Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.01.2023 w Odpowiedzi

  1. Kochani powiem tak ....kompletnie nie zmuszony zastanawiam się nad "forumowym" zebraniem na terenie SN ZW ZKI pt. "tańce hulanki i swawole". Co jestem w stanie załatwić: 1. Noclegi w pensjonacie "ZGODA" - prowadzi nasz "ratrakowiec" Adam Fiedor.....warunki "normalne", ceny negocjowalne, "dupna" wspólna kuchnia, fantastyczna gospodyni, przeurocza córka gospodyni - Julka (będzie z dziewczyny świetny instruktor i w mojej głowie ta sprawa), swojskie wyroby i te grzeczne i te nie grzeczne 2. Karnety - myślę że w dobrej cenie - tak myślę roboczo 50 dyszek cały dzień 3. Opieka nad dzieciakami - tu upustu niestety nie mogę zapewnić ale za to personel już tak. I tak mi się zdaje na granicy pewności że "mały wyciąg" w gratisie 4. Porady techniczne z mojej strony - a ja chętnie czegoś nowego się nauczę Termin: marzec 2023
    5 punktów
  2. Jurgów dzisiaj. Czynna jest tylko trasa wzdłuż orczyka. Zostało na niej nieco starego podkładu, który zamarzł w nocy. Na to spadło 30 cm śniegu. Zrobiły się wyborne warunki. Na koniec znajomi zaprosili nas do uroczego, drewnianego domku, na małą przegryzkę. Mają wspaniały widok na Tatry. Ostatnie dwa zdjęcia.
    5 punktów
  3. Cześć Ale to jest Berger. W tamtym czasie najlepszy demonstrator na świecie. A co do kontr rotacji - ja bym nawet o tym nie wspominał w sensie terminu czy tłumaczenia mechanizmu bo to nic dobrego nie przynosi. Masz Adam na forum przykłady. A wystarczy powiedzieć żeby patrzeć przed siebie w dół stoku - i styknie. Pozdro
    4 punkty
  4. Dziś jeszcze podgląd włoskich instruktorów....wniosek - jadąc wolno NW mają zawężoną pozycję, moja jest w takim skręcie jeszcze ciut za szeroka, ale teraz to już kwestia pilnowania siebie i jazdy, jazdy. Od dwóch dni mam promieniujący ból z lędźwi do biodra, to daje pewien dyskomfort, ale o dziwo mnie nie irytuje. Jutro dalej praca i w połowie dnia filmik aby móc siebie zanalizować i ewentualnie to samo w sobotę. Mam podejrzenie (do zweryfikowania przez expertów), iż coraz lepsza i aktywna jazda, wiąże się z potrzebą lepszego przygotowania fizycznego. Sukces dnia - pojechałem chyba całkiem przyzwoicie krótki odcinek śmigiem. Jeszcze za krótki ale utrzymałem i rytm i tułów jak należy. Powoli zbliżam się chyba do punktu, gdzie aby zrobić znaczniejszy skok, potrzebne będą przynajmniej tyczki GS. Upolowany Włoch (wiedział, że go filmuję) i przyłożył się, ładnie pojechał (ostatni zjazd dnia).
    3 punkty
  5. Cześć Myślę, że to trudny sposób uczenia. łatwiejszy to taki aby samą jazdą jej torem, wyborem terenu + krótkie komendy uczeń sam się ustawiał. Próba analizy przez ucznia co ma robić czyni więcej złego niż dobrego. Pozdro
    3 punkty
  6. Cześć Czyli coś takiego? Bo gość jeździ super, bardzo duża swoboda i luz. pozdrawiam
    3 punkty
  7. uczono nas dwóch podstawowych skrętów: "kristianii kontrrotacyjnej, zwanej austriacką" i "rotacyjnej", zwanej też "francuska lekką". Czyż nie są to przepiękne określenia ???? aż chce się uczyć......tej drugiej niekoniecznie. Materiał który zamieszczę ma nieco zobrazować problematykę którą poruszam mniej lub bardziej niuansowo w swoich materiałach a który niejako nawiązuje do twojej wypowiedzi i tego czego w młodości się uczyłeś......uważam że element gibkości obręczy biodrowej jest bardzo ważny. Sama kontr rotacja musi być uczona kontrastowo aby potem umiejętnie ją stosować czy to za pośrednictwem bioder, ramion lub też samej głowy a czasami tylko wyprzedzającym ruchem dłoni (zwróćcie uwagę na poklatki z jazdy sportowej GS i tzw. rekę prowadzącą skręt). W tym układzie elementem który "uruchamia" skręt jest bardzo niuansowy ruch NW w zakresie od stawu kolanowego do bioder.....pamiętajmy to tylko ćwiczenie....ćwiczenie które po opanowaniu jest podstawą do śmigu, krótkich skrętów lub jazdy po stokach o dużym nachyleniu......
    3 punkty
  8. Interpretujcie jak chcecie... 😄
    3 punkty
  9. Cześć Drogi Mitku, nie dorabiaj ideologii do czegoś, co powinno być oczywiste, bo sam tego nie lubisz jak ktoś to robi. Kask to powinna być oczywistość, choć nie jest obowiązkowy dla pewnej grupy ludzi, tak samo jak pasy w samochodzie i profilaktyka jamy ustnej. Lepiej zapobiegać niż leczyć. W żadnym momencie swojego życia nie jesteś w 100% bezpieczny. Dbanie o bezpieczeństwo, to nie tylko dbanie o innych ale również o siebie i swoje zdrowie. Kask jest wygodny i ciepły i z powodzeniem zastępuje czapkę na stoku. Pozbawiony zbędnego owłosienia na głowie, stwierdzam, że nie zdarzyło mi się w nim zmarznąć. pozdrawiam
    3 punkty
  10. Masz 100% racji. Tylko czasami to ktoś popełnia błąd którego koszt poniesiesz Ty. Rzadko, może Cię to nie spotkało i nie spotka (czego Ci życzę), ale tak jest.
    3 punkty
  11. W tym wątku sensem rozważań może być to, czy przy pomocy GPS można w wiarygodny sposób wyznaczyć długości sekundowych odcinków łamanej jaką jest zapisany ślad z GPS w następujących warunkach pomiaru: - prawie identyczny kierunek poszczególnych odcinków. - stosunkowo ekspozycja na niebo - prędkości rzędu 100 km/h W celu obliczenia prędkości średniej z np 3 takich odcinków. Pomijając wszelkie rozważania, czy np analizę pliku , takie zadanie realizuje każda aplikacja nawigacyjna w samochodzie jadącym z podobną prędkością. Aplikacja samochodowa, czy w smarfonie pokazuje te prędkości prawidłowo. Każdy może się o tym przekonać . Ta dyskusja przybrała formę uporczywego szukania dziury w całym.
    3 punkty
  12. Tak hiper, że aż świat stanął do góry nogami 😉 oby jak najdłużej
    3 punkty
  13. Wiesz, śmiech to przynajmniej zdrowie, a wolałbym nie doprowadzać nikogo do łez rozpaczy swoimi wyczynami 😉
    2 punkty
  14. Dzień 4 - Dziś oddalone o 11km Lavarone. Czarna trasa i jedna czerwona nieczynne (jeszcze nie przygotowane). Do 13 raczej pochmurno, potem słońce. Ogólnie około 30km tras, mniej więcej w połowie ośrodka spory, ale upadły hotel. Ludzi malutko, ale trasy przygotowane ok i urozmaicone. Zawsze miałem tak, że była jakaś jedna, która mi spokojnie wystarczała, ale tu wybrałbym taką w Folgarii. Edit Ten upadły lub mocno podupadły hotel
    2 punkty
  15. Cześć Żeby rzeczywiście się spotkać w takim narciarskim gronie trzeba to zorganizować w małym ośrodku ze wspólnymi kwaterami na jednym stoku itd. Inaczej się rozlezie. Pozdro
    2 punkty
  16. Kiedyś podczas pobytu w Les Arcs koledzy odważyli się zjechać z olimpijskiej trasy, na której bito rekordy w narciarstwie szybkim. Po uzyskaniu instruktażu, otrzymaniu specjalnych nart (ponad 2 m długości), wystartowali z połowy specjalnej trasy do szybkich zjazdów (dłuższego odcinka nie udostępniano amatorom). Nikt nie pojechał szybciej niż 130 km/godz. Jechali w pozycji na jajo. Na krechę. Na pytanie jak udało im się zahamować odpowiedzieli, że wystarczyło się wyprostować - opory powietrza wyprostowanego narciarza tak drastycznie zmniejszały prędkość, że po chwili mogli już normalnie operować nartami. Po swojej próbie trudno było im złapać dech, bo byli pod takim wrażeniem prędkości. Takie mam wspomnienia o 20letnich amatorach, którzy jechali prawie 130 km/godz. Oceniałem to z punktu widzenia zupełnie początkującego narciarza.
    2 punkty
  17. Myślisz że wątroby to zniosą ? 👀🤣
    2 punkty
  18. Cześć To jest ześlizg boczny na przemian. Skręt stop to musi być skręt a tu nie ma skrętu przecież Beato Droga. Pozdro ( He He ja pisze o ześlizgu a Adam o tym co pomiędzy )
    2 punkty
  19. Tak Mitek ma rację ...w większości przypadków na etapie początkowym wystarcza patrzeć (obrócić głowę) w dół stoku....a samo ciało bezwiednie się ułoży....
    2 punkty
  20. Tak dokładnie mi o to chodzi ....ale tu widać "rękę Boga" (cokolwiek przez to rozumiecie) - czyta stok w niesamowity sposób - niesamowite wykorzystanie każdego garbu, każdego odsypu.....jazda wyśmienita, wzorcowa - bardzo bym chciał jeździć w ten sposób - ten materiał nijak się ma do współczesnych "ustawek". Szkoda że później nieco zafiksował w wąskiej jeździe i technik azjatyckich ale z drugiej strony to też pewien etap rozwoju narciarza - spróbować czegoś innego - ważne - nie czynić z tego "świętego grala"
    2 punkty
  21. Cześć Mam nadzieję, że ten film nie obrazuje rzeczonego przejazdu, tylko stwierdza fakt, że potrafi zjechać bez skręcania, czyli na wprost. pozdrawiam
    2 punkty
  22. Kask już kupiony. Biały. Nie wiem czy to stosowny kolor dla starego jegomościa. 🙂
    2 punkty
  23. Cześć Piotrek jesteś młody inteligentny, wykształcony i masz szeroką wiedzę z wielu dziedzin. Masz bogate doświadczenia sportowe i nie tylko sportowe a także rzadką cechę poważnego podejścia do realizacji pasji i innych działań, którą - jak wiesz - bardzo cenię. Cóż... ja już dobiegam 6 dych, umysł raczej dość ograniczony, nabyta wiedza wyparowała, dzieci dorosłe i praktycznie samodzielne a żona jeszcze młoda i fajna więc sobie poradzi, tak że sprawa oczywista. Prawdziwe wartości trzeba dobrze chronić a na byle co nie ma sensu tracić czasu ani środków. Pozdro serdeczne PS Poza wszystkim... Co ja mam odwlekać? Mam kask już parę lat i jeżdżę w nim jak widzę taką potrzebę. I - co najważniejsze a nikt jakoś o tym nie pisze - to porządny sportowy kask, który naprawdę może pomóc przy solidnym dzwonie a nie jakieś piankowe gówno za stówkę, które ochroni jedynie przed nadjeżdżającym krzesłem noszącą go niemotę. Pozdro
    2 punkty
  24. Cze Wypowiedź elegancka, tylko puenta już mniej. A wystarczyło tylko skwitować, "że nie myli się tylko narciarz, który nie jeździ". Pewnie znowu przysporzyłeś sobie wrogów. pozdrawiam
    2 punkty
  25. Jeżdżę w kasku od 2004 roku, od 2005 również w ochraniaczu kręgosłupa. Zawsze! Niezależnie od stoku, prędkości i pogody. Nawet jak uczę dziewczynę pługu to zakładam kask i żółwia. Podobnie zawsze, robię solidna rozgrzewkę przed jazdą. Wywracają się najlepsi zawodnicy PŚ, a zagrożenia mogą nie zauważyć najbardziej doświadczeni instruktorzy wykładowcy. Nie ma ludzi nieomylnych. Nie myli się tylko kretyn, do czasu kiedy przekona się, że jest kretynem. U mnie przypadek sprawił, że kask przydał się pierwszego dnia po jego założeniu, także nie ma co tego odwlekać.
    2 punkty
  26. Cześć Bo nie mieli kasków. Pozdro
    2 punkty
  27. Nikt nie mówi że kask chroni innych ludzi, to ochronna osobista. Dobry narciarz się nie wywraca ale przez analogię wielu zawodowych kierowców ginęło na drogach a także dobrych pływaków utonęło.
    2 punkty
  28. nie wygłupiaj się na starość - jedziesz do Włoch, piękna pogoda, dobre żarełko
    2 punkty
  29. Cześć No ja niestety mam długie włosy... a już w Tytusie było napisane... Pozdro
    2 punkty
  30. Łobuzy !!! Od zawsze tak mi się wstawiają .... Jak to zrobić lepiej??
    2 punkty
  31. Jest progres w pozycji. Potrafię wreszcie prowadzic narty na szerokość bioder. Choć w trakcie jazdy zwlaszcza szybszej na stromym, jeszcze się to chwilami sypie. Zrozumiałem slogan "ciśnij na języki". Nie potrafię dokładnie opisać tej zmiany ale....to nie kwestia siłowania się z butami aby je zgiąć w przód. Raczej forma oparcia się piszczelami o buty, w taki dość subtelny sposób. Dziś pojawił się lekki siniaczek na prawej nodze, czy odgniecenie. Do tej pory ten element postawy szwankował. Niestety zmienia się także podejście. Nie ma już takiego ślepego zauroczenia nartowaniem. Teraz przechodzi to w świadomość potrzeby cięższej i trudnej pracy aby móc zrobić dalszy progres. To już chyba koniec radosnego etapu gonienia króliczka. Obserwuję włoskich instruktorów podczas obecnego wyjazdu, zadziwia i fascynuje mnie ich lekkość jazdy i kontrola szybkości. Mam wrażenie, że na łącznikach gdzie ja przyśpieszam, oni ładnie utrzymują jednostajne tempo. Choć miałem też kilka razy odczucie, że w brzydszym stylu, ale udało się to trochę zrealizować.
    2 punkty
  32. Adam Ja jak zwykle się deklaruję i na pewno przyjadę jak coś, ale chyba trzeba jakieś wpisowe ustalić w wysokości, aby każdemu było żal nie przyjeżdżać. I od razu za całość kupić karnety i alkohol, jak nas mało będzie - to będziemy tydzień się mordować (nie za swoje - a co), aż wszystko zmęczymy i karnety wyjeździmy. Ponadto klauzulę, "śmierć, nawet własna nie zwalnia z obowiązku przyjazdu" - podpisać krwią. Najlepiej w tygodniu, żeby beki nie było, bo klienci pomyślą że cyrk dojeachał, giganta postawić, może speed Zwardoń na krechę do omdlenia 7G zorganizować, prędkości na zegarze podkręcić, aby wszyscy powyżej 150km/h mieli na budziku, nawet pługiem - może być bardzo zabawnie. pozdrawiam
    1 punkt
  33. Leszcz. Prawdziwi goście robią to na slalomkach. Pozdro
    1 punkt
  34. Oj Mitek wiedzę tajemną zdradzasz......🤣
    1 punkt
  35. Cześć A to chyba było przed aferą, bo mało palił ale dużo dymił, później dostali chyba domiar o ile pamiętam 🙂 pozdrawiam ps. Oczywiście Ci dokuczam, też miałem Paseratti, ale 2-kę po lifcie albo trójkę przed, już nie wiem, pierwszy rodzinny wóz. Rozbity w Wadowicach. Sprawca Adam Szatan - autentycznie, poruszał się z prędkością światła Polonezem Caro.
    1 punkt
  36. Może 4f ma jakiś inny dermizax, bo ten z jmp nie przemaka na mokrym siedzeniu.
    1 punkt
  37. Cze Dobrze że ma czarne nauszniki, ale pytanie Szymka nie głupie, bo to nie jest oczywiste, że gogle pasują do kasku - nie chodzi o kolor oczywiście. pozdrawiam
    1 punkt
  38. Gratuluje, ale kolor najgorszy z możliwych z uwagi na widoczność. Najlepiej pomarańczowy.
    1 punkt
  39. Amatorskie szybkości ponad sto na godzinę traktuję jak liczby urojone. Bardzo przydatne do obliczeń w elektrotechnice. Oberwuję często przejazdy w PŚ. I szybkości. Przeliczam na metry w sekundzie. Obserwator stoji obok stoku i zawodnik przelatuje w sekundzie prawie 30 m. W wybranych miejscach, właściwym stroju, nartach, smarach... A tu nawiedzony(może i szybki w stosunku do mnie) wali na SL szybciej niż ci ww. Jak mu to dobrze robi na samopoczucie, to niech analizuje swoje wykresy. A prawdziwy przykład, to małolat(też lubi szybko) na trasie z pomiarem na Stubai. Max 90 km/g. Tak mi opowiadał Kuba Stubei 22.01.mp4
    1 punkt
  40. Cze Jak to Holzwagen - te pewnie wskaźnik spalania oleju silnikowego jest 😉 pozdrawiam
    1 punkt
  41. Barometr dobrze odczyta szybką ZMIANĘ wysokości ale źle się nadaje do wyznaczania jej bezwzględnej wartości. Nawet różnica temperatury typu ranek/południe może zmienić wysokość o kilkaset metrów.
    1 punkt
  42. Z Plose mam świetne wspomnienia. Super pogoda i warunki. Pojechalismy tam z żoną i koleżanką z Oslo w lutym 2016 r. Próbowałem filmować kamerką Hero 3 przypietą do klapy plecaka. Wyszedł za długi i pewnie nudny, prawie 20 minut, filmik. Zdecydowanie mógłbym sobie darować niektóre wielojezyczne wstawki słowne. 🙂 A jutro w tym samym składzie wyjazd do Dobbiaco. https://photos.app.goo.gl/SLgUFwg5ptnwdLqq9
    1 punkt
  43. Cześć Poza tym to na czy narciarz ma kask czy nie ma nie czyni go narciarzem bezpiecznym. Wolę samych bezpiecznych bez kasków niż zabezpieczonych kaskami, żółwiami i gardami ale jeżdżących niebezpiecznie - taka filozofia. Pozdro
    1 punkt
  44. Żebyś wiedział, dokleił się jakiś i jechał mi na zderzaku, dwa razy puściwszy długie i spoko, potem jakiś drugi nas wyprzedził, wjechał przede mnie i pohamował... ot taki chocholi taniec. Testowałem spalanie czy wróciło na niski poziom, no i voila 3.6. Raz można ale szczerze mówiąc wolę jechać dwa razy szybciej jakoś czuję się wtedy bezpieczniej, oczywiście na niemieckiej autostradzie.
    1 punkt
  45. Dziś pogoda równie wymagająca jak wczoraj, tzn w górnej części ośrodka ludzie uciekali po 203 zjazdach: znaczny wiatr + solidny opad śniegu połączony z bardzo słabą widocznością .. Zatem, po odwiedzinach na górze szybciutko wróciliśmy na Trametsch: tu miło, trasa otoczona wiatrem izolowana od lasu, po opadzie w nocy zrobiona, więc jazda bajeczna ...... przez pierwsze 2 kilometry, a następnie ZONK: środek i dól nie był przygotowany, więc mimo niewielkiej ilości ludzi potężne odsypy tworzyły się w oczach. Niemniej, pojeździliśmy haj się należy, a o 14tej głód nas wygonił . Trametsch to fantastyczna trasa, wg miejscowych długości prawie 9 km, zaś górnej stacji gondoli ma ok 6 km. Oznaczona jako czarna, cały czas wyrażnie goni w dół, ale co ciekawe nie ma tu żadnej naprawdę solidnej ściany, raczej cały profil jest dość równomierny (mocniejsze nachylenie w górnej szerokiej części). Jeśli nic się nie zmieni, to jutrzejszy wybór to Kronplatz (mamy jakieś 3 kwadranse jazdy), gdzie prognozuje się dobrą pogodę ze sporą ilością słońca. Co do sprzętu - drugi dzień pojeżdziłem na (nowych ) Salomonach Blast 175 R17 (121-72-106) i mogę wstępnie powiedzieć, że narta jest znakomita, ale bez cech morderczych kondycyjnie dla nóg. Bardzo dobra stabilność, łatwośc w manewrowaniu i jeździe kombinacyjnej, przy tym szybko na krawędziach przyspiesza i ma niezły ,,ciąg''. Jutro pewnie będzie szansa pojeździć przy dobrej widoczności, zatem może bardziej dynamicznie - dam znać.
    1 punkt
  46. No cóż jakoś sezon na śniegu zacząć trzeba, więc spontanicznie na zakończenie 2022...Szwajcaria. Warunki na przetarcie doskonałe Pierwszy raz po cantingu na śniegu i...jest dobrze. Wreszcie luz bez strachu o niekontrolowane łapanie zewnętrznych krawędzi podczas węższego prowadzenia nart. Można kontynuować dalszą pracę nad swoim nartowaniem w większym komforcie. Spokojnego 2023 roku dla wszystkich forumowiczów!!!!
    1 punkt
  47. 1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...