Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.04.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Maćku, wreszcie ktoś poprawnie używa sformułowania "sztywność skrętna" (torsion) zamiast powszechnego, dziwaczego "sztywność poprzeczna". Widać żeś inżynier. 🙂
    2 punkty
  2. Po przesiadce na narty proste z taliowanych, jak już wyzbyłeś się wszelkich koniecznych umiejętności eksperyment będzie wyglądał tak jak wcześniej opisałeś ale po dłuższym okresie adaptacji, wróciłbyś to formy😉. Proponowałbym jedna spróbować dłuższych i mniej taliowanych nart, ja to zrobiłem z konieczności(rwa kulszowa) i obecnie na żadne mocno taliowane nikt mnie nie namówi. Popatrz jak to jest w sporcie, im narta mniej taliowana tym jazda bardziej "carvingowa" DH, im bardziej taliowana tym jazda bardziej "ześligowa" SL, jakby zupełne zaprzeczenie narciarstwa amatorskiego 😁
    2 punkty
  3. Narty całkowicie drewniane mają bardzo słabą sztywność skrętną, ze względu na charakterystykę drewna. W nartach AL- PU za sztywność skrętną odpowiada blacha AL i daje to ograniczona możliwości, bo kształtujemy równocześnie obie sztywności. W nartach zbrojonych włóknem szklanym czy węglowym można dość dowolnie kształtować sztywność podłużną i sztywność skrętną. Do tego wystarczy dodać drewno.
    1 punkt
  4. W DH masz ogromne prędkości i długie łuki. Przy danym zakrawędziowaniu (np. wzór z cytowanej tu pracy żony 🙂) im większa predkość tym większy promień narty do osiagnięcia zamierzanego skrętu. Zresztą nie trzeba tu żadnych wzorów. Każdy to czuje. 🙂 A w slalomie? Starają sie jechać jak najbardziej na krawędzi, bo tak jest najszybciej. Tyle że to nie jest zawsze możliwe. LeMaster ładnie to pokazuje pisząc o początkowym kącie sterującym. Przed wejściem w skręt karwingowy przeważnie trzeba obrócić narty, powiedzmy ześlizgowo, nawet w powietrzu, by ustawic je pod odpowiednim kątem i te mogły dalej jechać na krawędzi. A co do rwy kulszowej, a ogólnie kłopotów z lędźwiami. Temat mi dobrze znany, niestety. 🙂 I masz rację, że jazda karwingowa, z dużymi obciążeniami na dolna część kręgosłupa, bywa... bolesna. Do tego nie mogę tak angulować bioder czy ich wyginać jak kto woli, jak np. córka. Radzę sobie w ten sposób, że przechylam w skręcie całe ciało. Podobnie radzi jakiś stary Francuz (były mistrz Francji w slalomie) z filmiku Deb Armstrong. W pewnym wieku nie mamy tyle elastyczności w kościach i stawach, za to mamy wiecej kłopotów zdrowotnych. 😉 Ale i tak najwięcej bólu lędźwiowego sprawia mi jazda w zmuldznym stromym terenie i prawie klasycznie jechane skręty krótkie. I jeszcze jedna rada dot. lędźwi. Ćwiczyć. Ja codziennie 15-20 minut. Powiniem więcej, ale brak siły woli. 😉 I jeszcze filmik, który juz tu chyba sie pokazał. Facet tłumaczy ile jest carvingu w slalomie. W sumie zgadza się z LeMasterem. Wprowadza też niegłupie rozróżnienie carvingu od... no własnie jak to przetłumaczyć. "Arcing" czyli jechanie po łuku.
    1 punkt
  5. Wydaje mi się, że powody skrócenia narty były 2 a nie 1: 1. To oczywistość: długa narta z małym promieniem to byłaby łopata 2. Im krótsza narta tym - przy danej szerokości i technologii - wytrzymałość skrętna poprzeczna narty większa Owszem, technologia, materiałoznawstwo, metalurgia w szczególności mocno się rozwinęły od lat 80/90, ale to chyba nie miało aż tak dużego wpływu na budowę narty (pomijając marketing) - najtańsze sklepowe narty carvingowe to przecież kupa plastiku i tyle. A dobra narta to ponoć dobra decha i blacha po obu stronach dechy 😉
    1 punkt
  6. Używam kurtki Dynafita z Goretex Shakedry i rzeczywiście nawet w dodatnich temperaturach to działa całkiem nieźle. W każdym razie bez porównania lepiej niż cokolwiek. Kurtka ma 150 g, ale w tym jest kaptur i miejsce (rozpinane) na plecak. Co zresztą jest bardzo sensowne bo jest on wtedy 100% suchy. Co do idei to po prostu membrana bez tkaniny (z nadrukowanym spodem) - deszcz na tym nie tworzy filmu wodnego więc nawet wtedy oddycha (choć oczywiście tylko do wartości różnicy ciśnienia par cząstkowych). Fizyka się kłania. Nie mniej jednak to najlepszy ciuch jaki może być. Zajmuje niewiele miejsca, waży mało więc wożę go obligatoryjnie nie tylko na przewidywany deszcz ale też gdy robi się zimno. Bo taka "folia" naprawdę wtedy sporo daje. Jechałem w tym w ścianie deszczu podczas oberwania chmury w górach i trudno uwierzyć ale mniej więcej od pępka w górę byłem suchy i co najważniejsze plecak nienaruszony. https://allegro.pl/oferta/kurtka-dynafit-ultra-gore-tex-shakedry-rozmiar48-m-13011387891?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_term=test&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_md_obs_odziez_pla_pmax&ev_campaign_id=17996772384&gclid=Cj0KCQjw3a2iBhCFARIsAD4jQB0uo5zdSpZj19KGhk0PkIPF1deip7Z6PdP_R4e_CClql810rzDReDIaArKCEALw_wcB
    1 punkt
  7. Spytaj Szymka- On jezdzi przodem do tyłu i tyłem do przodu.....
    1 punkt
  8. Trochę długie ale warto przeczytać jak to wygląda "od kuchni" https://www.facebook.com/100063671883186/posts/697369325728791/?mibextid=rS40aB7S9Ucbxw6v
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...