Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.03.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Tak - to chyba pewnego rodzaju wizualizacja jak można postawić nartę na krawędzi. To jest stosunkowo proste - bo się podpieramy wewnętrzną, schody zaczynają się - jak trzeba ją dołożyć 🙂 pozdrawiam2 punkty
-
Nie widziałem ich. Dawno byłem w Tyliczu, a Ski to chyba raz w tym sezonie chyba, chociaż było mega, szczególnie na tej krótkiej. Fajny śnieg, bez skorupy. Ja sobie wyobrażam tak... Boje się wypuścić obie nogi, więc wypuszczam jedną, widzę że wraca, upewniam się w tym, dodaje drugą, jedna dwie gleby i życie staje się proste....2 punkty
-
Cześć To o czym mówisz - jeżeli dobrze zrozumiałem opis ćwiczenia - bardzo fajnie i łatwiej można zrobić np. na talerzyku co może być fajnym wprowadzeniem do wykonywania tej zabawy/ćwiczenia w jeździe. Można sobie wtedy spokojnie zaobserwować jaki kąt zakrawędziowania jest potrzebny do określonego promienia łuku i jak nim sterować.Ta zabawa też jest raczej dla osób panujących nad nartami bo trzeba to robić w taki sposób aby nie wyjeżdżać ze śladu orczyka - nie można łamać przepisów. Pozdro2 punkty
-
Cześć Te muldy - to swoistego rodzaju, bardzo rytmiczne - jak na zawody, nie takie z jakimi mamy zazwyczaj do czynienia. Ale ciekawe i warte spróbowania przy najbliższej możliwej okazji. Może nie dla początkujących, ale temat materiały szkoleniowe chyba obejmuje ten zakres. pozdrawiam2 punkty
-
Właśnie ten drugi film z jazdą w muldach jest inspirujący, fajnie pokazana jazda nogi wspinającej się na garb, uginającej się i używającej garbu do wytracania prędkości. Jeżeli chodzi o przejście z jazdy nibypłużnej do skrętu równoległego, to podobne rzeczy ma na swoim kanale Marek Ogorzałek, z tym, że tam ten łuk płużny jest chyba poprawnie wykonywany. Co do pewnych zabaw, ale też związanych ze skrętem ciętym, to robiliśmy z Filipem ćwiczenie polegające na wysuwaniu w bok zakrawędziowanej narty, która dochodziła do maksymalnego łuku i wracała pod ciało, jest to na jego filmiku z ostatniego wyjazdu (kanał SkiWorld). Sama ewolucja mało intuicyjna, ale pokazuje możliwości narty i pewne docelowe prowadzenie skrętu. Idea wg mnie zbliżona. Na pewno nie dla początkujących.2 punkty
-
Hej Edyta, Pewnie już nic super ciekawego nie wniosę, bo najważniejsze już w zasadzie było powiedziane. Może tylko to że nigdy nie zakładaj, ze dziecko pojeździ w czymś więcej niż 1 sezon sprzęt z reguły nie czeka na kolejne dziecko 4 lata (lepiej sprzedać i kupić następne pod rozmiar dziecka) dzieciom z reguły jest raczej wszystko jedno, czy mają sprzęt całkiem nowy czy używany jeśli mają fun z jazdy nie kupuj latem prezentów związanych z narciarstwem (prezenty fajnie używać natychmiast. zwłaszcza jeśli jesteś dzieckiem) Tego ostatniego nie piszę tego jako ojciec dziecka spędzającego na nartach ca. 100 dni w roku, ale jako byłe dziecko-narciarz, który coś jeszcze pamięta, nawet jak było to dawno. A z takich już bardziej obserwacji z bliska to na prezent lepiej narty niż buty (są dla małych dzieci ewidentnie ważniejsze z uwagi na kolory, grafiki itd). Jak dzieci jeżdżą mało (to pojęcie względne, ale powiedzmy poniżej 20 dni w roku) to nowy sprzęt nie ma sensu, chyba że produkujesz pieniądze. Sam kupuję czasem rzeczywiście buty nowe (a czasem nie), ale uwierz mi, że buty po dzieciach "klubowych", które jeżdżą dużo i intensywnie też zyskują drugie życie i wiem dokładnie, które dziecko jeździ w butach, które kupiłem 3 sezony temu i nie są jakieś super zdegradowane. Z ciekawostek to w Warszawie rzeczywiście jest łatwo, bo wymiany odbywają się prawie bez mierzenia. Większość dzieci ma buty niebieskie i wiadomo, że będą dobre😀 W związku z tym oczywiście te niebieskie najłatwiej trafić na wtórnym rynku2 punkty
-
Cześć Przyjmijmy jako nazwę roboczą tego Pana z Korei jako demonstrator. Otóż demonstrator na początku wskazuje ideę ćwiczenia nie jazdę z pługu ale (chyba) odpychanie nogi zewnętrznej w skręcie pługo-podobnym. Ma pare filmików i jest tam pług poprawnie wykonywany. To ćwiczenie moim zdaniem skierowane do osób już chyba dobrze poruszających się na nartach. Zauważyłem jeszcze że sylwetka podczas dłuższych skrętów jest jakby zblokowana, rozluźnienie przychodzi podczas wykonywania bardzo krótkich skrętów. Ma też ciekawą propozycję nauki pokonywania muld. Bardzo podobny wzorzec. Będę w środę na nartach to sprawdzę organoleptycznie 🙂 pozdrawiam2 punkty
-
Cześć Każda ewolucja, która jest skuteczna jest wykonana dobrze. Natomiast - co słusznie zauważył nasz "Jeżdżący tyłem" (to tak jak "Tańczący z Wilkami" - już tak zostanie) - tak wykonany łuk płużny jest niezgodny z obecnym kanonem tej ewolucji prezentowanym w Programie Nauczania. Swego czasu - koło 2005 roku - wszedł specyficzny Program Nauczania (tzw, carvingowy) gdzie kanon wykonania łuku był bardzo podobny do prezentowanego, czyli: noga wewnętrzna była osią obrotu a noga zewnętrzna - na której była większość ciężaru ciała wycinała łuk, gdzie narta była prowadzona na krawędzi. To była trudno ewolucja i... dla mnie durna jak cały ten program z 2005 roku gdzie wszystko było podporządkowane jeździe ciętej. Jak widać na stokach i sprawdzono to od lat, nie da się nauczać narciarstwa omijając poszczególne etapy szkolenia a dowodem na to jest odejście do lamusa wszystkich propozycji szkolenia spod znaku dr. Kuchlera. Tego typu łuk płużny był traktowany jako ewolucja ćwiczeniowa w celu osiągnięcia wyższego poziomu natomiast łuk płużny jest ewolucją niezależną, która w pewnych sytuacjach jest jedyną możliwą technik,ą bezpiecznego poruszania się na nartach, dlatego też nie należy pługu i łuków płużnych traktować jedynie jako etap w nauce ale jako zbiór technik, których umiejętne opanowanie jest niezbędne każdemu narciarzowi. Natomiast ten konkretny typ wykonania łuku płużnego jest fajnym ale naprawdę trudnym ćwiczeniem na świadomość obciążenia nart, bo zwróćcie uwagę, że noga która jest osią obrotu ma być odciążona... Pozdrowienia2 punkty
-
Triggerboy62 zjechał z trasy na off-piste. Widać, że ten jego zawodnik ma lekkie problemy z równowagą i czasem wygląda pokracznie, ale daje radę.2 punkty
-
2 punkty
-
Cze Ale to nie jest kurs na instruktora tylko „od pucybuta do milionera”. Chyba Koreańska szkoła. Narciarza nie poznaje się po tym jak zaczyna, ale jak kończy😉. Przykład jak z prostych podstawowych ćwiczeń poprzez modyfikację można przejść do porządnej jazdy, tu akurat w azjatyckim wydaniu. Nie chciałem aby to rozkładać na czynniki pierwsze, tylko aby przy najbliższej okazji spróbować na stoku. Nie ma dużo do zapamiętania. pozdrawiam2 punkty
-
Miał sprzet z wypożyczalni. Tam pewnie padły pytania o wagę i umiejętności. Wiec na 90% ustawione miał wg masy ciała podzielonej przez 10.1 punkt
-
Mam 90kg i wiązania trzymam na 6.5-7. Też mi się nigdy nie wypięły przypadkowo. Jednak kiedy zdarzyło się gnać za @Mikoski(oczywiście nie dogoniłem, po prostu bałem się, że się przeziębi czekając za mną), a miękkie narty telepały się jak szalone, to zacząłem się zastanawiać czy nie za mało tych DIN. Sądzę, że jeździsz szybciej ode mnie, więc prawdopodobnie jestem bezpieczny przy 7. Dzięki 🙂1 punkt
-
Waga/10kg to jest w mojej ocenie zbyt wysoko. Sam sobie kiedyś tak ustawiłem wiązania w i.SL RD bo mi się wydawało, że będzie OK. Niestety nie było. Nie wypięły się i to na całkiem sporej prędkości, po tym jak mi tyły na siebie najechały, nie wiedzieć dlaczego (pewnie coś było w śniegu). W efekcie tego o mało mi nie wyrwało ścięgien w obu łydkach, szczęśliwie kilka dni jeździłem w bandażach i jakoś samo przeszło. Po tym epizodzie zrzuciłem ustawienie z 9 na 7 (wiązania 14-tki) przy mojej masie rzędu 90kg i całkiem szybkiej jeździe. To było w grudniu 2014r. i od tamtej pory jeżdżę na ustawieniu 7 i jest OK, nie ma czegoś takiego jak przypadkowe wypinanie się nart, jedynie wtedy gdy potrzeba.1 punkt
-
Dużo byłoby pisania, gdzieś tam relacja jest, chyba właśnie w tej reklamie. Główny problem był z dużym rozrzutem umiejętności w grupie, bo Filip starał się to jakoś pogodzić. Natomiast ma spory repertuar pomysłów co do ćwiczeń, fajne oko co poprawić u każdego i to działa. Z tego co rozmawialiśmy, raczej chcą się skupić na mniejszych grupach o bardziej spójnych umiejętnościach. Ponadto słucha wątpliwości i wprowadza w życie modyfikacje, aby było dobrze.1 punkt
-
A mógłbyś opisać pokrótce jak to wyglądało z Twojego punku widzenia, znaczy kursanta? „Reklamę” Filipa na SF obserwuję a film zachęcający.1 punkt
-
To jest jak dla mnie ćwiczenie pokazujące jak docelowo powinna jechać narta, zarówno zewnętrzna jak i wewnętrzna (tzn. równolegle do zewn. oczywiście, nie jak na ćwiczeniu). Daje to wyobrażenie o pracy narty, pokazuje też, że narta postawiona na krawędzi ostatecznie wraca po zrobieniu łuku i to całkiem szybko. A osób tak jeżdżących stale jest trochę, wydaje się im, że jeżdżą na krawędzi, a tak naprawdę większość na płaskiej narcie. A co do rzeczywistego celu to @filinator musiałby się wypowiedzieć. Filip tam z resztą pokazuje kilka różnych ćwiczeń, bo jest i skręt stop, i faza sterowania, i jazda na jednej narcie, wręcz javelin turn, i fajne zabawy z ułożeniem tułowia.1 punkt
-
Dziękuję za wspólny czas na forum. Życzę z całego serca wszystkim mega zabawy na nartach i rozwijania pasji. Jak to napisał klasyk : cześć i dzięki za ryby. Pozdrawiam, M.1 punkt
-
https://www.instagram.com/reel/CotvTo0MSXi/?igshid=YmMyMTA2M2Y= cze Takie coś mi wpadło, niestety z insta, podstawy, ale pokazuje jak od podstaw przejść na wyższy level. pozdrawiam1 punkt
-
Cóż, szkoda że tak wartościowi ludzie z bogatą wiedzą i doświadczeniem rezygnują. Jak to kiedyś ktoś mądry powiedział „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”. Powodzenia i sukcesów życzę. pozdrawiam1 punkt
-
Toż przecie widać, że chciał człowiek w puchu poleżeć, nie upadł... celowe działanie 😉1 punkt
-
1 punkt
-
Oczywiście, też musisz potrenować, na usprawiedliwienie tylko przemawia fakt, ponieważ widziałem że nie mogłeś znaleźć linii spadku stoku, my wiedzieliśmy że biegnie do dolnej stacji kanapy, a Ty nie pomyślałeś o tym. pozdrawiam1 punkt
-
No cóż..dowiedziałem sie wtedy że kask mi nie jest potrzebny ale z drugiej strony warto go mieć na głowie jak jest ślisko - człowiek całe życie sie uczy.... Teraz już jestem znacznie ostrożniejszy ...tylko ludzie dziwnie patrzą jak jestem na pływalni..1 punkt
-
Ja potrafię wyrżnąć nawet na prostej drodze jedynie myśląc o nartach 😅. Na ostatnim wyjeździe wyciągnęłam pewne wnioski - przysłowia mądrością narodu to nie taki pusty frazes. Życie pokazało, że "Bozia nierychliwa ale sprawiedliwa" nawet nie za bardzo się ociągała żeby nam udowodnić, że "Nie śmiej się dziadku z cudzego UPADKU" 🤣 Mieliśmy z synem serię spektakularnych acz niegroźnych upadków na zmianę tuż po tym jak jedno nabijało się z drugiego. Niestety też zrozumiałam ,że "co za dużo to nie zdrowo" i trzeba umieć odpuścić. Nogi dawały sygnały, że już mają dość, ale nie... musiałam do bólu, bom na ten śnieg zachłanna niemożliwie. Skończyłam w pozie relaksacyjnej na poboczu... a teraz "odpoczywam"😬 PS. Ze stoku wróciłam o własnych siłach, nawet jeszcze na nartach, boleć zaczęło jak wracaliśmy do domu z wyjazdu 😆, nie jestem pewna czy mój mózg nie składa się w dużej części że śniegu 🤣1 punkt
-
Jestem w Schladming, warunki bardzo dobre, wracam w niedzielę wieczorem. Za tydzień w piątek Tyrol z Jarem a co z majówką to się zapewne wyjaśni w ostatniej chwili. W każdym razie dziś jest bardzo ciepło ale do godziny 14 jakoś jeździć się dało. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.1 punkt
-
Telewizor włączam tylko na konkretne oglądanie czegoś, raczej nie buczy w przestrzeni. Co kto lubi. Sezon się już w większości miejsc kończy. Moje bliskie stoki już zamknięte. Zatem moje jeżdżenie raczej też w tym sezonie over. Ale nieźle było, 23 dni na nartach, z tego 15 w Alpach i Dolomitach, łącznie 768 km dystansu, niestety nie policzę sumy downhill, bo ani Strava, ani Statshunters (szczególnie ten ma fajne statystyki) tego nie ogarną. Bywały nieco lepsze sezony, chociaż ostatnie 3 lata to średnia 25 dni w roku na nartach. Było sporo nowości. Wyjazd z @filinator, to zarówno banda nowych i zajawionych ludzi, jak i pierwszy raz w 3 Zinnen, plus sporo fajnych instrukcji procentujących przez resztę sezonu. Odwiedziłem po raz pierwszy Karyntię, w tym Nassfeld, Bad Kleinkirchheim i Turraher hohe, raczej nie będzie to miejsce ulubionego jeżdżenia, ale były fajne miejsca. No i nowa ekipa busowa, tym razem z Jaro i kolejne nowe miejsca, bo to pierwszy raz w Solden i Gurgle. Miting w CG też udany. Wszystkie te wyjazdy to kilkanaście nowych znajomości w różnych miejscach Polski i utrwalone stare. To co najlepsze w nartach. W niedzielę miałem inaugurację szosy, w ten weekend też w oba dni raczej coś jeżdżone będzie. Chociaż jeszcze kwiecień nas nie rozpieści.1 punkt
-
1 punkt
-
Tak off-top .. maciarsto na macie to jedno, igielit to drugie a hala to hala .. w przypadku hali np. w Druskiennikach można przewartościować pojęcie 'lód' co serdecznie narzekającym na 'lód' na stoku polecam 😉 M.1 punkt
-
To był niezły sezon. W sumie dla nas dwoja 30 dni. Głównie na Mosornym. Zakończenie wypadło w Białce, ponieważ w Jurgowie już była gleba na stoku. https://www.youtube.com/watch?v=-fDWKUpzoEo1 punkt
-
Mało śniegu w tym sezonie spadło w Europie ale też nie narzekam 26 dni w górach i 15 w hali a sezon jeszcze się nie zakończył.1 punkt