Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.04.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Z tego wynika, że Słowacy wyznają mniej domatorski sposób na spędzanie świąt. W Wiśle było więcej osób niż wczoraj ale daleko temu było do tłoku. Był nasz wspólny kolega z Cieszyna, który pisuje na skionline. - Marcin.Ski bodajże taki o ile nie przeinaczyłem ma nick. Przekazuje pozdrowienia Tobie, Chertanowi, Mikoskiemu, Marcosowi, Mitkowi oraz Kordianowi. Jeśli kogoś pominąłem to bardzo przepraszam, tyle zapamiętałem.8 punktów
-
Cześć Krzychu Na szczęście nie muszę usuwać,usuwano i to nie zawsze tytanowe płytki moja jest z kompozytu i lekarz powiedział że zostaje 💪 Pozdrawiam i życzę spokojnych Świąt6 punktów
-
Cześć Pojeżdżone, spotkamie z Mariuszem @Plywak zaskakujące i miłe. Warun gites majonez, rano mało ludzi, tak że o 10.00 objechaliśmy z Mario wszystkie trasy i warianty. Rano twardo i dość szybko, potem miękko, ale zajebiście. Skończyłem nieco wcześniej, bo Atomy przestały jechać😀. Ile razy można 6-ka zjechać? Jakoś się przez Kotelnicę przeczołgałem. Wesołych Świąt koniec nart w PL pozdrawiam6 punktów
-
Odkopałem jeszcze jeden krótki filmik z jazdy w miękkim śniegu przy lekko plusowej temperaturze, tym razem z Koninek. Na trasie był świeży nie wyratrakowany poranny opad, rozjeżony po kilku godzinach jazdy . Tu gdzie jechałem było w miarę równo, niżej na stromszym zdecydowanie gorzej. Przejazd taki sobie, w tamtym dniu było to jedyne nagranie z mojej jazdy. Rzadko nagrywam się i wszystkie filmy jakie mam są wykonane przez znajomych jeżdżących z go pro. Narta ta sama co powszednio czyli sklepowy sl z head'a, całkiem nieźle mi się na nim jeździ w tych warunkach natomiast w przyszłym sezonie prawdopodobnie poszukam nart poszerzanych o sportowej geometrii na takie warunki. Postanowiłem, że nagram również dłuższe przejazdy komórkami po sztruksie na stromszych trasach z różnych perspektyw wtedy można sobie pozwolić na więcej:)4 punkty
-
Na Soszowie dziś o dziwo o wiele lepsze warunki niż wczoraj. Może dlatego, że nie sypało mokrym śniegiem i było dużo twardziej niż wczoraj, pomimo obiektywnie wyższej temperatury. Szacunek dla operatora ratraka, że to wszystko razem tak dobrze poskładał, rano było naprawdę świetnie ale nawet wraz z upływem czasu cały dzień całkiem znośnie. Zjechałem do chałupy dopiero teraz a więc wytrwałem bez problemów do 14.4 punkty
-
4 punkty
-
Nisko prowadzona bark, ręka wewnętrzna nigdy nie jest celem samym w sobie, niestety narciarzom wydaje się, że jak ją obniżą to wyglądają jak Hirscher wyżej, ale są to tylko pozory🙂, bo w rzeczywistości jest narciarska tragedia😉, ten kadr powinien Cię raczej zainteresować4 punkty
-
Cze Dzisiaj tak, twardo nawet. Ale planowanie to nie moja domena, albo Polo jest za szybkie podro4 punkty
-
Sięganie ręką wewnętrzną do śniegi to samo zło😁. Spróbujcie sobie stanąć z nogami na szerokość bioder i opuszczajcie bark i rękę, odczujecie że przenieśliście ciężar ciała na jedną nogę("wewnętrzną "), zwróćcie uwagę jakie napięcie mięśniowe temu towarzyszy. Niestety na nartach w takim układzie siła odśrodkowa pozwala Wam jako tako być na zewnętrznej ale całe napięcie mięśniowe macie takie, jakbyście byli statycznie na nodze wewnętrznej, co uniemożliwia właściwe solidne oparcie na zewnętrznej. Czyli sprawa podstawowa po mojemu "wysoki bark" lub jak kto woli "angulacja", bez tego ani rusz.🙂 Można podeprzeć się ręką, ale bark musi być wysoko, niżej widać mniej więcej jak to działa: Nikt nie wymaga, żeby było to tak jak u Hirschera,w zupełności wystarczy jak u kolegi Tyrpoosa🙂.4 punkty
-
Bierz te, które są lepiej dopasowane do nogi, opinia kogoś tu to tylko opinia, nie przełoży się na Twoje użytkowanie.3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
W środku ziemii 😉 Ok. Skoro clickbait mamy za sobą, to teraz może odrobina, taka tycia szczypta reklamy 🙂 . Sezon narciarski mamy za sobą, chodź jak teraz patrzę za okno w Bielsku to mam małe Deja-Vu, które mówi mi, że w grudniu i styczniu bywały gorsze warunki. Sezon speleo w zasadzie nigdy się nie kończy i zaczyna, poza niektórymi obiektami objętymi nieformalnym okresem ochronnym nietoperzy, który właśnie ma się ku końcowi. Jeżeli ktoś chciałby w kontrolowanych warunkach zobaczyć jak ciemno i wilgotno jest w jaskini, to polecam tego allegrowicza. Część forumowiczów mieszka albo w Beskidach, albo bardzo blisko beskidów i może być zainteresowana. Byłem kilka razy z tym człowiekiem, zresztą z nim pierwszy raz poszedłem do jaskini. Od razu zaznaczam, że 99% z Wa, którym wydaje się, ze ma klaustrofobie tak naprawdę jej nie ma 🙂 Warto to zresztą sprawdzić w praktyce 😉2 punkty
-
Ja bym tego nie robił🤔, chyba że idziesz w stronę funcarwingu, czyli dla, niektórych okres błędów i wypaczeń😉2 punkty
-
Nie pamiętam całej gleby, bo wszystko wydarzyło się błyskawicznie. Bum i lecę bez kontroli na tył, przydzwoniłem tyłem kasku w stok [nawet głowy nie zdążyłem docisnąć do klatki piersiowej] aż zadzwoniło. Jak zacząłem się zbierać to zauważyłem, że tylko lekko mnie boli lewa dłoń. Jeździłem z nią dalej do końca dnia, jakieś 2 godz. Potem zaczęła puchnąć, po nocy już miałem balona a nie dłoń 😁 Jak ręka dostała? Myślę że trzymałem kijek mocno w ręce do samego końca, przy glebie zgiął się, i przeniósł obciążenie na rękę. Wrzucam foto kijka. Dorzucam fotkę Redbulla z plecaka, puszka też dostała swoje.2 punkty
-
No pain, no gain! Przy tym upadku przy 54km/h próbowałeś się podeprzeć ręką że obiłeś czy na nią spadłeś? Co do mojego wypadku to nic mu się nie stało, wyłożył się, tylko narty pogubił. Ja miałem pecha, nawet dokładnie nie pamiętam lotu, nie raz przy więszych prędkościach gubiłem nartę czy wystrzeliwało mnie ze skrętu. Wniosek jest jeden: trzeba glebić przy dużych prędkosciach 😄2 punkty
-
@Peter1 Około 50s w powyższym filmie Toma. Gość w pomarańczowym też za bardzo przy okazji chce wsadzić biodro w zakręt przez co blokuje możliwość dalszych ruchów. Sam tak często robie 🙂 To co mówi Tom wydaje mi się oczywiste, ale też CHYBA nie mozna się zbyt na tym skupiać, staram się dążyć do tego aby w zależnosci od rodzaju skrętu mieszać jedno z drugim. Przy długim skręcie chcę bardziej przechylać całe ciało, przy krótkim wcale nie przechylać jedynie załamywać w biodrach. Przy okazji miałem wrzucić ten film- jazda w zupie, na granicy wywrotki bo za bardzo chciałem. Drugi dzień tego sezonu po 2 letniej przerwie po połamianiu rąk. Tu widać więcej moich błędów i na końcu gleba spowowowana za dużym odprostowaniem, przez co nie dosięgnąłem śniegu po przejechaniuniu kopca 🙂 W połowie filmu staram się jak nabardziej prosto trzymać tors.2 punkty
-
Wzajemnie. Patrząc pod uwagę na pogodę, to przy okazji życzę udanego nartowania. Na Boże Narodzenie się nie udało, to może na Wielkanoc będą lepsze warunki 🤣2 punkty
-
A że robią interes to dobrze. Inni skorzystają. 🙂 Oni są światowymi super narciarzami, bo, przede wszystkim, znakomicie jeżdżą. W każdych warunkach. Np. Berger w muldach. Poezja. Sam dużo skorzystałem podglądając Bergera na "koreańskich" filamach. Koreańskich, bo z gadką koreańską. Kiedyś, dobrych kilka lat temu, podrzucił mi je jeden z forumowiczy. Absolut. 🙂 Nawet nie będę "cytował" bo łatwo znaleźć. Ale i pozostali dwaj pokazują, jak dla mnie, świetny stopień narciarstwa trasowego trasowego. Widziałem wiele filmów innych, b. dobrych narciarzy, ale ci są dla mnie najlepsi. Od takich powinniśmy się uczyć, a w każdym razie ich pdglądać. A już na pewno warto zobaczyć i posłuchać co maja do powiedzenia.2 punkty
-
2 punkty
-
No cóż? Dla mnie sezon niestety już się skończył. Z ostatniego marcowego wyjazdu wróciliśmy w połowie marca. Było dobrze, wręcz bardzo dobrze! Pogoda dopisała, więc pojeżdżone było po kokardkę 🙂! Apka pokazała ponad 1600km zjazdu w sezonie 2022/23 więc... co tu dużo gadać. Niestety zaraz po powrocie wpadłem w niezły kołowrót w robocie, istne urwanie kapelusza dlatego piszę dopiero teraz. Naprawdę jestem "syty" nart! Bardzo udany kolejny sezon. Jeździliśmy po około 6h dziennie. Rano rozjeżdżenie na sztruksie, a potem co kto lubi. Kolega wyskakiwał czasem obok nartostrad, ja raczej na. Zwykle tak ze dwie godzinki coś tam sobie ćwiczyłem. W tym sezonie głównie kontrolę szybkości na ściankach. Dalej nie jest tak jak bym chciał, ale postęp spory. Wreszcie załapałem o co chodziło Adamowi "Duchowi" gdy pisał, że musi być "miękko, mięciutko...". Przy śmigu hamującym, chcąc uzyskać większy opór narty, usztywniałem nogę zewnętrzną. Uniemożliwiało mi to płynne przejście do nowego skrętu, stąd "szarpanina" i poczucie, że coś jest nie tak... Oczywiście zasadniczy błąd ale sporo czasu zabrało mi aby to zrozumieć w praktyce. Ulga duża i poczucie swobody, pewności i płynności - bezcenne! Ale oczywiście jest jeszcze spory "room for improvement", co zresztą w sumie mnie cieszy, bo zabawa będzie z tym nadal... To by było tak z grubsza na tyle. Zwyczajowo wklejam kilka fotek. Pozdr4all 🙂 !2 punkty
-
2 punkty
-
..z okolic Warszawy na jutro, jednodniowy wypad wcześnie rano i wieczorem powrót. (Ewentualnie ktoś z linii Grójec, Radom, Kielce)1 punkt
-
Zobacz na wykres temperatur nocnych, ja się wstrzymuję conajmniej do 18 kwietnia: https://pogoda.interia.pl/prognoza-dlugoterminowa-bielsko-biala,cId,13591 punkt
-
Moja żona regularnie na Święta zapełnia lodówkę. Tym razem weszło 50 jaj, trzy duże ciasta, z 4 kg wędlin, 2 kg szynki i inne takie. Trzeba budować masę przed wakacjami, żeby potem się dociąć.1 punkt
-
Moja żona też nie ma paranoi na punkcie sprzątania, ale dzieci właśnie dotarły, coś im trzeba dać do jedzenia. Dziś bez długich przejazdów, ale na rowerach podjechaliśmy na cmentarz i na ostatnie zakupy na lokalnym bazarku. Właśnie wybieramy się na długi spacer z pieselami syna. Koła na letnie w autach też już wymienione, można zacząć świętowanie 🙂 .1 punkt
-
O to właśnie chodzi. Niestety większość kobiet ma hopla na punkcie świątecznych porządków, bo to wyniosły z domu. Zazdroszczę z całego serca Rybelka, taka żona to skarb.1 punkt
-
@star Kolega we mnie wjechał bo walił na krechę, z tego co mowił apka pokazywała 90km/h, a ja przed nim podkręcałem skręt przy blisko 65km/h. Zderzyliśmy się bokiem-czołowo (ja lewą stroną on prawą pod skosem), ja konczyłem skręt i byłem odciążony, on w tym czasię skulił sie i podciął mi nogi najażdzając na narty co spowodowało, że wytrzaliłem w przód z wiązań na "szczupaka". Ja go nie widziałem, mielismy jechać w odstępach bo na stoku było PUSTO. Było to drugi albo trzeci dzień sezonu. Obie ręce w gipsie + kciuk narciarza, rekonstrukcja więzadła. Dobrze, że d*pę mogłem podetrzeć bo pozstałe palce były O.K. 😛 Uprzedazjąc pytania: pętle od kijków miałem dobrze założone ale śnieg był miękki i tylko chrupnęło. Byłem w takim szoku, że przy ratownikach na żywo sobie próbowałem nastawiać kości 😕1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Jeżeli żona ulega świątecznej paranoi... to trzeba przede wszystkim pomóc jej przejrzeć na oczy, ale idea "nie zostawienia" jest mi bliska i chwalebna! Moja żona na szczęście nie ulega więc mamy spokój i idziemy na rowery - widziałeś jaka pogoda? Pozdro1 punkt
-
Gabrik pisał, że kolega nie dostał przepustki, więc pewnie z powodu tych przygotowań przedświątecznych. Nie wyobrażam sobie, aby dzień przed świętami zostawić żonę przy garach, a samemu naginać 5h w góry, poślizgać się kilka godzin na jednej czy dwóch trasach i wracać kolejne 5h na gotowe. Spędzałem święta w górach, ale nigdy sam. Kilkukrotnie świętowaliśmy na wyjeździe ale cała rodziną, bo żonie i dzieciom też należy się wypoczynek. Taki samotny wyjazd z kolegami w przedświątecznej gorączce byłby z mojej strony egoizmem.1 punkt
-
Z tego co widzę, to Tom ma większą angulacje i co ważniejsze w tym przykładzie wysokie biodro(linia żółta), u pomarańczowego noga zewnętrzna wyraźnie zgięta(niskie biodro, linia żółta) Ćwiczenie, które prezentujesz jest bardzo trudne, lepiej mieć na początku wolne ręce i zacząć od jakiś prostych na podniesienie wewnętrznego barku1 punkt
-
Cześć No to dla mnie same "przygotowania świąteczne" już tracą lekką paranoją. A kolega miała fajny pomysł, trochę szalony ale fajny, z pewnością lepszy na spędzenie czasu niż jakikolwiek przygotowania. Niektórzy nie obchodzą świąt po prostu i jest to normalne i uprawnione. Pozdro1 punkt
-
Tak. Sam taką pozycję jak na kadrze ćwiczę „na sucho” i wiem, że kostki, biodra i ramiona powinny być mniej więcej równolegle. Dotykanie ręką śniegu nie jest to cel sam w sobie podczas normalnej jazdy tylko wypadkowa przeciwdziałania siły dośrodkowej. Bo nie da się wyciąć ładnego skrętu bez schodzenia w dół. Fizyki i anatomii nie oszukamy. O.K Ale Tom tutaj każe wkładać się w skręt całym ciałem, nie prowadzi to do tzw. bankingu i rotowania góry ciała? Np. jak oglądam filmy Deb Armstrong to ona wymaga aby angulacja- załamanie boczne w biodrach było jak największe i do tego starałem się dążyć. Natomiast Tom mówi aby z tym nie przesadzać i jednak wychylać całe ciało.1 punkt
-
1 punkt
-
Nie zaglądam nikomu do święconek. Choć Ukraińcy ponoc wino noszą. ps to ze wątek jest zatytułowany jak jest zatytułowany to nic nie znaczy...1 punkt
-
1 punkt
-
Bardzo lubię grochówkę, ale w Święta przygotowujemy tradycyjne potrawy stosownie do charakteru Świąt.1 punkt
-
1 punkt
-
Marcos , nawiązałem do Twojej wypowiedzi że kol. herbi po drogim szkoleniu będzie jeździł jak GrzegorzKo, Napisałem że że tak nie będzie bo tam booster turn a GrzegorzKo pojechał kompensacją. Nic nie pisałem o wyższości kompensacji nad NW, bo widomo ze odciążenie dobieramy do okoliczności. W kompensacji także się trochę podnosimy. Nie znam lżejszej formy odciążenia, a ktoś kto twierdzi że jest inaczej uważam że nigdy nie jeździł kompensacyjnie. Skrytykowałem sposób odciążenia NW poprzez prostowanie całego ciała do wyprostu ,co nie znaczy że nie stosuję lub uważam za złą formę odciążenia. Herbi widzę bardziej skłania się do booster turn ale jakby chciał jak np. Lorenz czy Glischan ,a to trochę inne narciarstwo, to niestety musi się zapoznać z "demonicznymi" nazwami jak separacja, angulacja, kontra( może być ruch zbieżny). pozdr PS. u mnie górka to mulda.1 punkt
-
1 punkt
-
Siła prymitywnego Marketingu na Ciebie działa...bądź logiczny Andrzeju: światowy top.. dlaczego, bo wcześniej zajażyli że to jest interes? Mamy lepszych! Pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
No może takich porównań osobowych bym jednak unikał. Ten Reilly, P. Lorenz czy R. Berger to jednak inny wymiar. Światowy top. Myślę, że warto poparzeć i posłuchać co mają do powiedzenia, bo to są fachowcy najwyższej próby. Oni mają swoje płatne filmy, ale od czasu do czasu wypuszczają troche darmowych. Ten i podobny P. Lorenza, który kiedys tu wstawiłem dotyczy fazy przejścia, przeniesienia ciężaru z nogi na noge czy właśnie ruchów góra-dół.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
0 punktów
-
0 punktów
-
I ja się nie dziwię. Jechać na jeden dzień ponad 400 km w jedną stronę po to żeby poślizgać się na oślich łączkach, zamiast pomóc w przygotowaniach świątecznych?0 punktów