Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.04.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. No i chłopa przerobili. Tylko na Kasprowy zostaje jechać.
    7 punktów
  2. O taaaak…! mogę pozamiatać przed i po zawodach, a w trakcie - chętnie zasiądę w loży szyderców 😉 chyba, że @Adam ..DUCH zrobi ze mnie obiecaną Tinę Maze😁
    5 punktów
  3. Cze Pomysł fajny, wiesz że ja i paru chętnych się znajdzie. Tegoroczny Zwardoń/Rzyki dały iskrę, że da się. Zawody na „dzień dobry” nie wiem czy to dobry pomysł, raczej na początek spotkanie, aby się „obwąchać”, połączone z wieczornym bajaniem o wszystkim przy wodzie ognistej lub zupce chmielowej. Potem można zrobić zawody rodzinno/forumowe bez spiny. Ma być dobra zabawa i luźna atmosfera. Ja stawiam nagrodę: dla dorosłych „wycieczka do drukarni”, a dla dzieci „bajki z naklejkami” w języku węgierskim - na długie zimowe wieczory, samo czytanie jest czasochłonne 😀. pozdrawiam
    4 punkty
  4. Taki film, bo piękne łuki na sztruksie to prawie każdy potrafi. SL dla amatora to jest rzeźnia. Oczywiście zalezy to też od warunków i nachylenia stoku (tutaj jest w miarę stromo, ale też nie ścianka) Jeśli w ogóle dojedziesz do końca bez gleby, zatrzymania się i nie wypadniesz z trasy to już nieźle panujesz nad nartami. Jeśli jechałeś płynnie i blisko tyczki to jest bardzo dobrze. Jeśli dodatkowo jechałeś na krawędzi (czyli szybko) to możesz być dumny ze swojego przejazdu. Powyżej, to już jazda zawodnicza. Jeśli chodzi o detale techniczne to nie zawsze są one kluczowe. Liczy się czas przejazdu a nie wygląd. Na moim filmie praca nóg jest akurat niezła. Bardziej istotne są inne błędy (odchylenie do tyłu, pochylanie się całym ciałem do wewnątrz skrętu) Co do boksowania tyczek to w pewnym zakresie jest ono konieczne. Ręka (kijek) musi pierwsza uderzyć w tyczkę bo inaczej za bardzo Cię spowolni. Im wyżej uderzysz, tym mniejszy opór stawia tyczka. Głównym błędem amatorów nie tyle jest skupienie się na uderzeniu w tyczkę co rotacja za ręką próbującą jej dosięgnąć. Jeśli jedziemy za daleko, tyczki nie należy zbijać wcale, lub można to zrobić bliższą ręką.
    3 punkty
  5. Chyba to się nadaje 😉 , mój pracownik zastał dzisiaj taki widok chcąc wsiąść do swojego samochodu 😀 Czekał 25 minut aż miszczyni parkowania zrobiła zakupy , wróciła do auta i stwierdziła że nie wie jak to się stało 🤪 Policja szybko wyjaśniła sprawę.
    3 punkty
  6. Cześć Z tej rozmowy może wyniknąć bardzo fajny efekt w postaci powrotu do czarnogroniowych spotkań również w formie zawodów. Pozdro
    3 punkty
  7. Cześć Mitek, widziałem Ewkę i Kacpra, Amelka jakoś mi umknęła (chyba że jej nie było na Czarnym Groniu). Jeśli to Twoja robota - to wystarczający dla mnie dowód. Nie musisz nic nikomu udowadniać. Kacper jeździ świetnie, a Ewa jak na amatorkę bardzo dobrze. Piotrkowi dziękuję za link - bo w końcu wiem jak wygląda i jak jeździ, nie jest tylko tworem internetowym i anonimowym awatarem. Cóż, jazda jak jazda, powiem tak - szału nie ma, dupy nie urywa. Przeciętna, amatorska jazda na tyczkach. Bez fajerwerków. Rzeczywisty obraz nieco odbiega od mojego wyobrażenia, oraz achów i echów przypisanych Piotrkowi. Może za dużo eurosportu się naoglądałem, może za dużo dzieciaków w klubie syna i po drodze z lokalnych klubów czy to austriackich czy też włoskich widziałem. Powiem tak - doniesienia o objeżdżaniu mnie na 1 nodze są mocno przesadzone, raczej na dwóch, pewnie by tak było, nie przeczę, mojego syna lat 15 i metr pindziesiąt w kapeluszu, raczej na dwóch i musiałbyś się przyłożyć, a jego kolegów o właściwych parametrach fizycznych czy tez Mitkowego Kacpra, to już może być bardzo problematyczne. Może jak Mitek coś zorganizuje i się spotkamy w realu, to zmienię zdanie, póki co, to jest jak jest. Nie mam zamiaru Cię obrazić, tylko wyrażam swoją opinię, być może film odbiega od rzeczywistości (bo to tylko film kręcony przez amatora), ale nie mam na razie innych przesłanek aby sądzić inaczej. pozdrawiam
    3 punkty
  8. Dlatego był cudzysłów.🙂 Tak dopasowane buty mają zawodnicy wyczynowi i niektórzy ambitni zawodnicy amatorzy. Zwróć uwagę, że jadąc na jednej narcie ma odpięte górne klamry, niemniej zapewniam Cię, że "trzymanie" cholewki ma i tak lepsze niż przeciętny amator w dobrze zapiętych butach. Jeżeli chcesz tak jeździć musisz zacząć najpierw od perfekcyjnego opanowania technik kątowych, w sporcie na stromym to tak mniej więcej wygląda, że najpierw "szuranko" na zewnętrznej(kontrola prędkości) a potem przy tyczce krawędź i wystrzał do następnej bramki. To dlatego skręt trzeba rozpoczynać od zewnętrznej narty. Problem w tym, że wszyscy widzą tylko tą drugą w mojej ocenie mniej istotną część skrętu, jeśli w ogóle może być "mniej istotna" albo widzą skręty przez które ostatnio Królowa straciła tytuł na MŚ czyli na wczesnego Macoka, mam nadzieje, że Macok się nie obrazi🙂
    3 punkty
  9. Chyba 2013 I jeszcze taka ciekawostka z SL: Kiedyś brałem udział w AZS Wintercup na Stożku. Na te zawody przyjeżdża większość czołówki FIS, ale student bez licencji też może wystartować. Przy okazji były jakieś mistrzostwa śląska więc zjechał się tłum. Warunki lodowe. Oglądam trasę i myślę, że na 3 tyczce będzie ciężko się utrzymać. Wystartowałem, 3 tyczka i leżę. Pozbierałem się jednak i ostrożnie dojechałem do mety. Zająłem 50 miejsce na ok. 120 startujących. 60 nie dojechało do końca, a 10 zbierało się z gleb dłużej ode mnie. 😉
    2 punkty
  10. 1. Spróbuj koniecznie, to zupełnie inne narciarstwo. Ale zacznij od GS, jest dużo łatwiejszy. 2. Nie, NIE jestem byłym zawodnikiem. Nigdy nie jeździłem w żadnym klubie, w mojej rodzinie nikt nie potrafił jeździć na nartach i przez większość życia mieszkałem 300km od gór. Pierwsze kroki (pługiem ) w wieku 14 lat stawiałem na koloniach pod okiem wychowawcy, który pewnie sam był średnim narciarzem. Uczyłem się na zdezelowanych klasykach i w butach za dużych o 3 numery. 3. To nie tak. Większość IW to byli zawodnicy, w tym Ci z czołówki. Część z nich dalej interesuje się jazdą sportową i startuje w zawodach. A w piłce jakikolwiek amator ma szanse, nawet z drugoligowym graczem? No raczej nie. 4. Chętnie przyjadę. Zloty zresztą już były. Jak przyjechałem na pierwsze zawody forumowe w GS to byłem chyba 10-ty. Mitek gdzieś daleko w tyle, ale okazał się świetnym organizatorem. Jak przyjechałem kolejny raz to byłem drugi. Udało się objechać wszystkich pieniaczy, w tym instruktorów z CG i byłych zawodników. Wygrał lokalny goprowiec, który nie napisał tu nawet 1 posta. Na pierwszym zlocie na Dzikowcu (zawody w SL na stromym stoku) nie było już takiej konkurencji. Przyjechali doświadczeni narciarze, ale nie trenujący na tykach. Każdy z pozostałych forumowiczów miał czas powyżej minuty. Nie wiem jaki był czas ostatniego, (1 min 30s??). Lokalny instruktor miał ok. 55s. Najlepszy z juniorów z lokalnego klubu 51s. Ja miałem 49s z hakiem.
    2 punkty
  11. No to będziesz Pan zadowolony, narta doskonała, teraz jeździć i nie narzekać na nartę. Jak coś źle to tylko narciarz.
    2 punkty
  12. A który to pracownika? Punto? pozdrawiam
    2 punkty
  13. Nie znam się na slalomie, ani w ogóle na nartach i nie oglądam Eurosportu. Widziałem wielu świetnie jeżdżących forumowiczów i być może nie pokazywali 100% swoich możliwości, jednak jazda dowolna Śpiocha na żywo, to w moim odczuciu był zupełnie inny level narciarstwa...
    2 punkty
  14. Ale Wam się dziędzioli.... Tak, wiem, że to objawy konca sezonu... I jeszcze kolegę podpuszczacie i nakręcacie. Nieładnie... ;-))😆😆
    2 punkty
  15. 2 punkty
  16. Zapewniam Cię, że zdecydowana większość zawodników kupuje/dostaje surowe standardowe buty wyczynowe, nie znam nikogo dla kogo robione byłyby indywidualne formy wtryskowe na zamówienie, chociaż nie wykluczam takiej możliwość, zresztą nie sądzę żeby była taka konieczność. Od czasu do czasu słyszę takie bajania o indywidualnym wtrysku dla zawodników ale nigdy nie przedstawiono żadnych dowodów na istnienie takiego procederu Masz tak: 1,5cm wydłużasz przód buta, po kilka milimetrów skrawasz przód i pięte + dobre podparcie, które "skraca" stopę i spokojnie można zejść 3 numery, nawet może być wygodnie🙂 Problem z wydłużeniem przodu, jest taki, że często ulega deformacji ta część buta mniej więcej u nasady palców, gdzie masz gumową uszczelkę i tam lubi przeciekać. Na koniec jeszcze taka zagadka🙂 Jak to możliwe, że kupując fabryczny but zgodny z norą FIS w po dokręceniu liftera 3-5mm jakie mają zazwyczaj zawodnicy, but dalej spełnia normę FIS, najwyraźniej coś we wnętrzu buta musiało się wydarzyć?
    2 punkty
  17. Przy tej ilości tzw soku z gumijagód kłopoty z zasypianiem? Ale z chęcią posłucham.
    1 punkt
  18. Nie wiem. Sara pracowała już jako instruktorka z dziećmi i dobrze sobie radziła ale nic poza tym nie słyszałem.
    1 punkt
  19. To chciałem napisać, ze w SL na Dzikowcu ładnie dorzuciłeś do pieca. Gdzieś tu na SF są wyniki. Bodajże w memoriale Niko.
    1 punkt
  20. Dokładam się do nagrody w postaci "zabawy w doktora" 🤭
    1 punkt
  21. Jak raz zajrzysz do nowszej, to już wiesz, że do starszej nie ma po co zaglądać. Rodzaj wydania nie ma znaczenia 🙂
    1 punkt
  22. Parking składany po prostu, zsuwany się znaczy.
    1 punkt
  23. Książka "Narciarstwo na poziomie", Ron LeMaster Nie wiedziałem, że LeMaster pisze też o biegówkach.
    1 punkt
  24. Nagraj na slalomie siebie, mitka, lub innych kolegów amatorów, wtedy zrozumiesz o co chodzi. Narazie wygląda jakbyś narty znał tylko z TV. Co zaś się tyczy młodzieży z klubów. Jeśli 15 letni zawodnik nie jest w stanie objechać amatora to żaden z niego zawodnik. Podejrzewam, że w Austri juz niektóre 12 latki objadą na tyczkach naszych IW.
    1 punkt
  25. Jak chcesz uczyć carvingu to musisz go dobrze umieć. Niestety nie umiesz i żadne bajdużenie o śmigach tego nie zmieni. Uczyłeś technik klasycznych i w większości lata temu, nic to w temacie carvingu nie zmienia. Za to jako organizator sprawdzasz się znakomicie.
    1 punkt
  26. Można dociąć w razie potrzeby...
    1 punkt
  27. Szymek Nie zaprzeczam, że tak jest, opieram się jedynie o znane mi materiały, czyli rzeczony film, który aż takiego wrażenia na mnie nie zrobił. Ale to tylko film. Nie mam powodu Ci nie wierzyć, bo znamy się osobiście, ale wolę spotkać się z kimś w realu - wtedy nabiera się szacunku i powściągliwości wobec siebie. Bo net to net, a życie to życie. pozdrawiam Ciebie i babski przybytek😉
    1 punkt
  28. Ja kupiłem na ePub, jest mobi, No i wspomniane kindle, cyfrowe wszystko. W pwn taniej ale tez elektr https://ksiegarnia.pwn.pl/Narciarstwo-na-poziomie,571254273,p.html?gclid=CjwKCAjwrJ-hBhB7EiwAuyBVXS4GLcuqx7FxPlmxT-KSdMdSxCok6q-Se76Ru6lMJ4FZ-1D_MfCw3RoCRYEQAvD_BwE Ja bym szedł w el zobacz ze widać... a to screen tylko można powiększyć No i więcej drzew do slalomu bo przecież nie będziesz walił na krechę po lekturze...
    1 punkt
  29. Cześć Pragnę zauważyć, że każdy porządny narciarz zjedzie w rozpiętych butach, bo but sztywny jest swego rodzaju ułatwieniem, natomiast pozycji nad nartami nie determinuje i jeżeli ktoś dobrze stoi to zjedzie bez problemu. Problemy zaczną się gdy będzie nierówno... Pozdrowienia
    1 punkt
  30. Sorki ale nie zauważyłem wcześniej tego posta. Niemniej jeśli włożysz nogi do samej skorupy buta, to odległość cholewki od nogi, będziesz miał tak mniej więcej 2 razy większą od spasowania wyczynowego. To właśnie ta odległość sprawi, że zawodnicze i amatorskie spasowanie jest jednak diametralnie różne, jak i działanie tegoż buta. Żeby nie było wątpliwości, nie widzę najmniejszego sensu do amatorskiego zastosowania wyczynowego spasowania. Zawodnicy kombinują z cholewkami jak mogą, za dużo żeby to opisać, cholewki do butów możesz kupić oddzielnie, różnej sztywności i wysokośći, możliwości jest wiele. Dlatego nie widzę sensu indywidualnych skorup, bo to co oferują producenci butów i bootfitting w zupełności wystarcza, no chyba, że ktoś ma nadzwyczajnie nieludzkie stopy😄 W żaden sposób nie podważałem Twoich umiejętności narciarski, zapewne są one znakomite🙂
    1 punkt
  31. Rozwiązanie „globalne” generalnie teoretycznie jest dość proste. Temat „moja jazda” i kto chętny wrzuca filmik 1. Każdy może wtedy zweryfikować jak jeździ ten kto doradza 2. Forum ożyje😜 pozdrawiam
    1 punkt
  32. Byłem pewien, że tak będzie, już nie mogę się doczekać premiery🙂 Tak na marginesie widzieliście w jakich butach on jedzie, na oko o 3 numery "za małe" -psi🤔padek? (widać na samym końcu)
    1 punkt
  33. "Wujek z forum" jest wysoce obraźliwe? Poważnie? Możesz się nie zgadzać, ale uważam, że nie powinieneś uczyć carvingu, jeśli sam się dobrze nie nauczyłeś. Pokaz też jest ważny, nawet jeśli znasz teorię. Co innego klasyczne ewolucje, bo tu radzisz sobie lepiej.
    1 punkt
  34. To zależy 😉 może łatwiej wchodzić w skręt i lepiej skręcać , może to tez przód telepać 😁
    1 punkt
  35. Widocznie ja tez 😉 ja to nawet miałem dechy bez płyty i tez dało radę 😉
    1 punkt
  36. Kolega już "chodzi" całkiem sprawnie, dlatego mama, tata, czy "wujek" z forum nie wystarczy. Trzeba znaleźć kogoś, kto się specjalizuje w takich przypadkach. Jak się pojawia pasja, to przeciętność przestaje wystarczać i sięga się do najlepszych dostępnych źródeł. Nie chodzi tu o to by innym dowalić, albo być lepszym od sąsiada, tylko o rozwój sam w sobie, dla własnej satysfakcji. Niektórym bardzo trudno to zrozumieć, bo przecież wystarczy, że bez problemu zjadę. No wystarczy, ale to nie to samo.
    1 punkt
  37. Jakie to teraz skomplikowane , jak byłem (byliśmy) młody wchodziłem do sklepu sportowego i pytałem: - dzień dobry, czy są narty? - tak dzisiaj są, - to poprosze, - jakie? - nooo.. takie na mnie, - prosze bardzo.. akurat tylko takie są. ...... i miałem narty najlepsze na świecie..
    1 punkt
  38. No chyba budowa narty jednak rożna. A na pewno waga;-)
    1 punkt
  39. Piotrek Szkoda Koledze zaśmiecać temat, chciałeś mieć ostatnie słowo - to je masz. Mnie chodzić nauczyła Mama, nie Korzeniowski i jakoś sobie radzę w życiu. pozdrawiam
    1 punkt
  40. Cześć Bartek Tyrpoos napisał co i jak więc ja nie będę się już produkował. Pozdrowienia
    1 punkt
  41. Cześć, Wydaje mi się , że na pierwszym filmiku jechałeś zdecydowanie lepiej niż na tym drugim. Nie wiem czemu nagrywasz się akurat na stromym stoku i na takim ćwiczysz. ( na 2 filmiku pierwsza część stoku jest wyraźnie stromsza) Próbuj i ćwicz na stoku na którym czujesz się pewnie , niebieskim, gdzie nie musisz walczyć z prędkością kontrując i próbując spowolnić. W dużym skrócie to jazda wygląda nieźle. Najważniejsze, że wiesz o co chodzi, potrafisz fajnie narty wprowadzić w krawędź. Faktycznie widać , że próbujesz zbyt mocno, co widać na drugim filmie. Niestety moim zdaniem jest regres bo ruchem głowy przekręcasz górną częśc tułowia nie w tą stronę co potrzeba i to może doprowadzić do tego , że zamiast robić progres będziesz się cofał. w narciarstwie chodzi o spójność wszystkich stawów od kostek, po ramiona. Do tego dochodzi praca rąk ograniczona do minimum ( wiem, wiem, ja akurat mam dość mocną pracę rąk , ale to są przyruchy które co prawda potrafię ograniczyć tylko jeśli to zrobię to nie wyciągnę końcówki skrętu tak jakbym chciał 🙂 - więc po co? 🙂 Co do ręki próbującej dotknąć śniegu , żeby sprawdzić stopień pochylenia ciała, to jest taki "myk" który akurat ja stosuje, że robię trzy ślady. dwa nartami i jeden kijkiem, końcówką kijka. Opierając grot kijka o śnieg i przez ułożenie dłoni wiem ile mam do śniegu. Nie wiem na jakiej zasadzie to działa , ale wydaje mi się że to daje sygnał do błędnika. Proponuję naprawdę skorzystać z usług jakiegoś instruktora. Każdy pokaże Ci jak prawidłowo powinna wyglądać jazda, szczególnie ułożenia rąk, górnej części ciała , bo ona ma ogromne znaczenie do ładnej i czystej jazdy. W innym przypadku czytając wypowiedzi szanownych kolegów i próbując je wprowadzić w życie będziesz się cofał.... Analizowanie stopklatek drodzy Panowie Specjaliści jest bezsensowne... Na jednej będzie widać , że jest odchylony , a kilka milisekund , że nie jest. Narty się rozjadą, za sekunde już będą równolegle. Oczywiście jest to czasami pomocne, ale w tym przypadku, i przy takiej jakości nagrania totalnie bezsensowne. Tak w skrócie. Teoria teorią, a praktyka praktyką. Objeżdżenie, złapanie pewności siebie na każdym stopniu pochylenia jest kluczem do sukcesu. Nie skupiaj się na tym, że każdy skręt musi być pięknie prowadzony na krawędzi. To jest niestety największy problem współczesnego narciarstwa. łatwo jest wejść na krawędź. Jeśli ktoś ma wrodzony odpowiedni balans, lub nauczony przez inne sporty jak łyżwy czy rolki , lub nawet snowboard to nie jest to problemem, ale już wprowadznie nart w ześlizg , kontrola nad prędkością , umiejętność nagłego zatrzymania stają się problematyczne. Myślę, że jak skorzystasz z pomocy instruktora, który pokaże Ci podstawy progres będzie szybki, bo widać, że wiesz o co chodzi, tylko potrzeba szlifu i zastopowania błędów i wyeliminowania przyruchów które będą Cię cofać. Pozdrawiam, Bartek
    1 punkt
  42. Piotrek Kompleksów żadnych nie mam, a przynajmniej o nich nie wiem. Ci co mnie znają mogą to potwierdzić. Wkurwia mnie (celowo użyte) notoryczne obrażanie wszystkich dookoła i generalizowanie wszystkiego. W każdej populacji znajdują się miernoty, ale my nie jesteśmy jakimś szczególnym wyjątkiem. Wręcz uważam, w Polsce jest lepiej niż w innych krajach, a przynajmniej ja spotykam takich ludzi na swojej drodze. Tak uważasz? Dla mnie to jest obraźliwe w stosunku do moich rodaków i generalizowanie. Stań przed lustrem. Niczym się od nich nie różnisz, chociaż bardzo chcesz. Ale życzę ci powodzenia, może w jakiejś dziedzinie będziesz wybitny. Takich wpisów z Twojej strony jest masa. A ja lubię spotykać się z przeciętnym lekarzem jakim jest Piotrek, przeciętnym budowlańcem jakim jest Damian etc. (sorka, nie będę wszystkich wymieniał), bo są to ludzie o nieprzeciętnej osobowości. Sporo Twoich wpisów jest wartościowych, ale meritum przeważnie przesłania jakaś dygresja typu "chuja się znacie" czy też "wszyscy to buce do kwadratu", nie mówiąc już o personalnych docinkach. To mi się nie podoba i zawsze będę w kontrze. Można to zrobić w kulturalny sposób, bo dosadnie nie znaczy po chamsku. pozdrawiam
    1 punkt
  43. Cześć No to jest zdecydowanie gorzej. Jakieś dziwne ruchy ręką zewnętrzną, głowa zaczęła chodzi na boki... Muszę skończyć miesiąc i przysiądę nad Twoim przypadkiem. Pozdrowienia
    1 punkt
  44. O miernotach nie pisze, są w znaku zapytania. Przeciętny i byle jaki to synonimy. Szczególnie w przypadku zawodu instruktora. Jak możesz skorzystać z pomocy wybitnego to nie szukasz przeciętnych. Przypadek kolegi jest trudny. Przeciętny instruktor będzie się z tym męczył. Dobry da sobie radę, ale bardzo dobry zrobi to szybciej i lepiej.
    1 punkt
  45. 1. Nie róbmy kolejnej gównoburzy na zasadzie każdy coś wiedział i powiedział, żeby powiedzieć. 2. @Spiochu ma rację, na pewnym poziomie, żeby osiągnąć postęp, wzorzec do naśladowania oraz sposobu przekazu wiedzy odgrywają duże znaczenie. Jeśli kolega @macokktóry jeździ już całkiem przyzwoicie chce uczynić zauważalny progres to musi uczyć się od najlepszych. Czy to będzie @filinator czy @tyrpoos_ski czy jeszcze ktoś inny tego nie wiem i nie podejmuję się rozstrzygać, chodzi o generalną zasadę.
    1 punkt
  46. Raz piszesz miernota, innym razem przeciętny, a jeszcze potem byle jaki. To się zdecyduj. Bo osoba przeciętna to zwykle całkiem niezły fachowiec, który jak piszesz poradzi sobie z typowymi rzeczami. A miernota czy byle jakość to zupełnie inna para kaloszy. Ludzi wybitnych w swojej dziedzinie zawsze jest mniejszość. I nie starczy dla wszystkich, ale też i nie potrzeba. Oni służą do rozwiązywania problemów niemożliwych do rozwiązania dla innych. A dobrych instruktorów w Polsce na pewno jest wielu.
    1 punkt
  47. Ćwiczyłem dzisiaj większość dnia "zgniatanie arbuza" na zewnętrznej narcie, tak jak na filmiku z Mikaela. Ciekawe, bo na lewej wychodzi mi bez problemu, a na prawej zaczynam po chwili łapać zewnętrzną krawędź i skręcać w drugą stronę. Ale jest coraz lepiej. Potem starałem się przełożyć to na stromsze stoki poprzez wyobrażanie sobie, że cały czas jadę tylko na dolnej narcie. Nie próbowałem też sięgać ręką do śniegu. Wrzucam filmik, widać jakąś poprawę? Odczucia mam takie, że czułem się sporo stabilniej. PS. Teraz widzę też, że robi mi się lekki A-frame, pewnie przez koncentrację na dolnej narcie. VID-20230330-WA0001.mp4
    1 punkt
  48. Piotrek, ale Ty mi nie tłumacz ile kosztuje narciarstwo, bo w przeciwieństwie do Ciebie mam dzieci i coś o tym wiem - sporo więcej niż Ty. Kolega jeździ przyzwoicie i potrzebuje porady i pomocy instruktorskiej, bo ma sporo złych nawyków. Ale to zawsze będzie to jazda amatorska. A tych IW w Polsce to znowuż nie jest tak dużo. Znacznie mniej niż zwykłych - dobrych instruktorów. Nie liczę IW w podeszłym wieku, którzy może i wiedzę mają, ale umiejętności ze względu na wiek i ograniczenia z tym związane stracili. Bo czasami trzeba pokazać, nie tylko tłumaczyć. Żaden lekarz nie robi profesury, aby leczyć zasmarkane dzieci jako lekarz pierwszego kontaktu. IW to juz wymaga nieco czasu i poświęcenia i kasy oczywiście. No i ktoś kto to robi, wiąże z tym dalsze plany. Jeśli masz kogoś takiego, to ok., ale zazwyczaj takie osoby nie mają czasu zajmować się takimi pierdołami, a jeśli już - to cena musi być odpowiednia. Nie mam pojęcia dlaczego wszystkich wrzucasz do 1 gara, wszystkich traktujesz jak przeciętniaków, że wszędzie jest "bylejactwo", cóż, każdy sądzi według siebie. Dla przeciętnego narciarza wystarczy dobry instruktor o podstawowych kwalifikacjach. Kolega Mistrzem Świata nie zostanie, a błędy które popełnia, zauważyłeś nawet Ty - przeciętny instruktor o podstawowych kwalifikacjach i umiejętnościach. Tylko swoich umiejętności nie równaj z naszymi, bo my jesteśmy tylko amatorami, równaj z innymi kwalifikowanymi instruktorami, jest masa zawodów instruktorskich - tam możesz się sprawdzić jaki jest Twój realny poziom narciarski. pozdrawiam
    1 punkt
  49. O olimpiadzie to możesz myśleć w kontekście kilkuletniego dziecka, które jest nadzwyczaj sprawne i odporne psychicznie, a ty masz wolne kilka mln w gotówce i dobrą sieć kontaktów w alpejskich klubach. Kolga jeździ już dość dobrze, a ma dużo dziwnych nawyków. To trudny przypadek, więc potrzeba dobrego instruktora. W PL jest tak, że najlepsi instruktorzy zwykle mają stopień IW, lub są w trakcie jego zdobywania. Czy większość instruktorów to miernoty? Tak samo jak większość lekarzy, prawników, księgowych, inżynierów, murarzy czy kucharzy. Większość jest przeciętna. Poradzi sobie z typowym zadaniem, a z trudniejszym już gorzej. Czy jak szukasz fachowca to wystarczy Ci byle jaki, czy wolałbyś jednak kogoś sprawdzonego, o solidnych kwalifikacjach?
    1 punkt
  50. Ja już nie zamierzam tego sprawdzać. Po doświadczeniach z 3 różnymi wiązaniami pinowymi (Dynafit Speedturn, Speedfit i Fritschi Xenic) do grubasów na świeży śnieg zakładam hybrydy z pełnym wiązaniem alpejskim do zjazdu. W jeździe na full ogień i dropami nie można się zastanawiać czy wiązanie puści w odpowiednim momencie, a z wiązaniami alpejskimi nie miałem z tym nigdy problemu przez kilkadziesiąt lat. Przy dzwonie narty odpadają i nie ma zmartwienia. A piny to piny - jednak poprawność ich działania to loteria, a znowu podkręcanie DIN by nie puszczały, bo otwierają się na twardym i stromym, to nie jest dobra opcja. Obecnie z hybryd do wyboru są oprócz Shiftów (Salomon/Armada) Markery Duke PT lub Casty z Lookami Pivotami. Wagowo zbliżone (PT i Casty na podejściu): odpowiednio 880g, 850g i 950g. Plumy czy Grizzly po 100g można zakładać do biegówek 1000g narta 😉 Piny zostawiam do nart na techniczne zjazdy w żlebach, ale do zjazdów pełnym ogniem trzeba mieć wiązanie alpejskie - one po to powstały wraz z certyfikacja DIN, żeby były w pełni bezpieczne. Piny są po to, żeby były lekkie.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...