Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.04.2023 w Odpowiedzi
-
2 dni porażki pogodowej... ciężkie śniegowe chmury, zero widoczności, dupowożenie a nie jazda. Ale warto było czekać na okienko pogodowe (jutro prognozy pokazują znów chmury i śnieg). Dziś pogoda bajeczna ale warunki wiosenne. Po świeżym opadzie zrobiły się szybko przesypy ciężkiego mokrego śniegu. O 10 na Shwarcu na czarnej muldy jak na Golgocie w czasach 80. Dziś super warun na free do 10 zryli go jak dziki. Niestety nie miałem w tym udziału. Obiecałem sobie, że po mojej kontuzji odpuszczę sobie free w wersji extrim. Ale 2 razy stałem nad żlebem i... odpuściłem ale kusiło! Brak plecaka i ubezpieczenia oraz pesel przemówił do rozsądku. Dobra zobaczcie foty: PS. czas wracać do Polski. Trzeba pracować aby.... Polska rosła w siłę a PiSowi żyło się dostatniej!4 punkty
-
Jaaa? - Nie mam nic do spodziewania się… hobby to hobby…i tyle. 😉3 punkty
-
McGlashan traktuje NW/kompensację jako skalę. Tak samo jak jazdę szeroko/wąsko.2 punkty
-
Dni wolne postanowiłem spędzić w Austrii choć jak wszystkim wiadomo... Alpy są przereklamowane 😉 nie będę pisał że... warunki super... pogoda super... itd. Sami zobaczcie: Śnieżą na ostro... Śnieg... Twardy ale da się wciąć a więc miękki 🤣 Ludzi dużo ale chyba na pivo przyjechali bo na trasach pusto a kolejek do kolejek BRAK Pozdrawiam. PS. Jak co to do wtorku jestem na Molltku2 punkty
-
W środku ziemii 😉 Ok. Skoro clickbait mamy za sobą, to teraz może odrobina, taka tycia szczypta reklamy 🙂 . Sezon narciarski mamy za sobą, chodź jak teraz patrzę za okno w Bielsku to mam małe Deja-Vu, które mówi mi, że w grudniu i styczniu bywały gorsze warunki. Sezon speleo w zasadzie nigdy się nie kończy i zaczyna, poza niektórymi obiektami objętymi nieformalnym okresem ochronnym nietoperzy, który właśnie ma się ku końcowi. Jeżeli ktoś chciałby w kontrolowanych warunkach zobaczyć jak ciemno i wilgotno jest w jaskini, to polecam tego allegrowicza. Część forumowiczów mieszka albo w Beskidach, albo bardzo blisko beskidów i może być zainteresowana. Byłem kilka razy z tym człowiekiem, zresztą z nim pierwszy raz poszedłem do jaskini. Od razu zaznaczam, że 99% z Wa, którym wydaje się, ze ma klaustrofobie tak naprawdę jej nie ma 🙂 Warto to zresztą sprawdzić w praktyce 😉1 punkt
-
No i zaczęło się, Piotrek ale żeby od razu nas maluczkich obrażać? Może jeszcze masturbacja, też chyba pasuje. pozdrawiam1 punkt
-
W palcach musisz mieć trochę komfortu, to część najbardziej narażona na marznięcie. W pozycji narciarskiej nie mogą dobijać do końca buta i musisz nimi ruszać w górę i dół w miarę swobodnie. Zwróć uwagę na to, czy pięta jest dobrze trzymana, czy noga nie przemieszcza się w przód i tył, czy pronacja i supinacja stopy nie ma za dużo luzu i czy przenosi się szybko na ruch buta. Czy nie ma punktowego ucisku. Lekkość samego buta ma tu niewielkie znaczenie. Dobór buta dobrze jest robić przy kimś, kto ma pojęcie.1 punkt
-
No kawalerem jestem. To czego innego się spodziewałaś? 😉1 punkt
-
Wątek stracił na aktualności więc zdryfował. Święta jutro się kończą i czas do pracy. A w piątek czas na wyjazd do Ischgl. Ktoś ze mną pojedzie? 😀1 punkt
-
Rada dla szkoły kolankowej - nie bać się jeździć szerzej w zakręcie i kolano pod brodę. Jazda oczywiście na zewnętrznej.1 punkt
-
W zwykłym tez, można się pociąć własnymi nartami, stad wspomniany tatar, tylko konsumenta może zabraknąć. PS nie wiem jakie wiązania, kiedyś miał fischery, takie przykrótkie, zawodnicze, transalp, teraz szersze łopaty zaga, takie https://www.tradeinn.com/snowinn/en/plum-summit-7-ski-touring-bindings/137723488/p1 punkt
-
No cóż? Dla mnie sezon niestety już się skończył. Z ostatniego marcowego wyjazdu wróciliśmy w połowie marca. Było dobrze, wręcz bardzo dobrze! Pogoda dopisała, więc pojeżdżone było po kokardkę 🙂! Apka pokazała ponad 1600km zjazdu w sezonie 2022/23 więc... co tu dużo gadać. Niestety zaraz po powrocie wpadłem w niezły kołowrót w robocie, istne urwanie kapelusza dlatego piszę dopiero teraz. Naprawdę jestem "syty" nart! Bardzo udany kolejny sezon. Jeździliśmy po około 6h dziennie. Rano rozjeżdżenie na sztruksie, a potem co kto lubi. Kolega wyskakiwał czasem obok nartostrad, ja raczej na. Zwykle tak ze dwie godzinki coś tam sobie ćwiczyłem. W tym sezonie głównie kontrolę szybkości na ściankach. Dalej nie jest tak jak bym chciał, ale postęp spory. Wreszcie załapałem o co chodziło Adamowi "Duchowi" gdy pisał, że musi być "miękko, mięciutko...". Przy śmigu hamującym, chcąc uzyskać większy opór narty, usztywniałem nogę zewnętrzną. Uniemożliwiało mi to płynne przejście do nowego skrętu, stąd "szarpanina" i poczucie, że coś jest nie tak... Oczywiście zasadniczy błąd ale sporo czasu zabrało mi aby to zrozumieć w praktyce. Ulga duża i poczucie swobody, pewności i płynności - bezcenne! Ale oczywiście jest jeszcze spory "room for improvement", co zresztą w sumie mnie cieszy, bo zabawa będzie z tym nadal... To by było tak z grubsza na tyle. Zwyczajowo wklejam kilka fotek. Pozdr4all 🙂 !1 punkt
-
1 punkt
-
Chętnie powtórzę to co w tym sezonie, inicjacja z @Marcos73 ale może bez gleby, potem treningowo z @filinator w Alpach czy tam Dolomitach, wyjazd feryjny i potem marcowo z ekipą forumową jak co roku. Koniecznie Zwardoń i Czarny Groń, bo ekipy zacne. Nudne to już się staje. Cenne było odkrycie Rohacy, niecałe 2h od domu a zacna górka. Warto będzie korzystać. Klimat już wysokogórski.1 punkt
-
Cześć Ćwiczenie pokazywane przez Filipa wykonywane w sposób w jaki jedzie - czyli z maksymalnym odjazdem narty postawionej na krawędzi nie jest wcale łatwe a powiedziałbym nawet, że wykonywane bez pewnej świadomości tzn. że ciężar ciała jest na nodze podpierającej cały czas - może być niebezpieczne. To jest ćwiczenie dla dobrych narciarzy. Co do Filipa jako instruktora to raczej nie było nam po drodze z pewnych względów raczej pozanarciarskich ale obserwując jego konsekwentne działanie i pewną filozofie szkolenia wydaje mi się naprawdę dobrym i zaangażowanym fachowcem i warto skorzystać z jego wiedzy i doświadczenia. Przede wszystkim - co uważam, za wyższy poziom instruktorskiego wtajemniczenia - ma własną wizję szkolenia jako pewnego zintegrowanego programu czy też cyklu działań, podpiera się analizą jazdy sportowej, jest "ćwiczeniowcem" (tu nie zgadzamy się zupełnie). Myślę też, że szkolenie prowadzone przez Rafała będzie podobne bo stosują (może nie zawsze) wymienność - to zresztą bardzo dobra rzecz i dla instruktorów i dla kursantów. U Filipa trzeba być sprawnym bo jeździ nisko i porządnie. Pozdro1 punkt
-
Dużo byłoby pisania, gdzieś tam relacja jest, chyba właśnie w tej reklamie. Główny problem był z dużym rozrzutem umiejętności w grupie, bo Filip starał się to jakoś pogodzić. Natomiast ma spory repertuar pomysłów co do ćwiczeń, fajne oko co poprawić u każdego i to działa. Z tego co rozmawialiśmy, raczej chcą się skupić na mniejszych grupach o bardziej spójnych umiejętnościach. Ponadto słucha wątpliwości i wprowadza w życie modyfikacje, aby było dobrze.1 punkt
-
Ja byłem w grudniu. Instruktor zacny, ale trzeba ustalić zakres szkolenia, tzn. co chciałabyś robić, doskonalić. Bo część ludzi miała zajęcia z Filipem, a część z Rafałem. Co do jakości szkolenia u Rafała to nie wiem, nie widziałem w zasadzie jego zajęć.1 punkt