Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 17.07.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
To nie ma najmniejszego znaczenia Cytujac klasyka @Mitek 95% kierowców nie ma pojęcia o jeździe autem,tak jak i z narciarstwem 😉 Ten,oto kierowca nie podjął odpowiedniej kontry podczas poślizgu . A powinien. To jego tragedia,jak i całej reszty.Prędkość, brak doświadczenia i na końcu tragedia …klasyka gatunku,a że dziś kasa będzie szukać dziury w całym-życie ! Pieszy,wchodzi na pas lewy kierującego który porusza się pasem z prawej strony dla amatora papugi obrońcy temat kpina..,, dalej nie będę się rozpisywał bo i nie ma czego szukać w całym. Ale, przytoczę może temat pewnego kierowcy o którym cała Polska kiedyś trąbiła-jaki to on nie kierowca . Robert Nogal-Frog 🤣 pamiętacie ? PS.mój pierwszy ,dziewiczy” post na SF (qwa nie o narciarstwie 😱) 🥳 🤣 pozdrawiam serdecznie myślących kierowców 👌3 punkty
-
Grzeczny piesek. Aniołek podczas naszego pobytu w domu. Aniołek po moim powrocie do domu. Tyle aniołek zostawił z basenu. I jeszcze jakieś resztki.3 punkty
-
Cześć Marek 100 czy 90 czy 190 co to ma za znaczenie tak naprawdę. Jest fajna zabawa i to się liczy - przyjemność z jazdy z ruchu - wiesz o co chodzi.3 punkty
-
Cze Sprostowanie, niestety 100km nie padło - tylko 90 wyszło. Niestety problemy z liczeniem. Ale zważywszy na pogodę, pagórki przejechane - i tak jestem z siebie zadowolony, że nie pękłem, a było blisko. pozdrawiam3 punkty
-
2 punkty
-
Taram! Trening czyni miszczem. Dzisiaj z synem. Kółko standard. Nieco dłuższe, bo do Skawiny. pozdro2 punkty
-
Cześć Podpowiem, że Mitek sporo browarów pije, może to jest klucz do długich dystansów? pozdro2 punkty
-
Cze Tak, to chyba niezwykle rzadka sytuacja. Zazwyczaj w starciu z samochodem piesi/rowerzyści nie mają szans. Jadąc przepisowo szanse na spowodowanie wypadku śmiertelnego są minimalne. Piszę o jeździe miejskiej. Ja święty nie jestem, więc chyba więcej nie ma sensu krytykować/oceniać innych z mojej strony. pozdrawiam2 punkty
-
Jasne Mitek, nie ma to znaczenia, ale taki był plan. Najważniejsze że jakoś przeżyłem, a dzisiaj jest spoko. Najgorsza jazda w słońcu po asfalcie, a jak się trafił podjazd, to mi oczy zalewało. Jazda z przerwami oczywiście. Pierwsza w Wieliczce u chrześnicy, a z godzinę. Później z 5 w sumie, jedna dłuższa w Tyńcu i ze 4 krótsze, nawet nie ze względu na zmęczenie ale oczy mnie zaczynały piec od potu i musiałem je przemyć. W Skawinie to bidony tak się nagrzały, że chyba lepiej było się obsikać 🙂, bo byłyby chłodniejsze. Ale se poradziłem, na przeciwko przystanku obok domu jakieś dzieciaki się kąpały w basenie, poprosiłem i nalali mi kranówki lodowatej. W Lesie spoko, tylko komarów dużo, szczególnie w krzaczorach. pozdrawiam2 punkty
-
2 punkty
-
Cze Już tylko woda święcona mi została😉. Ale jakoś to zmęczyłem. Ale szło mi jak qrwie w deszcz. Ledwo żyję. Kopiec Piłsudskiego Dobrze że grzybki były na poprawę humoru😉 No i singla takiego znalazłem że z 10% było wleczone, chociaż non stop z góry. Na powrocie spotkałem Żonę, która poszła biegać, więc musiałem jej dotrzymać towarzystwa i mi zeszło. Ale w sumie stówa pękła, wcale mnie tak jakoś nogi nie bolą, ale chyba dlatego, że mam poparzone od pokrzyw😀, zobaczymy co jutro będzie. pozdro2 punkty
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Krzysiu, nie współczuję, mam to samo. Tylko że mój by wodę wypił i zjadł cały basen, śladu by nie zostawił, a my byśmy basenu szukali po wsi i podejrzliwie spoglądali na sąsiadów, jak na potencjalnych złodziei. pozdrawiam1 punkt
-
Star, nie ma sprawy. Może mam więcej niż inni empatii. Przy takim dramacie wszelkie komentarze są zbędne. Można tylko współczuć, a najlepiej zachować ciszę. pozdrawiam1 punkt
-
No widzisz, że trenuję i to i to 😉 Gorzej jak się okaże, że długodystansowym to jestem pijakiem, nie cyklistą. pozdrawiam1 punkt
-
Nawet Twój wierszyk nie jest stosowny wobec tragedii rodzin ofiar. Powinniśmy to uszanować na zasadzie "bez komentarza". Dywagacje na temat przyczyn z naszego punktu widzenia (bez wyraźnych osądów), uwzględniając "niszowość" tego forum są chyba dopuszczalne. W zasadzie to parę osób dyskutujemy w zamkniętym gronie. Niech tak pozostanie. Jesteśmy ludźmi, nie bydłem. pozdrawiam1 punkt
-
Grimson, słabe, nawet bardzo. Ja sobie nie wyobrażam śmierci swojego dziecka. A Ty? Takie memy to skrajny wyraz prostactwa, niezależnie kogo się tyczą. pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Wiem, już poprawiłem, ale to automat zmienia czasami wpisy. Kruca bomba. Nie przeczytałem jeszcze raz przed publikacją, tylko po...... pozdrawiam ps. znowu psikus z automatu zrobił się aromat 🙂1 punkt
-
Wiem panie inżynierze ze 2+2 musi być trzy, a jak winnego mamy to po co się w g... grzebać. Rozumiem taka jednoargumentową logikę. A jak nie pasuje do naszych wyobrażeń to tym gorzej dla logiki. PS dwie inwektywy i jedno przekleństwo, wiec zostałem pokonany i przekonany. Brawo ty. Pozdrawia wiejski głupek z Woli Wysokiej, u nas na wsi jak się rozpędził traktorem i dziecko mu wybiegło to się w słup wbił az miło, choć może to był jednak ciungnik... a to za kogo mnie mają to jakoś ani mnie ziębi ani parzy.1 punkt
-
Star, miałem Cie za mądrzejszego. Chyba masz trudny dzień, bo pier...sz jak potłuczony.1 punkt
-
I to jest właśnie kluczowe w tej sprawie. Cieszę się że to podkreśliłeś w sposób racjonalny ! Niestety, umysły które mają w mózgu silnik spalinowy, tak jak startrek, ciągle tego nie ogarniają. 😁1 punkt
-
Cześć Tu pogoda była kluczową przeszkodą i przewyższenia (wyszło mi prawie 1000m), bo odległość to po płaskim po dobrej drodze na dzień dzisiejszy dla mnie już nie taka straszna i do przejechania nawet na raz z jakąś krótką przerwą na piwko 🙂. Na razie to plan 150km/tydzień. Niby nie dużo, ale dla mnie to 4 standardowe kółka - więc 4 dni. Jak się trafi coś dłuższego to tylko w weekend. Pomalutku jakieś górki włączam do jazdy, żeby chociaż Lasek Wolski przejechać. Zawsze coś. Ale muszę jeszcze sporo kartofelków zjeść, aby przejechać tyle co Mitek. pozdrawiam1 punkt
-
Cześć No to ja w weekend byłem nad Mokrym w Cierzpiętach gdzie jeżdżę od wielu lat bo przyjaciele są właścicielami Stanicy - odwoziłem Amelkę. Woda znakomita, wiatr solidny a Ona tam ma do dyspozycji Maczka więc się na wodzie bawią a na takiej łupince wcale łatwo nie jest. A teraz ... praca. Pozdro1 punkt
-
Cze A skąd pewność, że był pijany? Jak na pijanego to zachował się dość trzeźwo odskakując w tył tuż przed pędzącym pojazdem, nie mówiąc o tym, że się zreflektował, że ktoś jedzie. Trudna sprawa będzie. Ja bym przyjął założenie o domniemaniu niewinności. Bezsprzecznie głównym winowajcą jest kierowca. A czy pieszy się do tego przyczynił? Może. Ale może w tym przypadku to za słaby argument, bo to zbyt poważna sprawa i konsekwencje. Sprostowanie: Wyłączony jest pas do ruchu na wprost, prawy, do prawoskrętu jest czynny. pozdrawiam1 punkt
-
Selekcja naturalna , będzie bezpieczniej dla innych użytkowników na drogach po których jeździli.1 punkt
-
Jadąc do pracy mam 2 takie przejazdy - trzeba strasznie uważać - szczególnie w lecie. 2 drogi 3 pasmowe z bardzo szerokim pasem zieleni (ma tam iść szybki tramwaj) - zrobili łąki dla owadów - trawa z 2 metry - nic nie widać, wykoszone 2 metry przed i za przejściem - prosta z ograniczeniem do 70km/h. Stosunkowo mało świateł. Trzeba się mocno pilnować. Nie mówię już o bezmyślnie wyjeżdżających rowerzystach, bo mają przecież ścieżkę, wyjeżdżają znikąd - trawa zasłania wszystko. W zimie jest zdecydowanie lepiej. Ale ja o tym wiem, bo codziennie tamtędy przejeżdżam, inni - niekoniecznie. pozdrawiam1 punkt
-
Grimson podpowiedział, ale można to sobie też samemu obejrzeć i pomyśleć. Dla mnie pieszy tam nie miał żadnego znaczenia. Tam gdzie był pieszy, były dwa pasy do jazdy. Jadąc nawet 80-100 km/h można było pieszego ominąć z jego przodu albo z tyłu, jednym albo drugim pasem. Ale jak się jedzie 140-160km/h i wpada w poślizg, to jest klops.1 punkt
-
Panowie Ale prawdy nie dojdziemy, to są tylko domniemania. Co było przyczyną wie tylko kierowca. Czy to pieszy (ale znam to skrzyżowanie, chociaż rzadko tamtędy jeżdżę ale przychylam się do tezy Grimsona, że mógł mieć mały wpływ, ponieważ tam droga idzie po łuku i lewoskrętu z daleka nie widać, ale też jadąc tak szybko i nie znając dobrze topografii miasta, jeśli go zauważył, to mógł się zasugerować tym, że jest na pasie do jazdy na wprost, kolokwialnie mówiąc wchodzi mu pod koła, bo z daleka tak to może wyglądać), chociaż ja podzielam zdanie Grimsona, że poślizg wydarzył się wcześniej i tu raczej zwężenie (prawoskręt jest w remoncie także) było przyczyną nagłego hamowania - bo to widać, może było słabo oznakowane - nie wiem. Przyczyną tej tragedii była niewątpliwie nadmierna prędkość, nawet jakby nie było pieszego przy takiej prędkości ciężko byłoby wjechać na most, uwzględniając wyłączone z ruchu 2 pasy biegnące zgodnie z kierunkiem jazdy ofiar wypadku. pozdrawiam Was obu1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Cze JEST PSZENICZNE!!!!! Pierogi z truskawkami też muszą być😀. Dzisiaj gruba trasa, Niepołomice, Wieliczka, Skawina, Tyniec. Jeszcze Lasek Wolski i do domu. Wyjechałem o 10.00. Lasek Tyniecki super, ale komarów tłumy. Trzeba jechać non stop. W lesie spoko, ale poza bardzo gorąco. Wyjdzie Ok 100 km. Ale już drugie piwo piję, 2 bidony poszły po drodze. widok na Wieliczkę Lasek Tyniecki i single ze skoczniami. Mam tak poparzone nogi od pokrzyw… To co ostatnio było do przejechania, dzisiaj już nie, mega zarosło. piwko i pierogi z truskawkami, ideolo na sraczkę😉 pozdrawiam ps. Pszenica jest tak zajebista, że nie wiem jak długo tu zabawię.1 punkt
-
Dajesz jak często beznadziejne porównania i rozmydlasz sprawę na inne przypadki. Wypadki analizuje się w konkretnym kontekście oraz w odniesieniu do prawa, jakim jest kodeks drogowy. Prędkość, niezachowanie ostrożności, ograniczenia na jezdni, letnie popisy, teren zabudowany Art.19. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu. Art.25. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność.1 punkt
-
Tez byłem zdania na początku, ze to pieszy wymusił na kierowcy hamowanie i kontrę. Jest jedno nagranie od czoła ulicy, która jechał. Ustaw prędkość na YT na 0.25 i tutaj sprawa wyglada już inaczej.1 punkt
-
Wpadł w poślizg, bo go zauważył i przyhamował, a jego pas na moście (a raczej 2 pasy) są zamknięte bo są w remoncie. Generalnie tylko most i dalej z 500 m drogi jest do remontu, reszta jest nowa, z nową nawierzchnią. Nie ważne, byłem tam dzisiaj na rowerze, a raczej przejeżdżałem, całe szczęście, że nikogo tam z osób postronnych nie było, bo to bardzo ruchliwe przejście. W miejscu gdzie wypadli i już sunęli zawsze stoi masę osób do bardzo ruchliwego przejścia dla pieszych przez ulicę, praktycznie jedynego w tej okolicy (na zdjęciu po prawej stronie fragment widać), bo można pod mostem przejść po obu stronach Wisły (oni właśnie wjechali przez te schody). Tak to wyglądało wg ekspertów policyjnych, wyrysowane linie w miejscu zdarzenia prowadzące do schodów dla pieszych prowadzące do WTR-ki. A tak wygląda smutny niestety finał. Murek na którym się rozbili, wieczorem masa ludzi i zapłakanej młodzieży. Pozdrawiam1 punkt
-
Wiesz ze słowotok da się już leczyć? .... 😉 skorzystaj. Zobaczyłem filmik jeszcze 3 x. Coraz wolniej. I widze. Idzie sobie facet w nocy przez drogę. Przejścia tam niema ale też ruchu żadnego. Przeszedł przez jedną jezdnie i idzie trawnikiem. Wchodzi na drugą. Słyszy z prawej jakiś dziwny dzwiek, patrzy... widzi światła i coś co zapierdala w jego kierunku. Nie bardzo wie co, bo w światłach mało widac. Na decyzję ma poniżej sekundy - uciekać do przodu czy do tyłu, bo to cos skręca w jego kierunku. Uciekl dość szczęśliwie w tył. Reszta dość malowniczo pokazana w snopach iskier. Ty widziales coś innego?0 punktów
-
Cze Star podał przykład/y że taki przypadek może się zdarzyć, ale są one bardzo rzadkie. Piszemy tu o winie pieszego/rowerzysty, a śmierć ponosi kierowca i/lub pasażerowie. Zazwyczaj to poszkodowanymi są piesi/rowerzyści, kierowcy raczej wychodzą bez szwanku. Rozważamy prędkości dopuszczalne na terenie zabudowanym. Oczywiście w takich przypadkach piesi/rowerzyści powinni ponieść adekwatną karę w stosunku do konsekwencji ich zachowania. Jak Star przytoczył przykład, gdzie zginął staruszek, a mimo to część winy ponosił kierowca, jednak wyrok był sprawiedliwy, bo głównym winowajcą był starszy Pan, który nota bene zginął i poniósł najwyższy wymiar kary. Współwina kierowcy, miała chyba na celu pozbawienie go praw do jakichkolwiek roszczeń wobec sprawcy/rodziny. Sąd w mojej ocenie zachował się poprawnie. Samochód to tylko rzecz, a życia niestety nie da się przywrócić. pozdrawiam0 punktów
-
Jesteś bardzo kiepskim kierowcą, jeśli uważasz że w mieście nie da się zatrzymać przed wyskakującym pieszym. Miałem raz takiego na czerwonym po pasach i go uratowałem przed jego śmiercią. Zatrzymałem się z przed pasami (ja miałem zielone na wprost), kiedy biegł na swoim czerwonym do tramwaju. Byłem max wq... ale później na spokojnie się ucieszyłem, że mój sposób jazdy spowodował że człowiek nie zginął. Najbardziej boję sie rowerzysty który wyskoczy zza krzaków na przejazd rowerowy z prędkością 30km/h. A teraz mamy hulajnogi jeżdżący 40-50 km/h. Ale jeszcze nie wpadł żaden na moją maskę. Teren zabudowany. Druga kategoria to furmanki albo ciągniki bez oświetlenia przekraczające w poprzek drogę główną, gdy ja jadę w nocy 100km/h. Teren niezabudowany !0 punktów