Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.08.2023 w Odpowiedzi

  1. Pojeździłem po różnych dziwnych ścieżkach i opracowałem coś takiego: ----------------- Natura Twierdzy Nysa. Jednego nie rozumiem - dlaczego nikt dotąd nie wyznaczył pętli rowerowej po tym obiekcie??? W niczym, jako całość, nie ustępuje on Twierdzy Kłodzkiej czy Srebrnogórskiej ale tylko na rowerze można ją zobaczyć w jeden dzień. I to jak zobaczyć?! Runda jest po prostu kosmiczna (!!!). Ideą opracowanej linii było jak najwięcej natury, jak najwięcej zaskoczeń oraz zobaczenia tylko tego co jest naprawdę warte. Mamy więc jazdę po wypieszczonych asfaltach w wypielęgnowanych kanionach umocnień, by skręcić na kameralną ścieżkę na ich top i poczuć się jak w górach. A za moment, dalej przeciąć swoją linię podziemną bramą, kilkanaście metrów... niżej. W Forcie II możemy zadzwonić do zarządcy i otworzą nam bramę zdalnie (i przyjmą zapłatę blikiem - 10 zł). Byliśmy tam sami, zwiedzając m.in podziemia i chodniki minerskie. Znakomity obszerny obiekt, na godzinę biegusiem. Później, dla resetu, zaplanowaliśmy kilkaset metrów wertepów i kolejny epicki moment gdy z leśnej drogi, o charakterze mtb, wjeżdżamy w hajlajf fortu Prusy - tam niepełna rundka i wieża widokowa. Teraz zaczyna się część przygodowa. Bo jeśli uda się Wam odnaleźć niewielką "dziurę" w ścianie zieleni to znajdziecie się w trzydziestometrowym podziemnym przejściu, o szerokości dobrej kiery mtb, i możecie zaliczyć przy latarce, jazdę w wyjątkowych okolicznościach. Kończycie w cudownym kanionie pokrytym bluszczem. Coś nieprawdopodobnego. Po drugiej stronie ulicy zaczniemy zaś część enduro. To są Obwałowania Jerozolimskie, nasza pętla jest takim typowym mtb, ale co i rusz przecinają ją linie dla rasowych jeźdźców enduro lub dh. Zadzierając głowę w prawo widać widać dróżki które są wyżej, jak dalej, i to samo w lewo, tylko tam jest klif. Ukoronowaniem będzie objazd Reduty Króliczej gdzie jedziemy metr, dwa od kanionu obwałowań. Teraz punkt widokowy, stromy wjazd na Wysoką Baterię (nieobowiązkowe). A później już część tonująca - piękne dróżki nad rzeką, wzdłuż jeziora i dwa (opcjonalnie), komercyjnie zagospodarowane, forty gdzie chętnie nas ugoszczą. Czerwona linia (z niej są foty) to 15 km. Opcja przerywana to plus 7 km. Razem spokojnie na dzień. A tutaj topo z Obwałowań Jerozolimskich - jest tam mnóstwo ścieżek, w tym niezwykle wymagające.
    5 punktów
  2. W moim przypadku to bardzo mała szansa, za daleko mieszkam - Piaseczno to nie Madagaskar, ale dalej prawie 400km. Natomiast robisz bardzo ładne zdjęcia, wstawiasz ciekawe opisy i cały post tworzy spójną fajną opowieść. Stąd mimo iż raczej nie pojadę Twoimi śladami zawsze chętnie poczytam i pooglądam Twoje wycieczki.
    2 punkty
  3. Brawo ty, a kumpela pomyka...http://www.sstarwines.pl/images/00532428.JPG
    1 punkt
  4. Idąc ciemną doliną nasz Grimson zła się nie ulęknie... bo to on jest ten zły;-)
    1 punkt
  5. U mnie w Yanosiku awans- dostałem marszałka polnego po przyjechaniu z aplikacja 400 tys km, od 2016 roku
    1 punkt
  6. Nie wiem czy to naiwność, czy głupota. Zaufać gościowi z ulicy, że to co mu aplikuje wypłucze się z organizmu po kilkudziesięciu godzinach, nie najlepiej świadczy o Karasiu, a może to tylko na predce przyjęta linia obrony, bo doskonale zdawał sobie sprawę z tego co bierze. Swoimi wypowiedziami, po tym jak mleko się rozlało, nie poprawia swojego wizerunku.
    1 punkt
  7. Co z tymi madrymi inaczej w środku.
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...