zejdź na mniejsze kąty.1 punkt
-
Cze po 3 tyg przerwie w końcu się udało wyrwać z kieratu. Ale dzisiaj na „czas” tzn. 2 h w jedną stronę i 2 h w drugą. Jestem w połowie. 40-ty km. A co mi się rano nie chciało….. ile było za i przeciw. Przerwy nie są wskazane. Jeszcze muszę jakoś wrócić. Dzisiaj trasa w stronę Niepołomic. pozdrawiam próba w terenie, po takich opadach to pełno błota, ale 2km przejechałem, niech widzą że się jeździ😂1 punkt
-
1 punkt
-
Dziękuje za nawet. Z Metallicą na koszulce wczora z wieczora na Ksiezym Młynie przyszedł na koncert pewien Ukrainiec... z dedykacja dla MarioJ i jego rozterek o czystości wspinania w górach wysokich...1 punkt
-
1 punkt
-
Aaaaa to o to chodzi… taaa … przekąski, ogarnianie stada, wkładanie zapałek do oczu, może jeszcze śniadania i wycieranie noska? - No proszę Cię… 😉1 punkt
-
A co ja mam do Twoich przyszlych pokoleń.... mnie proszę w to nie mieszać...;-)) A powazniej... zadziwia nieświadomość Polaków o historii pogranicza... czeskiego, litewskiego, niemieckiego czy słowackiego... o Ukrainie ostatnio coś więcej, choć też jednostronnie.1 punkt
-
Ale poważnie mam tłumaczyć czym jest 'pierwiastek żeński"......poważnie?????. No przecież bez WAS nawet nart z samochodów byśmy nie wyjęli.......1 punkt
-
W moim przypadku to bardzo mała szansa, za daleko mieszkam - Piaseczno to nie Madagaskar, ale dalej prawie 400km. Natomiast robisz bardzo ładne zdjęcia, wstawiasz ciekawe opisy i cały post tworzy spójną fajną opowieść. Stąd mimo iż raczej nie pojadę Twoimi śladami zawsze chętnie poczytam i pooglądam Twoje wycieczki.1 punkt
-
W sumie to tym razem byłbym zainteresowany jakimś feedbackiem. Czy zakładając, że nie mieszkacie na Madagaskarze, bylibyście skłonni specjalnie zaliczyć taką trasę? A co gdybym zaproponował na miejscu jeszcze następne ze 3 bardzo ciekawe pętle?1 punkt