Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 29.01.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Paweł, Szymek, Krzysiek, Brachol itd......absolutnie nie są zafiksowani są kompletnie jebnięci i bardzo dobrze....wręcz wyśmienicie....tak sobie myślę że jak rzucę "majówka" na Pilsku to kilku już nogami przebiera🤣........... PS Karolka jest równie walnięta jak Wy A Pilsko z rana wygląda tak.....29.01.2023r7 punktów
-
Cześć A ja przeczytałem i nic nie zrozumiałem. Takie rozkminy to w temacie "Nartowanie Marcela, Mikaeli i Marco", nie Krzyśka, Leośki i Rafała (bez urazy). Nie znam się to napiszę z punktu widzenia totalnego amatora. Tu się zgadzam z @Kubis czy impuls jest poprzez przetoczenie stopy, drżenie kostek, a kąt skrętu reguluje ruch małego palca zatopionego w bucie flex 120-140, póki co to ma dla mnie poboczne znaczenie. Tak samo nie zastanawiam się ile życia straciłem mrugając powiekami, a także czemu ten obraz jest ciągły chociaż de facto powinien być przerywany. Identycznie leżąc wieczorem z Żoną nie zastanawiam się czy impuls był z przepony czy sześciofałdu - ważne że ten mięsień twardnieje - nawet nie wiem czy to mięsień - ale odpukać w niemalowane, jeszcze działa. Zaawansowani narciarze jak @Chertan i jemu podobni mogą takie niuanse rozkminiać (szczególnie Piotrek, jako lekarz zna dość dobrze anatomię człowieka i rozumie co mówi). Reszta początkujących potrzebuje prostego przekazu i tricków, jak Tu @Mitek wskazałeś: Patrzeć w dół a ciało jakoś samo się ułoży automatycznie. Proste i przyswajalne dla przeciętnego amatora. Moim zdaniem kluczem do sukcesu jest: dobra baza i duuuuuużo jazdy. Potem to można muskać i wygładzać. Warto sobie przypominać proste ćwiczenia, nawet nie tyle aby coś poprawić, ale sprawdzić jak się czujemy wykonując je. Jeśli nie sprawiają nam trudności, znaczy to że nasza jazda osiąga co raz wyższy poziom. Wczoraj nawet skręty z pługu robiłem dla zabawy, nadzwyczaj łatwo się to robiło i dziwo narty się mnie słuchały. Czy było idealnie zgodnie z SiTN/PZN i Bóg wie czym jeszcze, nie wiem. To mógłby ocenić @Adam ..DUCH, byłoby być może: "siadaj - dwója" lub "troche do poprawy, ale nieźle" - także nie wiem, ale moje odczucie było takie, że wykonuję tę poniekąd nie najłatwiejszą ewolucję z przyjemnością. Wczoraj będąc z @Gabrik usiłowałem mu na swój sposób wytłumaczyć jak powinien układać ciało w skręcie, jak ten ruch powinien wyglądać. Trudno było, moje zdolności są marne, ale kolega @star, mistrz grzebania w necie pomógł, dokładnie chodzi o gosteczka w żółtych gaciach i niebieskiej kurtce (Paweł po nartach poznałem że to nie Ty, ale przez chwilę była konsternacja 😉). Tak to ma wyglądać! https://fedewenzelski.com/fore-aft-balance-in-skiing-dynamic-is-the-way-to-go/ Póki co @SzymQ nie ch Krzysiu i Rodzinka jedyną Platformę którą powinni znać, niech będzie ta, Obywatelska, na razie na ich etapie to wystarczy. pozdrawiam narciarsko.6 punktów
-
Marek tak się zastanawiałem czy punktować każdy Twój akapit in plus i in minus ale wydaje mi się że głębszego sensu to nie ma bo generalnie masz rację. Skupię się więc na tym stwierdzeniu które zacytowałem. - narty to zabawa bardzo techniczna więc owa "baza" wymaga, z naciskiem na wymaga podstaw teoretycznych - brak tych podstaw jest zarezerwowane dla osób z bardzo niewielkiego kręgu które mają "palec Boży" do nart - cała reszta niestety musi w mniej lub większym zakresie ogarnąć teorię...niestety. Natomiast bardzo złym jest zbytnie "demonizowanie" teorii dla potrzeb poprawy własnej jazdy i tu kłania się druga część twojej wypowiedzi??? - duuużo jazdy (chyba za mało "u" - się nie gniewaj 🤣) - po czym??? po maszynowo przygotowanych stokach na których ja, Ty, Mitek, i wielu wielu innych narciarzy osiągają przyjemność z jazdy po godz. 16 kiedy wszystko jest zryte do bólu, kiedy można na odsypach przy krawędzi stoku "zabłysnąć" śmigiem????, Na ściankach płaskich jak stół bilardowych??. Na komercyjnych GS-ach płatnych jak za zboże....... gdzie Ty i ja jeździliśmy co tydzień na spartakiadach, obozach, zawodach szkolnych - pamiętam do dziś oczy Pawła na betonowym Zwardoniu w przelocie na GS-ach..... Czy Te nasze rozkminki teoretyczne przyniosą pozytywny skutek - nie wiem ale jeżeli chociaż jedna osoba zrozumie i zastosuje to Kolego jest: 1 narciarz - 0 kanapiarz.......5 punktów
-
...kontynuując wątek. W sobotę wyruszamy znowu do Val di Fiemme. Czeka nas 12 dni na śniegu, a i pogoda szykuje się fajna! Teraz jeszcze praca, praca... Trzeba się pilnować, bo coraz częściej myśli już uciekają w góry. Postaram się zdać jakąś krótką relację jeszcze stamtąd. Pozdr4all 🙂 !5 punktów
-
Cześć No to ja mam tylko jedną radę - przyspiesz. Na rowerze, jak mi zimno - zwiększam kadencję i/lub prędkość, na nartach, przestaję wozić dupę i przechodzę do intensywnego śmigu, na kajakach zwiększam kadencję - zawsze działa rozgrzewająco, zawsze. Polecam. Na Czarnym Groniu gdzie przeloty są tak krótkie to rzeczywiście jest dziwne ale też da się zrobić metodą na maksymalną ilość skrętów. Wiesz ja zawsze wolę, nawet zmarznąć na wyciągu czy w innym momencie przestoju, niż odczuwać choć ślady przegrzania. Mam polarowy bezrękawnik za 50 pln kupiony dawno temu - super się spisuje. Pozdro4 punkty
-
Cześć Wczoraj Bukowina. Jakiś przenikliwy ziąb. Pusto jak zwykle, dodatkowo autobus zablokował wjazd stając na podjeździe, więc wszyscy z napędem na jedną oś zostali wyeliminowani, oprócz tych z napędem na 4 buty oraz lokalersów, którzy to mają w duszy, bo dla nich śnieg na drodze to nie nowina. Do 11.00-12.00 było pusto. Dojazd z Białki tez na biało i na parkingu tylko samochody 4x4 i w łańcuchach. Potem drogowcy chyba sobie poradzili z drogą, bo trochę ludzi dojechało. Ale raptem z 2h było nieco więcej ludzi, bez wpływu na stanie do bramek. Stok bez zatorów. Można było swobodnie jeździć. Dzięki @Gabrik za wspólną jazdę i pogaduchy kanapowe. Zjechane 36 razy z 2 przerwami, 31 km łącznie. Ale zmarzłem. Pogoda dobra, ale bez słoneczka, widoczność dobra ale światło nieco płaskie - bez dramatu. Mgła i delikatny opad gonił po górkach ale w sumie to może na 15 minut do nas zawitał. Dojazd i wyjazd rewelka, bez korków (przy wjeździe delikatny zator - ale płynnie się poruszałem i dotarłem na miejsce 8.50, więc było 10 min na rozgrzewkę) i stania. Brakuje jeszcze tego fragmentu dwupasmówki do Nowego Targu i będzie naprawdę lux. Na stoku z rana troszkę świeżego opadu (nie za szybki - ale dużo lepszy niż w zeszłym tygodniu), jakiś klub trenujący wzdłuż orczyka, na stoku puchy. Tak do 11.30 było. Po przerwie przyjechał Paweł z Rafałem i troszkę ludzi dojechało. Ale bez dramatu. Dzień narciarsko udany. Powrocie odczułem zmęczenie, ale też poranna pobudka zrobiła swoje, syn miał wyjazd o 5.45 na obóz narciarski, więc trzeba było znowu rano wstać. W sobotę cały dzień na SL, z rana takie pustki - aż głupio, bo nie było z kim pogadać na kanapie, Paweł uratował mnie od samotności 😉, bo już prawie gadałem sam do siebie. pozdrawiam ps. Za tydzień Austria na tydzień - wraz z @Chertan będziemy Was informować jaki warun i ilu nas wróci z tej wyprawy 😉4 punkty
-
Cześć Gabrik, dzięki że wczoraj podjechałeś i udało się razem parę godzin pojeździć. Wyszło 17 wspólnych kółek. Trochę Pawła obserwowałem i nasuwają się jakieś wnioski. W stosunku do poprzedniego sezonu jest progres. Przede wszystkim widać pewien stopień tzw. objeżdżenia. Mimo, iż warunki na stoku nie były idealne (choć dobre) jazda w jego wykonaniu jest dość pewna, bez jakichś większych potknięć, jak były - to praktycznie niezauważalne przez postronnego obserwatora, pewnie Paweł to czuł niż można było to zauważyć. Czyli jest dobrze, można zacząć poprawiać inne rzeczy nie skupiając się zbytnio na warunkach i takich tam pierdołach. Cóż, na mój gust to Paweł prowadzi narty za szeroko, ale chyba ma rację, winę raczej ponosi jego budowa ciała. Widać trudność przechylania nóg, szczególnie zewnętrznej, ale się stara. Oczywiście było sporo fajnych skrętów, gdzie udało mu się to stanie zwęzić nieco, wcale tak dużo nie brakuje. Może jazda po muldach pomoże - ale nie wiem bo się nie znam. Słabo widoczne unoszenie ciała, pozycja stabilna, ale brak luzu w tej jeździe i takiej miękkości. Jest to potrzebne, co Paweł pewnie widział, jak próbowaliśmy zjechać, po krótkiej przerwie na herbatkę. Był jakiś taki przenikliwy ziąb, postaliśmy chwilę na górze i zmarzliśmy, sam czułem, że mocno zesztywniałem i ten pierwszy zjazd po przerwie raczej rozgrzewkowy, bo to usztywnienie mocno przeszkadzało, jazda miała być z ikrą, a wyszło lajtowo, mnie osobiście to zesztywnienie mocno przeszkadzało - pasowałoby rozgrzewkę zrobić. Paweł jest zafiksowany narciarsko, ale już nie ma takiej spiny, próbuje różnych rzeczy - co wychodzi na plus, doszedł już chyba do wniosku, że co sprzętowo już mógł poprawić to poprawił, teraz tylko trzeba jeździć. Świetnie spędziłem z nim ten czas, zarówno jeżdżąc jak i na kanapie, za co dziękuję. Kolegę Gabrika, Rafała także pozdrawiam. pozdro4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Pieknie napisane. Choć ja tolerancyjny jestem. Jest szkoła falenicka i otwocka. Ja tez sprawdzam się w boju, skrety z pługu tylko w stromym lesie na zlodzonym, świetna praktyka a i motywacja. Jak sylwetkę chce poprawić to wystarczy, ze odchylenie mniejsze, agresywna postawa, speed i jedziemy, nogi się jakoś przerzucają z jednej na druga. Ale rozumiem postawę naukowej rozkminki. PS mistrzem to jestem grzebania się w śniegu niedaleko od drogi a nie jakiegoś grzebania w necie ja sobie wypraszam.3 punkty
-
Cześć Dlatego się to nazywa Żółw - nosi się do 150 lat i wzwyż nawet. Ty to młodziak jesteś. pozdrawiam3 punkty
-
Pytam, no zawsze wystarczało mi postawienie butów w cieplym pokoju. Ale grzałki to same zalety i tylko jedna wada: trzeba je mieć i stosować. Gdybym miał coś kupić to takie z podtrzymaniem grzania w samochodzie by ubierać ciepłe (cieplejsze) buty. W combi mniejszy problem - mają temperaturę kabiny, więc tragedii nie ma.2 punkty
-
Mam od kilku lat i polecam Elektrowarm 6.1. https://www.elektrowarm.com/pl/produkt/model-sb-6-1/ Używam codziennie: zimą do butów narciarskich, wiosną i jesienią do przemoczonych butów roboczych, latem do zapoconych roboczych. Buty są suche, bez zapachu. W drodze na stok w samochodzie grzeję buty, abym mógł wcisnąć w nie nogę. Wcześniej musiałem szukać kaloryferów w przystokowych knajpach.2 punkty
-
Pojeźdzone uczciwie 2 godz z rodzina. Dla żony i córki to pierwsze nartowanie od roku. Dlatego dziś było wolno i dostojnie. Warun: na Efce elegancko, twardo i minimalne odsypy. Kolejka do Efki na 2 min czekania. Po trzech zjazdach uderzyłem na B. Tam warun elegancki, jeszcze bardziej twardo pod narta. Minimalne odsypy na początku, ścianka pod koniec o dziwo z lekkimi tylko muldami. Do Luxtorpedy kolejka na bieżąco, nie było stania. Pracuja armatki pod koniec A oraz pare sztuk na polu narciarskim. Po przetarciu szlaku zabrałem rodzine na B, tam śmigalismy do końca. Z cyklu ciekawości i osobliwości: - na Efce tata uczył dziecko jazdy, dziecko w szelkach. Ja stałem w miejscu, a tata przejechał mi po nartach - na B jeździł facet z dobra masa i w wieku około 50l. Styl jazdy na rozpaczliwy pług, cisnął dobre 40-60km/godz. Widziałem jak raz ładnie sieknal, ale zaraz się pozbierał i pojechał dalej. Na trasie A widziani narciarze. Sports Tracker wypluł w totalu 18.9km, V max 69km/godz.2 punkty
-
2 punkty
-
Cześć Zwykłe elektryczne podgrzewacze na 230V + rozgałęziacz, bo rzadko kiedy jest tyle gniazdek. Żadnych dmuchaw czy innych pomysłów. Buty stawiamy na ziemi, suszarki wkładamy do butów i zostawiamy na noc ale nawet jak mamy tylko dwie pary to jedną partię suszymy do momentu jak idziemy spać i przekładamy przed snem. Największa sztuka to pamiętać to zrobić. Pozdro2 punkty
-
Cześć Wybacz przyjacielu ale ja mam dokładnie 57 lat - skończone i absolutnie nie czuje się stary. Poczucie bycia starym nie ma nic wspólnego z wiekiem więc proponuję te liczby z postu wyciąć. Chcesz być stary - jesteś stary - Twoja sprawa a lat możesz mieć nawet 30 - nie ma związku. Pozdro2 punkty
-
A ja dzisiaj Mosorny z synem i córą, i psiakość dojeżdżam teraz ostatni. Warun super. Mróz cały dzień, rano pochmurno, ale potem słońce zaczęło przezierać. Ludzi jak na Mosorny mało, po 2 h uciekli z krótkimi karnetami i można było hulać. A że twardo cały dzień to zero odsypów.2 punkty
-
A właściwie nóg pod ciałem. Pisałem o tym od samego początku. Odciążenie to nie musi być W. To jest pozorne W bo stok idzie w dół a tułów na chwilę pozostaje na tej samej wysokości n.p.m. 🙂 Wystarczy dać nogom jechać.2 punkty
-
2 punkty
-
Z tym odciążeniem to ostrożnie bo odciążenie w klasycznym rozumieniu ma skutkować możliwością rotacji stóp ( obu stóp) w celu uzyskania kąta prowadzącego w nowy skręt. Technika klasyczna. A co my tu widzimy: najciekawsza jest 3 i 4 klatka: 3 klatka- Płaskie narty prowadzone równolegle, dość szeroko, brak krawędzi brak siły dośrodkowej , narciarz jedzie prosto) 4 klatka- Wewnętrzna narta została zrotowana stopą do środka skrętu ( a więc ZDJĘTO z niej obciążenie), wewnętrzna nie została zrotowana, brak podparcia wewnętrzną przy takim rozstawie nart powoduje pochylenie do środka, zakrawędziowanie zewnętrznej, początek skrętu, pojawia się siła dośrodkowa ( odśrodkowa z pozycji narciarza)narciarz w NATURALNY sposób opiera się na zewnętrznej, pomaga w tym fakt że ze względów anatomicznych zewnętrzna jest mocniej zakrawędziowana i mocniej kręci. Możemy spierać się, czy pomiędzy klatką 2 i 3 było wyjście w górę, było i zaowocowało odciążeniem w chwili zatrzymania tego ruchy ale: nie zostało wykorzystane na skrętny ruch stóp ( klasyka) a pewnie tylko ułatwiło zdjęcie obciążenia z wewnętrznej nogi i to jest impuls skrętny w tym przypadku. ( pewnie razem z wyprowadzeniem nart na zewnątrz) W taki to sposób zamiast trzepać NWN aby odciążyć i przekręcić stopami narty (trudne jak cholera bo wymaga dobrej koordynacji) możemy w poszerzonej pozycji zdjąć ciężar z wewnętrznej nogi a reszta stanie się sama.( zero myślenia o zewnętrznej narcie, robotę zrobi taliowanie) Byle by nie jechać jak autor tego pomysłu( phantom move Herb) czyli wąsko.2 punkty
-
Trochę obk https://fedewenzelski.com/fore-aft-balance-in-skiing-dynamic-is-the-way-to-go/2 punkty
-
Człowiek wraca z nart a tu coraz ciekawiej. Popcorn już przygotowany....2 punkty
-
No cóż? Wszystko co dobre się szybko kończy. Jesteśmy tu (Val di Fiemme) od 4.12 i dziś był nasz ostatni dzień. Pogoda jak na ten region taka sobie: na 12 dni jazdy 5 lampy, 4 trochę słonka trochę chmurek i 3 dni z mniejszą lub większą mgłą. Dziś był ostatni dzień nartowania. Niestety odwilż. W nocy dowaliło świeżego śniegu i rano miękko i grząsko jak cholera. Śnieg ciężki i po trzech godzinach stok jak kartoflisko, co na zmęczone już mięśnie jak dla mnie było za dużo. W dodatku przygnało jakieś chmursko i mgła załatwiła resztą. Po 4 godzinach odpuściłem. Jutro rano powrót i cieszę się, że jest nas dwóch kierowców :). Ale wracamy tu z początkiem lutego więc pomimo zmęczonka jest optymistycznie. Pozdr4all :).2 punkty
-
1 punkt
-
1 punkt
-
to będzie ten filmik czy nie (niezależnie od tego kto jest ojcem😀) ?1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Witamy na forum. Jak nie żółw (tu widziałbym taki raczej rowerowy, z siateczki, jedynie z usztywnieniem z tyłu), to może natrzeć plecy jakąś maścią rozgrzewającą lub zastosować coś takiego jak poniżej. https://www.decathlon.pl/p/ogrzewacze-ciala-wedze-10-sztuk/_/R-p-161194?mc=83739571 punkt
-
1 punkt
-
Otóż, dziś nadszedł czas na test ogrzewanych rękawic glovii (i wkładek w butach :D) - sprzęty zdały egzamin przez ok. 3,5h. Nie było wielkiego mrozu (ok. -5, odczuwalna ciut niżej - brak słońca, jeździłam spokojnie), zatem grzałam na 1 z 3 możliwych stopni i rękawiczki były super, wkładki do butów grzały na 2 stopniu odczuwlanie, na 1 stopniu minimalnie (wypełniły nieco bardziej buty niż dotychczasowe wkładki sidasa, więc trzeba uważać czy wejdą do butów jeśli są bardzo dopasowane). Rękawiczki są niestety trochę za duże na moje dłonie (mimo że wzięłam najmniejsze), będę używać tylko przy dużych mrozach z dodatkowymi cienkimi rękawiczkami pod spodem. Ogólnie mogę polecić jeśli ktoś bardzo marznie w stopy i dłonie.1 punkt
-
Wypij.... 😉 A oprócz tego wybierz się do kardiologa. Zimno to zwykle oznaka kiepskiego krążenia. Miażdżyca przypomniała o sobie... ?1 punkt
-
Można te zdanie potraktować żartobliwie....natomiast sprawa jest przynajmniej istotna (aby nie pisać poważna), ale o tym w epilogu mojego tematu 😉1 punkt
-
"siadaj - dwója"🤣 - nawet nie wiesz jakie cuda potrafią wyprawiać egzaminatorzy??? - przykład - "Karolek" - łuki płużne - zbyt mocne zakrawędziowanie narty prowadzącej skręt - owszem ślad był ześlizgowy ale zbyt mocno Pani zakrawędziowała nartę??? - to wystarczy - uwierz taki debilizm wystarczy aby zrazić człowieka do ścieżki SITN PZN zwłaszcza, iż okazjonalnie oceniający Ją inny IW stwierdził "perfekcja" a ZR - GS z palcem w d...bez treningów na 9 - SL 9.....tak że luźna guma w majtkach....1 punkt
-
Żółw narciarski będzie dwa w jednym. Sprawdzone ja czasami zdejmuję bo jest mi za ciepło.1 punkt
-
Właśnie wróciłem, po 9 rano dwa zjazdy "normalne", czynna tylko trasa B, potem dwa po 20,25 minut stania, potem jeden 30 minut kolejki, otworzyli trasę A...a potem na widok kolejki zrezygnowaliśmy i do domu (kolejka na wysokość ogniska przy karczmie). Trasa dobrze przygotowana, lód pod spodem, sztuczny z góry. Kolejka na Żmijowiec nieczynna, nie wiadomo kiedy będzie czynna, ponoć coś ją boli. Wczoraj prądu nie było i kolejka ponoć 1,5h stała.1 punkt
-
1 punkt
-
Wiem, bo sam tak jeżdżę. 🙂 To pozorne podniesienie ciała w górę to wynik przejścia ciała nad nartami. Odległość barków od nart niewiele sie zmienia. Zmienia się kąt w stosunku do podłoża. Podobny efekt widać obracając książkę grzbietem. Było o tym juz tysiące razy, również na tym forum. Polecam dziesiątki filmów jakie sam kiedyś tu umieściłem, w którym kawa na łąwę to jest wyjaśnione. Ja juz przestałem brac udział w dyskusji, bo ileż można powtarzać wciąż to samo.1 punkt
-
Tu nie ma żadnego NW! NW to jest świadome, aktywne, wykonane pracą mięśni nóg wyjście w górę w celu odciązenia. Tu tego nie ma. Każdy troche lepiej jeżdżący to wie i czuje.1 punkt
-
Dziękuję, da się bez NWN a nawet trzeba jak kolejna tyczka blisko.1 punkt
-
Dzięki. Faktycznie, właśnie wygooglałem, że te buty mają flex index 50 i prawie 20 lat. Ale ten czas leci...1 punkt
-
W ubiegłym roku, w Alpes de Huez, na przełomie marca i kwietnia , na 6 dni nartowania tylko jeden dzień był pogodowo słaby, po 2 godz. miałem dość, 1 dzień po 3 godz. a reszta była ok jak i warunki, chociaż śniegu w nadmiarze nie było.1 punkt
-
1 punkt
-
No i męska decyzja podjęta, etap początkujący zbliża się do finału.... Trochę żal, bo była to fajna przygoda Jutro, przypadkowo lub trochę celowo, ale nastąpi koniec pewnego etapu...1 punkt
-
Długie i malownicze niebieskie trasy są w La Plagne. Tam jest wyżej i większa szansa na lepszy śnieg.1 punkt
-
1 punkt