Właśnie znalazłem w przapastnych zasobach skiforum:
"Jedno słowo na stoku da więcej niż 1000 tutaj" ( wg Niko130 to cytat " z Mitka") z czym zgadzam się w całej rozciągłości.... choć w oryginale dotyczył demonstracji na stoku.
Krzysiek, znajdź kogoś lepszego i jeździj za nim, obok i przed, w zmiennym rytmie, w lewo i prawo, w dół i trawersem, szybko( ale uważnie) i powolii, na jednej i na obu nartach. Przejechanych kilometrów nic nie zastąpi! Poza tym na Tyliczu znasz już chyba kazdy metr trasy i każda górkę, nawet jak ma 20 cm... 😉 zmieniaj stoki i warunki, nachylenia też. Nie bój się grząskiego śniegu i białego lodu. Szukaj utrudnień a nie ułatwień w jeździe. Chwila kiedy stwierdzisz "już umiem" będzie końcem postępów i zabetonuje umiejetnosci...
Niestety, nie mam kompletnie wiedzy metodycznej, a narciarska jest sprzed 50 lat , więc raczej nie pomogę w detalach. Ale nieco "filozofii praktycznej" też może sie przydać.