Cześć
Co do nart to dogonić mnie dość łatwo bo na trasach nigdy nie jeździłem zbyt szybko - zakładam bardzo duży margines na bezpieczeństwo.
Na rowerze, no cóż znam takich, których ja nigdy bym nie dogonił gdyby jechali na maksa ale, że głównie z nimi jeżdżą więc dogonić mnie nie łatwo.
Natomiast wszelkie spotkania są dla mnie wielką przyjemnością i zaszczytem. Uważam, że największą wartością jaką dały mi fora narciarskie są właśnie poznani dzięki nim ludzie.
Kolejny raz zresztą rodzą się takie pomysły przed sezonem ale jak przychodzi co do czego to okazuje się, że jest słabo. Chodzi mi o organizację spotkania w większym gronie. Zazwyczaj jest tak dlatego, ze każdy ciągnie w "swoje górki". Sens takich spotkań jest w małych ośrodkach na niewielkich stokach a nie na Szrenicy czy Kasprowym, bo tam są możliwości organizacyjne aby ludzie nie tylko pojeździli razem ale i razem mieszkali, poznali się itd.
Pozdro