Skocz do zawartości

Ranking

  1. Marcos73

    Marcos73

    Members


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      4 420


  2. kordiankw

    kordiankw

    Members


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      6 334


  3. grimson

    grimson

    Members


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      3 332


  4. Chertan

    Chertan

    Members


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      1 920


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 27.12.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Nie drży bo strzela do tarczy. Strzela się dublet w korpus, bo to najwieksza powierzchnia do trafienia, a dopiero trzeci pocisk kieruje sie w głowę. Dodatkowo głowa porusza się o wiele bardziej niż korpus i trudniej w nią trafić. Teoretycy raczej nie powinni wypowiadać się w tematach o których tylko czytali.
    4 punkty
  2. Cze Piotruś, wszystko co piszesz to oczywiście zgodne z prawdą, szczególnie z wysuwaniem nogi jest samoistne i w głównej mierze zależy od rodzaju i fazy skrętu, a przede wszystkim chyba od układu ciała w skręcie. Eugeniuszowi chyba raczej o to chodziło, że przy prawidłowej pozycji oraz prowadzeniu nart taki występuje efekt. Mam taki filmik Maksa - daję fragment w zwolnionym tempie - u niego doskonale widać, to o czym pisał Eugeniusz, początek skrętu ręka wewnętrzna z przodu, delikatna kontra - a w zależności od długości skrętu się to później niweluje, narty samoistnie się układają, w związku z układem ciała narciarza. On prowadzi dość wąsko narty, więc tutaj to wysunięcie jest dobrze widoczne, ale jak pisałeś - to jest skutkiem czegoś, a nie celem samym w sobie. pozdrawiam
    4 punkty
  3. Cześć Krzysiu, to co napisał @grimson to moim zdaniem klucz, mocno hamujesz i starasz się jechać mocno w poprzek stoku, który chyba jest łagodny - nigdy tam nie byłem, więc nie wiem. Narty masz długie i pewnie o sporym promieniu, więc potrzebują nieco więcej prędkości. Wprowadzasz narty w ześlizg, który się nie kończy. Reszta samooceny Twojej i Leośki chyba zgodna ze stanem faktycznym. Nie wypowiadam się, bo się nie znam. Nie wiem czy ma sens wrzucanie filmików z każdego pobytu na stoku, może rzadziej, aby był zauważalny jakiś progres - lub jego brak. Może Panowie bardziej ogarnięci szkoleniowo (Adam, Mitek etc.) podpowiedzą co przećwiczyć oraz w jaki sposób aby to wyglądało lepiej. Staraj się poszukać troszkę prędkości, będzie lżej Ci skręcać. Odciążenie u Ciebie jest bo dość swobodnie narty wprowadzasz w ześlizg i nimi rotujesz, dalej dopiero coś się sypie, brakuje zakrawędziowania. Wrzucam filmik z wczoraj z Białki, nagrał syn nowym-starym telefonem spod choinki, nie mógł się powstrzymać. Płasko, ale kończył nam się czas, a samochód mieliśmy na górze na parkingu. Sporo ludzi na stoku, trzeba było uważać, szukać linii nie tracąc "speedu" 🙂. Narty o innym charakterze (na długich też by się dało ale, trzeba by było ciut szybciej pojechać) , ale staram się ich nie hamować, choć coś tam skręcam. Końcówka już na bardzo małej prędkości i skręcanie jest dość trudne. Można krytykować, zgłaszać uwagi - ale bez przesady 🙂 pozdrawiam
    4 punkty
  4. Psychopata raczej nie przejdzie psychotestow wstępując do Policji czy wojska. Dyskutujemy tu o użyciu broni przez resorty siłowe, czyli ludzi przeszkolonych do obrony i ochrony obywateli. Osobiście nie poznałem żadnego psychopaty, psychiatrą nie jestem, więc się nie wypowiadam co kieruje psychopatą i jak się zachowuje. Natomiast widziałem jak potrafi zachować się wyszkolony żołnierz w sytuacji stresowej i pisanie, że sportowcowi nie zadrży ręka, gdy będzie musiał strzelić do człowieka, to zwykle pierdolenie.
    3 punkty
  5. Prognozy pogody śledzę, to akurat proste i całkiem się sprawdza. Chodzi mi o ostrzeżenia lawinowe. Ale jak pisze @Wujot, nie ma czegoś takiego jak 100% pewność i bezwzględne bezpieczeństwo, jak to w życiu. I w każdej działce. Nawet mimo najlepszych starań. Aczkolwiek, co już wiemy, dobry narciarz się nie wywraca i nic mu się nie może stać 😝.
    3 punkty
  6. Ruchoma tarcza jest nadal tylko tarczą.
    2 punkty
  7. Szymku zdajesz sobie sprawę, iż odpowiedzi w pełnym zakresie dać Ci nie mogę bo to był by niezły elaborat to raz a dwa pewne informacje są opatrzone klauzulą tajności, dodaję także iż być może będę operował pewnymi skrótami myślowymi i jeżeli będziesz chciał rozszerzenia mojej myśli to pytaj. Pojęcie "dobrze wyszkolony policjant" nie istnieje - zwłaszcza w prewencji lub powiedzmy policjantów którzy wykonują służbę prewencyjną. Można mówić o policjancie przygotowanym w stopniu podstawowym do wykonywania tego zawodu a dalej to już tylko doświadczenie służby w terenie. Pamiętaj o tym iż aby zostać: hydraulikiem, kucharzem, elektrykiem, mechanikiem samochodowym itd trzeba się uczyć w szkole co najmniej trzy lata, aby wykonywać zawód policjanta wystarczy 9-cio miesięczny kurs w tzw. szkole która w tej sytuacji winna nazywać się Zakładem Doskonalenia Zawodowego a nie szkołą. Krytycznie - tak bo taka jest prawda - minęło 30 lat Policji a do tej pory nie stworzono jednolitego systemu nauczania. Tak więc można jedynie mówić o "policjancie doświadczonym" którego "uczyła ulica" - przyjmuje się iż takim gliniarzem jest osoba z 3 letnim stażem na jednostkach I kategorii lub 5 letnim na kategorii II. Oczywiście bywają wyjątki ale w tym przypadku nie stanowią one reguły. W przypadku kobiet to już kompletnie odmienna sytuacja albowiem motywacja przyjęcia do służby w ich przypadku jest zazwyczaj inna niż mężczyzn. W ciągu 28 lat służby odbyłem następujące szkolenia z zakresu wyszkolenia strzeleckiego: kurs podstawowy P 64, PM 63 (wspaniała broń), AK 47 (składana kolba) - szkolenie statyczne (liczy się tylko celność) bez szkolenia z tzw taktyki techniki obsługi broni, kurs podoficerski - P 63 - szkolenie jw, kurs aspirancki służb operacyjnych P99 - szkolenie statyczne, dynamiczne, wykorzystanie naturalnych zasłon, praca zespołowa, praca w duecie - bez taktyki i techniki obsługi obsługi broni, kurs specjalistyczny z strzelectwa operacyjnego w trudnych warunkach (strzelanie z torba foliową na twarzy, w masce PG, w sztucznej mgle, w oparach środków chemicznych bez PG, tory zadaniowe, zachwianie błędnika, praca zespołowa i w parze itp + taktyka i technika obsługi broni (fantastyczne 6 dni). Dodatkowo regularnie 4-5 razy w roku zgodnie z harmonogramem 1 dniowe szkolenia w macierzystej jednostce P64, P99, PM 98, strzelba Mossberg - nie uważam się za dobrego strzelca. System wyszkolenia strzeleckiego w Policji dalej opiera się na błędnych założeniach które wynikają z złego systemu prawnego. W realnej rzeczywistości policjant w odróżnieniu od wojskowego operuje w przestrzeni 5-15 m w której znajduje się jeden cel - przestrzeń żołnierza jest zazwyczaj o wiele większa i zawiera o wiele więcej celów. Policjant ma jedynie obezwładnić przeciwnika stosując ustawową zasadę minimalizacji skutków, żołnierz ma wyeliminować (zabić) jak największą liczbę siły żywej przeciwnika, więc nie dziw się że ta młoda kobieta być może matka dwójki dzieci, czyjaś ukochana córka która trupa widziała jedynie w zakrytej trumnie mająca w zanadrzu karierę w dochodzeniówce myśli najpierw jak tu wyjść z opresji aby nie doczepił się prokurator, komendant, sędzia, BSW i jak tu nie chwycić kilku lat bezwzględnej odsiadki a system zmusza ją do strzelania z kilku metrów do szybko poruszających się dolnych kończyn - tego nie potrafi nawet najlepszy strzelec. W normalnych warunkach zachowali by nie mając przeszkody pozycję Bolka-Lolka i ten wyższy dubletem walnął by w korpus skutecznie "obezwładniając" napastnika....... PS obecnie standardem jest amunicja bez rykoszetowa
    2 punkty
  8. Ja z kolei przez Święta zmasowalem +7kg żeby lepiej dociazac krawędzie. Teraz tylko lekko się dociąć i forma jak się patrzy.
    2 punkty
  9. Dziś rano pogoda nie zachęcała. Rano w Wiśle deszcz przechodzący następnie w śnieg. O 9 na przełęczy Salmopolskiej -0,5 C. Na Złotym Groniu ludzi mało zwłaszcza z nara. Warunki lepsze niż wczoraj. Później coraz więcej ludzi i po 12 pojawiają się odżyły i coraz więcej przetarć. Ogólnie prawie 4 godzinki dobrze pojeżdzone. Syn 2 godzinki z instruktorem a ja samodoskonalenie. Jutro mam nadzieję że będą jeszcze lepsze warunki.
    2 punkty
  10. Eugeniusz, nie pisz, że ręka wewnętrzna z przodu bo człowieka w kontrze (kontrrotacji) ustawisz, wszystko zależy od rodzaju i fazy skrętu, bo przy dłuższym ma dążyć do pozycji frontalnej. Podobnie z wysuwaniem górnej nogi (zaleca się wręcz próbę zmniejszenia tego wysunięcia i znowu wszystko zależy od fazy; piszesz że przy obniżaniu sylwetki, ale to ma być skutek a nie cel).
    2 punkty
  11. Ograniczenia są tylko i wyłącznie w naszej głowie, zobaczcie co wyprawia ten chłopak:
    2 punkty
  12. Ja mam stopę w rozmiarze 46, więc ojcostwa się raczej nie wyprę. Ma to swoje zalety, jak pływasz, płetw nie musisz używać 😉. p.s. Spokojnie, w zeszłą środę pozbyła się gipsu, po złamaniu kości śródstopia. Wg. zaleceń lekarskich, pierwsza jazda możliwa najwcześniej po 15 stycznia i to w ramach rehabilitacji.
    1 punkt
  13. Dzisiejsza relacja, dość krótka. Meander. Uczucia mocno mieszane. Pierwsze "większe" nartowanie w tym sezonie. Banan na ustach. Tylko śniegu brak. Naśnieżona może 1/4 tras. Na rozruch ok., na dłuższy popyt jednak niekoniecznie. Inny problem, to bardzo mała baza, brak większych depozytów - przy większej odwilży, ośrodek do zamknięcia. Teraz mamy lekki mróz, wiec może coś poprawią. Baseny, ciepłe i dość puste (Chochołów zapchany). Przy cenach sezonówek jakie płaciłem, warto. Przy karnecie dziennym plus karnecie za baseny, mocno bym się jednak zastanowił. Święta, święta i po świętach. Nasz pies wstawał w nocy i nie zauważył choinki. Trzeba było i tak wstawać, by jechać na narty. Na stoku stawiamy się późno, jak na nas bardzo późno, bo dopiero po 13:00. Twardo, równo, trochę lodu. Brak muld i odsypów. Jest tam widokowo. Te pola to trasy, ino śniegu brakuje. Tu nieco więcej. To chyba trasa 1d. Widok na główny stok. Kolejek do kanapy brak. Jak wychodziliśmy z basenów, ratrak jechał przygotować stok na jutro.
    1 punkt
  14. Nie będę z Tobą dyskutował. Choć jestem mocno zdziwiony, ponieważ wyobrażałem sobie Ciebie jako bardzo doświadczonego instruktora z niezłą jazdą po stoku. Ograniczę tylko do tego. Nie zawracajmy sobie głowy mitycznymi krawędziami. Trzeba się nauczyć jeździć na nartach rówoległych(narty idealnie równoległe z dominacją zewnętrznej), wąskim śladem i łukiem. I to wystarczy, dla gościa na stoku. Oby tak większość jeździła. By opanować jakiś nowy element, to należy to robić z przesadą(przesadny wyprost, czy zejście w dól). To znana obserwacja i stosowana metoda. Kijki też nie muszą być wbijane bardzo silnie. Ale musi być ten ruch ręki. Za każdym skrętem. Ręce nie zwisają, tylko są ukośnie w dół. Chociaż dla przyzwyczajenia do wbijania kijka, można przesadnie ćwiczyć z prawie poziomymi rękami, gotowymi do natychmiastowego użycia kijka.
    1 punkt
  15. Dziś rozpoczęcie sezonu 22/23 na...Capital Ski czyli beżowym dywanie. Jakby ktoś celował - początki trudniejsze niż na śniegu, dywan bardzo szybko wyłapuje błędy pozycji, ustawienia nart. Jak się jednak złapie z nim luz, to fajna sprawa. W lustrze widać fajnie sylwetkę. Ogólnie bardzo pozytywne dla mnie.
    1 punkt
  16. Wężykiem, wężykiem podkreślić. Jedni żeby wejść na krawędź dążą do pozycji frontalnej, inni mogą sobie pozwolić na kontrę i angulacje biodrami. Różna anatomia. Dla wielu osób trzymanie kontry uniemożliwia całkowicie wejście na krawędź. Zamiast tego cisną na krawędź, wkładają kolana, przechylają się i robią różne cuda o których słyszeli w ramach tz dobrych rad. Ale nic z tego nie wyjdzie, bo przy kontrze anatomia uniemożliwia im odpowiednie obciążenie nart. jeszcze jedno: nie wstajemy do wyprostu: proste kolana oznaczają brak możliwości wkładania kolan i barak możliwości użycia krawędzi dlatego jak ktoś zaczyna z wyprostowanej pozycji to jedzie i jedzie ześlizgiem do chwili takiego obniiżenie pozycji kiedy kolano może zapracować. Widać to było na filmie Krzyśka, Krzysiek: od chwili wyprostu tracisz krawędzie do chwili ugięcia kolan. Obniżając pozycję powoli przedłużasz ten fatalny stan. To o prowadzeniu skrętu a jeśli chodzi o przejście to: Jak masz kije to je używaj. Kije się wbija w śnieg albo zostawia w spokoju, żadnego markowania, to tylko zaburza równowagę. Stopniowe obniżanie pozycji przedłuża te fazę. Tak jedzie ofiara NWN.
    1 punkt
  17. Do prędkości dajemy masę w kwadracie i odejmujemy siłę tarcia [wynikającą z kg] pomnożoną razy faktor 1,25. Wzrost prędkości jak nic o 21km/godz.
    1 punkt
  18. Ja z kolei rosnę w poziomie, ale każdy sezon narciarski zatrzymuje lub lekko cofa ten proces
    1 punkt
  19. Recco u narciarza to antena plus układ elektroniczny. Odbiera fale o określonej częstotliwości i zmienia je na niższe i emituje. Nadajnik służb ratowniczych emituje te pierwsze a odbiera drugie. O ile sam reflektor (czyli to co ma wszyte w ubranie narciarz) jest niewielki (powiedzmy połowa grubego pióra) to ratownicy mają spore urządzenie. System ten nie wymaga żadnych umiejętności od beneficjentów, po ich stronie jest bardzo tani. Wadą fundamentalną jest, ze wymaga przyjazdu/przylotu ratowników. Zakładając, że nawet jest to 10-15 min to radykalnie skraca tzw okno życia (około 18 min) dla zasypanego. W pewnych przypadkach - na przykład zawodów, gdy urządzenia ratowników są na miejscu Recco może być wprost idealną ochroną dla dużych ilości uczestników. Podobnie jest w ON gdy służby na miejscu mogą być nawet w 10 min. Natomiast w odleglejszych górach czy złą pogodę system świetnie przyda się do lokalizacji zwłok 😉 Dlatego freeriderzy czy skiturowcy użytkują systemy aktywne i odbywają szkolenia z samoratownictwa. Tam w 10 min można odkopać nawet parę osób. Był opisywany przypadek gdy lawina zasypała niecałą połowę z kilkunastosobowego teamu i ostatnią osobę odkopali w 11 minucie. Zasadniczo zwiększa to szanse przeżycia. Oczywiście pod warunkiem gdy wszyscy potrafią się posługiwać ABC, poruszali się w bezpiecznych odległościach, przysypanie było płytkie (do 1 m) i nie ściągnęło na skały czy drzewa.
    1 punkt
  20. 1 punkt
  21. Za chwilę w Eurosporcie 1 drugi przejazd giganta kobiet. Niestety bez Polek, panna Gąsienica - Daniel po raz kolejny wypadła z trasy w pierwszym przejeździe a panna Łuczak pojechała bojaźliwie i nie dostała się do pierwszej 30-tki.
    1 punkt
  22. To najczęstszy przypadek. Lawinę przeważnie uruchamia jakiś impuls. Na pewno przytrasowcy to bardzo realne zagrożenie bo trasy narciarskie są często puszczone w formacjach wklęsłych i nawet niewielka ilość śniegu, wyzwolona przez zjeżdżającego wyżej, może tam szybko zabić. Nawiasem mówiąc może się to wiązać z zasądzonym w milionach euro odszkodowaniem, więc oprócz ostrożności (czyli jazdy tam gdzie zagrażamy tylko sobie) warto mieć solidne, liczone w milionach OC.
    1 punkt
  23. Tak mam te na zakładce ale to dla dziewczyny więc wygląd/stan też się liczy.
    1 punkt
  24. Cze @SzymQ Ty się nie śmiej, mój jest 2 lata starszy i ma 23,5 rozmiar buta. U mnie w rodzinie to po zsumowaniu wszystkich może 28 wyjdzie 🙂 pozdrawia Niziołek
    1 punkt
  25. ???? Krzysiu, ale za chwilę to Maćkowi narty już nie będą potrzebne - wystarczą same buty 🙂 pozdrawiam
    1 punkt
  26. O tę jedną trasę mi właśnie chodziło. Jest wytyczona, więc ktoś ze stacji powinien czuwać, w przeciwieństwie do przeciętnego narciarza personel ma większą świadomość ryzyka i znać ostrzeżenia. Osobiście nie jeżdżę poza trasami i nie śledzę takich ostrzeżeń.
    1 punkt
  27. W środę odbieram buty dla młodego w rozmiarze 28.0, jak będą ok. (od razu sprawdzę na stoku), to dam Ci znać, co to za marka i napiszę na priv gdzie możesz je kupić. Sprzedawca ma (chyba) jeszcze jedną parę w rozmiarze 27.5, nowe, w dobrej cenie. p.s. Nie polecę, zanim, nie wezmę ich w swoje łapki.
    1 punkt
  28. Dzisiaj rozpoczęcie sezonu na Złotym Groniu. 2 godzinki od 9 do 11. Temperatura w samochodzie +3. Główny stok miękki od rana. Ludzi jak na lekarstwo, myślałem że będzie gorzej. Trasa przy wyciągu orczykowym w lepszym stanie. Minerały zaczęty się szybko pojawiać. Jak na panującą odwilż warunki można uznać za poprawne.
    1 punkt
  29. Czyli główna trudność slalomu, to wyracanie tyczek, by nie dostać w zęby. A rynna to pikuś? W głębszej można sobie nogi powykręcać. A i jakaś kompensacja by się przydała(między tyczkami). Agresja zawsze się przyda. Mój brak respektu dla grubych kołków drewnianych, skończył się dla mnie życiowym sukcesem. Na dole w Szczyrku wygrałem na spartakiadzie z byłym profi z Bielska. Ale popieram slalomowców. Szybka reakcja jest bezcenna, by nie najechać starego zgreda, który nie wiadomo dlaczego ciągle usiłuje skręcać na stoku.
    1 punkt
  30. Przypominam Panom iż użycie broni w kontekście osiągnięcia zamierzonego celu w sposób zasadniczy rożni się w policji i w wojsku.
    1 punkt
  31. W młodości strzelałem w jako junior w klubie, maszynowo puszczane sylwetki i precyzyjne do tarczy. Na obozie treningowym we Wrocławiu puszczałem nawet sylwetki panu Zapędzkiemu. Na strzelnicę przychodzili (czasem) milicjanci. Mieli obowiązkowe strzelanie - 7 pocisków w roku. Na 25m do statycznej sylwetki nie trafiali żadnym. To też sztuka....
    1 punkt
  32. Polski policjant wg mojej wiedzy otrzymuje dodatki finansowe na dozbrajanie i doszkalanie się, choć wolałbym żeby rozwiązanie było po stronie systemu, a nie jednostki. Policjant w USA jest pasjonatem, który ma świadomość ryzyka zawodowego i za wszelką cenę będzie chciał się wyszkolić i wie, że będzie musiał użyć broni na służbie. Po latach 90 w Polsce dramatycznie spadło ryzyko użycia broni na służbie, a bezrobocie na początku 21 wieku pchało w stronę tej formacji ludzi, którzy pasjonatami owego zawodu nie byli. Tym ludziom pewnie szkoda kasy na zakup dodatkowych magazynków i regularne strzelanie. Ostatecznie im się nie dziwię, bo to robota której nie chciałbym wykonywać za żadne pieniądze...
    1 punkt
  33. Polski policjant w ramach szkolenia ma do dyspozycji w skali roku bodajże 1 magazynek. Kolega z USA ma 1 magazynek na 1 minutę. Czytalem kiedyś wywiad z byłym operatorem GROMu. Wg niego wyższość tej jednostki nad zwykłym żołnierzem to fakt, ze mieli nieograniczone możliwości strzelania na ćwiczeniach. Z każdej broni, amunicji w bród.
    1 punkt
  34. Ktoś kto zna tylko sceny z filmów fabularnych a nie próbował ten nie wie jak mało precyzyjna jest taka krótka broń. Kiedyś bardzo się zdziwiłem że z 3 wystrzelonych pocisków żaden nie trafił w tarczę o przekroju ok. 25 cm. Ps. zestresowana dziewczyna celowała w nogi
    1 punkt
  35. Nie chce się wymądrzać ale mam wrażenie, ze wszelkie próby statycznego odwzorowania dynamicznego natury rzeczy układu sił są skazane na porażke a podobienstwo jest widoczne wyłącznie dla zewnętrznego obserwatora.....
    1 punkt
  36. Strzela do ruchomej tarczy, a to robi różnicę.
    0 punktów
  37. Wykrakałem- od dziś A oraz C zamknięta.
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...