Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.07.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Fotka "rodzina".
    4 punkty
  2. Mitek, ja też, ale Google złośliwie wyświetla wszystko po grecku, a w Grecji to tak wygląda
    2 punkty
  3. 2 punkty
  4. Świetny pomysł, dobrze skomunikowane miasto, a w drodze powrotnej wiele ładnych krajobrazów, trochę innych niż na południowym Mazowszu - miła odmiana dla mnie. A rowerowo-pociągowych wycieczek jednodniowych zrobiłem już sporo (Skarżysko, Ciechanów, Dęblin, Lublin) i ta była jedna z ładniejszych. A w następną sobotę plan jest zrobić rowerowo Dęblin - Radom. Dojazd i powrót of course pociągami KM
    2 punkty
  5. Komin wielkopolski. Pierwsza runda. Buszujący w zbożu? Dzieci kukurydzy? Wolałem się nie określać. Pojechałem polną drogą pomiędzy polami. Choć tarka. Potem Stevens pokazał miękkość. Nie kot choć tych trzy minąłem z rana. Polowały. Na mniejszych od siebie. W końcu tereny polodowcowe. Trochę górek. Zasłużona kąpiel. Pierwsze pływanie. W morzu tylko metrów kilka. A tu cieplutko. Foto relacja na skionline, tu jedna fotowklejka.
    2 punkty
  6. Jak widać nawet bardzo mocni zawodnicy w terenie mają na dłuższych trasach średnia typu 20 km/godz. Czyli w ciągu dnia 200 km. Dlatego znów między bajki włożę to bezproblemowe robienie 200 -250 km, szczególnie na mtb gdzie przy 30 km/godz opór powietrza wyhamowuje rower. Nie mówię, że nie ma ludzi, którzy to zrobią ale myślę, że to będzie grubo poniżej 1% jeżdżących. A może jeszcze 10 x mniej. Na gravelach (endurance czy aero) i asfalcie zgodzę się, że to byłaby łatwizna ale w terenie i na grubej oponie to według mnie licencja poetica. Zauważ, że przy takich możliwościach to wygrywa się maratony.
    1 punkt
  7. Byłeś na tygodniowym kursie turystyki zimowej, czy wspinaczkowym? To dwie różne bajki. Na tym turystyki zimowej jak jest ogarnięta grupa to są w stanie dojść do Zmarzłego Stawu. Sporo osób na tym kursie pierwszy raz ma raki na nogach i czekan w ręce. W weekend nie da się nauczyć bezpiecznie chodzić po Tatrach zimą.
    1 punkt
  8. Zdecydowanie polecam. Fakt, ja rowerem ze stacji mam raptem 1,5km więc to żadna jazda, a rozszerzenie terenu jest naprawdę znaczne. Wsiadam w Piasecznie i za 30 min jestem w Warce i już mam trochę terenów do objechania nowych, a 1:15h i jestem w Radomiu i tam już mnóstwo terenu niezbadanego. Patrząc jak ogromny zasięg mają KM (koleje mazowieckie) to naprawdę można fajnie pozwiedzać. Ostatnio otworzyli trasę do Chorzeli, a to już bardzo blisko Mazur:-). Na trasę decyduje się maks. na 1-2 dni przed wyjazdem i to na 99% w weekend (pogoda, obowiązki domowe itp) stąd zdecydowanie preferuje jazdę lokalnymi połączeniami - w Intercity często jest problem z brakiem biletów na rower. U mnie trasy jednodniówki to zazwyczaj przedział 130-180km i przy dojazdach pociągiem (lub powrocie) odpada przynajmniej jedna część trasy, którą dobrze znam. Teren wokół Piaseczna (głównie asfalty) tak w odległości 50-70km mam bardzo dobrze objeżdżony. Więc jak mam robić pętlę 150km to nowych dróg wpadnie naprawdę niewiele. Zwłaszcza, że z Piaseczna odpada kierunek północny w stronę W-wy - nie widze sensu tam jechać. Stąd zdecydowanie wolę poślęczeć chwile nad trasą i gdzieś podjechać pociągiem, jest po prostu ciekawiej.
    1 punkt
  9. Wyszukałem specjalnie dla Ciebie : Palaios Panteleimonas, jak ulice w Niemczech ……………………………strasse szlak rowerowy, chyba że dziki rozróżniają strzałki kierunkowe. I stołują się w miasteczku. pozdrawiam
    1 punkt
  10. Cześć No my właśnie jakoś nie,... no nie leży nam ten pociąg, choć byliśmy sporo razy na takich wycieczkach z jakimiś znajomymi i było bardzo fajnie ale później ten powrót pociągiem i jechanie z dworca po nocy do domu... Ale to jest z pewnością najlepsza droga aby zwiększyć zasięg i trzeba ja rozkminić. No to miłej wycieczki życzymy niniejszym! A z drugiej strony Wisełkę już gość - nijaki Jacek Tomczak - pozamiatał w niecałe 24h - 500km, a trasa wcale nie jest technicznie łatwa bo jest sporo traw, nierówne wały, trochę nieprzyjemnych singli itd. - na gravela lub MTB, w zależności od wytrzymałości rąk, dłoni. 🙂 Jadąc spokojnie nawet obciążonym rowerem to te 200-250km robi się za dnia bez problemu, więc startując z domu jest jeszcze setki możliwości..., myślę oczywiście o trasach poprowadzonych generalnie poza asfaltami bo na asfaltach ta przelotowość jeszcze wzrasta. Pozdro
    1 punkt
  11. Cześć Co Ty kurde?? Kolega jest mało doświadczony i jak każdy mądry człowiek szuka bardziej doświadczonego partnera/ów do chodzenia bo chce się uczyć odpowiedzialnie. Zgłasza się Mario, który wie o co chodzi i nie jest debilem jak podejmuje jakieś zobowiązania, bo sporo już w górach bywał. Lepiej wyrzucić kasę na anonimowy kursik...? Pozdro
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...