Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.02.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Lepiej, że smęci o tych nartach i CzG, a przestał filozofować o wojnie.
    6 punktów
  2. Cześć Wiesz Maćku, pytaniem jest jeszcze co to jest szkolenie podstawowe. NWN z pewnością nie należy już do elementów szkolenia podstawowego - tak jak ja je rozumiem. Szkolenie podstawowe to stawianie na narty ze wszystkimi elementami, które trzeba pokazać czy też przekazać kursantowi. To do szkolenia podstawowego służą właśnie przykrótkie narty "dla początkujących". Chodzi o to aby zapoznać z wieloma nowymi dla szkolonego elementami: - poczucie długiej stopy - posuwu i poślizgu - uświadomienie istnienia krawędzi - nauka kroczenia - świadomość terenowa, gdzie góra gdzie dół, gdzie linia spadku, trawers itd. - jazdy na wprost po płaskim - jazdy w skos stoku - zmiana kierunku stojąc - pozycja - to przewija się przez cały czas szkolenia bo jest tak naprawdę elementem trudnym wymagającym długotrwałej praktyki. - pozycja płużna, zatrzymanie pługiem, łuki płużne ale też: - korzystanie z wyciągów - elementy bezpieczeństwa na stoku (dekalog z omówieniem i pokazaniem zachowań w praktyce) oraz poza nim - operowanie sprzętem (zakładanie, zdejmowanie, noszenie, przechowywanie butów, nart, do czego służą kije i jak z nich korzystać) - oswojenie ze nowym środowiskiem, strukturą ośrodków narciarskich, co wolno czego nie wolno , na co zwracać uwagę itd. - ubiór - co jest potrzebne co zbędne jak nosić co kupić itd. - góry, śnieg, pogoda itd. - niebezpieczeństwa obiektywne, subiektywne To tylko te elementy, które przyszły mi do głowy w trakcie pisania. Dla mnie szkolenie podstawowe kończy się w momencie gdy możemy się umówić z kursantem pod wyciągiem na jakiejś górce będąc spojonym, że dotrze na czas, poradzi sobie samodzielnie na wyciągu oraz spokojnie starci wysokość bez ryzyka wywrotki czy zderzenia. Dalej zaczyna się już szkolenie techniczne (gdzie oczywiście cały czas przewijają się elementy szkolenia podstawowego) i gdzie powinniśmy mieć już dobrze dobrane narty i gdzie wymagana jest podstawowa samodzielność na stoku. Jazda równoległa przychodzi dopiero później. Pamiętać należy też o tym - to do wszystkich, którzy mają ambicje sami uczyć kolegów, koleżanki, mężów, żony czy dzieci, że jeżeli chcemy kogoś czegoś nauczyć to sami musimy to porządnie umieć i robić to samo co robi kursant. Czyli jak ćwiczymy pług to my też jeździmy PŁUGIEM (poprawnym) a nie zapierdalamy śmigiem stając poniżej i krzycząc: No jedź, nie bój się jedź! Pozdrowienia serdeczne
    6 punktów
  3. Tego już nie da się czytać 😭 od dwóch lat pierdolisz o tych nartach i jeździsz na nich na jakimś zadupiu które chyba Ci płaci za każdy post, rzygam już jak widzę Czarna Góra, Alp to te deski za twojej kadencji nie widziały, podniecasz się chyba przy tym ? kilka centymetrów do machosiusiusia 🤣
    5 punktów
  4. Witam wszystkich narciarzy i "prawienarciarzy", jako najlepszy (prawie)narciarz wszech-czasów i wszechświata 😉 chciałbym się pochwalić krótkim wyjazdem na narty. Nie miałem w tym roku jechać nigdzie bo bida w portfelu i NBP :-), jednak stwierdziłem a co mi tam zabrałem moje super narty dla biedoty bez rdzenia drewnianego ale za to czerwone z napisem Atomic oraz dwóch synów na szybko znalazłem kwaterę i wylądowaliśmy całkiem przez przypadek w Kluszkowcach. Mieliśmy jeździć 3 dni ale wyszło że jeden dzień nam uciekł(pobyt 4 dni). Narciarsko to okazało się że nie zapomniałem jak się jeździ i techniką łamano poślizgową z dziwnymi zakrętami dawałem radę :-). Raz tylko zjechałem odcinek na "dupie" bo pojechałem przez pomyłkę na czerwoną trasę i jakoś się przestraszyłem choć może bym zjechał no raz walnąłem lekką glebę ;-).. Niestety drugi dzień jazdy był nawet spoko tylko padał deszcz i śnieg zrobił się taki wolny dla mnie to nawet dobrze bo trenowałem sobie skręty..Czerwone narty jak i buty Salomona sprawują się świetnie i jeżdżę już tylko z kijkami. Stok wg mnie średni ani dobry ani zły taki w sam raz ludzi sporo po 12 u góry już robiły się muldy parking mocno oblodzony, w tych Kluszkowcach to chyba nie odśnieżają tzn drogi były już częściowo czarne ale jak tam pada to pewnie jest masakra.. warunki były fajne bo w nocy mróz a w dzień lekko na plusie..Ogólnie to musiałbym jeszcze gdzieś pojechać bo przydałoby się rozjeździć a "fan" jest... ..no i najważniejsze Passat B8 - na trasie z powrotem z przygodami i objechaniem wszystkich pipidów wyznaczonych przez google spalił mi do trasy S7 - 4.3 litra ale jechałem dużo na hamowaniu silnikiem i nawet nie można było za bardzo wrzucić 5ki bo zakręt czy słaba droga. Na S7 w trasie już do Pruszkowa - w mocny deszcz i wolno nie jechałem wyszło 4.9 na 100. Pozdro.
    5 punktów
  5. Nie każdy ma możliwość wyjazdu w Alpy, wiec nie rozumiem tematu. Korzystam z ośrodków w PL i zostawiam kasę na miejscu w ON, knajpach i hotelach. To zle?
    4 punkty
  6. No i niestety już po drugim wyjeździe 🙂! Pogoda wytrzymała do końca, słońce i śnieg, śnieg... Bajka! Pojeździliśmy do oporu, jak spojrzałem na apkę to na tym wyjeździe wyszło tego 550 km zjazdu. Teraz trochę dochodzę do siebie (fizycznie) i pracuję (umysłowo), ale zmęczonko jest całkiem spore. Jednak 12 kolejnych dni na śniegu daje się odczuć w mięśniach. Jeździliśmy po około 6h dziennie, od tego trzeba oczywiście odliczyć jakieś 45minut na lunch. Warunki jak wspomniałem super. W ostatnie 3 dni (ocieplenie) tak gdzieś od 14.oo w dolnych partiach ośrodków robiło się trochę miękko, ale bez przesady, w zasadzie żadnej specjalnej degeneracji stoków nie było. Teraz trzeba szybko odpoczywać i szykować się do ostatniego już w tym sezonie wyjazdu (początek marca). Mamy nadzieję, że pogoda znowu dopisze bo o śnieg tam nie ma się co martwić. Naskładali na nartostradach dobrze ponad metr ubitego, a aktualnie widzę że trochę dopada świeżego więc będzie dobrze. Jeździłem głównie na nartkach wąskich (68mm pod butem 170 cm) krótkim i średnim skrętem, a po południu często na szerszych i dłuższych (88mm 178cm ze względu na miękki śnieg) średnim i długim. Prawdę mówiąc te długie były w sumie lepsze na zmęczone już mięśnie nóg. Może dlatego, że dużo stabilniejsze i czułem na nich pewniejsze "oparcie" przy przeciążeniach. No cóż, życzę wszystkim dużo słońca, najlepszych warunków na stokach i jak najwięcej radości z jazdy i przebywania w górach! 🙂 . Pozdr4all! 🙂
    4 punkty
  7. Dziś nieco mieszane uczucia. Słonecznie, ludzi nieco więcej niż wczoraj. Ośrodek starał się na to przygotować. Kasy zostały otwarte o 8:40 a nie jak zwykle o 8:55, wyciąg ruszył o 8:50 a nie o 8:57 jak wcześniej. Kolejka mierzona z zegarkiem w ręku, to dokładnie 5 minut (od podjechania do posadowienia swoich 4 liter na krześle). Jedzenie w knajpie na dole nawet smaczne. Polscy kucharze zaczęli robić dobrą robotę. Mój syn siedział, liczył, liczył i odzywa się do mnie. Tata, w tej knajpie napoje mogą być za darmo. Płacisz 2.5 Euro za napój, możesz płacić w PLN. Jak dasz banknot 200 zł, a Pani przeliczy Ci po kursie 4,5 i wyda resztę w Euro, które sprzedasz po 4,75 to ten napój masz praktycznie za darmo. Nie sprawdzałem tych jego wyliczeń, jednak wyciągnąłem już wcześniej wniosek, że przy kursie wymiany 4,5 opłaca się płacić w złotówkach. Takiego najazdu osób, które stanowiło zagrożenie dla siebie i innych dawno nie widziałem. Stok puścił dość wcześnie, około 10:30 było już miękko. Kilka osób zwożono toboganem. Szkoleniowiec ustawiał grupę młodzieży, każąc kolejnym dojeżdżającym stawać powyżej grupy. Mnie uczono dokładnie odwrotnie. Jakież było jego zdziwienie jak jeden młodzieniec nie wyhamował i skosił 3 swoich kolegów. Na koniec dnia chciałem zrobić zdjęcie stoku. Jak je obrobię to wstawię. Pan stracił deskę i ta zjechała ponad 400 metrów lądując na siatce bezpieczeństwa, cudem nie ścinając nikogo po drodze. Stoki przygotowane świetnie. Wylizane. Brak mrozu powodował, że szybko jednak miękło. Córka wyciągnęła mnie na talerzyk - uwielbia je. Tu już puściło.
    3 punkty
  8. 3 punkty
  9. Jaki kryzys, przecież na forum każdy zarabia po kilkadziesiąt tys. No prawie każdy... Możemy wyróżnić 4 najważniejsze grupy narciarskich konsumentów. 1. Informatycy Może dla nich jakieś narty z programowaną twardością, albo chociaż podgrzewana kurtka, sterowana z aplikacji? 2. Przedsiębiorcy Tutaj przydałyby się delegacje alpejskie, czyli usługi pomagające wrzucić narciarstwo w koszty firmy. 3. Medycy Usługi rehabilitacyjne na stoku, finansowane z budżetu NFZ, czy nie brzmi to idealnie? 4. Budowlańcy Nie ma jeszcze na rynku bukłaka z rurką, przystosowanego do wysokoprocentowych alkoholi. A reszta? Reszta chciałaby dobre jakościowo narty w rozsądnej cenie, czy też ośrodek z ciekawymi trasami i dużą ilością śniegu. Na tym jednak nie zarobisz, więc szkoda tracić czas.
    2 punkty
  10. Dawno nie było koperkowej afery. Dramcia już wisi w powietrzu obok zapachu popcornu z mikrofalówki...
    2 punkty
  11. Cześć Panowie to, że kolega Grimson jest ściemniaczem wiadomo nie od dzisiaj natomiast zostawmy temat dziewczyny w spokoju. Damian zlewaj gościa. Pozdro
    2 punkty
  12. Byli tacy co wspinali się głównie w Tatrach, ba, nawet na jednej takiej górce https://wspinanie.pl/wydawnictwo/mnich-przewodnik-wspinaczkowy-2007/ i nie musieli w Alpy jeździć. Tacy prowincjonalni wspinacze. PS to pisałem ja miszcz jednego stoku. Fotka z wiki. http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Studnicni_hora.jpg
    2 punkty
  13. Jak na warszawskie ferie, to nie było tragedii:
    2 punkty
  14. Łukaszu Odpowiem ci jak przedsiębiorca przyszłemu przedsiębiorcy. Zostań na etacie jeszcze rok, bo jeśli właśnie się zwolniłeś i zadajesz takie pytania to twoje przygotowanie do prowadzenia biznesu jest zerowe. Być może nie zauważyłeś też, że mamy kryzys gospodarczy i ludzie nie wydają pieniędzy na nic poza niezbędnymi rzeczami. Jeśli nie masz researchu w konkretnej branży, nie znasz potrzeb klientów, kanałów sprzedaży, zaplanowanej swojej marki i marketingu do niej, albo jeśli cały pomysł to np. setny sklep online z tym samym, to nie wróżę Ci świetlanej przyszłości. Nie wspomnę że zaobserwowanych problemów typu brak śniegu nie rozwiążesz.
    2 punkty
  15. Mitek No świetny wpis, najważniejsze rzeczy w uporządkowanej kolejności. Dla uczących to pewnie oczywista oczywistość, ale dla tych sporadycznie - już nie. Sam ostatnio ucząc chrześnicę - to dziura w głowie - niby człowiek wie, a jak trzeba to już niekoniecznie. Dziękuję, zachowam na przyszłość. No mam nadzieję, że kiedyś będę dziadkiem 🙂. Ojcem już raczej chyba nie. Chociaż do "dziadowania" to mi się nie spieszy tak bardzo. pozdrawiam
    2 punkty
  16. Ale miałaś tam kilka konkretnych propozycji. Zapisz na kartce i idź z nią do wypożyczalni. Trudne skręcanie to nie wina narty, tylko narciarza, taka ma być podstawa myślenia.
    2 punkty
  17. I tak doszliśmy do sedna, czyli jak wygląda podstawowe szkolenie. Ostatnio miałem przyjemność prowadzenia za sobą mniej sprawnego narciarza. Co ja się nakręciłem NWN a jakie długie i łagodne prowadzenia skrętu. No i bez zmęczenia. Norma na NWN wyrobiona tak za 4 sezony. A jaki komfort. Jeszcze trochę i dojdę do bezwysiłkowej jazdy jaką widziałem w wykonaniu instruktorów w Austrii. Adamie stawka za szkolenie zaawansowane *4 i jedziesz.
    2 punkty
  18. Mitku, starałem się nie wypowiadać ale jednak. Pokaż że polskie środowisko instruktorskie to nie banda rozkapryszonych dziewczynek obrażających się przy pierwszej możliwej okazji 🙂 Jak ktoś coś pieprzy bądź ponad to, zignoruj. Ludzi piszących bzdury (teraz uogólniam!, żeby mi się nikt nie obraził) w necie jest więcej niż w jakiejkolwiek organizacji. Co nie znaczy, że inni wszyscy i każdy z nich z osobna ma rację. I nie znaczy to że zawsze trzeba udowadniać swoją rację. Szukaj szacunku u tych, których szanujesz. Tylko tyle i aż tyle. Pozdro
    2 punkty
  19. To palant. Bycie coraz starszym ma swoje wady i zalety. Nie widzisz liter z bliska, ale poznajesz idiotów z daleka.
    1 punkt
  20. Cześć He he. Rybelek rzucał we mnie nartami nawet, w takiej sytuacji, tylko że to zupełnie co innego. To element testu, który mogły zdać i mieć świetlaną przyszłość albo nie i wtedy jedynie transport do miejsca zamieszkania. 😉 Pozdro
    1 punkt
  21. Temat przerobiłem praktycznie, więc opiszę "dla potomnych" jak to przebiegało. Kupując skipass on-line z co najmniej z 2-dniowym wyprzedzeniem dostajemy 5% bonifikaty. Czyli chcąc mieć skipass ważny od niedzieli, aby dostać bonifikatę musimy wykupić go najpóźniej w piątek, jeszcze przed północą. Aby dokonać zakupu należy wyrazić zgodę na warunki transakcji, które wykluczają jakiekolwiek roszczenia z naszej strony w razie zamknięcia wyciągów bez względu na przyczyną, w tym warunki pogodowe, wzrost cen energii elektrycznej itp, a także w przypadku gdybyśmy ze względu na chorobę nie byli w stanie ze skipassu korzystać. Po zapłaceniu za skipassy dostałem e-maila z potwierdzeniem zakupu i QR-kodem do odbioru skipassów, który sobie wydrukowałem. W niedzielę do kas biletowych przy dolnej stacji wyciągu Olang-Gassl była jak zwykle duża kolejka, ale obok kas stał cały rząd automatów do wydawania zakupionych on-line skipassów, z których nikt nie korzystał. Pod czytnik automatu podsunąłem QR-kod widoczny na wydrukowanym potwierdzeniu zakupu, a po chwili automat wydrukował i wypluł mi zakupione skipassy. Cała operacja odbioru nie trwała nawet minuty.
    1 punkt
  22. Eeee, Mitek, przesadzasz! Wszystkie swoje baby w ten sposób uczyłem. Fakt, że tylko jedna to przetrzymała (poznałeś ją) i już dwadzieścia lat z okładem jakoś sobie radzimy. Kuba
    1 punkt
  23. Heh... to się dzieje obok, a nawet wbrew Tobie. A bycie dziadem też ma swoje uroki... 😀😀
    1 punkt
  24. Popieram, narta 158cm jest w sam raz dla Ciebie; mam slalomki 157cm i allmaountain 161cm przy parametrach 165cm/60kg - nie mam problemu z nimi, a nie jestem mistrzynią 😄
    1 punkt
  25. nie bój się, to specjalnie lekka narta dla kobiet, nie pożałujesz tych 158cm. Najkrótsza narta, na której zawodniczki jeżdżą w slalomie to 155, a te same zawodniczki jadą gigant na narcie ponad 180cm (nie rosną z dyscypliny na dyscyplinę). I te narty na dodatek są cięższe, niż ta nad którą się zastanawiasz. Uwierz, 158 nie są za długie.
    1 punkt
  26. 1 punkt
  27. moje wymagałyby markera w takiej ilości, że taniej byłoby kupić drugie narty 😉
    1 punkt
  28. Długość w tego typu nartach dla Ciebie to ok 155-158. Masz jeszcze trochę pracy przed sobą więc być może nie sportowe, ale b.dobre "kobiece" mogłyby być OK. Nie narobiły by Ci kłopotów przy obecnym stanie Twojej techniki, a nie byłyby też wyrzuceniem kasy w błoto jak te poprzednie piankowe propozycje. Wychodzę z założenia, że z czarnej jakoś zjechałaś cała, a na czerwonych bywasz bo lubisz poczuć dreszczyk emocji, choć nie jest to podparte techniką. Na niebieskich się nudzisz, bo technika nie pozwala Ci pojechać tak, żeby się nie nudzić (jest wolno, bo jedziesz prawdopodobnie techniką z natury "hamującą"). 1. Całkiem ok, już kawałek drewnianego rdzenia i camber, wąska pod butem (więc szybciej reaguje na przechylenie nogi), tylko białego markera zejdzie kilka paczek 😉 1a. Można rozważyć HEAD POWER JOY - https://sportano.pl/p/11562/narty-zjazdowe-damskie-head-power-joy-sw-sf-pr-joy-12-szare-315670-100845 - no i mają 158cm 🙂 2. NIE - z tego co widzę to narta dla średnio jeżdżących dzieci. 3. lepsza byłaby NOVA 8 CA (https://sportano.pl/p/161546/narty-zjazdowe-damskie-rossignol-nova-8-ca-xp11-biale-rrklk02) - 76 CI to już trochę za szeroko pod butem... 3b. jak już NOVA to prawie w tej samej cenie NOVA 10 Ti (poziom wyżej - taka alternatywa HEAD POWER JOY) https://dobrenarty.pl/rossignol-narty-damskie-nova-10-ti-xpress-11-gw (długość 160cm troszkę większa niż w HEAD, bo te narty mają rocker) Ja wybrałbym z tych pozycji HEAD-a bo ma troszkę bardziej sportową charakterystykę, Rossi są też fajne, ale bardziej spokojne (podejrzewam, że nie poczujesz różnicy pomiędzy tymi 4 rodzajami nart na tym etapie).
    1 punkt
  29. Będę w Czechach jeździć teraz. Być może kupię narty w Jeleniej Górze ale jeśli nie, to w wypożyczalni mam pytać o rdzeń drewniany, poziom zaawansowany, długość ok. 160, wąskie pod butem, coś jeszcze? Może inaczej mnie potraktują, jak dam listę życzeń a nie jak zwykle : proszę fajne narty, jeżdżę średnio i mają być ładne 😁 -czyli dają pierwsze lepsze ładne i spadaj
    1 punkt
  30. Słyszałem że Ulce z drugiego wątku białe się podobają 🙂 Czyli takie jak Twoje plus jak niżej
    1 punkt
  31. 3 lata po 4-5dni na stoku 10-16 bez instruktora czyli jakiegoś szału proszę się nie spodziewać
    1 punkt
  32. Niestety filmiki sprzed kilku dobrych sezonów jak jeszcze byłam żółtodziob VID_20230222_232141.mp4
    1 punkt
  33. Az sie podniecilem 😄
    1 punkt
  34. Dziś wróciło słońce. Stęskniłem się za nim ostatnio. W nocy był też przymrozek, a to oznaka udanego nartowania. Pomyślało tak więcej osób. Na parkingu zrobiło się tłoczno około godziny 10:00, do 11:00 kupowali karnety więc dało się pojeździć. Rejestracje głównie BL (Bratysława ?). My wytrzymaliśmy do około 12:00. Później termy. Jeszcze nigdy tyle nie popływałem podczas nartowania. W termach kompletnie pusto. Jak wychodziliśmy po 15:30 tłum szturmował wejście na termy. Słońce i mróz. Stoki prezentowały się bardzo dobrze. Rano wylizane, twardo, wręcz betonowo. Zabawa na całego. Ruszył talerzyk - dziś ratował sytuację. Miejsce wysiadania poniżej - to wyżej lepsze. Swoje wyjeździliśmy tu. Przed 12:00 już tak.
    1 punkt
  35. W podobnym klimacie (a nawet słyszę pewne zapożyczenia):
    1 punkt
  36. Cześć Akceptacja prędkości ma wiele twarzy - każdy boi się trochę czego innego co jest z tym związane. Dobrze jest zdefiniować co tak naprawdę jest elementem blokującym a nie jest to taki łatwy temat. Ja mam tak, że blokują mnie: - inni ludzie na stoku, czy nawet w zasięgu wzroku i/lub słuchu - możliwa utrata sterowności - przyczyny mogą być różne - teren uniemożliwiający wykonanie bezpiecznego manewru kontrolującego prędkość np hamowanie wypada na garbach. We wszystkich tych wypadkach elementem, który zapewnia mi większy komfort jest dobre rozpoznanie stoku i dalekie patrzenie - oczywiście tym dalsze im większa prędkość. W śmigu nie ma problemu bo na zatrzymanie wystarczą Ci dwa metry - ale musisz mieć te dwa równe metry... 🙂 W skręcie dłuższym już jest zabawa w przewidywanie toru i możliwych kontynuacji jazdy. Był jakoś nawet nie tak dawno taki film o kurierach rowerowych w Nowym Yorku. Film jak film ale zajebiste były tam właśnie takie sekwencje przewidywania ruchów i reperkusji tego jak dalsza jazda może wyglądać. To trzeba robić, trzeba się tego nauczyć i musi być to robione online - że tak powiem - a zmiennych jest czasami bardzo dużo. Pozdrowienia
    1 punkt
  37. Alpe Cimbra (Folgaria/Lavarone) - podsumowanie. Dojazd do ośrodka poprzez Czechy/Austrię. Wersja 1 - Wien, Salzburg, Brennero. Wersja 2 - Wien, Graz, Villach, Udine. W wersji 1 - autostrada we Włoszech 11E+11E Brenner+winiety Austria 10E, Czechy 310CZK W wersji 2 - autostrada we Włoszech 25E+winiety Austria 10E, Czechy 310 CZK Paliwo przy autostradzie 2.20E (Austria), w Velden (niedaleko Villach, minimalny zjazd z autostrady) 1.70E, we Włoszech 1.89E w miasteczku, 2.4E autostrada. Noclegi - my spaliśmy w Serradzie (300 metrów od krzesła). Standard bardzo ok, jedynie Chorwaci mocno balowali, z reguły do 12-1 w nocy. (Dostali opieprz i kończyli raczej potem 23-0). Sklep 150 metrów, pizzeria 50m, bar i kiosk z fajkami 50m. Teraz narciarsko/trasowo - Folgaria podaje 70km, Lavarone 30 km Obecnie nieczynne trasy to: Folgaria 6 od połowy do dołu. Lavarone 16 cała, 10 środkowy odcinek, 13. Trasy Folgaria: 14a, 14b, 9 górna i dolna od drugiej połowy, 9b, 1b, 1c, niebieski odcinek przy połowie czerwonej 16, to łączniki średnio szerokości na samochód osobowy. UWAGA - na dużej części brak zabezpieczenia siatkami, wśród początkujących budzi to respekt i obawy, bo można "pójść" w stromy las. 1 niebieska - łagodna trasa dla początkujących i z obawami. 5 niebieska - początek łagodny i szeroki, środkowa część ciut stromiej i stromiej, ostatni odcinek czerwona ścianeczka. 12 niebieska - po środku po krzesłem płasko, a tak typowo z dwiema krótkimi i jedną dłuższą (pod koniec trasy) niebieskimi ściankami. 25b początek łącznik, potem trasa. Lavarone: 22 niebieska - początek ścianka czerwona potem falowania się wypłaszczają 19/17 niebieska - przez lasek, z zakrętami i zmianami nachylenia, 14 to już dojazdówka wąska do krzesła. 6 niebieska - łagodna, z chyba 2 czy 3 mini ściankami niebieskimi. Wszystkie czerwone trasy to petardy. Naprawdę każdy tu znajdzie coś dal siebie. Są takie typu równe, acz solidne nachylenie, jak i z wypłaszczeniami, zakrętami, garbami. Zalecam jedynie pierwszy przejazd zawsze ostrożniejszy, gdyż czasami ścianki są zaskakujące i strome na czarno, pędząc bez rozpoznania i nieodpowiedzialnie, można spokojnie się połamać, a nawet zabić. Czarna Agonistica - lotnisko. Zawsze przedzielona na pół (a i tak dalej szeroko). Tutaj zawodnicy tłuką na jednej połowie zawsze slalom lub giganta i to w trzech rzędach jednocześnie. Czerwona 28 - wspominałem wcześniej. Trasa dla wszystkich. Równo nachylona, szeroka, długa, w lesie. Jej wada to bardzo wolne krzesło (czteroosobowe). Oczywiście kilka poletek dla maluchów i zupełnie stawiających pierwsze kroki. Podsumowując trasy - wbrew ocenie po samym kolorze na mapie, zdecydowanie więcej czerwonych. Ośrodek (mam bardzo nikłe doświadczenie) bardzo dobry jeśli ktoś nie musi mieć grzanych i krytych kanap lub gondoli.
    1 punkt
  38. Panowie Ciekawy temat zapodany przez @Mitek, nie poruszany na forum i takie prześmiewcze wypowiedzi? Nie rozumiem. Często czytam tutaj stwierdzenia forumowiczów "jak już skończyłeś 4 dychy to już musisz uważać - nie jesteś już nieśmiertelnym hero, popuść wiązania bo kości i stawy już nie te co były". Zawsze wykonuje delikatną rozgrzewkę na górze stoku + 1 zjazd treningowo/rozgrzewkowy, mimo iż czasami mnie korci widząc pusty stok i mega warun. Nie jest to jakaś super solidna rozgrzewka, ale kolana obowiązkowo, obręcz barkowa i okolice głowy. Po siedzeniu z 2h za kółkiem poświęcenie 5-ciu minut na rozgrzewką i 1 zjazdu, nie wydaje mi się dużym kosztem w stosunku do profitów jakie można uzyskać. Inaczej się zachowuje organizm nawet w przypadku delikatnej stłuczki, która nawet na "pustym" stoku może się każdemu przydarzyć, nie mówiąc już o psikusach które może nam zafundować stok (oblodzenie, kopny lub hamujący śnieg) którego możemy nie zauważyć sugerując się sztruksem na górze. Nie mówiąc już o tzw. roztruchtaniu po intensywnym dniu na nartach - przydatne ale nie obowiązkowe. pozdrawiam
    1 punkt
  39. Pikuś, ostatnio godzinę krążyłem, żeby nie było samochodem, po okolicy żeby znaleść czynny bankomat obsługujący mój telefon (nie kartę) aby wyjąć gotówkę, bo w kasie nie działały jeszcze terminale. Mina Pani w kasie, po godzinie, bezcenna. 😆
    1 punkt
  40. A dojście do kasy żeby załadować, albo wykupić karnety to nic ...?
    1 punkt
  41. Po temacie. Myślę,że kiedyś cie spotkam... raz
    1 punkt
  42. Nie obrażaj mnie, inaczej nie jeżdżę. 😄
    1 punkt
  43. To ja robię to przynajmniej 2 razy, raz zakładając buty po wyjściu z samochodu, drugi raz na stoku je dopinając 😄. Pierwszy, drugi zjazd na lajcie, pózniej jakoś idzie. Ale prawda jest taka że jak się dobrze rozgrzejesz możesz do razu jechać pewniej.
    1 punkt
  44. Pochylam się aby zapiac klamry. Czasem podchodzę.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...