Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.01.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Cześć Wszystkim, Gdyby ktoś się zastanwiał gdzie jeździć na nartach pomiędzy 28.01-04.02 to z powodu, że zostałem oficjalnym ambasadorem ośrodka narciarskiego SKI AREA SAN PELLEGRINO 🙂 będzie można kupić karnet na dowolną ilość dni pomiędzy 28.01-05.02 z 10% zniżką 🙂 Wystarczy wejść na moją stronę www.gocarv.com i na głównej stronie wypełnić formularz. Otzymacie zwrotny Voucher , który można wykorzystać w kasie ośrodka. Dodatkowo chciałem się pochwalić , że chyba jestem pierwszym polakiem, którego SKI MAGAZINE wrzucił na wszystkich swoich kanałach. Prosze nie zrozumieć , że się tym przechwalam, ale bardzo się cieszę , że nie tylko szwajcarzy, amerykanie czy austryjacy są zauważani 🙂 https://fb.watch/ie0W3O3Lvr/ Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na stoku 🙂11 punktów
-
Cześć Na wstępie, Adam sorka, bo to Twój temat, ale po części z nim związany. Otóż po sobotniej przygodzie ze świeżym tępym luźnym śniegiem, zauważyłem niesamowity progres jeśli chodzi o jazdę mojej szanownej Małżowinki. Wcześniej tego nie zauważyłem, chociaż będąc w Krynicy na 5-cio dniowym wypadzie były już symptomy że coś dobrego zaczyna się dziać. Te ciężkie, pancerne, nie skrętne i długie sklepowe "GS"-y zrobiły robotę. Ta żmudna nauka (2 sezony z 30 dni łącznie) skrętu równoległego zaowocowała. Generalnie warunki już jej nie przeszkadzają, "tanki" idą po wszystkim jak burza. O ile w Kluszkowcach z rana jeździliśmy jakoś w samotności - bo było pusto, a po 9.00 już doprane nas maxa ludzi na tylko 1 czynnej trasie, to na Rusińskim już jeździliśmy raczej jeden za drugim. Na Rusinie z kanapy doskonale widać, jak narciarze radzą sobie w takich warunkach. Ja widziałem raptem 3 osoby dobrze jeżdżące, starszy facet (ok 6 dych) na SL head - jakieś chyba komórki starsze bo z czerwonym napisem, ale umiejętności slalomowe na bardzo wysokim poziomie, było widać że gość jeździł coś więcej niż amatorsko, drugi to chłopak - zawodnik, w płaszczu, uczył swoją dziewczynę jeździć - tam też już nieźle sobie radziła, ale raczej dość szerokie łuki. Reszta to osoby uczące się, jazda typowo amatorska - czyli walka z warunkami na stoku. Masa wywrotek, bez stłuczek bo mało ludzi było na szczęście. Trzecią osobą była moja Żona. Zjeżdżaliśmy jeden za drugim z odstępami w kolejności losowej, ale zazwyczaj Żona jechała pierwsza, twierdząc że jedzie, abyśmy na nią nie czekali (był z nami jeszcze nasz kolega). Początkowo zostawialiśmy jej więcej miejsca, aby jej nie dojechać i tak to szło parę razy. Ale zagadani schodząc z kanapy pojechałem zbyt szybko za Żoną. To się wtedy okazało, że kobita ciśnie na krawędziach jak wściekła, za cholerę jadąc normalnie swoim tempem nie idzie jej dogonić, narty idą równo, krzty ześlizgu, uślizgów, bardzo pewna jazda i stanie na nartach. Więc wywiad na kanapie, co i jak - super stacja, świetny warun (a na stoku trup się ściele gęsto) brakuje tylko słoneczka. Przestała się bać prędkości, nauczyła się poprawnej postawy oraz przede wszystkim poprawnie skręcać. Więc w mojej ocenie dobór sprzętu prawidłowy oraz chyba te puzzle narciarskiej układanki w dobrej kolejności zastosowane. Nie twierdzę że stało się to w 2 sezony, bo wcześniej, a praktycznie od dziecka miała styczność z narciarstwem, ale dopiero te narty sprawiły że zaczyna jej to sprawiać radość i widać te efekty na stoku. Oczywiście że jeszcze sporo do poprawy, ale to chyba będzie łatwiejsze. Najgorsza robota zrobiona. Może coś nagram, to wrzucę do oceny, może mnie się tylko wydaje, bo to moja lepsza połowa i mogę być nieobiektywny, ale chyba coś jest na rzeczy, skoro to wychwyciłem. Mam kolejnego towarzysza na narciarskie stoki. pozdrawiam4 punkty
-
Najpierw Natka a zaraz za nią Julka - mega lekcje.......To jest dziwne??? dwie dziewczyny w tym samym wieku które ładują na "dorosłych" nartach?????. Coś z tym doborem nart dla dzieciaków jest nie tak???. Krzysiek NW w twoim wydaniu jest wzorcowe z malutkim "ale" nad którym jutro poważnie się pochylimy....... Zamknij okna abyś nie wyfrunął - napiszę to bo wymaga tego sytuacja - takiego progresu on-line dawno nie widziałem....Dokładnie wpisujesz się w aktualną myśl szkoleniową - "dorosły jako wzorzec" - twoja jazda nie jest doskonała i ty dokładnie zdajesz sobie sprawę z tego co robisz ale jednocześnie bardzo trafnie diagnozujesz błędy Natalki dla której jesteś autorytetem.....i właśnie o to chodzi..3 punkty
-
Wielka Racza to na tle naszych beskidzkich górek świetny ośrodek, przede wszystkim masz tam kilka tras do wyboru i nie są to proste stoki 800m wzdłuż wyciągu jak większość w Wiśle czy w Istebnej. Nie wiem czy całość jest czynna w tej chwili, ale warto pojechać.3 punkty
-
Bez przesady, dziewczyna ma 35 lat i jeździ od dziecka - da radę na 1 sklepowych SL-kach cały dzionek pojeździć albo nawet na niektórych komórkach. Jestem starsza od Miszy, nie dysponuję wybitną techniką i ostatnio odbiegam od swojej topowej kondycji, ale daję radę na Dynastarkach komórkach SL przez 8 godzin dziennie pomykać 😄3 punkty
-
Cześć Tak też pójdziemy w śmig, ale fascynacji prędkością to raczej nie będzie. Kilkanaście lat temu Żona miała bardzo poważny wypadek komunikacyjny i ma uraz do dzisiaj. Tak że, to przełamanie się jest tylko na plus, ale chyba szybciej niż teraz, to raczej nie będzie. Bardziej puszcza narty w dół, bo zawsze jeździła mocno w poprzek stoku, ale bardzo wolno. Elementy ześlizgu nadal są ale już w dużo mniejszym stopniu, a na płaskich odcinkach są pomijane. Lecz dobrze łączy te elementy ze sobą, bo w Tyliczu z płaskiego na ściankę wjeżdżała bez zatrzymywania się, zmieniała tylko ten skręt na krawędzi w skręt równoległy NW i bezpiecznie pokonywała przeszkodę. A to już wyglądało elegancko. pozdrawiam3 punkty
-
Ja spotkałem się z odwrotną sytuacją. Najlepsi zawodnicy potrafią pojechać ewolucje na topowym poziomie. Nawet jak coś jest dla nich nowe to bardzo szybko to opanują. Być może są wyjątki, ale obecnie wygląda to dużo lepiej niż kiedyś. Podejrzewam, że nowoczesny trening zawodniczy jest bardziej wszechtronny niż dawnej a technika w sitn też ewolułowała w bardziej racjonalnym kierunku.3 punkty
-
No i czekam na Ciebie przebierając nóżkami.......tury się ogarnie.....Jak to nasz turowy instruktor powiedział wejście nie stanowi problemu...zjazd kosztuje nowymi nartami2 punkty
-
Cześć Oj, jakże często rodzice robią krecią robotę. Naprawdę bardzo często... A jak jeszcze im się wydaje, że jeżdżą na nartach... Pozdro2 punkty
-
A jak coś ma być w miarę tanie, ma to być odmiana, to może https://www.ski-gruniky.sk/pl/ Tłoku tam raczej nie będzie. Nie wiem jak aktualnie z warunkami. p.s. Choć osobiście podjechałbym do Istebnej (narty), zjechał do Wisły (jak chcesz narty to Cieńków), pokazał Zameczek Prezydenta, zaporę Wisła Czarne, niżej masz jeszcze skocznię im. Adama Małysza w Wiśle. Uważaj na nawigację, by nie poprowadziła Ciebie dookoła, trzeba skręcić na Zameczek a nie pojechać prosto.2 punkty
-
Pilsko słabo na razie, a i w Szczyrku miodu nie ma...2 punkty
-
O jak miło, że ktoś o nas myśli ... 🤗 Adam na zajęciach daje całe serce z siebie. Życzę wszystkim takich zaangażowanych nauczycieli. Dziękuję !!! Dziś dużo pracy z Natką. Pracowala głównie nad stabilizacja rąk, nad NW gdzie W jest do przodu a nie w górę tylko, no i uelastycznienie kolana nogi Z. Ja uświadamiam sobie co robię dobrze a co źle. Jazda śladem za Adamem czyni cuda. Jadę za nim pewnie, bez strachu, no bo skoro Adam pojechał to i ja pojadę.... 🤣 Warunki na Zwardoniu kapitalne. 95 proc śnieg natural, świetnie trzymający, wręcz ułatwiający jazdę. Problem tylko z widocznością... Mgły w górnej części stoku dają widoczność ok. 50 m... Trochę żal, bo tu bardzo ładne krajobrazy, lasy, okazałe wąwozy, dróżki... Byle dało się coś zobaczyć 🙂 Kolejka ok g. 13 byla na max 2 minuty. Wcześniej na bieżąco. Będzie gdzieś w pobliżu podobny stok, żeby sobie w czwartek odmienić?2 punkty
-
Misza- wymieniłaś kilka całkiem dobrych nart, może z wyjątkiem magnum, które ( dla mnie) są dużą pomyłką, ale ja raczej większy jestem. . Chyba wszystkie o profilu slalomowym- zakładam, że to jest to co lubisz. Każde z nich dł 160 czy lepiej 165 będą dobrym wyborem. Możesz zaszaleć- i dopasowac do kurtki, np. atomiki do odcieni czerwieni, volkl do żółci lub zieleni, dynastar czy rossignol do blue..... i to nie będzie zły wybór. (powtarzam - wszystkie są ok dla osoby 60 kg)2 punkty
-
W Nie chcę pisać mocno, zwłaszcza, że mamy rzeczywisty system redystrybucyjny. W normalnym świecie ludzie w pewnym wieku już nie pracują, bo mają się z czego utrzymać, albo odłożyli sami, albo zabezpieczył to odpowiednio skonstruowany system. Kolejne rządy dały dupy, bo nikt nie zadbał o odpowiednie zabezpieczenie tych pieniędzy, sensowną rewaloryzację czy to o inflację, czy stopę wzrostu PKB. Dokładanie kolejnych emerytur to w istocie okradanie innych, albo bezwzględne, albo poprzez nakręcanie inflacji. A motywacją są wyniki wyborów a nie dobrostan. Praca ojca w wieku 93 lat to jego wybór, nie powinna być koniecznością. I niepracowanie w tym wieku nie ma nic wspólnego z nieróbstwem czy nieuctwem. Bo to nie jest nigdzie standard.2 punkty
-
Wielka Racza generalnie ma sensw sytuacji gdy cały ośrodek jest czynny no chyba że chce się posmakować knajp made in PRL w Dedowce - tam czas się zatrzymał gdzieś w 1975r łącznie z gardinami.....Miałem okazję jeździć w "pełnej odsłonie"..Moim zdaniem spokojnie nakrywa Pilsko i TMR w Szczyrku (poza Bieńkulą). Warto Krzyśku rozważyć Oravska Lesna - to od ciebie jakieś 40 km....wiem że na gruponie była fajna oferta na skipasy, jest chyba lodowisko i basen w centrum hotelowym.???. Mosty u Jablunkowa też dobra oferta ale to kompletnie południowy stok - trzeba sprawdzić w necie co mają w ofercie....generalnie turowa wycieczka na Girowa - szczyt dominujący bardzo ciekawa...... Na koniec Vratna to też od Ciebie ok 50 km...... wiatry - ty trzeba sprawdzić czy gondola chodzi ale nawet jak nie to do "janosika" na Gruń warto się wybrać z czysto estetycznych powodów. Jak masz raczki to w diery cię i Natkę zabiorę - warto1 punkt
-
Cześć Ja tam bym został w Zwardoniu, poszedł na ten Rachowiec i stamtąd zjechał. Spacer dla zdrowia, zabawa w śniegu, zjazd w "nieznane" i... za darmo. Pozdro1 punkt
-
Krzychu sam widziałeś - Ty Natkę nie ograniczasz - ufasz - jak ją instruktor poprowadzi tak będzie bo ufasz i jest postęp. Z Julką jest inaczej - ona była prowadzona przez Karolinę (moją córkę) od zera - dwóch przypadkowych instruktorów jakieś 6 lat temu a potem Karolcia przez następne lata, i to ona zaproponowała Jr GS 150 przy wzroście jakieś 140 cm...oj jakie fochy były rodziców - że to niby za długie, że to niby za szybkie. Ja Julkę "mam" drugi sezon, już w tamtym roku sugerowałem zmianę nart bo dziewczę ma "zapędy" do jazdy krótszym skrętem w technice ciętej ale wyraźnie rodzice ją blokują. Dwa dni prze Wami dałem jej z "zasadzki" moje SL 165 czyli dokładnie na jej wzrost - mega ciężkie Dynamic VR27 i banan na twarzy. Oczywiście że nie były to narty dla niej ale chodziło jedynie o sprawdzenie - jeden zjazd. Dzisiaj dostała stare SL 11 155 - dzioby jej się strasznie podobały - i ten uśmiech po pierwszych skrętach......a rodzice "no nie wiem", zobaczymy", chyba za szybko"...Ja to rozumiem i szanuję - i niecierpliwie czekam na śmig ......w jej wydaniu1 punkt
-
Ten znaczek to uśmiech i łezka radości ze w miarę ogarniam temat.1 punkt
-
Wstręt do kolejek naturalny, ale musisz się zdecydować. Albo chcesz dziewczynie pokazać "wielki świat" albo nie 😉.1 punkt
-
Ja to Ci powiem szczerze, że będąc w Lalikach jeździłbym w Zwadroniu i nie kombinował, zwłaszcza przy kolejce do krzesła 2 minuty 🙂1 punkt
-
Złoty i Czarny Groń w Istebnej, ale tam pewnie będzie więcej ludzi…1 punkt
-
Na stoku zazwyczaj spędzam w ciągu dnia 2 razy po ok.3h- rano 3h i po poludniu 3h,więc mam przerwę w jeździe w połowie dnia. Jeśli chodzi o kondycję to bywało lepiej 🤪 Obecnie na codzień mam mało ruchu,ale nogi akurat mam dość mocne😉1 punkt
-
No tak, ale sama napisała "Lubię szybkie krótkie skręty" więc raczej nie GS, poza tym różne są preferencje.1 punkt
-
Szczyrkowski uruchamia od jutra trasę nr 3, wreszcie będzie możliwy zjazd na nartach do gondoli. Mam nadzieję, że pójdą za ciosem.1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć No wiesz...żadne... bo takich nart po prostu nie ma. Uniwersalny zawsze jest narciarz a nie narta - jako doświadczona wiesz o co chodzi. Pytanie uściślające - rozumiem, że na nartach 10 dni w sezonie - jak często były ostrzone i smarowane Twoje dotychczasowe narty - raz na sezon czy częściej, rzadziej? Pozdro1 punkt
-
Cześć Pytam nie bez powodu bo to dość niebezpieczny moment w karierze. Ja bym poszedł w szkolenie śmigowe i postawił na element zejście-wejście na krawędź oraz kontrola prędkości. Mam takie niemiłe doświadczenia z tego momentu przejścia, że osoby zachłystywały się trochę swoimi nowymi umiejętnościami, szybkość osiągana w skręcie ciętym zbytnio zaczynała kręcić i wszystko szło dobrze .... do pierwszego dzwona. Nawet moja żona, która jest doświadczoną narciarką, typowym śmigowcem gay przesiadł się na Mastera +5 do wzrostu była zafascynowana możliwościami i szybkością i tylko dzięki praktyce uniknęła poważnego zderzenia ze skałami bo ją narta tak powiozła. Wiesz to tak jak z kierowcami, którzy już przejechali te 20000-30000 i już minęła niepewność ale część zachowań jeszcze się nie wykształciła. Pozdrowienia serdeczne - zwłaszcza dla Szanownej Żonki1 punkt
-
Cześć Żona jeździ praktycznie od dziecka, ale nie miała w rodzinie jakiegoś narciarza - nauczyciela, raczej Teściowa była mocno związana z Beskidami. Tam nabyła podstawowe umiejętności poruszania się na nartach. Odkąd pamiętam, to narty zawsze były w naszym życiu, chociaż Żona zawsze krótkie i mocno taliowane preferowała, a też nigdy nie miała presji na progres, jeździła z nami okazyjnie na dłuższe wypady, zjeżdżała bezpiecznie na swój sposób, ale w gorszych warunkach już były problemy z równowagą, łapaniem nart etc., więc rezygnowała. Tak to szło przez parę, albo parenaście lat. Jak pojechaliśmy z synem na obóz rodzinny, to zaiskrzyło - ponieważ wszyscy, włącznie z rodzicami mieli instruktorów przez cały dzień. Ta jazda się nieco poprawiła, na tyle, że chętniej z nami jeździła. Skręt równoległy NW, ma bardzo dobrze opanowany, bardzo dobrze kontroluje prędkość niezależnie od nachylenia (nawet czarne ścianki), ale do niedawna musiało być gładko, więc było sporo błędów. Teraz to już warunki nie przeszkadzają, czyli opanowała ten rodzaj skrętu w dobrym stopniu, popełnia mniej błędów, a najważniejsze że wie że je popełnia i jeśli jej się przydarzają jakieś potknięcia, wie jak je wyeliminować. Oczywiście jazda na krawędziach jest ładna i jej się podoba, potrafi dość płynnie przejść z jednej techniki do drugiej, natomiast skręt krótki, czy śmig jest raczej jeszcze w powijakach. I teraz nie wiem czy postarać się te skręty skracać, bo wszystkie odciążenia, rotacje robi dobrze, aby dążyć do jakiejś namiastki śmigu, czy też dać się jej cieszyć krawędzią, niech się troszkę przekona do prędkości. Może wszystko razem. Chciałem jej zwiększyć amplitudę skręcania, poprzez np. liczenie, ale nie wiem czy to dobry pomysł. W ten sposób dojdzie do dość krótkich skrętów z czasem. Jeździ mniej więcej tak - jak koleżanka 2,23 min - (pomarańczowe gacie, ciemna kurtka) z poniższego filmiku.1 punkt
-
Cześć Bartek wielokrotnie Ci pisałem, że Twoja "narciarskość" jest wysoce ponadprzeciętna. Cieszę się strasznie, że dzięki umiejętnościom ale przede wszystkim konsekwencji w realizowaniu celu idziesz tak szybko do przodu. Kibicuję Ci z całego serca. Reszta pójdzie na priv. Pozdrowienia1 punkt
-
Cześć No to ja raczej bym przyznał rację Piotrowi. Dobrzy zawodnicy pojadą wszystko, a nawet jak widzą coś pierwszy raz w życiu to w moment ogarną o co chodzi. Co innego gdy mamy do czynienia z zawodnikiem przeciętnym na dodatek owładniętym ideą SL. No tu bywa grubo z normalną jazdą - umiały dobrze jechać tylko tzw. swoje i nic więcej - zero uniwersalności, a jeszcze daj inne narty niż SL... Ale te osoby było zazwyczaj po prostu źle szkolone. Pozdrowienia1 punkt
-
1 punkt
-
W Skierniewicach. Biorę co mam pod ręką, w Łodzi były te Mastery tom wziął. Scotty Nadały by się na zamkniętą A jedynie dziś już otwartą. Na D gdzie twardo i lodowo te dynki spoko. A i na B gdzie slalom między muldami, ludźmi tez ok choć mogłem z Wrocka wziąć dłuższe ale nie kombinowałem. Dwie pary wystarcza.1 punkt
-
1 punkt
-
Zapewne bywa tak i w Alpach😋. Dzisiaj ciężki śnieg (opad z pt/sob, ale nie miał kiedy przymarznąć), łatwo tworzący odsypy, praktycznie na większości stoku; na dole pod spodem twardsze, ludzi jak na Myślenice bardzo dużo, więc ostrożność wskazana, i pół stoku w mgle. Ale pojeździć się dało. Jak ruszą inne podkrakowskie to będzie lepiej, no i mrozy mogą być nocami. Na pewno śniegu sporo i powinni pojeździć trochę.1 punkt
-
Cze My wczoraj Kluszkowce z rana, śniegu sporo napadało ale wybór stacji fatalny. Jedna trasa czynna i o ile rano można było coś zjechać, to po 9.00 już zaczął się kocioł. Świeży śnieg fatalny do jazdy, tępy i wolny, ponadto masa drobinek lodu sprawiała wrażenie jazdy po żwirze. A jak już najechało narodu, to się już walczyło aby dojechać do archaicznych krzeseł. Dupa zmarzła, bo wszystko mokre. Już tam nie pojadę, bo szkoda czasu. 10.00 decyzja o zmianie miejscówki, padło jak zwykle na pewniaka, czyli Rusiński. Jak zwykle, mimo ferii się nie zawiodłem. Mało ludzi, śnieg identyczny jak w Kluszkach, ale nachylenie wystarczające aby bardzo fajnie pojeździć nawet w tym wolnym śniegu. No i 1/3 stoku tylko dla nas. Dzień mocno udany, wieczorem imprezka u znajomych, było grubo. Rano kawkę z ekspresu poszedłem slalomem zrobić. Tak wychodzi że cały weekend będę skręcał😉. pozdrawiam Kluszki, ze stoku nie mam, bo szkoda pamięci w telefonie, widok z krzesła - zachwycający. I oczywiście zatłoczony Rusin😀.1 punkt
-
Znam jeden, swój. Cena zakupu 400k w 2017. Na jesieni ubiegłego roku taki sam apartament, od tego samego developera, dwie ulice dalej, był wystawiony do sprzedaży za 1200k. Oferta to jeszcze nie umowa, ale ogłoszenia już nie ma, więc albo się sprzedał, albo sprzedający wycofał ofertę.1 punkt
-
Nie martw się, jak jest psychiatrą to dobrze zarabia, nawet w kryzyse sobie poradzi.1 punkt
-
Myślę, że wtedy dość wąska grupa najbogatszych Polaków, miałaby decydujący głos. Nie jestem pewien czy w ostatecznym rozrachunku byłaby to zmiana na plus 🙂1 punkt
-
Nie mam nikomu nic za złe, system emerytalny jest jaki jest i od lat było wiadomo, że zdechnie, a nikt nadal nic nie zrobił. Natomiast wymyślanie kolejnych 14 czy 15 emerytur w celu kupienia głosów to mnie bulwersuje. Bo potem będzie 20 i nadal nie może mnie to bulwersować?1 punkt
-
Proszę bardzo: KPO oznacza nowe podatki? Eksperci weryfikują (dorzeczy.pl) KPO wymaga podniesienia wieku emerytalnego. Jak sobie poradzi z tym rząd? - rp.pl1 punkt
-
Niestety nie są. Filozofia oznakowania wygląda na taką że należy ograniczyć prędkość do stosownej dla załadowanego Tira na gołoledź. Np 50 na zjeździe z autostrady lub podobne 50 na gierkówce do Wisły..... pewnie w myśl zasady, że i tak wszyscy pojadą +20. Od kilku dni mam przyjemność ( tak, przyjemnosc -to nie szyderstwo) stosować się do ograniczeń w poludniowej Szwecji. Dlugo musimy się jeszcze uczyć organizacji i inżynierii ruchu. Tej najprostrzej też.1 punkt
-
Abonament na odbiornik radiowy był odkąd pamiętam, wydaje mi się, że płacąc za radio w mieszkaniu to w samochodzie też jest opłacone. Co innego jak samochód jest na firmę. Co do punktów karnych to po ostatnich zmianach zauważam jeżdżąc na drogach, że mniej osób przekracza dozwoloną prędkość. Trudno mieć do tego pretensje, oczywiście jeżeli ograniczenia są w sensownych miejscach.1 punkt
-
Tu chodzi o coś innego. Krok za krokiem walczą starsi i mądrzejsi z własnością prywatna. Na razie skupiają się głównie na kierowcach. Kto pamięta stawki i punkty karne za wykroczenia drogowe sprzed ich wzrostu od 01.2022? Ich podwyżka w tym roku to przecież dla naszego bezpieczeństwa. Takie następnie przykładowe KPO, które ma uzdrowić budżet naszego państwa to nie tylko kasa, która do nas wjedzie. To podwyższenie wieku emerytalnego, wprowadzenie płatnych dróg ekspresowych, oraz od 2026r wprowadzenie nowego podatku dla posiadaczy aut spalinowych. Oraz inne haracze. Ile to będzie kosztowało Polaków vs kasa z KPO? Warto to sprawdzić.1 punkt
-
1 punkt
-
Ale coś się zmienia w stanie prawnym czy dopiero się dowiedziałeś o istnieniu takiego obowiązku?1 punkt
-
@therielZnajomy jeździł z Treningi na tyczkach – szkolenia i obozy narciarskie był zadowolony.1 punkt
-
Jeździłem parę razy u Kłusaka, każdy przejaz na tyczkach omawiał i poprawiał, u Bartka jest to rzadkością.1 punkt
-
Cześć Wybacz, pytanie dziwne. Chcesz się czegoś nauczyć czy nie? Jak przyjedziesz i trener każde Ci jechać a Ty mu powiesz co...? Sorry nie jadę za stromo? Ogarnij się chłopie. Pomysł zacny ale najpierw oceń swoje możliwości jak należy a jak masz wątpliwości to znaczy, że nie dorosłeś i idź na kurs jazdy na poziomie PI. Wiek w jeździe na nartach nie ma znaczenia = tak a propos. Pozdrowienia1 punkt
-
1 punkt
-
Dlatego ja trzymam jedna nartę tak długo na podnóżku jak ja chcę jadąc z dzieckiem i mogą sobie próbować podnosić. To kwestia odpowiedzialności dorosłych.1 punkt