Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.02.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Może sam pozwolę sobie napisać zakres mojego szkolenia. Fakt , skupiam się na jeździe Carvingowej, skręcie ciętym. Jednak jak już kiedyś wcześniej pisałem , o ile nauczenie się wejścia na krawędź i zrobienie skrętu Carvingowego nie jest jakimś wielkim wyczynem to utrzymanie takiego skrętu, przejście płynne w kolejny to już inna bajka. Dodatkowo nie da się jeździć lub uczyć Carvingu bez podstaw typu jazda równoległa, umiejętność hamowania ( hockey Stop ), umiejętność kontrolowania prędkości itd ze względów przede wszystkim BEZPIECZEŃSTWA własnego i innych korzystających ze stoków. To , że moja jazda pokazuje Carving to jednak w moich szkoleniach skupiam się na wszystkich aspektach narciarstwa , a Carving , płynna zmiana krawędzi itd to jest "wisienka na torcie" Przez 6 dni szkolenia przejeżdżam z kursantami ok 240 km / 40 km dziennie, mając przerwy na kawkę, lunch , tłumaczenie ewolucji ,ćwiczenia, nagrania , które później przez ok 2h analizujemy po kolacji. Pokazuje wszystkie techniki, poprawiam pewność siebie właśnie dużą ilością kilometrów po różnych trasach, od niebieskich po czarne. Pokazuje jak dobierać tor jazdy biorąc pod uwagę nachylenie stoku nie tylko w płaszczyżnie strzałkowej ale też w czołowej 🙂 Używam wkładek Carv dla wszystkich kursantów, ale jest to fajny dodatek i taki kop dla nich, który mierzy ich parametry , wylicza tzw. Ski:iQ i mogą się sprawdzić z najlepszymi narciarzami używającymi tego, ale nie potrzebuje tych wkładek czy informacji z aplikacji, czy ktoś siedzi na tyle, przodzie, jak inicjuje skręt bo to wszystko widzę i mogę na bieżąco korygować. Dodatkowo używam Intercomów Cardo - świetne rozwiązanie i naprawdę robi robote. W wietrzne dni grupa stoi przede mną i doskonale mnie słyszą. Ja mogę być 500 metrów pod nimi i wszyscy mnie słyszą, mogę pokazując ewolucję czy to z dołu czy z góry na bieżąco mówić o każdym elemencie. Fajne jest też to że jedziemy grupą , oczywiście nie wężykiem, ale ja jadę z tyłu i opieprzam każdego po kolei , a to ręce za nisko i oni słysząc mnie od razu to poprawiają a nie dopiero jak się zatrzymamy. Świetne urządzenie do szkolenia. Poleccam naprawdę wszystkim instruktorom i szkółkom. Podsumowując moje szkolenie nie skupia się na jeździe Ciętej i Carvingu. Ja chce wydobyć jak największą przyjemność z jazdy u każdego kursanta, a przede wszystkim podnieść poziom pewności siebie na nartach , jak również poziom bezpieczeństwa w tej jeździe. Jak narazie, nie chwaląc się 🙂 udaje mi się to całkiem nieźle i każdy po wyjeździe był naprawde o niebo lepiej , pewniej i bezpieczniej jeżdżącym narciarzem : Pozdrawiam, Bartek
    8 punktów
  2. Zacząłem uprawiać sport tak naprawdę jakieś 7 lat temu. Miałem dokładnie 40 lat. Zmarnowałem bardzo dużo czasu. Niby nic mnie nie tłumaczy, ale kilka istotnych przyczyn można by wskazać. Co się zmieniło w ciągu tych 6 lat? Czy ja wiem. Zabawnym probierzem kondycji są schody do starej dolnej stacji stoku Tylicz Master ski. Kiedyś wyjście po nich kończyło się zadyszka. Wyszedłem, i chciałem ,,zejść,,. Teraz wychodzę z bananem na ryju i śmieję się z tego co było przedtem. Podobne pozytywne objawy wykazują moje dzieci. Iskrę życia widzę w Natalce. Nie stała się sportsmenką, ale odbiega stereotypu współczesnej nastolatki w dobrym kierunku. Dla mnie narty to cudowna przygoda. Każda minuta na stoku przynosi radość. Czy to luźna jazda, czy ćwiczenia.... Dla mnie nie ma kompletnie różnicy.
    5 punktów
  3. Chciałbym żebyś mnie dobrze zrozumiał. Podałem obecnie możliwe do wykorzystania alternatywne formy finansowania, które bezdyskusyjnie funkcjonują w obecnej Polsce. To że władza rozdaje pieniądze to fakt, to że opozycja nie rozdaje bo nie kieruje workiem publicznych pieniędzy to fakt. To że UE rozdaje, choć bardziej kontroluje to fakt. To, że żaden z powyższych sposobów nie jest najlepsza baza do nowego biznesu kolegi, to też prawda. Natomiast, to jakie są moje preferencje wyborcze... Nie ma to znaczenia. Raz kradną jedni, raz drudzy. Teraz akurat Ci. A tym bardziej nic to nie wniesie do tego wątku.
    4 punkty
  4. Kolega jak rozumiem chce założyć biznes oparty na pasji, a nie istniejący tylko w celu poboru dopłat. Jeszcze lepsza metoda to zostać poplecznikiem obecnej partii rządzącej i dopłaty milionowe dostaje się bez pieniędzy z UE. Ale jak rozumiem nie o to chodzi, bo kolega nawet nie wchodziłby wtedy na to forum.
    3 punkty
  5. Cyjan... I tak jesteś dobry, że rozpoznajesz te kolory. Mi kiedyś pani powiedziała, że coś co zrobiłem za bardzo wpada w karmin, a wolałaby cynober. Na szybko wpisałem w komórce hasło "karmin" i na ekranie zobaczyłem kolor czerwony. Później wpisałem "cynober" i... znowu pokazało mi czerwony.
    3 punkty
  6. Już przebieram nogami, tak bardzo niecierpliwie przepieram nogami......okazuje się że instynkt macierzyński jest niczym w porównaniu do instynktu dziadkowego😂 a on się obudził we mnie pt "zróbmy sobie wnuka"
    2 punkty
  7. 2 punkty
  8. Bo zaczynać trzeba od zbudowania kondycji inną aktywnością. Gdy wróciłem do nart po chorobie kręgosłupa zauważyłem że moja kondycja narciarska jest katastrofalna. Kilkaset m ostrzejszej jazdy kończyło się ostrym bólem mięśni i marzeniem o odpoczynku... Rower, stopniowe zwiększanie dystansów, jazda w coraz trudniejszym terenie... przez cala reszte roku, jeśli tylko śniegu nie ma. Następne sezony już narty z przyjemnością. A "w pakiecie" poznanie większości dróg i ścieżek w okolicznych Beskidach... miejsc w inny sposób nieosiągalnych.
    2 punkty
  9. Strasznie mi przykro, ale też zazdroszczę takich problemów... Pozdrawiam, B
    2 punkty
  10. Narciarstwo może poprawiać kondycję, jeżeli wysiłek jest utrzymany na pewnym poziomie, co dotyczy z resztą każdego sportu. Jeżeli celuje się w jazdę bezwysiłkową to ten efekt będzie raczej mały. Z drugiej strony wiele świadomych osób przygotowuje się przed sezonem, niewątpliwie poprawiając formę. No i nawet mniejszy wysiłek i bycie na świeżym powietrzu jest lepsze niż niebycie. Mi osobiście trudno to ocenić, gdyż największy wysiłek mam na rowerze i on odpowiada za większość kondycji. Nieco też siłownia, a narty na myślę że w najmniejszym stopniu. Aczkolwiek wysiłek skumulowany za 6 dni w Alpach wg Garmina był naprawdę duży.
    2 punkty
  11. Oczywiście Edytko i to jest właśnie jeden z ważniejszych elementów narciarstwa kobiecego - wszystko musi ładnie pasować kolorystycznie abyś dobrze czuła się na stoku. Obserwując w ostatnich latach polskie narciarki w alpejskich destynacjach muszę przyznać że dziewczyny są naprawdę topowo ubrane czego nie mogę powiedzieć o narciarzach.
    2 punkty
  12. Witam Jak w temacie. Stan wzorowy, krawędzie grube, ślizgi czyste. Grafika trochę porysowana. Elastyczny GS sklepowy. Solidna budowa i wykonanie. Wiązania Salomon SRT 12. Odbiór w Poznaniu lub wysyłka Cena 1900 zł
    1 punkt
  13. Cześć Jeździłem dużo na muldach, skoki terenowe, balet na nartach oraz pracowałem na stoku przez ponad 20 lat - wszystko jest kwestią intensywności i obciążeń. Na obudowę mieśniową kolan nie narzekam - 25 lat jeżdżę na nartach w sposób dość zaawansowany bez jednego krzyżowego i nie mam problemów z niestabilnościami. Powiem Ci szczerze, że jak się tak zastanawiam to właściwie ze znanych mi osób jeżdżących na nartach w sposób zaawansowany (praca na stoku, regularne ściganie) to z kolanami problemów nie miał stosunkowo niewielki odsetek. To podobnie jak z bieganiem - są goście, którzy leczą kontuzje i Ci, którzy nie chcą się do tego przyznać. POzdrowienia
    1 punkt
  14. Słabe to ...nie rusza....akuratnie Karolek na "lotnika" była długo noszona......ale dobrze że przypomniałeś - odciążenie od stokowe .........
    1 punkt
  15. Poszperałem w necie.... to też Ochodzita. ( fot. Mariusz Tyc)
    1 punkt
  16. Miałem zawsze tendencje do pozycji "sedesowej". Okazuje się, że jest dalej aktualna. O czym świadczą załączone klatki z ww. filmu. Mimimum wysiłku. Pełny luz i odprężenie, jak na sedesie. Jako osobnik, do którego trafiają głównie -"cyt. -nie trafione transfery socjalne". Mogę sobie wybrać dzień i stok na ćwiczenia z ww. pozycją. Uwielbiam to mądre spostrzeżenie jakiegoś polskiego ekonomisty.
    1 punkt
  17. Dzisiejsze szusowanie całkiem udane. Zadziwiająco mało ludzi jak na sobotę, do kanap brak kolejek, za to w Kuflonce brak miejsc przy stolikach 🙂 . Rano trasa od grzebienia do Dolin zamknięta, jakieś zawody albo zaliczenia studentów. Po zawodach otwarta, tradycyjnie najlepsze warunki, co widać na załączonych zdjęciach. O 13:00 wyłączona kanapa na Skrzyczne z powodu nasilających podmuchów wiatru. Na górze lodowy podkład przykryty cienką warstwą świeżego śniegu, w okolicach dolnych stacji na Solisku i gondoli mokra ciapa, odsypy i minerały. Od 14:00 sypie śnieg, prognozowane minusowe temperatury, więc warunki na trasach powinny się jeszcze poprawić.
    1 punkt
  18. To nie jest prywatny, tylko miejski. Chyba 20 zł za dzień. W tygodniu nie powinno być problemu, żeby zaparkować na chodniku przy Myśliwskiej.
    1 punkt
  19. Cześć Być może źle się wyraziłem Chertanie. Jeżdżę w ten sposób praktycznie codziennie od jakichś 7 lat i jeszcze nigdy się nie "zajechałem" a wydolność przez ten czas wzrosła bardzo znacząco. To nie jazda na 100% ale konkretna - zawsze dojeżdżam do celu mokry nieważne czy do pracy czy do domu czy gdziekolwiek. Nie wiem o czym piszesz w kwestii L2, (ja znam tylko L4 ;)) endurance itd. Jeżdżę interwałowo bo to lubię i daje to efekt ale nie jestem sportowcem i jakby mi jazda nie sprawiała przyjemności to po prostu bym nie jeździł. Nie stawiam sobie zadań ani celów długofalowych - po co się spinać. Lubię wyścigi ultra i w nich startuje ale znowu - bo to fajna zabawa. Nawet nie za długi dystans pozwoliłby Krzyśkowi schudnąć w dwa dni. Pozdrowienia
    1 punkt
  20. Znalazł się leming, który nie zauważył nawet ,że tak samo potraktowałem we wpisie UE i obecny Rząd. Najlepiej od razu zamieść 8 gwiazdek.😒
    1 punkt
  21. Cześć Narciarstwo zjazdowe wyciągowe samo w sobie nie buduje żadnej kondycji działa raczej degradująco na organizm. Myślę, że mam niezłą próbę bo miałem sezony gdy jeździłem bardzo dużo (ponad 60 i więcej dni w ciągach po 3-4 tygodnie) w sposób angażujący - czyli z dużym udziałem podchodzenia na przykład. Byłem wtedy w bardzo przeciętnej formie fizycznej choć byłem 15 lat młodszy niż teraz. Rower, na którym jeżdżę dużo, bez przerw sezonowych i dość intensywnie daje nieporównanie więcej i to się czuje po każdym tysiącu. Po nartach natomiast zostają jedynie pokasowane kolana. Taka prawda. Pozdro PS. Krzysiek zacznij piec chleb sam tylko pieczywa ziarniste na zakwasie - przygotowanie ciasta to jakieś 5-max 10 minut. Później sobie rośnie, rano do piekarnika na 80 minut i masz wyśmienity chleb i nie tuczący. Pozdro
    1 punkt
  22. Zaraz wywołasz kolejne skiforumowe ekstrementornado 😄
    1 punkt
  23. A co do kalorii... Mój organizm średnio reaguje na ruch w kontekście np. chudnięcia. Ja chudne jak nie jem chleba. Odstawiam chleb i za miesiąc mam około 6kg mniej. Tyle, że bardzo lubię, więc jest problem z moją słabą silną wolą.... 🤣
    1 punkt
  24. Dla mnie narciarstwo to aktywność do której trzeba się przygotować poza sezonem bo samo w sobie raczej nie buduje kondycji. Również używam garmina. I porównując różne aktywności jazda na nartach nie należy do zajęć które powodują gigantyczne spalanie kalorii.
    1 punkt
  25. Ogólnie to nie jest tak, że mężczyźni nie widzą odcieni. Widzą, tylko nie operują wszystkimi ich nazwami bo nie jest im to potrzebne. Pewniej operują za to zapewne numerami RAL, Pantone, CMYK itp (oczywiście dlatego, że im jest to potrzebne zawodowo). I są to bardziej precyzyjne określenia, niż karmin, cynober i lila róż.
    1 punkt
  26. Wystarczy załatwić dofinansowanie z UE, samorządu lub jakiejś rządowej tarczy i każdy interes się opłaci.🤔
    1 punkt
  27. Niestety statystycznie upośledzeni jesteśmy w wielu kwestiach w porównaniu z naszymi paniami. Ja kiedyś ucieszyłem się, ze poczułem w winie orzech, a moja pani mi mówi ze niedojrzały orzech laskowy, co więcej nie zmyśla bo z takiego domu pochodzi gdzie kultura żywieniowa wysoko stała.
    1 punkt
  28. O gustach się nie dyskutuje, dlatego możesz nas pytać o cechy bardziej... wymierne 😉 Nie dlatego że jesteśmy ślepi, tylko dlatego że n.p. mi kolor typu lekko zgaszony cyan bardzo się podoba a u kolegi wywołuje mdłości.
    1 punkt
  29. Tak dlatego rozmawiamy ze szkoda że te dobre nie są takie ładne tak jakby nie można zrobić i ładnych i dobrych 🙂 ja tam te narty oglądam zawsze jak wjeżdżam wyciągiem to patrzę z ciekawości tu widoczki a tu oczy biegną na narty 🙂 i często myślałam sobie "o te ładne mogłabym je mieć" szkoda że wszystkie kiepskie. Bo nie mówcie kupując kurtkę spodnie narciarskie nie kupiłam tej która podobała mi się naj bo miała dużo gorsze parametry od tej która zakupiłam ale tes długo szukałam bo chciałam żeby była ładna. No i jest 🙂 niby nie rewia mody ale my kobiety lubimy się zawsze i wszędzie czuć ładnie dlatego cieszę się że tu trafiłam i zmieniam postrzeganie wszystkiego
    1 punkt
  30. Garmin szacuje wysiłek i wydatek energetyczny na podstawie tętna, natomiast zegarek mierzy je przy wysiłku słabo. Ja jeżdżę z pasem na klacie i wtedy te wskazania są diametralnie inne, a w trakcie intensywnego zjazdu tętno potrafi skoczyć do 160. A podawany wysiłek w ciągu dnia jest całkiem spory. Kalorie z pływania są całkiem prawidłowo podane. 45 minut wysiłku i 540 kalorii jak najbardziej ok. Uczucie subiektywnego zmęczenia jak pisze @Tata Asi nijak się do tego nie ma.
    1 punkt
  31. A jeszcze za wyciągi trzeba płacić...
    1 punkt
  32. Marżowość to chyba złe określenie. Bo nawet jeśli różnica miedzy kosztami zakupu (rozumiemy jako prostą sumę bezpośrednich wydatków) a sprzedażą sięga 25% to przecież kupujemy w tym pracę kierowcy na trasie 2500 km, amortyzację samochodu i jakąś obsługę przez czas wyjazdu. Oraz logistykę przed wyjazdową. Jak się nad tym zastanowić to już wielkiego biznesu nie widać. A jeszcze należałoby uwzględnić różne ryzyka (na przykład wypadku), które takiej działalności towarzyszą. Moim zdaniem to jako taka wypłata za ciężką pracę i udostępnianie auta. Ale skoro są chętni to widocznie się opłaca, choć podejrzewam, że to też wynika z miłości do nart i chęci łączenia "przyjemnego z pożytecznym". Nie mniej jak napisałem to są realne potrzeby i odpowiedź na nie.
    1 punkt
  33. Ja patrzę na to z dużym przymrużeniem oka. 12 lat trenowałem trójbój siłowy, każda apka na podstawie wskaźnika BMI, sugeruje mi, że powinienem schudnąć. Problem polega tylko na tym, że nie mam z czego. Jak wchodzisz w podsumowanie aktywności narty - zaczynają się prawdziwe jaja. Założę osobny wątek, jak wrócę z wyjazdu. Na nartach raczej jeżdżę niż się zwożę. A aplikacja Garmina po przejechaniu ponad 40 kilometrów twierdzi: minuty intensywnej aktywności: 0 Efekt treningu - brak korzyści Umiarkowanie - 14 minut Suma spalonych kalorii - 339 Znaczy się - narciarstwo to sport kompletnie bezwartościowy 😉.
    1 punkt
  34. Kolorystyka okropna. Head ma być czarno-biały, ewentualnie z żółtym dodatkiem. Ten niebieski wywołuje u mnie mdłości.
    1 punkt
  35. Co dobre powoli się już kończy (niestety). Dziś solidnie pojeżdżone i popływane. Ludzie jeżdżą na prognozę, dziś były złe, więc nie przyjechali. Rano tak. Czasami padał deszcz. Na bramkach tak - cały czas. Około 10:00 zaczęło przecierać się słoneczko. Stok puścił dość wcześnie, brak mrozu w nocy. Śniegu zeszło już sporo. Troszkę wiało. Pojeżdżone (zjazdy). Popływane.
    1 punkt
  36. No i pojeżdżone! Cieszę się, bo 6letnia wnuczka dobrze rozpoczęła swą narciarską przygodę - 5 dni po 3 godziny szkolenia ze świetnym instruktorem. Od bazy do podstaw - kończyli edukację na jeżdzie równoległej i skręcie stop. Pogoda była zmienne, generalnie trochę za ciepło, 4 dni lampy a ostatnie dwa zmienne, troszkę mgły itepe. Stąd i na stokach różnie, niżej często ciężki mokry śnieg, ale na górze dobrze. Nie zdołaliśmy dojechać do Ponte di Legno, a szkoda. Natomiast dwukrotne odwiedziny na Presenie warte każdej spędzonej tam chwili. Ludzi w sam raz, kolejki bardzo niewielkie, pizza smaczna, wino także, mieszkanko ski out - ski in, było fajnie. Jutro powrót, mamy do przejechania 1015 km. Oby tłok był mniejszy jak tydzień temu!
    1 punkt
  37. Mitek No świetny wpis, najważniejsze rzeczy w uporządkowanej kolejności. Dla uczących to pewnie oczywista oczywistość, ale dla tych sporadycznie - już nie. Sam ostatnio ucząc chrześnicę - to dziura w głowie - niby człowiek wie, a jak trzeba to już niekoniecznie. Dziękuję, zachowam na przyszłość. No mam nadzieję, że kiedyś będę dziadkiem 🙂. Ojcem już raczej chyba nie. Chociaż do "dziadowania" to mi się nie spieszy tak bardzo. pozdrawiam
    1 punkt
  38. Cześć Pisałem post ale przerwałem ale widzę, że napisałeś mnie więcej to co ja. Tadeo Skowroński - skuteczność w różnych warunkach, śmigi na poziomie!!! Filip bardziej dbały o szczegóły i detale ewolucji, powiedziałbym, że typowy stylista. Adam raczej praktyk skoncentrowany na skuteczności i bezpieczeństwie. Bartek - tak jak piszesz ściśle zaawansowana jazda cięta. Marek Ogorzałek - ekonomia ruchu, wyważenie, odpowiednie stanie i pozycja. Znakomita wizja całkowitego uniezależnienia jazdy od sprzętu. Pozdro
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...