Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.02.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
6 punktów
-
to akurat łatwo sprawdzić. Stań w rozkroku (80cm-1m) i zrób przysiad na jedną nogę drugą zostawiając możliwie prostą (w bok) Ręce mogą być na biodrach lub przed sobą, tułów prosto. I teraz albo to zrobisz, albo zaboli to, co Cię blokuje w zrobieniu tego. I będziesz wiedział, czy to ruchliwość stawu, brak rozciągnięcia mięśni uda czy coś innego. Jeśli zrobisz taki przysiad boczny, to wszystko jest w twojej głowie.6 punktów
-
Mitku, starałem się nie wypowiadać ale jednak. Pokaż że polskie środowisko instruktorskie to nie banda rozkapryszonych dziewczynek obrażających się przy pierwszej możliwej okazji 🙂 Jak ktoś coś pieprzy bądź ponad to, zignoruj. Ludzi piszących bzdury (teraz uogólniam!, żeby mi się nikt nie obraził) w necie jest więcej niż w jakiejkolwiek organizacji. Co nie znaczy, że inni wszyscy i każdy z nich z osobna ma rację. I nie znaczy to że zawsze trzeba udowadniać swoją rację. Szukaj szacunku u tych, których szanujesz. Tylko tyle i aż tyle. Pozdro5 punktów
-
5 punktów
-
A ja Yara rozumiem. Bo na tym forum jest kilka osób, które bezinteresownie pomagają, coś organizują, poświęcają czas, dzielą się wiedzą... Mitek jest jedną z nich. Innych nie będę wymieniać, bo trudno tu o gradację, czy ten ktoś wykazał się w wystarczającym stopniu, aby napisać psalm pochwalny, czy jeszcze nie. A może zwyczajnie pomógł na miarę swoich umiejętności i wiedzy. I czasem człowiek nie wie jak podziękować. Lub chce po prostu pokazać, że docenia. No i wychodzi taka laurka... Zasłużona. Dla innych również. Dlatego od pewnego czasu zacząłem posługiwać się emotkami doceniającymi szczególnie pomocne wpisy - nie rozbijam wątków, a daję znak, że we wpisie znalazłem coś interesującego.5 punktów
-
o tak, wszystko dzięki Twoim naukom. Codziennie przeglądam wpisy, które zamieszczasz. Robię notatki i działam zgodnie ze wszystkimi wskazówkami. Mym niedoścignionym marzeniem - jak każdego narciarza w tym kraju, a może i na świecie -, jest spotkać Cię na stoku i wysłuchać rad "tete a tete". Mama nadzieję, że kiedyś się ono spełni, ruszysz swój szanowny zadek zza kompika i nas odwiedzisz. Możliwość obserwowania na żywo Twej jazdy, to byłby "creme de la creme" dla każdego alpejczyka. Ze swojej strony - jeśli to się ziści -, obiecuję poczynić starania o postawienie Ci pomnika (mam pewne wpływy w tym zakresie), na którymś ze stoków (dokładne miejsce i kształt, oczywiście z Tobą skonsultujemy). Z narciarskim pozdrowieniem Jarek P.S. Nie mam wątpliwości, że wszystkie swoje rady i wskazówki przelewasz na papier i wkrótce doczekamy się prawdziwie naukowej pozycji Twojego autorstwa, z zakresu narciarstwa alpejskiego, co byłoby naturalnym zwieńczeniem "forumowej" działalności. Co za tym idzie, owa praca zasłuży na miano " biblii dla każdego alpejczyka", o zasięgu światowym. Jej egzemplarz i obraz z Twoja podobizną, zawita w honorowe miejsce na półce i ścianie domu każdej trenerki i trenera, od Kolorado po Nowa Zelandię.5 punktów
-
Korona od tego z głowy by mi nie spadła, bo jej nie mam. Dzięki niemu i Krzyśkowi to forum ożyło, czy ty tego nie widzisz? A wzorować się może na czym mu się żywnie podoba, z tego co mi wiadomo, to do polskiej myśli instruktorskiej w osobie Adama szacunek miał pełny. Na pewno był/jest pasjonatem narciarstwa. Szkoda, że nie ma go z nami. Mimo, że jego ścieżka narciarska zupełnie inna niż moja, choć i ja przy byle okazji starałem się załapywać na "tyczki".4 punkty
-
Czy ja coś z tego wiem ? Nie znam pani Marty osobiście. Nad tematem odciążeń się pochylam od wielu lat, z różnym skutkiem...Ostatnio się zafascynowałem bardzo wygodną formą odciążenia, film niżej https://www.youtube.com/watch?v=gTvcFiIy_74 Szczególnie mi odpowiada pozycja, jaką się przyjmuje w WC…Dosłownie. Próbowałem dziś nieco ją nieudolnie zastosować na moim domowym stoku...4 punkty
-
Ciężko pracuję. Włożyłem telefon żony ze stosowną aplikacją. Wyszła mi średnia szybkość 10 km/g. Głównie mi jednak chodziło o max. Nie jeździłem na krechę. Broń Boże ! Tylko takie sobie skręty w pozycji Low(nisko). I co ? Myślałem może tak pod siedemdziesiątkę. Nic z tego ! Jeźdżę jak szalony, a tu max 60,1 km/g. Pewne usprawiedliwienie - brak gumy, slalomki(smarowane na zimno przed wyjazdem). Smar za 50 zł. Prosiłem żonę o film. By zademonstrować własny spid. Coś nie wyszło. I żadne 8 godzin, 13 zjazdów na domowym stoku. Specjalnie nie robi na mnie wrażenia mokry, zryty śnieg. Mam na niego metodę, leciutki przeciwskręt, potem dokręcenie zewnętrzną ciągnąc jej kijek do przodu. Wewnętrzną staram się podkurczyć i zrobić "driving", jak wyjaśnia Debi. Proszę jednak nie liczyć na dłuższe dyskusje ze mną. Dzisiaj jestem w bd nastroju. Mam nowe portki. No i ta pogoda, stok jak marzenie przez dwie godziny na domowej górce.3 punkty
-
Cześć, Kiedyś, tj. na pewno przed pożarem w OVH wrzucałem tutaj linki do moich, bądź zainstalowanych przeze mnie stacji pogdowych w rejonie Beskidu Żywieckiego i Śląskiego. Mam (moi klienci mają) stację w takich miejscach związanych z narciarstwem, jak ▶️ Skrzyczne (zarówno szczyt, jak i Jaworzynka Skrzyczneńska) ▶️ Magurka Wilkowicka (bardziej narty biegowe ale zawsze narty) ▶️ Pilsko - tu chyba nie muszę nic nikomu tłumaczyć 😉 Stacji jest oczywiście więcej, ale nie są już w miejscówkach typowo związanych z narciarstwem. Od czasu poprzedniego posta, który wyparował razem z moim starym kontem zmienił się też sposób prezentacji danych. Można to przeglądać zarówno na stronach typu: http://skrzyczne.pogoda.cc/ , które są generowane per stacja. Można też wejść po prostu tutaj: http://pogoda.cc/ i mamy ładną mapę, klikalne ikonki, interaktywne wykresy, przeglądanie historii i w ogóle. Zwracam też, że nie ma tam żadnych reklam i głupich wyskakujących komunikatów o RODO 😉3 punkty
-
Zapewne ...ale taki panegiryk wymaga zachowania dla potomności... pozwolę sobie skopiować jeśli @yaro1771 nie ma nic przeciwko.. 🙂3 punkty
-
3 punkty
-
Mitek ma drugie konto ?... 😉 ...czy normalnie....3 punkty
-
Na nartach już tam chyba nie pojeździ się, ale miejsce jest magiczne o każdej porze roku, dnia i nocy... polecam.3 punkty
-
W moim wypadku to zbyt odległy termin żeby powiedzieć cokolwiek na 100%... W każdym razie wybieram się...3 punkty
-
Tam nie ma wymuszonych ruchów bioder. Na filmie jadą nogi wg mnie. Wszystko płynnie i naturalnie.3 punkty
-
2 punkty
-
No widzę że Pani Tina pojawiła się tam jedynie na tzw "magic touch". Dotknęła i narty stały się mistrzowskie 😉2 punkty
-
2 punkty
-
Dziś wróciło słońce. Stęskniłem się za nim ostatnio. W nocy był też przymrozek, a to oznaka udanego nartowania. Pomyślało tak więcej osób. Na parkingu zrobiło się tłoczno około godziny 10:00, do 11:00 kupowali karnety więc dało się pojeździć. Rejestracje głównie BL (Bratysława ?). My wytrzymaliśmy do około 12:00. Później termy. Jeszcze nigdy tyle nie popływałem podczas nartowania. W termach kompletnie pusto. Jak wychodziliśmy po 15:30 tłum szturmował wejście na termy. Słońce i mróz. Stoki prezentowały się bardzo dobrze. Rano wylizane, twardo, wręcz betonowo. Zabawa na całego. Ruszył talerzyk - dziś ratował sytuację. Miejsce wysiadania poniżej - to wyżej lepsze. Swoje wyjeździliśmy tu. Przed 12:00 już tak.2 punkty
-
Czyli, mogę sobie wpisać w CV "wymyślacz reklam" 🤣2 punkty
-
Na tej górze poznałem obecną żonę - 35 lat temu złamała tam nartę - pomogłem i już tak zostało.2 punkty
-
spokojnie, komplementy pt:"ładnie chłopczyku jeździsz", moja córka słyszy średnio 3xdziennie, więc się przyzwyczailiśmy 🤣, już nawet nie prostujemy 😉2 punkty
-
Taktykę wyjazdową i to taką najlepszą ma moja córka - "pogoda jest zawsze - a mnie potrzeba 2 metry białego na szerokość" - moim zdaniem nieco zawyżyła2 punkty
-
Cze Czy skromny, czy też nie - tego nie wiem. Wystarczyło napisać: "Szukam sponsora, może być ze wsi, RedBull i inne giganty mile widziane" i by wystarczyło. Ja tam przeciwny jestem aby dzieci piły takie wynalazki. Jeszcze dość syfu ich organizmy zdąża wciągnąć za życia. Niemniej jednak Koleżankę przepraszam za określenie. Yara zresztą też. pozdrawiam2 punkty
-
A co chłopak to obraźliwe określenie? pozdrawiam2 punkty
-
Brawo Yaro po dwakroć !!!! Primo: Udało się wysmażyć post bez epitetów, sarkastycznie i nawet z poczuciem humoru poszło w eter że z Mitkiem póki co to nie jesteście kolegami 😉. Tylko coś Tata Asi kiełbasi. Secundo: Fajna jazda chłopaka, nie ma już niepotrzebnych przyruchów, ładne prowadzenie nart i postawa. Nawet Was Mitek pochwalił. Drobny lifting i będzie bardzo elegancko. Brawo dla Ciebie i pociechy. BTW. to zapraszamy na spęd do Zwardoń Big Moutain Resort (zwany potocznie Mały Rachowiec) lub Czarny Groń Ski Area Rzyki w stanie Massachusetts. Wówczas można wszystko przy piwie obgadać, wyluzować i popuścić kucyki. pozdrawiam .2 punkty
-
yaro najwyżej Cię zj... za to, nie przejmuj się, zapisuj 🙂2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Cześć To miłe ale nie mam takich ambicji o jakich piszesz i nie chciałbym aby moja skromna pomoc była powodem jakiegoś bałwochwalczego kultu. Szkoda czasu i zachodu. Jeżeli mogę chętni służę radą i tyle. Spotkanie na stoku oczywiście zawsze aktualne i mile widziane. Do zobaczenia.2 punkty
-
Dokładnie. Jeśli ktoś chce dowiedzieć się co to ta słynna separacja, to niech patrzy...2 punkty
-
Nordica SLC 155cm prawie nowe https://www.olx.pl/d/oferta/sprzedam-narty-nordica-dobermann-CID767-IDSWkf6.html2 punkty
-
W tym terminie ja i Chertan będziemy na alpejskim ski safari w dużych i zatłoczonych ośrodkach 😉 w następny weekend planuję być na Czarnym Groniu.2 punkty
-
Może nie obrażonych, a wkurwionych na takie uogólnianie. Bo Twoje stwierdzenie właśnie było takim zajebiście wielkim uogólnieniem, nie uwzględniającym ani terminu wyjazdu, ani odpowiedniej strategii na dany ośrodek, ani nawet potrzeb innych ludzi. U Ciebie tylko czarne białe duże ośrodki be, małe super. Bez sensu. I nie piszę tu jako wielbiciel wielkich ośrodków, choć byłem w kilku i zawsze fajnie sobie pojeździłem. Generalnie poza sezonem zazwyczaj jadę do dużego ośrodka, często takiego w którym nigdy nie byłem, wyjazd raczej na pogodę i warunki śniegowe. Ludzi wtedy niewielka liczba, a jest szansa na największą liczbę tras otwartych z których wybiorę sobie 2-3 i będę katował. W top sezonie wybór zazwyczaj pada na małe ośrodki lub duży, ale warunkiem jest, że go dobrze znam. Znam przepływy ludzi, miejsca i godziny gdzie się może korkować. I gołosłowny nie będę w tym sezonie w grudniu byłem w Ischgl na otwarcie sezonu i było świetnie. Wszystko otwarte zero kolejek do kolejek i takie tłumy na stoku - niedziela 13:09 A wczoraj wróciłem z 4 dniówki po Ostitirolu, odwiedzone małe ośrodki Heiligenblut, Kals-Matrei, Sillian i St Jakob i praktycznie też nigdzie nie stałem i często gęsto sam na trasie.2 punkty
-
Ja widziałem w tym żart 🙂 Jest OK. Nawet miejsce w śniegu na puszkę było gotowe 😉1 punkt
-
Adam, a jak to podciągniemy pod hasło: Taktyka wyjazdowa 😉. To też swego rodzaju materiał szkoleniowy. pozdrawiam1 punkt
-
W takim stężeniu to epoksydy przyjmą.... poleży na deszczu i git1 punkt
-
Cze Ale ja z tym nie mam problemu, mnie akurat te słowa przez gardło bezproblemowo przechodzą. Jak również proszę i dziękuję. pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
No to się bierze te dzieci i karmiących i jedzie. Jakoś się pogodzić da, a że nie jest to lekkie to już inna sprawa.1 punkt
-
Zgadza się. Ale gdyby poszły za 1400 to i z Wrocławia do Łęczycy S8 można by skoczyć... Ale to inna historia1 punkt
-
1 punkt
-
1. Twoja miara nie jest jedyną słuszną, jak ktoś się nie zgadza to po prostu zaakceptuj bez ubliżania i nerwów. 2. Historia z St Moritz to jedna z wielu i o niczym nie świadczy. Umówiliśmy się z Markiem na wyjazd do Nassfeld na środę, ale zmienili plany pod wpływem swojego towarzystwa. Skutek był taki, że byłem w środę w fajnej pogodzie w Nassfeld a oni mieli Mordor w Gerlitzen i na stok nie wyszli. Prognozy coś takiego pokazywały. O czym to świadczy? O niczym. Jak w życiu, wielu rzeczy nie da się przewidzieć. 3. Na skiforum akurat o jeździe jeszcze jest sporo, tylko ludzie wolą nie opisywać szczegółów jazdy, bo nie chcą krytyki. Był czas, gdy opinie były konstruktywne, a teraz często zjebka. Bo kosmita i rozkminiać. A co to przeszkadza? 4. Przepychanek nie lubię, bo mi szkoda czasu, obrazić będzie Ci mnie trudno, za dużo czytałem różnych zjebek w Twoim wykonaniu. Może i wzmianka o znajomości swojej wartości jest i słuszna. Ale zjebując poszczególne osoby i sprawiając, że odchodzą z forum nie robisz nic dobrego. Bo te słowne zabawy ludzie biorą do siebie i mają różną odporność.1 punkt
-
Jakim ja jestem snobem albo głupcem, że w tym roku odwiedziłem jakiś tam Nassfeld, Bad KleinKirchheim, Kronplatz, Sella Ronda, rok temu Zilltertal, w tym roku pewnie jeszcze coś w Tyrolu. Chyba, że takie Drei Zinnen czy Turraherhohe mnie usprawiedliwia🤦♂️. Ktoś jeszcze dołączy do tak niesławnej ekipy?1 punkt
-
Tak mi się kiedyś umyśliło podczas rozważania: co by tu można jeszcze odfajkować, że znalazło by się kilka ośrodków, które warto było by odwiedzić, ale są za małe, żeby się tam przez tydzień nie zanudzić 😉 Więc jakby tak połączyć je w jeden wyjazd... (Offtop) na pierwszy ogień poszły w zeszłym sezonie leżące w okolicach Grenoble (FRA): Villard-Correncon, Chamrousse i Les 7 Laux. Prawda, że niszowe i że nikt o nich nie słyszał? 😄 No, ale w tym poście też ich nie przybliżę, bo pogoda wyjątkowo nie pykła i nawet ciężko byłoby jakieś sensowne zdjęcie wrzucić... a górki w sumie całkiem fajne...(koniec Offtopu) Pomysł był taki, żeby najpierw 2 dni pojeździć w jednym ośrodku, potem 3 dni w drugim, a na koniec 2 dni w ostatnim. To się też wiązało z 3 różnymi kwaterami (za bardzo rozrzucone miejsca, żeby dojeżdżać z jednej bazy), co trochę utrudnia organizację - dostępność apartamentów w rozsądnym budżecie, w niestandardowych datach jest dużo mniejsza. Zwłaszcza, że wyjazd na przełomie stycznia i lutego - to już nie taki całkiem niski sezon. No, ale jak się wcześnie poszuka, to się coś znajdzie. Wyjazd nietypowo w czwartek wieczorem i przejazd do Francji standardowo przez Niemcy i Szwajcarię. Nasza pierwsza miejscówka to Super Devoluy - to już południowe Alpy, czyt: fchuj daleko 😛 Do Grenoble dojazd dość sprawny, ale potem już mozolne pyr pyr pyr. Po drodze jeszcze zatrzymujemy się w miejscu wypadku polskiego autokaru sprzed kilkunastu lat i na myjce, żeby spłukać z wehikułu sól... W końcu meldujemy się na miejscu, nasza kwatera znajduje się w przytulnym pensjonacie w kameralnej okolicy jednym z większych molochów jakie we Francji widziałem (tu na zdjęciu gugla w całej okazałości). 10 pięter, na każdym grubo ponad setka lokali... ale całkiem sensownie wszystko rozwiązane, łatwy dostęp do wszystkiego. Nasz lokal na 9-tym piętrze, dość przestronny, większy od typowych klitek, choć ekhm... przydałby mu się jakiś remont. No, ale to tylko 2 noclegi, więc można przymknąć oko, ważne żeby na stokach było ok. W Devoluyu jeździmy w sobotę i niedzielę. Rano pierwszego dnia ponuro, choć zapowiadana była przewaga słońca. Rzut oka na kamerkę i wszystko jasne: na dole ponuro, ale jak się wyjedzie ponad poziom chmur, to już pełna lampa Le Devoluy to taki nie za duży ośrodek, ok 100km tras, pomiędzy 1500, a 2500m. Przeważają łagodne stoki. Raczej bym nie polecał na jeden jedyny tygodniowy wyjazd w sezonie. Ale na 2 dni bardzo fajnie. Po pierwszym dniu, wieczorem mocny zgrzyt: przychodzi powiadomienie, że moja rezerwacja następnej kwatery została anulowana... dzień przed! Więc pilne poszukiwanie nowego lokum, udaje się znaleźć coś w budżecie, ale co mnie to kosztowało nerwów, to moje... Drugiego dnia w Super Devoluy rano wykwaterowanie, bagaże do auta i wio na stok. Tym razem słonecznie od samego dołu i trochę cieplej niż dzień wcześniej. Jako, że niedziela, to przy niektórych wyciągach sporo ludzi, ale wystarczy odbić gdzieś na jakieś boczne trasy i już pusto. Bardzo fajne nartowanie, dzień mija, wsiadamy w auto i jedziemy do Les Orres. To jakieś 100km, ale dość dobrymi drogami, tylko końcówka po serpentynach. Tutaj jeździmy 3 dni (pn-śr). Krajobraz zupełnie inny niż w Devoluy'u, leśny, i przewaga stromych stoków. Wielkość podobna, też ok +- 100km tras (1550-2720m). Pogoda konsekwentnie nudna - cały czas słonecznie. Trzeciego dnia w Les Orres powtarzamy podobny manewr jak wcześniej - rano wykwaterowanie, nartowanie, a po nartach transfer do ostatniej miejscówki: Orcieres-Merlette. Tu znowu zmiana krajobrazu: tym razem otwarty teren, stoki południowe, dość wysoko: od 1850 do 2720m. Ładne widoki wysokogórskie. Trasy zróżnicowane. W Orcieres po 2 dniach lampy kończymy objazdówkę. Jeszcze tylko zagotowanie hamulców w tym miejscu, gdzie był kiedyś wypadek autokaru, kilka korków po drodze i dom. I tak oto za jednym razem odfajkowane na liście 3 ośrodki 😄 Polecać jakoś specjalnie nie mam zamiaru. Ale całkiem fajne.1 punkt
-
Też mam narciarskie geny. Mój ojciec nauczył się jeździć pługiem i trafiał w jedyne drzewo na stoku, Mamę sam nauczyłem, jak polegli instruktorzy. Za to ojciec o nartach, potrafił tak opowiadać, że nartostrada z Szyndzielni wydawała się groźniejsza niż trawers Himalajów.1 punkt