Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.10.2022 w Odpowiedzi

  1. Az tak bym nie demonizował serie Edge do turystyki. Używam go (Edge 530) właśnie w ten sposób od dwóch lat (około 15 tys. km przejechane) do dłuższych i krótszych wycieczek. Nie ścigam się, nie jeżdżę ultra. Samo urządzenie ma swoje wady, chyba nawet tu opisywałem, ale te które mi przeszkadzają to mają tez inne garminy - nie możność wgrania śladu w trakcie trwania aktywności i autozoom podczas nawigacji który zawsze po manewrze ustala tą samą skalę 80m. Najważniejsze, aby od nawigacji rowerowej nie oczekiwać działania analogicznego jak na telefonie. To są (ogólnie) dość toporne urządzenia i napewno nie ma w nich wygody posługiwania się tak jak telefonem - zwłaszcza guzikowców. Za to czas pracy na jednym naładowaniu, widzialność ekranu w pełnym słońcu i odporonośc na warunki atmosferyczne (deszcz, mróz, upał) to cechy które sprawiły, że przesiadłem się z nawigowania telefonem na dedykowane urządzenie. Warto też wspomnieć, że razem z Garminem (obojętnie którym) dostajesz konto na Garmin Connect i masz jedno miejsce (bezpłatne) gdzie zapisujesz sobie aktywności. Dla mnie to fajne, bo wszystkie aktywności (mam tez zegarek garmina który używam do rejestracji pieszych wycieczek oraz nart) mam w jednym miejscu. Jeśli koniecznie chcesz jest tez automatyczny import na Stravę (nie używam). Zapis aktywności odbywa się bezprzewodowo, niejako automatycznie. Przy połączeniu garmina z telefonem następuje synchronizacja i wio. analogicznie z przerzucaniem tras na garmina. Planujesz sobie na telefonie np. na mapy.cz, importujesz plik gpx na konto garmin connect i uruchamiasz synchronizację. Bez żadnych kabelków, oddzielnego komputera/laptopa itp. możesz to zrobić w miare sprawnie siedząc na przystanku i popijając wodę/kolę pifko:-)
    4 punkty
  2. Może kilka info i sprostowań. Taki Garmin 830, którego używam, bez problemu nawiguje do wyznaczonego punktu, akurat w przypadku ekranu dotykowego jest to bardzo łatwe, wyszukujesz punkt na mapie lub wpisujesz paluchem i każesz prowadzić. Działa dobrze. Więc tu dotyk baaaardzo się sprawdza. To absolutnie nie jest tylko prowadzenie po śladzie. Komputery przyciskowe już tak dobrze nie mają, trzeba się naklikać. @cynicznysą możliwości wgrywania kursu w trakcie aktywności, do tego służą 2 widżety, najprościej skorzystać z aplikacji GPX/FIT Exporter i widżetu do niej, nauczysz się w minutę. Działa, sprawdzone. Wahoo akurat też ma z tym problem jeżeli aktywność się już rozpocznie. Akurat do nawigacji Garmin 830 wydaje się lepszy od Wahoo, który z kolei ma bardziej intuicyjne funkcje właśnie treningowe, a nie nawigacyjne. Garmin to też świetne dodatkowe oprogramowanie pisane przez amatorów, np. wykorzystywanie różnych pól w sposób niekonwencjonalny. Mi się to przydaje. Powerbank do Garmina 530/830 to zbytek jeżeli chodzi o jazdę 1-dniową, sprzęt bez problemu wytrzyma.
    3 punkty
  3. Paweł nie nie i jeszcze raz nie.....podstawowym i pierwszym kryterium jest to co chcemy na nartach robić, jaki jest/ ma być Nasz dalszy rozwój.........../ a może ma go nie być?? i teraz z perspektywy czasu i własnych doświadczeń MUSISZ przyznać mi rację...
    2 punkty
  4. W sumie to nie wiem czy jechałem na podświetlonym, bo podświetlenie mam ustawione chyba na auto. W pełnym słońcu nie jestem w stanie odróżnic czy cos sie podświetla czy nie. Co do wskaźnika baterii to poniżej 10% wali komunikat czy chcę włączyć tryb oszczędzania energii. Kiedys przed jazdą zapomniałem go podładować i to oszczędzanie energii w sumie polega na tym, że wyłącza ekran - cały czarny:-) Wszystkie połączenia z czujnikami, rejestracja śladu/aktywności działa bez zmian, i przejechałem 40 km i z 10% spadł (przy wyłączonym ekranie) do 6%, wiec pewnie tez z 1,5h tak jeszcze wytrzyma. Generalnie pod tym kątem dedykowane urządzenia są naprawdę spoko. Przy zwykłej jeździe do roboty i z powrotem zazwyczaj ładuję go raz w tygodniu, czasem rzadziej.
    2 punkty
  5. Cześć Tak to rzeczywiście sporo jak cały czas jechałeś na podświetlonym. Do tego jeszcze - nie wiem jak u Ciebie Cyniczny ale w moim Garminie pojawia się kilkustopniowy komunikat: Najpierw jest, że słabe baterie, czy coś takiego - i wtedy jeszcze spokojnie przeciągnie sporo czasu (zależy oczywiście na jakich funkcjach jedziesz i jaka temp.) Później jest: baterie rozładowane i ekran gaśnie ale jak go dotkniesz - ja mam wersję z dotykowym ekranem - to się wzbudza i jeszcze z półtorej godziny można jechać, tak że nie jesteś zaskoczony rozładowaniem do zera nagle. Pozdro
    2 punkty
  6. Ma jak najbardziej, zarówno w formie bateryjki, jak i oddzielnego pola danych (wartość procentowa), które możesz umieścić na dowolnym ekranie. U mnie bateria wytrzymuje kilkanaście godzin przy podłączonych dwóch czujnikach + połączenie z telefonem + jazda na ekranie mapy (to najwięcej żre baterii). Jak jechałem ostatnio trase 300km (czystej jazdy 12h, całość około 15h) to wskaźnik na końcu pokazywał jeszcze 15% baterii więc naprawdę sporo.
    2 punkty
  7. Bardzo trudne pytanie.......tu musiał bym się bardzo rozwinąć w kontekście mojego systemu szkolenia i to jeszcze w rozbiciu na bardzo indywidualne czynniki....Musiał bym się oprzeć na filmach z szkoleń których z przyczyn obiektywnych nie mogę udostępniać......To jest bardzo skomplikowane zagadnienie......
    1 punkt
  8. Jest też inny aspekt. Jako początkujący narciarz, czasami nie mogę zrozumieć języka fachowców zwłaszcza w temacie techniki jazdy. Kiedy zadaję pytanie spodziewam się uzyskać odpowiedzi z różnego poziomu wtajemniczenia. Być może odpowiedź kogoś na moim poziomie pomoże mi uporać się z przeszkodą, z którą się borykam. A jeśli się ktoś pomyli to trudno, przyjdzie inny mądrzejszy i sprostuje. I na pewno da się to zrobić merytorycznie i kulturalnie. To przynajmniej moim zdaniem istota forum. Pozdro
    1 punkt
  9. Wyobraź sobie, że instruktorem, masz przeprowadzić zajęcia na stoku i co 30 sek. podjeżdża do ciebie i kursanta jakiś koleś i wrzuca swoje trzy grosze. Wiwat emptia. Pozdro
    1 punkt
  10. Co do ekstremalnych propozycji, to jako pierwszą nartę wziąłem bez doradztwa na forum. 78mm, sztywny full camber, Twin tip, centralnie ustawione wiązanie za całe 130PLN na próbę. Po około 20 godzinach praktyki, zrozumiałem że to nie narta dla mnie. Kupiłem więc w miarę elastyczną TT 95mm, z dwoma rockerami i po kolejnych 30 godzinach byłem mega zadowolony. Tylko ta mina @Adam ..DUCH kiedy miał mnie szkolić 😉 ... "Dobrze, że chociaż nie są krótkie..." Na pewno było to dla Adama spore wyzwanie 🙂 ale zaręczam, że poradził sobie wyśmienicie. Potem Adama przejęła moja żona i ja znów zostałem bez instruktora... 😞
    1 punkt
  11. Pięknie. No to wyobraź sobie coś pośredniego między moimi ekstremalnymi propozycjami, a kursem narciarstwa dla idealnego ucznia, choć pewno przerabiałeś to wielokrotnie. Ciekawi mnie jak często dostosowywałeś się do prawdziwych oczekiwań kursanta, nie tych wypowiadanych aby dobrze brzmiały, ani tych które ty byś chciał realizować?
    1 punkt
  12. Ad1 Decathlon i porada gościa który nigdy w życiu śniegu nie widział Ad2 Atomic S9 z zakrzywionymi dziobami Ad3 Magisterium za pośrednictwem YT po przerobieniu Ad 1-2
    1 punkt
  13. Paweł ja to widzę po "bananie" a Twojego nieco "przestraszonego" widziałem po przesiadce na kastle GS - musisz przyznać to jest inny wymiar - pomimo tego iż XTi to świetne narty ale jednak inny wymiar. Ale spokojnie jest też tak, iż czasami jest klęska i trzeba wrócić na klepki .....bywa......na szczęście całość odpowiedzialności biorę na siebie....
    1 punkt
  14. Ja to się zastanawiam nad stwierdzeniem "zoptymalizować"???.....To jest pytanie na które młody (świadomy) narciarz musi sam sobie odpowiedzieć odrzucając przy tym cały marketingowy bełkot......warto przy tym posiłkować się życiowymi doświadczeniami i to niekoniecznie związanymi z narciarstwem, bo tak się akurat składa że sprawy te się pokrywają. W końcu jeżeli jesteśmy nastawieni na "race" w każdym wymiarze to nie kupujemy laci KUBOTA aby biegać (uczyć się) maraton......Bardzo przepraszam ale jak już wcześniej wspomniałem - nieco się zradykalizowałem w poradach dotyczących doboru sprzętu.......
    1 punkt
  15. Z punktu widzenia osoby postronnej, wychodzi na to, że na ogół nie wie tego sam pytający. I tu zaczynają się schody... Ale jeśli będziecie brać po 300 za doradztwo, to od razu przeciętny delikwent zobaczy, że jesteście bardziej profesjonalni niż gość, który robi to za 150...
    1 punkt
  16. Znowu te błędy ! A ja już napisałem, że błędy są tylko dwa. Pierwszy to nieszczęsna zewnętrzna narta. Drugi unikanie(nieumijętność) ruszania własnej dupy w górę i w dół. Wtedy mamy "flow".
    1 punkt
  17. Wahoo (ale nie pamietam który model) ma drugi mój kolega z którym jeżdżę. Generalnie to konfiguracja Wahoo jest prostsza, bo całość robisz przez telefon. W Garminie trzeba się trochę naklikać. Tylko warto pamiętać, że właściwie robisz to raz na początku + późniejsze drobne poprawki po jakimś czasie użytkowania, gdy się okaże, że danego pola lub ekranu w ogóle nie potrzebujesz, a przydałoby się inne. De facto to już trochę bardziej dyskusja nad wyższością Bożego Narodzenia nad Wielkanocą, bo nie ma urządzenia bez wad, a pewnie niezależnie na co się zdecydujesz będzie Pan zadowolony:-)
    1 punkt
  18. Cze Ale ten Garmin 530 jest także wart uwagi i można dokupić do niego oryginalny power bank - bez kabelków!!!!!! Zastanowię się jeszcze 🙂 pozdrawiam
    1 punkt
  19. Pierwszy wpis w którym Ktoś napisał o przyczynie zakupu konkretnego urzadzenia pod konkretne potrzeby.
    1 punkt
  20. Cześć Edge to jest właśnie kolekcja rowerowa. Etrex jest typowo turystyczny i na przyciski. https://www.garmin.com/pl-PL/p/669244 Pozdro
    1 punkt
  21. Cześć No to jak rozumiem potrzebujesz dobrej nawigacji bez nakładek treningowo rowerowych (drogie i zbędne dodatki). Na moja wiedzę tylko Garmin turystyczny - nie rowerowy! Sprawdzone nawet na absolutnych bezdrożach na Suwalszczyźnie, Pomorzu i w górach. Wiesz to czy po płaskim czy nie po płaskim nie ma specjalnego znaczenia. Jak zboczysz i masz prześwietlony las to po prostu jedziesz, wolno ale jedziesz. Jak masz zawały itd. to niesiesz rower nie raz i na długich odcinkach. Geolodzy terenowi pracują na Garminach zbliżonych do turystycznych. Kumpel tłumaczył nam kiedyś, że te urządzenia w wypadku zejścia z drogi/śladu mają jakieś algorytmy przeliczające, które do tego śladu ciągną ale uśredniając w efekcie prowadzą Cię np. 5=10 metrów obok śladu/drogi dopóki się "nie ogarną". Ja staram się jeździć na przygotowanym śladzie ale nawet jeżeli z niego zbaczam to ustawiam w taki sposób, żeby urządzenie go nie modyfikowało. Oczywiście zdarzają się zagwozdki gdy - co przecież jest dość częste - sytuacja w terenie różni się od tej na mapie i wtedy trzeba się po prostu orientować i nauczyć się wyciągać z mapy to co na niej jest. Orientować się po deniwelacjach, skarpach, roślinności a zawsze zostaje Ci jeszcze kompas i namiary. Pozdro
    1 punkt
  22. Cześć Ja ten pomysł z doradzaniem miałem już w głowie z 5,6 lat temu co najmniej. Kończy się to tak, że jak ktoś potrzebuje porady to sam namawiam go na telefon albo - jeżeli miejscowy - jadę z nim do sklepu dobrać sprzęt. Jeszcze nigdy w życiu nawet browara nie oczekiwałem ale czas to jak widać zmienić. Czyli 150pln za pół godziny... A jak w sklepie to pewnie 300 pln no i zazwyczaj - jak buty to nie kończy się na pół godzinie... Pozdro
    1 punkt
  23. Witam, mam możliwość pomoc w zakwaterowaniu w świetnym apartamencie 10min od Solden w okresie 8/11 - 23/12. Minimalna rezerwacja to 3 noclegi. Wszystko w zależności ile będzie wolnych miejsc. Dojazd własny. Gdyby było więcej chętnych to można pomyśleć o zorganizowaniu wspólnego dojazdu. Co do zakwaterowania - w obiekcie mamy spa, basen itp atrakcje. Na stokach solden można uczestniczyć w testach volkla 2022 i 2023. Tak wiec - sklepowe Gs i Sl, drugie slalomki sc, różne modele świetnych deacon. Jakby ktoś chciał więcej info to zapraszam na priv.
    1 punkt
  24. Każdy ma swój prime, ja miałem w 2008r 😁
    1 punkt
  25. Mówią, że lepiej późno niż później, czy jakoś tak....narty wystawiłem na sprzedaż. Myślę sobie zakupię tańsze używki, oby tylko technicznie sprawne, bo ogólnie bez przesady po co takiemu jak ja te Stockli? Jednak, jak to u mnie ostatnimi czasy bywa "zbieg okoliczności"...narty wystawiły się w USD (ja przekonany święcie, że w PLN). Aby nie wdawać się w szczegóły skracam historię: "....ja na Pana miejscu bym sobie je zostawił, to Ferrari wśród nart, nie taka masówka jak....." Tak więc usiadłem i myślę. Wickermana zapytanie i spór SL czy inne, wieczne spory o łatwe i trudne narty, zabiją czy nie, testy itd.itp. I dopiero mnie olśniło ....przecież te wszystkie oceny w testach, takiej Deb i innych tyczą się w głównej mierze nart użytych w jeździe carvingowej! Zatem taki ja, nie ma szans odczuć, o czym Ci wszyscy testerzy i użytkownicy mówią. Tylko....nie kumam nadal czemu początkujący ma sobie kupić narty z pianki? Przecież ten etap przerobiłem i wiem, że solidna narta z rdzeniem drewnianym jest zwyczajnie stabilniejsza, daje mi pewność stania, przejazdu przez odsypy itd. Chyba, że znów wszyscy zapominają o podstawach czyli ślizgowej technice i tyczy ta cała nomenklatura tylko carvingu? Konkluzja? Dopiero jako średniak będę odczuwał i odkrywał w większym stopniu nartę w kontekście jej budowy. I dopiero teraz zbliża się czas gdy będzie można stwierdzić czy np. Atom G9 czy G7, a może tylko X5 mój aparat ruchu ogarnie? Teraz nabiera sensu podział SL FIS, 1 sklepową, 2 sklepową. Teraz wychodzi dlaczego dla osób jeżdżących tylko ześlizgiem lepiej mieć sklepowego GS niż sklepową SL. I teraz wychodzi potrzeba solidnego, bądź mniejszego przygotowania fizycznego. Ostatnio oglądałem jazdę @filinator i uważam, że technika jedno, ale jak popyla carvingowo, to nie ma bata aby się nie męczył. Mięśnie muszą wykonać mnóstwo pracy, w przeciwieństwie do ślizgowego zjazdu "na stojąco". Owszem nigdy tak nie pojadę jak Filip, ale nawet jak chcę namiastkę tego wykonać, to ciało musi być gotowe. Dlatego zacząłem prócz rolek i ćwiczeń na mięśnie głębokie, chodzić na piłkę nożną, a jak wyleczę bark, za wskazaniem fizjoterapeuty będę robił trening siłowy...zwyczajnie sam rower, to za mało, zbyt wąska grupa mięśni pracuje. Zatem jak to jest z tymi nartami? Ano jwywnioskowałem, że jak jeździmy coś takiego https://youtu.be/fybHV4UpLJk Możemy spokojnie kupić topowy sprzęt i ogarniemy. Jak zaczynamy ten etap To zakup nart musi być bardziej przemyślany. Co sądzicie? Za dużo kombinuje, głupoty piszę czy może jakiś sens w tym jest?
    1 punkt
  26. Ulegasz reklamie. W sezonie 21/22 Rosi katalogowo/marketingowo tworzy nową grupę REACT - zakres długości wskazuje że są to zwykłe AM za które nigdy w życiu nie dał bym ponad 2k pln. Narty owe być może są całkiem niezłe - nie wykluczam ale 75 od razu mnie odrzuca. Teraz tyci na temat 75 - jesteś łyżwiarzem więc być może zrozumiesz. Jeszcze raz napiszę - modelem idealnym jest łyżwa gdzie nacisk na podłoże w sposób 0-1 idzie w osi stopy - każde przesuniecie tej osi do wnętrza skrętu/wewnętrzną krawędź pogarsza właściwości prowadzenia skrętu narciarskiego. Dekady doświadczeń i eksperymentów wskazały iż optymalna szerokość narty "pod butem" winna wynosić max 70 (z tolerancją in minus) a z własnego stokowego doświadczenia - nie ma w PL stałych warunków trasowych które wymuszały by więcej niż 70. To raz a dwa z punktu widzenia instruktora - nauczanie kursantów na szerokich nartach to istny koszmar. Jesteś młodym silnym facetem z widocznym samozaparciem i presją na rozwój - nie marnuj kasy na deski które odrzucisz po pierwszym kursie na który siię zamierzasz wybrać. Twoją grupą docelową jest grupa Race lub wysokie modele On piste. Ma być "zielono" to proszę bardzo: https://www.skionline.pl/sprzet/narty,19-20,elan,sl,12027.html https://www.skionline.pl/sprzet/narty,19-20,elan,gsx-master,12029.html
    1 punkt
  27. Cześć Moim zdaniem osoby nie mające doświadczenia szkoleniowego i to co najmniej kilkuletniego powinny mieć zakaz wypowiadania się w tematach doradczych. Pozdrowienia
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...