Skocz do zawartości

Ranking

  1. moruniek

    moruniek

    Members


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      2 940


  2. Marcos73

    Marcos73

    Members


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      4 423


  3. grimson

    grimson

    Members


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      3 333


  4. .Beata.

    .Beata.

    Members


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      1 115


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.07.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Krzysiu… romantyku, przecież On tym uśmiechem świga na prawo i lewo, karmi nim wszystkich, nawet opornych kursantów ( tu lekko przez zaciśnięte zęby jakby…). To co to za wyróżnienie…
    4 punkty
  2. Cze Dzisiaj miałem być na szkoleniu MTB dla leszczy w Bielsku-B/Szczyrk, ale syn się rozchorował i musiałem odwołać wyjazd. Przełożone na początek września. Rano mycie rowerów (nie wiem po co, bo lało), potem grill i na rowerek (cały tydzień nie byłem, strasznie mnie nosiło). Nowa ścieżka powstała, jeszcze jakąś śluzę budują przy zaporze na Dąbiu. A nowa ścieżka wygląda tak. po 1km zonk, na razie nie ma pomysłu na przejazd na drugą stronę. Druga strona ulicy, petarda, aż do Mostu Wandy Most Wandy, dalej trasa na Niepołomice, ja nawrotka na moście (widok na Wisłę) dzida bokami drugą stroną Wisły, a że padało….. to brudny jestem ja i rower jak nieboskie stworzenie. Ale chłopcy lubią się taplać w błocie😉 Przejazd obok browaru w Tyńcu i dojazd do Skawiny. Finał w barze, 50 km bez odpoczynku żywym tempem, ale jakoś się nie zmęczyłem bardzo, chyba forma rośnie😉. Zasłużyłem na 🍺🍺 pszenice. pozdrawiam ps. Założyłem dzisiaj pas na klatę do mierzenia tętna. Dziwne, podczas jazdy mam 160-170 czegoś tam, więc chyba dużo, ale ja nie jestem zmęczony i oddycham normalnie. Fajki dają znać? Nie wiem. Tego zdjęcia nie mogę usunąć, ale to nowa ścieżka wzdłuż Wisły, chyba kupię sobie szosę, bo jest gdzie jeździć.
    3 punkty
  3. Tak czytam te twoje wpisy i dochodzę do wniosku, że ta cała jazda na rowerze to tylko wymówka żeby się piwa napić 😄
    2 punkty
  4. Augustów mocno się rozwija, pozazdrościł chyba odpływu turystów do Druskiennik. Kolejne jezioro, tym razem Necko. W Augustowie powstał fajny park linowy. Wyciągi do nart wodnych nieczynne. Jakiś jegomość uszkodził jedną z podpór. Kąpielisko też zamknięte. Ławka na punkcie widokowym, z (bez) widoku. Deptak i ścieżka rowerowa (tych powstało całe mnóstwo). Trochę miejsc do ćwiczeń. Oczywiście najciekawsze samo jezioro. c.d.n.
    2 punkty
  5. Rzeka nad którą nie raz siedziałem i wcale nie płakałem... akt notarialny... mama z góry spojrzała i wszystko co uczynił było dobre...
    2 punkty
  6. W temacie 🙂 Landgraaf wczoraj - warun REWELACJA (jak na hale oczywiście).. twardo przez 3h ..bez cukru i prawie bez lodu...potem troche odsypów ale dalej super....na tak przygotowanej hali byłem pierwszy raz. ..no chyba że fajne towarzystwo to sprawiło - @Victor nie zawiódł wiec była jazda i gadane na kanapie i przy stole - nie wiadomo kiedy czas upłynął - "Viktor" - do następnego..
    2 punkty
  7. Już piąty raz odwiedzamy wakacyjnie te miejscowość w ITA. Początek w 2018, z pauza na COVID jesteśmy w różnych hotelach przy płazy rok do roku. Wczoraj był dzień podróży samochodem. Niby trasa zajmuje 12,5 godz w totalu, a wczoraj było dłużej. Ciekawostka: na A1 w PL zawsze mijałem jadące w dużych ilościach samochody na polskich blachac w tym samym kierunku, wczoraj jakoś wyjątkowo mało aut, ledwie dwa naliczyłem wypakowane sprzętem wakacyjnym po dach. Paliwo w AUT porównywalne cenowo do PL ( poza autostrada), paliwo w ITA już droższe. Nastal czas słońca, biegania rano po płazy, pizzy, lodów i browara. Masa pójdzie w górę. Kilka fotek z wczoraj i dzisiaj rano:
    1 punkt
  8. Taa... cel przede wszystkim CEL A kiedy jest jeszcze szaro i bardzo wcześnie rano, I każdy normalny człowiek do poduszki się jeszcze garnie, Wtedy pan w pewnym wieku wstaje niechętnie z tapczanu, Przeciąga się i myśli: - No, teraz się zaczną męczarnie... Jakoż i rzeczywiście; za oknem jeszcze świt blady, We mgle nieprzyjaznej i zimnej majaczą wilgotne dachy A ten pan w pewnym wieku zaczyna robić przysiady Potem kolejno skłony, podskoki i wymachy. Jeszcze się na zachodzie tli anemiczny księżyc, Dopiero pierwsi mleczarze stawiają pod drzwiami butelki, A ten pan w pewnym wieku, nie mając ćwiczebnych sprężyn, Rozciąga z ogromnym wysiłkiem poczwórnie złożone szelki, A potem spocony i blady, z ogromnym szumem w głowie, Stać pod prysznicem nie może, więc ze zmęczenia siada I kłamie przed sobą: - To po to, żeby zachować zdrowie, Kondycję i chęć do pracy... Ale to wszystko nieprawda. Po prostu ten pan przypuszcza, że kiedyś w przyszłych godzinach, Kiedy się zdarzy wyjazd na delegację w teren, To może się zdarzy również jakaś prześliczna dziewczyna, Która nie wzgardzi tym panem i małym, brzydkim hotelem, I patrząc na odrapane z lakieru pręty łóżka Powie, dłoń smukłą oparłszy na fantastycznym biodrze: - No proszę, masz lat czterdzieści i ani śladu brzuszka! Nie wiedziałam, że w twoim wieku można wyglądać tak dobrze... Więc dla tej wizji, co pewnie się nigdy nie ucieleśni Pan w pewnym wieku zadaje tortury własnemu ciału, Gimnastykując się co dzień niewiarygodnie wcześnie Na własnych szelkach, na kocu i na krawędzi zawału...
    1 punkt
  9. Też tak myślę, ale ta pszenica jest za…bista. Piwo tylko tam piję, w domu raczej sporadycznie. Mam cel, to najważniejsze. pozdrawiam
    1 punkt
  10. Marku, ta nowa część prowadzona wałami Wisły od strony południowej powstała niedawno. Bardzo lubię pętelkę od Decathlonu do mostu Wandy i powrót drugą stroną. Teraz to sie jeździ. Taka pętelkę ok. 30 km robię kilkanaście razy w roku. Zacząłem jeszcze a latach gdy nawet po stronie północnej nie było asfaltu. Faktycznie na razie nie ma łatwego przejazdu od strony Dąbia. Jadę do pobliskiego mostu i schodzę schodkami do ścieżki od strony Decathlonu. BTW w latach 90-tych jeżdziłem wałami do Tyńca i też nie było żadnego asfaltu. To był hardcore, zwłaszcza po stronie południowej Wisły.
    1 punkt
  11. Zapomniałem, spuściłem powietrze w oponach za radą kolegi do 20psi z przodu i 25psi z tylu. Poprawiła się znacznie amortyzacja w rowerze, trochę ciężej idzie, ale już się przyzwyczaiłem. Dzisiaj w sumie coś 70km wyjdzie, jak na MTB i wieczorną jadę to spoko. Jutro też coś wieczorem pokręcę, może Lasek Wolski. Jutro jakąś wycieczkę rodzinną mam - gdzie? Nie wiem, Żona coś zaplanowała. Jakaś niespodzianka. pozdro
    1 punkt
  12. Racja, całej reszcie rok skracają.W tym roku trzeba 171 dni z 365 zaiwaniać na …., reszta jak się uda na siebie. To o osiem dni dłużej niż w zeszłym roku…
    1 punkt
  13. Tutaj wycinek z popisów na szosie żółtej Meganki RS. 235km/godz w zabudowanym wtf? Jak widać tryb nieśmiertelności w wypadku w Krakowie został anulowany.
    1 punkt
  14. Start i meta pierwszego etapu w Poznaniu, jakby ktoś chciał przyjechać i kibicować...
    1 punkt
  15. Tak, ta krótsza. Ta dłuższa bardzo droga i na C kategorię. Samochód ciężki sam w sobie. 3050kg. Więc spore kombinacje aby zarejestrować do 3,5t. Myślę, że zawsze będzie przeładowany. 450 kg ładowności to mało. Realnie jak zostanie 200-250kg (bo pasażerów trzeba odliczyć) to max. Cóż zrobić. pozdrawiam ps. Ja nad zakupami, szczególnie nad takimi ryzykownymi długo myślę. Ale jak już przychodzi co do czego to metoda 5sek. najlepsza. Tutaj przykład, że mogło być inaczej, bo nie kupiliśmy od razu. Byłem w czwartek z Żoną popołudniu oglądać, nie było już handlowców, ale byliśmy zdecydowani. W piątek rano jak wstałem, to już byłem na nie, tak działa mózg, znalazł milion powodów, aby tego nie robić. Ale mój ogarnięty wspólnik mnie przekonał do zakupu rzeczowymi argumentami. Niemniej jednak zakup stał na włosku.
    1 punkt
  16. Tym razem kilka zdjęć z wody. Zazwyczaj rześkie 17 stopni, woda jakieś 21 stopni i dżdżący deszcz (3 razy to słowo wpisywałem 😉), nas nie zniechęcił. Córka z psem wbiegają ochoczo. Trochę popływali. Pies zadowolony. Brak ludzi, można swobodnie się kąpać. No dobra na tym zdjęciu ma minę, czy już wychodzimy ? Ja się rozgrzewam. Też popływaliśmy. Ja swoje 1500 metrów, Goldek trochę mniej. c.d.n.
    1 punkt
  17. To alarm ustawiony na czuwanie. pozdrawiam
    1 punkt
  18. Ten pies ze zdjęcia był w pakiecie czy jako opcja ? Gratulacje.
    1 punkt
  19. Dziękuję, ale to tylko rzecz. Pijemy w Zwardoniu, pierwszy wyjazd z rodziną, a później gdzie oczy poniosą, ale trzeba się w kolejce ustawić😀. Tyle testerów się zgłosiło. Ale dla Ciebie zrobimy wyjątek, po znajomości. pozdrawiam Do Ratrakowego to raczej nie wjedzie😉
    1 punkt
  20. Wygrałaś szacun na forum. Poza tym o ile mi wiadomo @Adam ..DUCH przewidywał nagrody np w postaci porannego rozstawiania slalomu, ale nie wiem czy zdecydowałaś się odebrać nagrodę 🙂
    1 punkt
  21. Wszystko jak @Mitek pisał zależy od terminu. Płynąłem Krutynią w tym roku w maju (12 i 13/05). Pierwszego dnia odcinek Krutyński Piecek - klasztor staroobrzędowców przy jeziorze Duś, start w południe. Jakieś pojedyncze kajaki widziałem tylko na pierwszym kilometrze do przenioski przy młynie w Zielonym Lasku. Później jeszcze w Rososze jakaś duża grupa kończyła spływ, a dalej praktycznie nikogo. Drugiego dnia płynęliśmy odcinek jez. Mokre (okolice plaży w Cierzpiętach) - Krutyński Piecek i na tym odcinku nie spotkaliśmy nikogo. Kilka fotek z pierwszego i drugie dnia: Co do spływu Pilicą, ostatnio płynąłem w lipcu w niedzielę odcinek Budy Michałowskie - Warka i ludzi było sporo, ale przez pierwsze powiedzmy 3-4km później już spokojnie. Natomiast sama rzeka na tym odcinku nudna, szeroka, taka na całkowity chillout. Zdecydowanie bardziej podobało mi się na Radomce (odcinek Brzóza-Ryczywół), też niedziela i trochę ludzi na początku, a później już spokojnie i rzeka o niebo ciekawsza.
    1 punkt
  22. Cześć Ziemniaków jem ostatnio mało ale lubię, nawet na surowo jadam. Co do piwa to lubię rzeczywiście ze wskazaniem na proste lagery i tanie żeby były bo dwa czy trzy raczej w grę nie wchodzą dlatego staram się unikać picia i jeżdżenia... Może inaczej: gdy jeżdżę na rowerze piwa nie pijam w trakcie. Gdy pojawia się piwo jeżdżenie zamienia się w spacerowe pokonywanie odległości albo walkę z utrzymaniem się na ścieżce, w skrajnej wersji - o utrzymanie się na rowerze. Generalnie rower z piwem raczej dla mnie nie współgra ale piwo po... O, tak. Pozdro
    1 punkt
  23. No ba, nie będzie więcej gleb, zostanie czysta krawędź i pęknie 150km/godz w DH 😵‍💫😵‍💫😵‍💫 IMG_2176.MOV
    1 punkt
  24. Head już był, teraz z innej beczki. Każdy rejon plazy ma inna nazwę na cześć słynnego Włocha/ Włoszki. Była Sophia Loren, a nasz fragment nazywa się tak: przypadek? Nie sadze 😉
    1 punkt
  25. Taki napitek przytargałem ze sklepu, są różne dostępne smaki. W tym przypadku designerski kolor na gorze:
    1 punkt
  26. Co mnie skłania? - pogoda - plaza - hotele tuż przy linii brzegowej - jedzenie Wrzucam foty m.in. sieci lodziarni Mucca Mia z krowa przed lokalem. Samemu nakłada się lody z automatów, do tego dodatki najróżniejsze, na końcu kasa i można budować masę.
    1 punkt
  27. Tymi widokami żegnamy się z naszą miejscówką w Grecji. c.d.n.
    1 punkt
  28. W Macedonii towarzyszyły nam psy. W Grecji to zdecydowanie koty. Ten(ta) miał wyraźną ochotę się wybrać z nami do Polski. Żona wysłała mnie po zakup karny (spożywały ją równie chętnie jak nasze kabanosy czy mięso kurczaka). Było ich sześć. Nie wszystkie mam na zdjęciach. c.d.n.
    1 punkt
  29. Czasem Mapy Czechy wyprowadzą nas na manowce. W okolicy sporo sadów. Pyszne jedzenie. Pyszne jedzenie cd. Jedzonko cd. Było też piwo, to Smooth - faworyt mojej żony. c.d.n.
    1 punkt
  30. Jesteśmy w Macedonii. Tu jakby inflacji brak. Piwo w knajpie 90 Denarów. Obiad dla 4 osób około 135 zł (z napojami i sałatką). W Macedonii idzie mocno budowa dróg, też widać logotypy firm z Chin. Też pada deszcz, drogi zalane, czasem jakiś lawiny błotne, autem bez 4x4 trudno przejechać. Pretor - miasteczko wymarłe, patrząc po ilości ośrodków, kiedyś musiało tętnić życiem. Nasz hotel, za 4 osoby za 2 doby z dobrymi śniadaniami, zapłaciliśmy 400 zł. Tu na zdjęciu Zdrajca, tak nazwaliśmy tego psa. Wystarczy dać mu jeść i idzie do innych turystów. Jezioro Prespa. Zbieg granic 3 państw. Jeszcze jedno zdjęcie. Trochę popływałem, temperatura wody około 12 stopni. Troszkę obok, infrastruktura jest, turystów brak. c.d.n.
    1 punkt
  31. Obok lokalna restauracja, jedzenia dobre. Właściciel na nasze powitanie odegrał nam hymn. Można płacić w Euro, brak możliwości płatności kartą. Córka była głodna, ujęcie jak już zaczęła jeść. Pyszności. Pyszna sałatka, choć ta lepsza jest w Macedonii. Nasz nocleg w Jagodinie, polecam (służę namiarami na priv).
    1 punkt
  32. Jesteśmy w Serbii. Miejsce mało oczywiste, kąpielisko termalne, stworone przez lokalną społeczność (gdzie diabeł mówi dobranoc). Koszt wejścia dla 4 osób na cały dzień około 10 Euro (można płacić w Euro, pani wydaje resztę w lokalnej walucie, nie można płacić kartą). Miejsce nazywa się Banja Pacir. Kilka kilometrów od autostrady, dobre miejsce na odpoczynek po nocnej jeździe. Słynne różowe jeziorko (taki raczej staw sztucznie zbudowany), bez słońca nie widać tego koloru. W środku kąpiel w czarnej mazi. Rekomenduję nie zakładać na siebie najlepszych strojów kąpielowych (zapach przypominający łajno, utrzymuję się przez kolejne 2-3 prania). Mimo zimna, kąpiemy się na zewnątrz. W środku oczywiście też. c.d.n.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...