Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 30.06.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Podejście coraz fajniejsze. Trafiamy na bunkier, którego brak na mapach. Zaglądamy nieśmiało do środka. Stanowisko działa, nie wiem czy kiedykolwiek było obsadzone, bo na beton były pieniądze, na resztę już niekoniecznie. Widok od środka. Ja tu mieszkam. Nasz cel wspinaczki. Zmęczeni ale zadowoleni. Jest widokowo. Kolejny bunkier, na zboczu naliczyłem ich 15. c.d.n.5 punktów
-
Cześć Nie zaczynaj od tyłu. A-Frame, separacja... Zacznij od poprawnego zrównoważonego stania na nartach: Witam Sporo ostatnio pojawiło się na forum filmików których bohaterowie mają duże kłopoty z prawidłową pozycją na nartach. Poniżej parę rad jak na sucho taka pozycje poćwiczyć: Buty powinny Ci wymuszać dobrą sylwetkę na sucho a jak są za miękkie lub za niskie będzie troszkę trudniej - warto o tym pamiętać. Zakładamy, że są OK więc: Załóż buty, dopnij je lekko tak jak na początek dnia. Stań w butach w taki sposób aby ciężar ciała był równomiernie rozłożony na całej stopie, nogi lekko ugięte - tak jak wymusza but, golenie mogą być delikatnie oparte o języki ale pamiętaj delikatnie. Podstawa to równomierny rozkład ciężaru na całej powierzchni stopy. Tułów lekko załamany w biodrach. Przedłużenie linii tułowia i goleni powinny tworzyć dwie proste równoległe. Ręce przed sobą, lekko ugięte, trzymane swobodnie, mniej więcej w takiej pozycji aby dłonie trzymające kijki były na granicy zasięgu wzroku, gdy ten skierowany jest przed siebie. Nogi rozstawione naturalnie - na szerokość bioder. Zwróć uwagę aby kolana przy ugięciu nie schodziły do wewnątrz - częsta kobieca przypadłość. Wykorzystaj lustro aby kontrolować postawę. Jeżeli wszystko jest OK czujesz że stopy obciążone są prawidłowo i pozycja jest stabilna, spróbuj teraz wykonywać ruch w przód i w tył ale wychodzący tylko ze stawów skokowych. Pozycja pozostaje niezmieniona a Ty powinieneś poczuć że rozkład ciężaru się zmienia. Gdy jest na palcach - wychylenie, gdy na pietach odchylenie. Staraj się na tyle kontrolować ruchy aby buty nie odrywały się od ziemi w żaden sposób. Ten zakres ruchów to zakres bezpieczny, w którym pozycja jest prawidłowa i stabilna. Spróbuj obniżać i podwyższać pozycję. Pamiętaj o równomiernym uginaniu stawów skokowych, kolanowych i bioder przy zmianie wysokości pozycji (równoległość linii goleni i tułowia). Pamiętaj o kijkach i sposobie ich trzymania - równolegle, talerzyki parę cm z tyłami wiązań. Pamiętaj o rękach - zawsze z przodu zawsze ugięte. Jeżeli masz z rękami kłopoty i w trakcie jazdy opadają i są prowadzone luźna wzdłuż tułowia, to już jesteś odchylony - to najczęstszy błąd. Ręce są bardzo ważne i staraj się nad nimi zawsze panować. To tak na początek. Pozdrawiam4 punkty
-
Teraz sama twierdza. Są nawet działa pilnujące wstępu, ten jest darmowy. Widok na wewnętrzny dziedziniec. Toaleta też za free (można?). Twierdza jak twierdza, ale za to widoki. Tu w stronę Ksamilu. Korfu. Widok na plaże Sarandy (a w zasadzie bardziej już Cuke). Jeszcze jedna w Sarandzie. Ta przy 5 gwiazdkowym hotelu. Można jednak wejść i się wykąpać. Gdzieś na tych polach, uprawiali swego czasu ponad 300 hektarów konopi. Czyżby teraz inwestują kasę w apartamentowce ? Widok na Sarandę. Ta gęstość zabudowy jak w Stambule ? Córka na powrocie, nie dała sobie przetłumaczyć, że do łażenia po skałach i krzakach lepsze są spodenki. Musiała być sukienka zakupiona w Serbii. Taki widok na dachu. I taki też. Ja tu pilnuję. c.d.n.3 punkty
-
Nie samym morzem człowiek żyje. Dziś relacja z podejścia na twierdzę górującą nad miastem. Zdjęcie obrazujące mój stan umysłu. Samo podejście zaplanowane za pomocą Mapy Czechy, praktycznie prosto do góry (raz trzeba było zmienić trasę, bo ktoś zaczął budować nowy apartamentowiec). Na początku po schodach do góry. Budynki wklejone w skałę. Miejsce na kolejny budynek. Wszechobecne bunkry. Robi się widokowo. Kończy się beton. Zaczynają zwierzęta. Ptaszysko. c.d.n.3 punkty
-
Cze Krzysiu, jak coś to pisz na priv skargi😉. Nie będę nowego tematu zakładał, Grecja to Grecja. Prawie jakbyśmy wspólnie byli. Torami w stronę Platamon (as). Super rozwiązanie. Po drodze pomniki przeszłości. Pompa z wodą do tankowania lokomotyw. pozostałości po stacji kolejowej. Twierdzę też zdobyliśmy. widok na Narnię (za tunelem kolejowym) góry Olimpu - niestety non stop zachmurzone, zdjęcia tego nie oddają, ale są ogromne i robią wrażenie w rzeczywistości. widok na Platamonas, w lewym dolnym rogu nasza miejscówka, butikowy hotel pośród niczego, zero dzieci, może z 30 par. Żyć nie umierać. Siga-siga ma tu inny wymiar. I jeszcze ciekawostka, zajebista miejscówka jakiegoś żydowskiego miliardera który dorobił się majątku na fajkach, jako stały klient liczę na dywidendę😀 Jeszcze Meteory do zobaczenia zostały, ale to w poniedziałek. Tak więc dusigrosze, jak ktoś kiedyś mądrze powiedział: umierać potrafi każdy, ale nie każdy potrafi żyć. Zbierać kasę i dać się ponieść fantazji, warto, a wcale nie jest tak drogo, na Bałtyk i Zakopane mnie nie stać, na Grecję już tak. pozdrawiam2 punkty
-
Jesteśmy na miejscu w Sarandzie. To duże miasto. Będzie jeszcze relacja o samym mieście, teraz nasza kwatera i okolice. Widok z balkonu. Takie coś przesłoniło mi widok. Zjazd do garażu, jak Golgota za najlepszych lat. Tak samo stromo i tak samo nierówno. Ośki mają problem by podjechać, szczególnie jak jedno koło wisi w powietrzu. Tu lepiej widać nierówności. Za to prywatne miejsce parkingowe wymaga dość precyzyjnego parkowania, za autem mieści się SUP i masa innych rzeczy. Nasza prywatna plaża. W Sarandzie bardzo wygodna opcja. Te czerwone leżaki nasze. Wodolot na Korfu. My tradycyjnie. Kilka statków. Widok na miasto nocą. c.d.n.2 punkty
-
2 punkty
-
Napiszę tak. Każda aktywność fizyczna pomoże w narciarstwie, i nie przeszkodzi. Z drugiej strony masz rację, narty są mocno specyficzne [czytaj techniczne] i tylko jazda na nartach spowoduje postęp.1 punkt
-
Ja oczywiście bardzo podpisuję się pod wszystkim co Mitek napisał ale jak to u mnie bywa z małym ale. Uwierz - spaliłem na stoku tylu personalnych, piłkarzy, siatkarzy, cyklistów, siłowników, itp. - ot taki czarci uśmieszek......wszystko co robisz jest dla twojej korzyści w tym także dla nart tyle tylko że dla narciarstwa najlepsze są tylko i wyłącznie narty - specyficzna forma rekreacji ruchowej w której jesteś w stanie poznać własne zasoby i to te zarówno pozytywne jak i negatywne. Generalnie większość stałych forumowiczów wie że bardzo ale to bardzo rzadko polecam narty o profilu SL, ale skoro już są i są dobre i dobrze dopasowane to po co zmieniać.....można zacząć rozbijać g. na atomy i polecać b....g wiec co ale po co...jest dobrzej. Panie Kolego Panu potrzeba instrukcji obsługi.....tu zdecydowanie polecam dobry kurs znaczy wyjazd szkoleniowy (indywidualny - godzinowy instruktor to raczej znaczne koszty). Na tzw. kurs kadrowy chyba za wcześnie ale dobre szkolenie od podstaw na tym co masz to chyba dobre rozwiązanie......Wlazłeś na forum więc chyba Ci zależy? Chcę a nie muszę to klucz.....jak musisz to odpuść.....1 punkt
-
Dokładnie jak piszesz - jazda w miarę swobodna. Test na podjeździe jest o tyle bardziej akuratny niż na płaskim, że jadąc na przełożeniu 0.7 nie da się już "oszukac": zwolnić na kilka sek, zatrzymać obrót itp. Każde odpuszczenie to już zakłócenie jazdy, lżejszego przelozenia czasem już nie ma a wolniejsza jazda to problem z równowagą. Trzeba trzymać rowno. Pomagają bloki - zawsze to jakieś urozmaicenie w kręceniu po którymś tysiącu obrotów gdy można pociągnąć zamiast napierać.1 punkt
-
Ok. Przesadziłem z %. Pytanie było czy da się utrzymać kadencję 90 przez godzinę pod obciazeniem. Jak pisałeś, obciążenie nie musi być z nachylenia, moze byc tez z wiatru czy przelozenia. Istotne by nie byl to mlynek na lekko. Ja nie potrafiłem, potrzebne zawsze było choćby kilka chwil przerwy. Dlatego pytam czy to realne. Może pamiętasz podjazd do domku w Ustroniu - 310m dh przy 3.5 km. Udawało się podjechac w 30min. Ale zwykle ok 40. Dłuższych podjazdów tego rodzaju,takich na godzine, w PL jest sporo.1 punkt
-
1-1.5h i klikanaście % to nie ma w PL takich podjazdów. Przyjmując 7km/h to by było odpowiednio 1050m i 1575m przewyższenia. No i taka jazda jest nierealna dla większości z nas. Odcinki o bardzo dużym nachyleniu zwykle są krótkie a przez 5-10min można utrzymać takie tempo, lub robić po drodze odpoczynki. Jazda z wysoką kadencją przydaje się natomiast na łagodniejszych podjazdach, których jest większość. Wtedy jedziesz sobie te 7-10km/h a kręcisz 90-100 i mniej obciążasz mięśnie. Wspomniany Zakrzosek to 26min przy 7km/h, Cienków 17min. A kilkanaście % jest tylko na fragmentach tych podjazdów. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że większość podjeżdża to dłużej. http://www.altimetr.pl/podjazd-zakrzosek.html http://www.altimetr.pl/podjazd-cienkow.html1 punkt
-
1 punkt
-
Cze Sorka Krzysiu za wcinkę, ale chyba jesteśmy jeszcze w Grecji. Ciekawy szlak pieszy komunikujący 2 wioski, biegnący wzdłuż starej linii kolejowej. widok z tunelu po drugiej stronie Narnii Z hotelu widać góry Olimpu, w kotłach zalega chyba śnieg. Zdjęć nie mam bo burza była wczoraj😀. Warownia nieopodal. oraz pozostałości wzdłuż szlaku kolejowego pozdrawiam1 punkt
-
Granica Grecko-Albańska. Pusto, kilka aut. 5 minut trwała cała procedura. c.d.n.1 punkt
-
Jedzenie w Grecji, jeżeli tylko zejdziemy z głównych szlaków turystycznych potrafi być smaczne i tanie. Nam smakowało. Cennik. c.d.n.1 punkt
-
Monolithi Beach - jedna z najdłuższych plaż w Europie. Sporo osób biwakujących na dziko w różnych miejscach. Tu część zagospodarowana. Kilkanaście miejsc gdzie można podjechać autem i je wygodnie zaparkować. Dziewczyny pływają na SUP-ie. My naszego nie wypakowaliśmy tym razem. Tak to wygląda z góry. Są palemki. Błękitna flaga. Dużo zieleni i masa miejsc do biwakowania na dziko. c.d.n.1 punkt
-
1 punkt
-
Powoli kończymy naszą przygodę w Grecji. Trzeba było połazić po plaży. Wejść na pobliską wyspę przez mostek. Takie oto widoki. Dom nad samym brzegiem morza. Była też syrena. Tu sporo osób ćwiczyło sterowanie latawcem. Niektórym to wychodziło całkiem nieźle. My bawiliśmy się na SUP-ie. Koty mocno nas pilnowały. Owoce w naszym sadzie. c.d.n.1 punkt
-
W Macedonii towarzyszyły nam psy. W Grecji to zdecydowanie koty. Ten(ta) miał wyraźną ochotę się wybrać z nami do Polski. Żona wysłała mnie po zakup karny (spożywały ją równie chętnie jak nasze kabanosy czy mięso kurczaka). Było ich sześć. Nie wszystkie mam na zdjęciach. c.d.n.1 punkt
-
Kolejne zdjęcia z Lefkady. Słynny drewniany most. Wąskie uliczki. Dużo zieleni. Stare łodzie. Kanały. Wieża zegarowa. Zabytkowe kościółki. Sporo zabytkowej zabudowy. Twierdza. Kapliczki. Place miejskie. c.d.n.1 punkt
-
Lefkada W poszukiwaniu plaży. Słynny obrotowy most. Wszędzie flagi. Twierdza. Takie budowle przy plaży. Wiatraki ? Baszty obronne ? Latarnie morskie ? Oczywiście wdrapałem się na górę. Widok w drugą stronę. c.d.n.1 punkt
-
Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie zwiedzali okolic. Taka urocza zatoczka. A, że te najlepiej poznaje się z wody, dorobiłem się bagażnika na SUP-a, to kilka chwil i można pływać. Tylko to słońce odrobinę przeszkadza😉. Kilka zdjęć z wody. Tu na brzegu staje sporo Camperów "na dziko". I jeszcze jedno. Tym razem widok "naszej" plaży od strony wody. Taki mamy widok z apartamentu. A jak pobawisz się zoomem w aparacie, wygląda to tak. Takie porównanie rzeczywistości do tego co można obejrzeć w SM. c.d.n.1 punkt
-
1 punkt
-
A-frame to takie ustawienie nóg, ze parząc na narciarza na wprost, jego nogi wyglądają jak duże A. Separacja: jak u dobrego perkusisty, każda reka i noga z innej parafii. A na serio chodzi o odseparowanie ruchu tułowia i nóg, u Ciebie wszystko jest ładnie zespolone. NW: Nisko-Wysoko. Tzn wchodzi w zakręt- obniżasz sylwetkę, wychodzisz z zakrętu: zaczynasz się prostować. To w dużym skrócie i uproszczeniu. Sa na to filmy na YT. Jeszcze jakiś czas temu wydawało mi się, ze super jeżdżę. Do momentu, az mnie żona nagrała na czerwonej trasie w PL. Pojawiła się depresja narciarza, potem kombinowanie: co robię złe? Zaczęło się od zakupu dłuższych nart, sztywniejszych butów. Były jazdy pod okiem instruktora. Doszło bieganie, rower i siłownia. Całość zaczyna przynosić powoli efekty. Kiedyś nie byłem w stanie zjechać na raz czerwonej trasy 1.6km bez przynajmniej dwóch stopów, bo uda paliły. Obecnie robię na długich nartach 4 godz jazdy non-stop na tym samym stoku, gdzie jedyna pauza to jazda w górę na wyciągu.1 punkt
-
Nasza miejscówka, gdzie diabeł mówi dobranoc. Mamy wynajęty apartament z 2 sypialniami, właściciele po naszym powitaniu się wynoszą, zostawiając nam cały dom z dużym ogrodem do dyspozycji. Do plaży około 200 metrów, dodam do prywatnej plaży, użytkowanej przez kilkanaście wtajemniczonych osób. Trzeba przejść przez bramę i prywatną drogę naszych gospodarzy i mamy taki oto widok. Kilometr dalej ćwiczą Kajta. Plaża. W drugą stronę. Gospodarz przygotował taką oto osłonę od słońca, wiatr nie daje jednak za wygraną. Pływamy, podziwiamy zachody słońca. c.d.n.1 punkt
-
Wjeżdżamy do Grecji. Na przejściu granicznym kompletnie pusto. No prawie, porządku pilnuje paw. Powiewa flaga. Stan dróg robi się rewelacyjny. Zaskoczyła mnie cena paliwa, On w cenie poniżej 1,5 Euro można trafić. Przejazd odcinka autostrady to koszt około 1,5 Euro, najdroższy był tunel 3 Euro. c.d.n.1 punkt
-
Czasem Mapy Czechy wyprowadzą nas na manowce. W okolicy sporo sadów. Pyszne jedzenie. Pyszne jedzenie cd. Jedzonko cd. Było też piwo, to Smooth - faworyt mojej żony. c.d.n.1 punkt
-
Jesteśmy w Macedonii. Tu jakby inflacji brak. Piwo w knajpie 90 Denarów. Obiad dla 4 osób około 135 zł (z napojami i sałatką). W Macedonii idzie mocno budowa dróg, też widać logotypy firm z Chin. Też pada deszcz, drogi zalane, czasem jakiś lawiny błotne, autem bez 4x4 trudno przejechać. Pretor - miasteczko wymarłe, patrząc po ilości ośrodków, kiedyś musiało tętnić życiem. Nasz hotel, za 4 osoby za 2 doby z dobrymi śniadaniami, zapłaciliśmy 400 zł. Tu na zdjęciu Zdrajca, tak nazwaliśmy tego psa. Wystarczy dać mu jeść i idzie do innych turystów. Jezioro Prespa. Zbieg granic 3 państw. Jeszcze jedno zdjęcie. Trochę popływałem, temperatura wody około 12 stopni. Troszkę obok, infrastruktura jest, turystów brak. c.d.n.1 punkt
-
Obok lokalna restauracja, jedzenia dobre. Właściciel na nasze powitanie odegrał nam hymn. Można płacić w Euro, brak możliwości płatności kartą. Córka była głodna, ujęcie jak już zaczęła jeść. Pyszności. Pyszna sałatka, choć ta lepsza jest w Macedonii. Nasz nocleg w Jagodinie, polecam (służę namiarami na priv).1 punkt
-
Jesteśmy w Serbii. Miejsce mało oczywiste, kąpielisko termalne, stworone przez lokalną społeczność (gdzie diabeł mówi dobranoc). Koszt wejścia dla 4 osób na cały dzień około 10 Euro (można płacić w Euro, pani wydaje resztę w lokalnej walucie, nie można płacić kartą). Miejsce nazywa się Banja Pacir. Kilka kilometrów od autostrady, dobre miejsce na odpoczynek po nocnej jeździe. Słynne różowe jeziorko (taki raczej staw sztucznie zbudowany), bez słońca nie widać tego koloru. W środku kąpiel w czarnej mazi. Rekomenduję nie zakładać na siebie najlepszych strojów kąpielowych (zapach przypominający łajno, utrzymuję się przez kolejne 2-3 prania). Mimo zimna, kąpiemy się na zewnątrz. W środku oczywiście też. c.d.n.1 punkt