Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 06.01.2023 w Odpowiedzi
-
Jutro o 6 rano wyjeżdżamy, odległość do pokonania to blisko 900 km, zatem pewnie ,,brutto'' ok 9,5 - 10 godzin. Do boxa wchodzi 4 pary nart, 3 pary butów i 3 kaski, zatem miejsca w bagażniku starczy na torby podróżne, prowiant itepe. W ramach przygotowań: - zapoznaliśmy się z terenami narciarskimi w teorii - znamy najważniejsze adresy w okolicy i marszruty, właściciele kwatery wiedzą kiedy powinniśmy dojechać - sprzęt został przygotowany - € zakupione Zaktualizowany plan wyjazdu: dzień 1 - Plose (ok. 40 km tras) dzień 2 - Gitschberg Jochtal (ok. 50 km tras) dzień 3 - 6 - jw + Kronplatz (>100 km tras) przy czym dolne stacje na ok. 110 m, zaś górne na ok. 2300 - 2500 m , więc spodziewamy się wielu długich zjazdów. -Po południu Panie jadą do Aquareny, a mężczyźni ?? się zobaczy. Na dziś warunki pogodowe dobre: prognoza na wyjazd głosi średnio -9 do -4 na stokach i nieco ciepłej w mieście, możliwe niewielkie opadu śniegu, średnio ok 5 h dziennie suonka. Finanse: Karnety - najpewniej na pierwsze 4 dni kupimy lokalny na Plose i Gitschberg (196 €), Kronplatz 2 dni to 122 €, czyli razem ok. 320 €. Kwatera na osobę 1000 zł; Paliwo ok. 160 € + 300 zł do podziału; Wstęp na Aquarena 12 € / 3 h za osobę; Na stoku kawa + deser ok. 12; Podatek lokalny ok 11 € / osobę za tydzień. Jutro lub pojutrze kontynuacja relacji. Ps. No w końcu jedziemy!!!!! Będzie bajka + krew i łzy 😄 Kronplatz: Gitschberg Jochtal: Plose:5 punktów
-
Cześć Szymon 1). Trzeba go przestrzegać, a przede wszystkim znać. 2). Jak osiągniesz wysoki poziom w narciarstwie to zaczniesz go rozumieć i stwierdzisz, że ktosie, którzy go wymyślili, to nie pajace jak nasi rządzący, ale ludzie którzy na nartach spędzili całe życie. 3). Jak dojdziesz do wniosku, że ten dekalog mimo, iż posiada bardzo ogólnikowe zapisy, w gruncie rzeczy jest bardzo precyzyjny, to będzie oznaczać, że jesteś już bardzo świadomym narciarzem. Przykład, znakomity przepis drogowy, zmieniony wspólnie i za porozumieniem z Kacorem (nomen omen świetnym i doświadczonym kierowcą, który spędził w samochodzie pół życia nigdy go nie prowadząc) mówiący o zachowaniu bezpiecznej odległości. Identyczny zapis jak cały dekalog FIS, prosty i precyzyjny. Wjechałeś w kogoś, tzn. nie zachowałeś bezpiecznej odległości, nie wjechałeś - to zachowałeś. A jaka to odległość - po prostu bezpieczna i tyle w temacie. Teraz wymyślili kocopoła dla cyborgów z miernikiem odległości w oczach. Ja nie mam pojęcia ile to 3 metry, a nie daj Boże 70. Natomiast wiem jaka to bezpieczna, taka abym nikomu nie wjechał w "dupę" w każdych warunkach. Tu nawiązuję do filmiku i dyskusji wklejonym przez @nikon255. Oglądałem tylko pierwszy. Nie wiem o czym tu gadać i pisać, a nie mówiąc o krytyce. Gość ma takie umiejętności, że nie ma o czym pisać, 19 sek mówi o nim wszystko. Ma otrzaskany Zermatt jak ja Tylicz 😉, przy jego poziomie, to facet już widzi miejsce w kolejce na krześle, a nie zawraca sobie pierdołami takimi jak śnieg, czy skręt będzie dobry, czy nie dobry, jak pojechać i gdzie. Przy takim zaawansowaniu, to on skanuje trasę i przeszkody na kilometr przed nim. Jego strefa bezpieczeństwa troszkę inna niż nasza, a krytykę zbiera pewnie od psudocarverowców, którzy na muldach już idą z buta, a jazda offpiste kończy się nie jazdą po śniegu, lecz zbieraniem go pod kurtkę. pozdrawiam5 punktów
-
Tak czytam i nie wiem czy się odzywać. Naprawdę sądzicie że dekalog to za mało? No i macie rację. Potrzebne jest jeszcze jego przestrzeganie i elementarne poczucie rozsądku, oraz elementarne przewidywanie. Tylko albo aż tyle. Inaczej będziemy dopisywać kolejne paragrafy uszczegóławiące. Wiecie jak teraz wyglądają statuty szkół średnich? Rozstępów dostają od mnogości pierdol o zenitalnym poziomie absurdu.4 punkty
-
Co fo filmiku..... gościu jedzie pewnie i raczej obliczalnie. Groźne jest jednak to że pokazywanie takiego filmiku może skłonić do podobnej jazdy tych, którym się tylko wydaje, że potrafią tak jechać....3 punkty
-
Szkoła nie może. Wiesz co ma wpisany w opinii poradni Psych. Ped. Uczeń, kandydat na technika analityka chemicznego ? Cyt. ,,Uczeń nie zawsze rozumie czytany przez siebie tekst,, ... Analityk, taki wiesz, co ucząc się robi doświadczenia chemiczne. Ja już tam pod lab. auta nie stawiam .... Chore.3 punkty
-
3 punkty
-
@nikon255 jak niżej, było dawane: Czas na podsumowanie wyjazdu. Pobudka w krainie ziemniaka o 4.40, wyjazd 5.20. Przejechane 224km w 2 godz 9 minut czystej jazdy, po drodze pauza na maka w Kłodzku i mniejsza pauza na 100% kontrolę na zawartość alko we krwi w jednej z miejscowości na DK8. Tutaj byłem pewien że zaraz dostanę mandat, bo wolno nie było, Yanosik milczał a kierowcy z drugiej strony nie mrugali. Skończyło się na mocnym hamowaniu i wynikiem 0.0% Tak podbudowany pojawiłem się na parkingu o 8 rano, po drodze rzut okiem na frekwencję przy apartamentach CG oraz Czarna/Biała Perła: auto sporo, więc interes się kręci. W międzyczasie sprawdzenie podłoża koło Luxtorpedy: jest OK, w nocy zmroziło, twardo pod butem. Z Kastli oraz Headów w bagażniku wybieram te drugie. 8.45 zakup karnetu i ustawiłem się pod pustą Luxtorpedą. Punktualnie o 9 rano kanapa ruszyła. Pierwszy zjazd na B na ostrożnie, trzeba poznać warunki. Sama góra nie była ratrakowana, pierwsze 100m na miękko-twardo. Potem betonik aż do samego końca, po drodze kilka miejsc gdzie śnieg miał brązowawe zabarwienie. Kolejne zjazdy już szybciej. W miarę upływu czasu frekwencja zaczęła rosnąć, co niestety spowodowało szybką degradację stoku. O 10 szybka przesiadka na Żmiję i trasę D. Tutaj pusto, twardo, równo i..niestety sporo przecierek do omijania. Szczególnie na pierwszym odcinku 150m trzeba było uważać na tor jazdy. Ponieważ było pusto, była fajna zabawa z jazdą na wyższej prędkości i omijaniu widocznych z daleka utrudnień. Stok trzymał się do 11.30, potem zaczęło robić się miękko. Dlatego zmiana na Luxtorpedę i zjazd nieczynną trasą A. Początek trasy rewelacyjny: równo i twardo. Środek i koniec, aż do zjazdu łącznikiem na B [trzeba było uciekać bo dalej przetopy wymuszały zdjęcie nart] niestety mocno nierówny, z licznymi śladami gąsienic ratraka. Wszystko oczywiście zlodzone. Powrót na B po dłuższejnieobecności: zaczęły się schody. Duża frekwencja, kasza zamiast śniegu. Ciężko jechało się na GS. Z obserwacji: - prędkość Luxtorpedy i Żmiji bez zmian vs poprzedni sezon wg GPS - parkingi na górze pełne, - wyłączona trasa A [brak możliwości przejazdu przez drugą połowę] oraz trasa C - naśnieżona na 75% szerokości, liczne przetarcia i widoczne ślady gąsienic ratraków - D padnie na dniach, o ile nie spadnie temp i nie odpalą armatek - B ma najwięcej białego. Na Efce nie jeździłem Sports Tracker wypluł 37, 65km jazda w górę i w dół przez równe 3 godziny, V max 87 km/godz.2 punkty
-
Wiesz jak jest każda dziewczyna co ma 158cm wzrostu musi mieć belle 72 dc nordiki to się nazywa przeznaczenie...2 punkty
-
Zofio czy twoj mąż to Andrzej, jesli tak to już masz wybrane narty, a jak nie to tez masz https://www.skionline.pl/forum/topic/35572-zmiana-na-nowe-narty-dla-kobiety-co-wybrać-jaka-długość-i-model/#comment-378864 Nordica stała się modna i piękna Belle2 punkty
-
Długość to kwestia wtórna. Bardziej martwi mnie Twój opis jazdy. Czerwone i czasem czarne a niebieskie tylko jak szerokie i gładkie. Przy tym jeździsz na tyłach i boisz się prędkości. Wynika z tego że jeździsz na czerwonych bojąc się, czarne właściwie omijasz i na niebieskie wjeżdżasz tylko jak są niewymagające. Doprawdy nie wiem jak to odczytać 🙂 Poza tym że narty musisz zmienić bo masz prawie dziecięce. Twoja dotychczasowa narta ma promień ok 15-16, Nordica niecałe 13. Konstrukcję ma o wiele lepszą, ale nie wiem czy taka narta z rockerem nawet 156cm dużo zmieni. Nie jest to na pewno model dedykowany do jazdy długimi skrętami ciętymi ale nie wiem czy jeździsz takimi. Masz jakieś film ze swoją jazdą?2 punkty
-
No przecież nie musisz jeździć w Myślenicach, kupować drakońsko drogich karnetów, męczyć się na paskudnie przygotowanych stokach i psuć sobie sprzęt…2 punkty
-
to by tłumaczyło brak pojęcia, znajomosci, ewentualnie zrozumienia i stosowania dekalogu… @Marcos73 masz rację, wszystko jest do ogarnięcia, mając lat 18 szybko obczaisz - lat 51, z bagażem świadomości i ułomności trochę gorzej. Ale co tam… cieszmy się, że jeszcze możemy i nie mamy dys… jeszcze2 punkty
-
Beatko Zgadzam się z Tobą w drugiej kwestii, pierwsza dyskusyjna, pewnie mąż ma prawo jazdy i jak już je dostał to musiał samodzielnie ogarniać inne "dzieci" w podobnych bolidach. No i pewnie się tego nauczył. Początkowo pewnie ogarnięcie przełączników, lusterek, nie mówiąc o synchronizacji nóg z ręką, a skończywszy na obserwacji całego otoczenia i analizy wszelkich bodźców do niego docierających z zewnątrz, a skończywszy na nieirracjonalnych zachowaniach innych kierujących, pieszych rowerzystów etc. Żyje, więc sobie poradził. Brak odpowiedzialności rodziców ewidentny, w domu pewnie to bez nadzoru się nie pójdzie za przeproszeniem "wysr...ć", ale na stoku skręt z pługu i już sam popyla, a jak już poczuje krawędź - to świat, jeździec do kwadratu. Traktują stok jak piaskownicę - tylko dużą. Bawią się dorośli i dzieci, więc co się może stać ???? pozdrawiam ps. Będąc teraz w Tylicz Ski, śnieg szybki i betonowy, wjazd z płaskiego na ściankę, wąski stromy stok, malec z 8 lat na pełnym gazie, nawet nie zwolnił, bez opieki (jak to dziecko 3 x 0 - 0 strachu, wyobraźni i doświadczenia), a tam kobita leży za przełamaniem, zbiera sprzęty, mąż pomaga - brakło parę cm i byłby dzwon jak się patrzy, rodziców malca brak - no przecież narciarz doskonały, zjeżdża wszystko na dzidę.2 punkty
-
Na B z rana twardo, równo i pusto. Dopiero teraz frekwencja na stoku zaczyna rosnąć, niedługo ewakuuje się na D.2 punkty
-
Mam wrażenie , że SzymkQ próbuje w coś część piszących wkręcić, negując DEKALOG . Dla mnie, to grzech główny. I proszę nie szukać dziury w całym tekstami w stylu .. gdzie to napisałem '' , ,,w którym wpisie '' itepe. Dla mnie, taki jest kontekst wcześniejszych wielu wypowiedzi. Tu niespecjalnie chodzi o narty, chodzi raczej o rozmowę / dyskurs dla dyskursu jako takiego. SzymQ świetnie pisze, ma dobre pióro, jest w dym dużo logiki, brakuje .... no cóż, brakuje w tych wpisach dla mnie rzeczywistej narciarskiej pasji do jeżdżenia po trudniejszych stokach, do zmagania się z trudnym terenem, do walki o poprawę swojej własnej techniki , Dla mnie ściema .... ... albo hiperego .. albo całkowicie się mylę, co nie zmienia faktu, że wygląda to tak, jakby każdy kolejny wpis dostarczał paliwa . Ten wpis także zapewne go dostarczy. Konkluzja: tak wygląda efekt braku śniegu w styczniu.2 punkty
-
Mówiąc inaczej - dobrze, że w Wisle są pojedyncze stoki, część typu 'górka za stodołą', bo wiekszość z nich tą swoją jedną trasę z przyległościami uruchomiła i górki działają i mają się względnie dobrze jak na te warunki. Poza tym akurat w tej chwili piździ tu jak w 'keleckem a mimo to wyciągi chodzą.... stop - już bramki zamkniete (godz 22) i czas się zbierać.... Muszę uważać na drodze, bo chyba jestem psychicznie rozchwiany.2 punkty
-
Gdyby Szczyrk potrafił wykorzystać choć 50% swojego potencjału, wówczas nikt by się nie zastanawiał, który ośrodek jest najlepszy w Polsce. Śnieżenie od przejęcia ośrodka jest na absolutnym minimum, najpierw były lance, brakowało prądu, teraz dostawiono armaty, brakuje wody. Ośrodek jest często zamykany ze względu na wiatr, jakby ktoś projektując nowe wyciągi, nie wiedział, że tam wieje. Gdyby gondola była na podwójnej linie, nie byłoby prawdopodobnie problemu. Pośredni zamykany często ze względów ekonomicznych. Trasy przy knajpach prowadzonych przez lokalnych przedsiębiorców, też jakby traktowane mniej priorytetowo. Te fajniejsze, naśnieżane w ostatniej kolejności. Problemy komunikacyjne. Inwestycja wstrzymana, wymagająca dalszego rozwoju, by unikać zatorów np. na Solisku. Gondola też nie ma alternatywy w Czyrnej. Niemniej jednak, stawiając nową kanapę w Czyrnej, też należałby więcej uwagi poświęcić Bieńkuli czy 1 oraz zbudować nową trasę zjazdową. Potencjał Pośredniego też niewykorzystany. Tak by można, wymieniać jeszcze bardzo długo. Proponuję przejrzeć zdjęcia z kamer w Wiśle i w Szczyrku. W Wiśle mamy śnieg, w Szczyrku na trasach narciarskich rośnie trawa. A to top sezon, za tydzień zaczynają się ferie śląskie. I nie piszę to o jakimś małym ośrodku, tylko o ośrodku narciarskim, których chce być nr 1 w Polsce, ośrodku który sprzedał prawdopodobnie kilkaset karnetów sezonowych i kila tysięcy karnetów.2 punkty
-
Trudno jeździć na nartach po możliwościach i potencjale ośrodka, znacznie łatwiej po śniegu.....2 punkty
-
Ja nie wziąłem nic do siebie... Nie czuję się osobiście dotknięty. A co do rynsztoka na SF: czytujesz najpoczytniejsze i najbardziej zapalne wątki? Czy tylko te o narciarstwie doskonałym? Mitek to Mitek. Są fora gdzie ma bana. Jednak forum narciarskie bez Mitka jest jak narty bez kijów - niby można, tylko po co?!2 punkty
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Kwatera w Bressanone / Brixen, 6 km od gondoli na Plose i 11 km od Gitschbergu. Do Kronplatzu mam 36 km. Dzięki 😄 Tak lubię, czasami to ułatwia życie innym, którzy kiedyś się w ten region wybiorą. W relacjach będę chciał podać troszkę szczegółów.1 punkt
-
No właśnie. Próbowałem kiedyś podrązyc temat czymże jest "dekalog", oczywiście na miarę mojej kulawej znajomości prawa. Wyszło mi, że to zasady ustawowo obowiązujące. Skąd? Jak niżej. Par31 ustawy "o bezpieczeństwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich" zobowiązuje korzystających z takowych do znajomości "zasad korzystania z terenów, urządzeń i obiektow". Zobowiązuje również w art 27 zarządców ośrodka do poinformowania korzystajacych z ośrodka o tych zasadach w określonej w ustawie formie.( pisemnie przy kasie w widocznym miejscu) Stawiam piwo do końca życia gdy ktoś znajdzie gdzieś "zasady korzystania..." w których nie będą literalnie wymienione zasady dekalogu... Czy to wystarczy by dekalog miał range obowiązującego prawa?1 punkt
-
1 punkt
-
Zofia nie ma 30 lat albo Andrzej jest kłamczuszkiem 😉 To że narta jest modna nie ma najmniejszego znaczenia. Liczą się tylko umiejętności i upodobania co do stylu.1 punkt
-
Jak dla mnie dyskusyjna jest 45 sekunda i przejazd 1m od zaparkowanego narciarza. Reszta, chyba bym się nie czepiał. Inna sprawa że przejazd jest zmontowany i wycięte są sekcje gdzie było gęsto od innych narciarzy. Natomiast poza wskazanym momentem zgadzam się z jego oceną warunków i tłoku. Sam analizuję podczas jazdy podobnie ale z uwagi na umiejętności i doświadczenie wykonuję takie manewry jak na filmie z większymi zapasami odległości i często jadąc wolniej tam, gdzie jest większe zagęszczenie. Najtrudniejszy manewr to było wyprzedzenie narciarki w różowym jadącej z porównywalną prędkością. Manewr trwał najdłużej i wymagał najwięcej wolnego miejsca na stoku. Ale sytuacja oceniona i ogarnięta wzorowo.1 punkt
-
Hej, szukaj nart o długości minimum 170 do powiedzmy Twojego wzrostu, z promieniem skrętu 15 - 17 m. NIE SZUKAJ wśród nart ,,dla początkujących'', większość to konstrukcyjnie słabizna i nierozwojowe; weź pod uwagę narty z rdzeniem drewnianym - te mogą długo posłużyć. Wg monenklatury szukaj nart dla średniozaawansowanych. Nie ma potrzeby kupować nart nowych - wśród używek jest spory wybór. Można zamieścić ogłoszenie na stronach jak np. https://www.facebook.com/groups/768530096910577 czy u nas na forum. Gdybyś miał wątpliwości co do stanu - pytaj zamieszczając fotki z bliska.1 punkt
-
Sugerujesz że rodzice powinni go zdyscyplinować? A jak się zestresuje? A jak ma jakieś ,,dys...,, ? (Dysleksja, dysgrafia, dysrozsadek) Oj, pod prąd idziesz Kolego... 😉1 punkt
-
Cześć I dlatego musimy się spotkać bo narta do baletu by Cię po prostu urzekła. Pozdro1 punkt
-
Wychodzi na to moje pióro jest słabe skoro tak odczytałeś moje wpisy. Cieszę się, że jest dekalog, ale nie uważam, że jest wystarczająco precyzyjny i potrzeba dużo zdrowego rozsądku oprócz dekalogu. Picie alkoholu w trakcie jazdy może w tym nie pomagać. Co do poprawiania umiejętności i techniki to nie wiem czym sobie zasłużyłem na taki osąd. Ciężko pracuję nad swoimi umiejętnościami, tyle, że w mniej popularnych kierunkach - chciałbym mieć swobodę jazdy tyłem / po nieprzygotowanym śniegu czy prostych tricków dorównującą do jazdy przodem. Cały czas marzy mi się też kompletna jazda na jednej narcie, ale to jest mega trudne. Ciągnie mnie to bardziej niż przejazd po Harakiri i kosztuje wiele upadków (a te tyłem bywały naprawdę paskudne). Ryzyko upadków podejmuję jak widać częściej niż inni forumowicze, ale ze szczególnym uwzględnieniem interesu innych użytkowników stoku (bywa, że bez wzajemności). Może jednak NNW a nie OC u mnie, ale to właśnie to podejście do jazdy co gość na filmie... Dziękuję bardzo za Twój punkt widzenia. Chyba już lepiej zamilknę 🙂1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Co to znaczy groziłeś? Proszę o cytata z groźbą. Jeżeli tak coś zrozumiałeś to wybacz. Nie ma mowy o groźbach, tylko edukacja. Przecież sam wiesz, że mówimy na innych poziomach, prawda..? Pozdro1 punkt
-
Oby miał solidne OC jeżeli się z tego nie wyleczy. Sytuacji w których błąd oznacza dzwon za dużo. I po co ? M.1 punkt
-
apropos dekalogu. Co myslicie? filmik z dyskusyjna jazda miedzy innymi narciarzami w komenatrzach go pojechali, ze instruktor i tak jezdzi miedzy ludzmi... No i sie tlumaczy1 punkt
-
Szukałem w swoich filmach, czy zdarzyło mi się kiedyś mieć taką neutralną pozycję w skręcie w czasie zmiany krawędzi ? Coś takiego narty w powietrzu, na płasko, dzioby zrównane, tylna część ciała w pozycji na krześle. Robię filmy(żona mi robi) w celu udowodnienia sobie, że się ciągle poprawiam. Niestety w rzeczywistości jest raczej odwrotnie. Nie odpuszczam. Zawsze jest coś do poprawy Okres, gdy Plus rozpoczął emeryturę. Materiał historyczny. https://youtu.be/nHA4_Y0dGB41 punkt
-
Spodziewałem się takiej odpowiedzi. Przekonasz się że w miarę wzrostu umiejętności wzrasta zaufanie do samego siebie, wtedy zmniejsza się tzw. personalna komfortowa przestrzeń.1 punkt
-
Naszła mnie taka myśl, że i ja mam piosenkę dla Ciebie - jest tam i morał i star, co to się w śniegu zakopał. Prawdopodobnie i tak już znasz, ale... 🙂1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Osoba początkująca czy też słabiej jeżdżąca jest skoncentrowana na sobie i swojej jeździe. Z tego względu ogarnia bardzo niewielką przestrzeń na stoku. Ta przestrzeń to przestrzeń potrzebna dla poczucia bezpieczeństwa jest oczywiście bardzo różna w różnych wypadkach sytuacjach i może zmieniać się u jednej osoby nawet w czasie jednego zjazdu diametralnie. Gdy w tej przestrzeni pojawia się osoba jadąca szybciej jest natychmiast postrzegana jako "agresor". Do tego dochodzi brak umiejętności oceny czy "agresor" panuje czy nie panuje nad tym co robi oraz panika związana z własnymi działaniami w chwili bycia atakowanym. Najczęściej jest tak, że taka osoba postrzega jako sytuację niebezpieczną zdarzenie,w którym agresor nawet nie zdaje sobie sprawy, że kogoś przestraszył bo po prostu jechał a ominięcie "napadanego" było uwzględnione 100 albo 150m wyżej gdy agresor dla "napadanego" jeszcze nie istniał. Często jest tak, że osoba "napadana" ratując się wywraca się sama a postrzega to jako wywrotkę spowodowaną przez innego narciarza. Dlatego zawsze apeluję o stosowanie podwójnego czy potrójnego bufora nie ze względu, że "nam coś nie wyjdzie" ale z dbałości o psychikę współuczestników narciarskiej zabawy. Co więcej znam chyba dwa przypadki - widziałem je na własne oczy - gdy takie przejechanie obok spowodowało na tyle paniczną reakcję, że upadający doznał kontuzji, niegroźnej ale zawsze. Pozdro1 punkt
-
Cześć Rzeczywiście zaczyna zbaczać bo ja piszę tylko i wyłącznie o nartach i narciarstwie a Ty czytasz mnie i postrzegasz przez pryzmat tego co przeczytałeś w sieci na temat unconsious biases co mnie osobiście nie interesuje i nie jest tematem rozmowy. 1. Nie zgadzam się. Gdyby każdy narciarz podchodził do jazdy z odpowiednią (a może nawet - jak twierdzisz - przesadną) dozą empatii nie byłoby żadnych problemów. 2. Stopień zagrażających innym na stoku rozkłada się mnie więcej równo z wyłączeniem Pań, które jeżdżą zazwyczaj (czyli prawie wszystkie - powyżej 90%) z dużym buforem bezpieczeństwa. Dzieci mają inne postrzeganie przestrzeni niż dorośli i to co Ty uważasz za blisko dla nich jest odległością bezpieczną. Dzieci poza tym oczekują podświadomie opieki i pomocy od dorosłych oraz czasami/często mają inną niż dorośli ocenę zagrożenia bo... zazwyczaj nic sobie nie robią. Nie rozpędzają się tak bardzo, mają nisko środek ciężkości, małą masę itd. Tym bardziej, że piszesz o niebieskich stokach gdzie prędkości z założenia są niewielkie i wszystko dzieje się wolno. 3. Nie należy do tematu ale odpowiem. Gdybym był po prostu narciarzem Twoja ocena mogłaby być uprawniona. Ale nie jestem bo mam za sobą 25 lat pracy na stoku jako instruktor i opiekun i cały czas - już tylko z pasji - takie zajęcie często zdarza mi się wykonywać. Gdybym - jak piszesz - nie umiał na bieżąco (nie po analizie) wejść w osobę słabszego czy uczącego się narciarza, odczytać jego problemu czy problemów oraz dostosować swój styl jazdy oraz wszystko co robię do jego poziomu byłbym dupkiem i absolutnie do uczenia nie powinienem się brać (takich instruktorów jest zresztą na pęczki). Ale nie jestem - to tylko Twoje teoretyczne założenie pasujące do posiadanej wiedzy i mojego obrazu, który sobie wytworzyłeś aby zbijać argumenty. Co więcej - jestem w stanie się założyć, że jak się spotkamy na stoku (mam nadzieję, że to kiedyś nastąpi) powiem więcej o Twoich problemach niż Ty sam o nich wiesz bo... na tym polegała przez lata moja praca - na postawieniu się w roli początkującego, zrozumieniu co myśli, jak reaguje, jakie ma problemy i zareagowaniu na nie w czasie rzeczywistym. Dwa sezony temu uczyłem na nartach chłopca autystycznego - syna moich serdecznych przyjaciół. Udało się usamodzielnić go narciarsko w dwa dni. Możesz wierzyć lub nie, możesz przytaczać różne źródła ale ja Szymonie naprawdę wiem swoje z doświadczenia i wejście w psychikę kogoś z kim kontakt urywa się w moment jest naprawdę trudne. I to jest wiedza obiektywna, całkowicie obiektywna w sensie schematów postępowania w zależności od sytuacji, modyfikowania tych schematów itd. I to próbuje przekazać - nie dyskutować na ten temat, ja to wiem - chcę po prostu pomóc. 4. Nie należy do tematu i nie wiem o co chodzi. Skiforum to znakomita platforma przekazu, na której funkcjonuje od ponad 15 lat. Poznałem dzięki temu medium mnóstwo wspaniałych ludzi i cały czas poznaję - jesteś znakomitym przykładem. 5. Dobry narciarz - jeżeli nie pamięta - nie jest dobrym narciarzem. Pozdrowienia1 punkt
-
Cześć I celowo w oddzielnym poście do wszystkich: Gdy jeździcie na nartach pamiętajcie, że zdecydowanie ważniejszymi rzeczami jest dobry przegląd stoku i stała ocena tego co się dookoła dzieje, ujemne dostosowanie techniki do umiejętności i sytuacji ( w skrócie - jak wydaje mi się, że przejadę ciętym to jadę ślizgowym, jak wydaje mi się, ze przejadę równolegle - to jadę pługiem itd.), działanie w taki sposób jak wy chcielibyście żeby działali inni, planowanie przejazdów i zachowań pod kątem własnego bezpieczeństwa z uwzględnieniem błędów innych itd. Z tego typu myślenia zwolnieni jesteśmy jedynie wtedy gdy jesteśmy sami na pustym wydzielonym stoku oraz w sytuacji gdy ktoś (instruktor, trener itd.) za nas odpowiada i robimy to co nam każe. Koncentrując się na samej technice jazdy zazwyczaj tracimy z oczu taktykę a jest ona zdecydowanie ważniejsza bo odpowiada za bezpieczeństwo nas i innych i jest do zastosowania na każdym poziomie narciarskiego wtajemniczenia. Pozdro1 punkt
-
Cze Na zakończenie tak, betonowo do końca. No i minusowa temperatura. Trasy na starym krześle równie dobre tylko sam szczyt wytopiony. Ludzi mało, ale to stare krzesło to porażka, do wymiany . Delikatnie zmodernizowano stok, wszystkie trasy w bdb stanie. Pojeżdżone. pozdrawiam ps. Po zachodzie słońca dużo lepszy śnieg, nie mogliśmy skończyć. Było ‚jeszcze raz i koniec” i tak kilkanaście razy😀1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć 0,42 - obrót na jednej narcie 1.08 - obrót na obu nartach lewy i prawy Nieważne jak jest realizowany. Narty obracają się mając styczność ze śniegiem. Kółeczko - gdy kreślimy krawędzią kółko na stoku czyli jedziemy cały czas śladem ciętym lub bardzo zbliżonym i realizujemy skręt z ekstremalnym wyłożeniem z podjazdem pod stok. Pozdro1 punkt
-
My z młodym lubimy się zapuścić na zamknięte trasy, obok stoku, czy zjechać w kompletnych ciemnościach na czucie śniegu lub pobawić się szukając linii zjazdu. Ostatnio w Meander. Syn zwrócił się do mnie, Tatuś ten śmig to jednak się przydaje.1 punkt
-
Pouczający film. Ta dyskusja o kontroli szybkości dotyczy nie tylko stromych stoków i nie tylko o prędkość chodzi. Ja wychowany na hamowaniu ześlizgiem mam pewne opory żeby zaufać krawędzi i pojechać w poprzek. Komfortowo czuje się jadąc ześlizgiem wąskim korytarzem na stoku. Przy takiej opcji jest mniejsze zagrożenie kolizji z kimś jadącym z góry, poza tym jestem bardziej przewidywany dla takiej osoby. Moja strefa komfortu kończy się kiedy nie wiem co się dzieje dookoła mnie, utrata komfortu spowodowana prędkością przychodzi później raczej unikam takiej sytuacji. Jak chcę zakosztować krawędzi to staram się wykonać ciasny skręt blisko krawędzi trasy, obracając narty stopami, tak aby widzieć to co miałem za plecami, kontrola stoku wspomagana szybkim i krótkim obrotem głowy w górę stoku. Jak jest czysto to wejście na krawędź i cała szerokość stoku moja. Jak ktoś jedzie z góry to zmiana planu, szybki skręt i dalej jadę swoim korytarzem blisko krawędzi trasy, ciesząc się osypami, muldami i wszelkimi urozmaiceniami trasy, czekając na kolejną okazję na chwilę na krawędzi. Czysty od stokowy skręt na krawędzi wymaga sporo miejsca, wolnego miejsca.1 punkt
-
Krzysiek, trochę popromuję, ale tylko trochę. Korzystałam z Adamowej opcji, i to nie raz. Finansowo - pomimo, że z Poznania mam co jechać - to cały wyjazd mi się opyla, noclegi - jadło - stok - sprzęt dla znajomków - i Adam. Korzyści szkoleniowo - towarzyskie bezcenne. Nie wspomnę o stokowych niespodziankach i narciarskiej wiedzy. W tym sezonie też pewnie się pojawimy, choć chodzi mi po głowie takie forumowe zwalenie się Adamowi na głowę. To dopiero byłoby szkolonko!1 punkt