Skocz do zawartości

Ranking

  1. Lexi

    Lexi

    Members


    • Punkty

      16

    • Liczba zawartości

      1 818


  2. Adam ..DUCH

    Adam ..DUCH

    Members


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      3 078


  3. .Beata.

    .Beata.

    Members


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      1 115


  4. Marcos73

    Marcos73

    Members


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      4 431


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 07.06.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. ...za duży luksus - to już nie bedzie "wyrypa"...w sobote ma być 30 stopni więc proponuje lekki wyczynowy habit pokutno-hikingowy marki Dynafit..ocieplany primaloftem gold 🙂
    4 punkty
  2. Przecież zapraszałem (sugerowałem delikatnie) grilla u siebie w Rajszewie pod koniec sierpnia. Tereny do jazdy rowerami są (ścieżki rowerowe i trudniejszy teren), las 10 metrów, Wisła do 100 merów. Warszawa jakieś 6 km, do centrum maksymalnie 20 km, a dzicz na wyciągnięcie ręki, łosie spotykane co parę dni.
    3 punkty
  3. a/ sugerujesz że pociąg powrotny bedzie musiał sam prowadzić? b/ "przewaletuje" u mnie.. 🙂 c/ w Zgodzie Go nie przekimają jak im nagoni 200 osób na Zlot?
    3 punkty
  4. …i do lasu. A tak w ogóle, to zastanawiam się, dlaczego letni zjazd ma się odbyć w Zwardoniu… zimą rozumiem, ale latem? ochotnikom z poza regionu to wszystko jedno, ale z pozycji organizatora? - to bez sensu… bo: dojechać musi, jak do roboty, nie wypije i nie posiedzi bo musi wrócić, nie wynajmie pokoju bo ma przecież tylko 10 km do domu… to takie przemyślenie moje.
    3 punkty
  5. Majtki.....ale w kontekście "wyprawy" to raczej stringi, bokserki bierzemy tylko na spacery...
    3 punkty
  6. Oczywiście.. (o tym wyżej napisałem) wiesz, metafory, przerysowania i inne środki wyrazu powstają w głowach ludzkich żeby komuś coś uzmysłowić, podkreślić przekazać, odczucia których nie niesie ze sobą "suchy komunikat"(oksymoron).... nadajemy na różnych falach ...ja na UKF a ty na podczerwieni (przenośnia). Więc na 100% przeszedłeś dalej, wyżej, lepiej i szybciej (choć zapewne mniej)......proszę bardzo 🙂 Zawsze cieszyło mnie samo chodzenie po górach, nie zdobywanie czegokolwiek (a co jeszcze zostało do zdobycia?)...tylko chodzenie i kontakt z przyrodą (najlepiej w samotności albo w dobrym towarzystwie)... chodzę tam gdzie nie ma ludzi i nie ścigam sie z nikim .. Aspekt praktyczny też ma niebagatelne znaczenie - jak wyjade na górkę za domem widzę cały Beskid Mały, Pasmo Policy i Babią ... mam blisko więc sie staram być w górach minimum raz w tygodniu...
    3 punkty
  7. Cze Daj znać jak Ci idzie, nie przynieś wstydu koleżankom i kolegom 😉. Powodzenia! pozdrawiam
    2 punkty
  8. Ja z balkonu widzę naturalną ścieżkę enduro, ktora jeszcze długo będzie poza moim zasięgiem, a mieszkam w bloku we Wrocku. 🙂
    1 punkt
  9. To brzmi znakomicie :)...no i nie trzeba powozić - start prosto "z łóżka"....nr.2 widokowe- no i dostęp do wody ale trzeba podjechać.
    1 punkt
  10. Kochani trochę się pogubiłem z zakresie ewentualnych zgłoszeń do udziału w spotkaniu. @Chertan nie ma żadnych zapisów. Jeżeli większość będzie nocowała u Adama Fiedora to wieczorek u niego - do białego rana. Niezależnie od planów wieczorowo-nocnych-rannych na wyprawę/wycieczkę/spacer/wyrypę zbieramy się w sobotę (tak myślę) o godz. 8.00 przed dworcem PKP Zwardoń Główny Osobowy. Na ten moment mam trzy pomysły 1. Sulov, 2. Diery, 3. Zwardoń - Sól czerwony szlak - cel ostatnia w rejonie pijalnia piwa. Przypominam 8.00. PS mam 3 wolne miejsca w samochodzie. Jeżeli ktoś potrzebuje ślad szlaku to proszę info na priv. PS osoby które jednak poza słownikowo chcą brać udział w "wyprawie" proszone są o stawienie się na zbiórce boso, w batkach i bez wody......
    1 punkt
  11. @grimson - może baza np. w La Villi / Corvarze ? Wtedy masz idealnie dla żony (profil niebiesko-czerwony Alta Badii z naciskiem na niebieski, to jeden z najbardziej niebieskich ośrodków w Alpach), a do tego możesz z córką przerzucić się do Val Gardeny, a jeszcze ponadto możecie skoczyć do Cortiny i na Kronplatz 😉 Albo wypad wspomagany pociągiem - np. Drei Zinnen (niebieskie w Innichen / San Candido i na Monte Elmo fajna niebieska - a do tego raczej średnio-trudne i trudne trasy), a do tego właśnie dostęp pociągiem Pustertal Express do Kronplatz ?
    1 punkt
  12. Szczawa, a ściśle jej mały przysiółek od strony Beskidu Wyspowego. Ciszy teraz nie ma bo świerszcze i ptaki mocno nadają. 🙂
    1 punkt
  13. Problem w tym, że niczego takiego nie napisałem. Ta treść powstała w Twojej głowie. Napisałem tak jak pytałeś w co grałem w dzieciństwie, w tym o symulacjach ale bardziej nierealnych rzeczy. Pisałem, że (Ty) "na wyprawę możesz pojechać", nie dziecko, choć niektóre dzieci też mogą. Co do dzisiejszego pokolenia, to są dzieci co nie wstają od konsoli i boją się pójść do sklepu, a są też takie, ktore biorą udział w wyprawach na drugi koniec świata. Z mojego dzieciństwa pamiętam, że gdy dowiedziałem się o wyprawach w wysokie góry w wieku jakiś 8-9lat, to zaczałem zdobywać wiedzę na ten temat i myśleć jak mógłbym się do tego zbliżyć. Czytałem książki górskie, studiowałem mapy, przewdoniki i poradniki turystyczne. Mając 10 lat zorganizowałem pierwszy wyjazd z mamą na Babią Górę. Z uwagi na zimowe warunki udało się dojść tylko do schroniska, ale już rok później (latem) zameldowałem sie ze starszą siostrą na szczycie. Już wtedy to ja wymyślałem, gdzie należy nocować, jaką trasą pójść, co zabrać do plecaka itd. Zarówno mama jak i siostra nie miały żadnego doświadczenia górskiego. Oczywiście takie spacery po Beskidach wzbudzały ogrmone emocje, jednak już w dzieciństwie zdawałem sobie sprawę, że to dopiero początek drogi i szybko ciągneło mnie wyżej. Mając 15 lat przeszedłem samotnie Orlą Perć, mając 16 lat zdobyłem swój pierwszy 3-tysięcznik, a mając 17 lat pierwszy 4-tysięcznik. Potem były jeszcze wyższe góry.
    1 punkt
  14. Wiele suvów to po prostu dawne zwykłe auta z normalnym, a nie super niskim prześwitem. Nie wszystkie są bardzo wysokie, większość nie nadaje się w teren. W moim Yeti, siedzi się trochę wyżej niż w sedanach ale tylko trochę, znacznie niżej niż w busach czy np X5 kuzynki. Yeti to włanie taki minivan jak Scenic, tylko dostępny z napędem 4x4. (w sumie była taka wersja Scenica). Zawieszenie jest zestrojone na asfalt, twardsze niż w Octavii, dobrze się trzyma w zakręcie. Nie próbuję nim jeździć w terenie, bo po lesie się samochodem nie jeździ. Za to suvy są "najszybsze" w mieście, po 15-progach zwalniających w niskim Porsche nie masz szans. Napęd mam dołączany czyli w praktyce cały czas ośka. Jak ciągle Ci się dołącza to zbyt agresywnie jeździsz. Jest trochę niebezpieczny, bo nagłe dołaczenie tyłu mocno zmienia zachowanie samochodu, ale idzie się przyzwyczaić. W górach za to się przydaje. Można sobie podjeżdżać powoli, ruszyć pod górę na śniegu i ogólnie zero problemów w porównaniu do FWD.
    1 punkt
  15. Napisałem, że narciarze kupują kurtki z membraną a w deszczu nie jeżdżą. W niewielkim jeszcze paru maniaków się znajdzie (i ci mogą kupić takie ciuchy). Sam do nich też należę. Ale w solidnej ulewie nie ma, ani możliwości, ani sensu jazdy. Człowiek wtedy jak najszybciej szuka schronienia. Tak czy tak myśl była taka, że zdecydowania większość HS nie potrzebuje. Wszystko co napisałem dotyczy kurtek, bo sens spodni HS w narciarstwie jak najbardziej widzę.
    1 punkt
  16. Cześć Jasne, wiosną zeszłego roku umówiłem się z Krzysiem Moruńkiem w jego rejonach. Zdzwaniając się z nim patrzyłem na mapę i wytyczony ślad i stwierdziłem, że mam (już nie pamiętam wartości dokładnie) 20 min. dodałem więc 5 min na zapas i tyle. Okazało się, że po wiosennych nawałnicach przez ostatni kilometr, może półtora było na trasie tyle nałamanych drzew, że musiałem większość czasu nieść rower przez las bo ścieżkami nie dało się w ogóle przejść. Zła ocena sytuacji wynikająca z niewiedzy. Tutaj nie miało to znaczenia poza czasem Krzysia ale gdyby to nie było 1km tylko 30 to już robi się cały dzień... Dlatego też często tak rygorystycznie pisze o tych samotnych wyprawach w góry bo gdy jesteś sam czasami nawet drobna sytuacja może spowodować poważny problem - a z partnerem czy w grupie możliwości jest nieporównanie więcej. Oczywiście, że nie dotyczy to wyczynowców bo tu sprawa jest zazwyczaj tak przebadana a doświadczenie tak duże, że nie da się porównywać. Pozdro
    1 punkt
  17. to wlasnie chodzi o taki bezposredni przekaz. moze ja pokaze na przykladzie. byl w filmie. ale wiem ze kliknac nie kazdy lubi. teraz specjalnie dla ciebie. otwartym tekstem. nauczylem sie wyciagac z yt. z zespolu hajspergera olki szczesniak, cyt.: więc ja raz znalazłam, słuchajcie, nową parę czerwonych damskich szpileczek, jedyna osoba, której mogłam to przehandlować, no, to sąsiadka, tak, więc już ją magluję, urabiam, ona taka: "no nie wiem, nie wiem, nie wiem", patrzę, idzie mój stary. On ma Zespół Aspergera, czyli wiecie, pierdolnie, no nie wie, że tak nie wypada, nie. Idzie, ona pyta się: "no i jak, co uważasz, co uważasz?", a on: "no takie trochę kurewskie, nie", a ja, drugi autystyk: "a jak pasują!".
    1 punkt
  18. Krzysiu Z klientem trzeba pogadać, czasem głupio, a sprzedaje się coś przy okazji, mimochodem. Ważne, aby klient był zadowolony. Z czegokolwiek😉. Póki co to mam luz do 21-go. Jedziemy na pól gwizdka, bo dzisiaj przywieźli nową maszynę, więc znowu burdel na kółkach. Niemcy siedzą do 21-go, 15-go pierwsza odbitka i tydzień testów, szkolenia etc. Pierdolenie. Potem już niestety trzeba dać jej jeść. Star wrzucił Porche, ja Corvettę (ta pomarańczowa, V8-ka) ale w wersji super heavy, silnik pięknie gada i daje radę 7-mio tonowym kolcom. pozdrawiam
    1 punkt
  19. Ja w ramach gór schodzę w dół, też gówniane głębokości w stosunku do tuzów, ale kij tam...
    1 punkt
  20. Mitek.. napisałem o bawieniu sie w ekspedycje gdy mieliśmy po kilkanascie lat a Śpiochu kazał mi spadać na Kilimandżaro bo Beskidy to gówno (podejrzewam że kompletnie nie złapał o czym pisałem) ... a ja chce chodzić w Beskidy bo lubie i mam blisko .... ja nie mam potrzeby nic nikomu udowadniać, nic zdobywać..... i nikogo nie mam zamiaru naśladować, .... ja chce sie tylko dobrze bawić - co też robie i robie to na własnych zasadach.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...