Mitek
To że dużo jeździsz, to wiemy. To że jesteś w stanie przejechać spory dystans, to też. Również że jesteś objeżdżony, to także. Podjazd pod ślimak w Wa-wie to fajna rzecz, ale wskaż mi chociaż jeden który ma 5 km i 500 m przewyższenia. Głównie jeździsz płaskie, albo lekko pagórkowate tereny. Ale góry to co innego. Parę razy byłeś na przestrzeni x lat. Reszta to co masz pod ręką, czyli nizina Mazowiecka.
Na nartach jeżdżę dużo więcej od Ciebie (może jeździłeś dużo, ale obecnie to są sporadyczne wyjazdy). Sporo jeżdżę w PL, gdzie stoki są (te które mam pod ręką) do 1,5 km długości. Mogę na nich z 12h jeździć bez przerwy. Co nie znaczy, że jadąc w Alpy jestem w stanie na raz zjechać 5-7km stok, nie mówiąc o tym aby je klepać w kółko cały dzień bez odpoczynku. Nie da rady, bo organizm nie jest do tego przystosowany, krótki wysiłek i krótka przerwa - to tak.
Co do kadencji, to masz taką, jaki lubi Twój organizm, możemy założyć, że w większości w okolicach 90 jak pisałeś, przy jakichś dobrych warunkach. Nie jest tak istotne, ponieważ nie liczysz tego, a i nie ścigasz się zawodowo.
Co do wiatru i prędkości poruszania się, jak pisałeś, kadencja optymalna przy pewnych warunkach, ale nie stała przy tych samych biegach, bo jedziesz wolniej pod wiatr.
pozdro