Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.09.2022 w Odpowiedzi

  1. Waży 65 kg , jezdzi powoli, więc różnica nieistotna.
    2 punkty
  2. Cze Pawełku Skoro już jesteś ustawiony sprzętowo, to pozostaje tylko jeździć za „wszelką cenę” - chyba na dzień dzisiejszy akuratne określenie. Może znowu gdzieś się spotkamy na szlaku, jak będziesz w potrzebie to chętnie coś od Ciebie kupię😉 pozdrowienia
    2 punkty
  3. @star przyjacielu To się nazywa fachowo „czucie śniegu”, w końcu i Ty tego doświadczyłeś 😉 pozdrawiam Ps. sorka, nie przeczytałem ze zrozumieniem, jednak regres, ja bym to zrzucił w moim przypadku na pesel, COVID a najlepiej na Tuska.
    2 punkty
  4. I po odpowiednio długim czasie wertowania tematu, jak wcześniej pisałem odwiedziłem dziś Ski Fanatic i zgłębialiśmy temat mojej szpotawości i jej wpływu na moją postawę na nartach. Finalnie moje urządzenie zdało egzamin, gdyż osprzęt Atomica potwierdził wskazania. Mam odchył 2 stopni i jest to dużo @PSmok Finalnie zatem poszły kliny, frezarka i mam już buty zmodyfikowane. Z racji, że jeszcze do zimy trochę, to moja ekscytacja tym faktem pewnie przerodzi się w niecierpliwość aby sprawdzić efekt na stoku. Porozmawiałem sobie troszkę z Panem Michałem (właściciel SkiFanatic) i osobiście także miał podobny problem jak ja, ale jak twierdzi w mniejszej skali. I także po cantingu swoich butów odczuł bardzo wyraźną poprawę w jeździe na nartach. Dla jasności nie chodzi oczywiście, że nagle ktoś umie jak nie umie, ale zwyczajnie ograniczenia anatomiczne utrudniają nam postępy i nawet nie zdajemy sobie z tego faktu sprawy. W każdym razie ludzie (trenerzy z USA), którzy ten temat zgłębiali, twierdzą, że już zmiana o 0.5 stopnia jest odczuwalna. To obrazuje, że moje 2 stopnie, to nie jest moja obsesja czy widzimisię. Reasumując problemy sprzętowo/anatomiczne na ile mogłem usunąłem i teraz bez szukania dziury w całym...do przodu. Tylko niech nie zrobią narciarstwa sportem dla elit, bo się bardzo wścieknę. Na koniec - szczerze polecam Pana Michała i Ski Fanatic, człowiek otwarty, słuchający. Widać, że chce aby klient był zadowolony, a nie tylko obsłużony i jeśli macie jakieś podejrzenia, że coś was ogranicza narciarsko w waszej budowie (lub nie wiecie co was ogranicza) namawiam, nie bójcie się docinek, że przesadzacie, kombinujecie albo, że nie jesteście zawodnikami i szukacie dziury w całym, bo coś tam nie ma znaczenia. Producenci butów docenili już problem budowy nóg i można sobie ułatwić narciarskie życie, nie tylko będąc zawodowym sportowcem.
    2 punkty
  5. "Czucie śniegu" ? Należy, na łagodnym bardzo, równym i pustym stoczku, zamknąć oczy. I wykonać kilka skrętów. Przekonamy się błyskawicznie w jakim stopniu czujemy śnieg. I że czujemy go tylko stopami. Stopy(podeszwy) informują mózg, co ma czynić z ciałem. To się wyrabia przez ciągłą jazdę. Czucie stopami to największa swoboda jazdy. Stopy w bucie narciarskim muszą być na tyle lużne(nie ścierpnięte), by czuć śnieg.
    2 punkty
  6. Mitek To było 30 lat temu, nigdy nie pracowałem w zawodzie - choć mocno jest spokrewniony z eksploatacją złóż, ale ropa, gaz oraz woda. Wstyd się przyznać że moja wiedza w tym zakresie jest tak uboga, a skończyłem Wydział Wiertnictwa Nafty i Gazu - a to część wydziału górniczego - eksploatacja złóż tylko nieco inna . Taki paradoks. Mało co z tego pamiętam, praktycznie w tym co robię na co dzień - nieużyteczna. A jak wiemy nie używany organ zanika 😉 pozdrawiam
    2 punkty
  7. to samo jw jezdzic, jezdzic, jezdzic i myslec o tym, ze sie jezdzi zmienność warunków, nachylenia, nieoczekiwane przeszkody ruchome bądź nie, to wszystko jest codziennością, której musimy zawsze się spodziewać wszystkiego nie przewidzimy, ale szybka adaptacja i czas reakcji są kluczowe, te cechy nabywa się z biegiem doświadczenia chyba każdy z nas kiedyś wjechał pod śnieżącą armatke ;)
    1 punkt
  8. Mitku Swego czasu (niedawno jeszcze) Mały Rachowiec (bez Adama oczywiście) był na sprzedaż. Mocno nad tym się zastanawiałem, ale brakło mi bańki, no może dwóch 😉 pozdrawiam ps. A cena była naprawdę atrakcyjna.
    1 punkt
  9. Dobra odpowiedź. Bieremy tansze.😉
    1 punkt
  10. Nie no warunków do końca nie znałem zła antycypacja. Częstokroć. Dziwne. Ale trochę bez znaczenia. Np…
    1 punkt
  11. Ja to już kiedyś proponowałem. Jak tak dalej pójdzie, to zamiast kupować coś od siebie wzajemnie, może kupmy sobie jakiś stok (na potrzeby Forumowiczów). Coś czuję, że za chwilę (sezon, dwa) może być wysyp ofert ich sprzedaży.
    1 punkt
  12. Marek, mądrego to zawsze miło posłuchać i lepszego określenia trudno szukać :). Z drugiej strony jest peszek, bo takie rzeczy wyprawiają, że za chwilę wyciągi kieratami trzeba będzie napędzać, albo tylko "Kulczyków" będzie widać na stokach. Na szlaku z radością, może teraz będzie mnie stać na nieco bliższe oglądanie piętek Twoich nart I mimo całej sympatii, wolałbym nie być zmuszony do odsprzedaży Ci moich Stockli
    1 punkt
  13. Cześć, od tamtego sezonu otworzyli czerwoną trasę, przygotowując się do tegorocznego wyjazdu znalazłem takie info. Co ciekawe nawet na stronie val gardeny nie we wszystkich zakładkach można znaleźć aktualną mapkę ale załączam tą najnowszą. Sprawdzę "organoleptycznie" w połowie grudnia. Jak będzie śnieg:) Valley run available There is no valley run to Siusi allo Sciliar (Seis am Schlern). A Gondol lift transport you up and down. Since the winter 2021/2022 there is a new valley run to Ortisei (St. Ulrich) in Val Gardena (Gröden). Pozdrawiam 04 Val Gardena - Alpe di Siusi 2022(2).pdf
    1 punkt
  14. Wszystko co napisałeś jest do osiągnięcia poprzez ćwiczenia ogólnorozwojowe - ale w praktyce sprowadza się do "czucia śniegu" a to ostatnie osiąga się przez godziny jazdy, jazdy i jeszcze raz jazdy. 1. Nie występuje siła odśrodkowa która utrzymuje cię w stanie równowagi więc jej brak musisz skompensować odpowiednim ułożeniem ciała. 2. Kluczem sukcesu zarówno w kontekście ćwiczenia (skręt stop to także ćwiczenie wprowadzające do śmigu) jak i odrębnej ewolucji - skrętu sytuacyjnego jest umiejętność "zgaszenia", amortyzacji przy zachowaniu kontroli rotacji stóp. Sumarycznie jak chcesz kogoś obsypać śniegiem to siła razy ramię ale jak chcesz skutecznie i "rozwojowo" wykonać ta ewolucję to delikatnie i z wyczuciem. Twoja domena - wychodzisz w górę, w ułamku sek. jesteś "lekki" rzucasz, spadasz i tu odpowiedz sobie Paweł sam na miękkie nogi czy twarde???. Odnośnie bioder - kontr rotacja, biodra nie idą za nartami. Jeżeli od obręczy biodrowej w dół będziesz sztywny to biodra pójdą za nartami ot prosta belka skretna ale jeżeli całość złożysz to wystąpi efekt "włożenia biodra" się nie przewrócisz bo bezwładność cię popcha w dół stoku. 3. Rolki, łyżwy - a jak nary to ćwicz pod górkę - Paweł czy ty myślisz że ja jakoś "pchanie" ćwiczyłem - nie, wystarczył padok dużego rachowaca i 400 m "pchania" z kija x 20 dziennie a że było nasz czasami 10 nygusów to zawody kto szybszy do kolejki....... I tak jeszcze personalnie bo nie wiem czy będziemy się widzieć w tym sezonie - twój poziom jazdy jest na tyle dobry że możesz spokojnie korzystać z tras oznaczonych czarnym kolorem i takie trasy polecam Ci tylko i wyłącznie - sam zobaczysz to da więcej niż godzinki instruktorskie.
    1 punkt
  15. Cześć @Mitek Co do pracy na taśmie nieakceptowalnej to zaraz po maturze pracowałem w wakacje w Browarze Poznańskim moja praca polegała na przekładaniu butelek z palety do skrzynek (byłem tam chyba z tydzień). Jednego dnia przyszedł do nas gość z browaru i powiedział, że potrzebuje kilka osób na zastępstwo na produkcję. Moja praca polegała na staniu przy taśmie na której przesuwały się butelki z piwem Lech i reagowaniu jak się jakaś butelka przewróciła tzn musiałem ją postawić z powrotem, żeby nie blokowało taśmy. Był to dla mnie szok, że tak można codziennie osiem godzin pracować. pozdro
    1 punkt
  16. Jak to, jest jeden pewny, wartościowy i mądry kandydat, który naprawdę czyta to co się dzieje i potrafiłby z pewnością sporo zmienić na lepsze...
    1 punkt
  17. Cześć Famur ma w swojej ofercie taki system o nazwie mikrus którego min jest 1,1m a max 1,7m. Maszyna sterowana zewnętrznie. W takiej ciasnocie to chyba praca ludzka jest chyba praktycznie niemożliwa. No i jako jedyna ma ponownie posuw łańcuchowy kombajnu. Ciekawy temat, którego nie zgłębiałem mimo iż jestem po AGH-u 😉 pozdrawiam
    1 punkt
  18. Cześć Kombajnów jest sporo typów, które różnią się masą - jest taki podział - ale przede wszystkim sposobem wybierania złoża. W zależności od pokładów używane są różne typy kombajnów i/lub sposób urabiania. Uwaga, od której zaczęła się dyskusja dotyczyła zupełnie irracjonalnej informacji, że problemem ekonomicznym jest zbyt duża grubość pokładów względem możliwości urabiania i w związku z tym duża ilość kopaliny zostaje w złożu. Jest to całkowita nieprawda bo problemem jest zazwyczaj zbyt mała i nierównomierna grubość pokładu w związku z tym urabiany jest pokład ze skałą płoną którą trzeba oddzielić od kopaliny. I ... koniec. My (przynajmniej na Górnym Śląsku jesteśmy i tak w dobrej sytuacji bo większość pokładów jest rozwinięta poziomo lub ma niewielki upad (10-12 stopni chyba) a bardziej nachylone zdarzają się rzadko. Zwróć uwagę jeszcze na fakt, że im wyższej jakości węgiel tym pokład będzie miał mniejszą miąższość. Taka sytuacja jest np. w rejonie wałbrzyskim gdzie urabiano węgiel z pokładów o grubości 1m i tylko wyjątkowo te wartości były/są wyższe. Jako, że były to węgle wysokokaloryczne urabiano je praktycznie ręcznie. Po rozpowszechnieniu się urobku maszynowego zmieniły się również kryteria bilansowości i obecnie minimalna grubość pokładu to 1m. Z tego też względu górnictwo wałbrzyskie stało się "pozabilansowe" i kopalnie zlikwidowano pomimo iż w rejonie jest najlepszy węgiel do antracytów włącznie. Podobnie sytuacja wygląda na Górnym Śląsku. Co do pracy w kopalni to nie ulega wątpliwości, że jest to praca bardzo ciężka i ryzykowna i nikt normalny tego nie podważa ale rachunek ekonomiczny jest nieubłagany. Górnik dołowy patrzy na to najczęściej zupełnie inaczej niż geolog czy inżynier górnictwa i tego chyba tłumaczyć nie trzeba. Czas pracy górnika dołowego to zazwyczaj 6 h. Ja ci powiem, że z pobytu w takiej np. Sierszy pamiętam jednego gościa, który dla mnie miał pracę absolutnie nieakceptowalną, otóż: Gość siedział na krześle w ciemnym miejscu,w którym chodnik eksploatacyjny łączył się z chodnikiem transportowym, taśmowym. Tam z taśmociągu urobek przesypywał się na taśmociąg główny i czasami jakaś bryła węgla wypadła przy przesypywaniu. Wtedy Gość wolno wstawał, brał łopatę i wrzucał spadłą bryłę na taśmociąg główny. Gorsza może być tylko praca na taśmie przy przykręcaniu śrubek - jak u Chaplina... Pozdrowienia
    1 punkt
  19. To co im zrobiłeś? Wygiąłeś na "reverse camber"?
    1 punkt
  20. Dobrze, ze można zobaczyć te urządzenia choćby w takim muzeum. Polecam też https://www.kopalniaignacy.pl/?gclid=Cj0KCQjwj7CZBhDHARIsAPPWv3dJHOUtAH7ucRhgal2Ev5xFKBr93YIE6QzO2ZwAetTSB023WRq5a8MaAnmiEALw_wcB z czynna 120 letnią maszyną parową do urządzenia wyciągowego.
    1 punkt
  21. Drogi Mitku Nigdy Cię tak nie traktowałem i nawet przez myśl mi to nie przeszło, ale to post scriptum chyba było niepotrzebnie dopisane. Bardzo sobie cenię Twoje wypowiedzi oraz wiedzę którą posiadasz, bardzo często się z Tobą zgadzam ale są kwestie w których mam odmienne zdanie. W swoim poście przekazałem tylko informacje, które otrzymałem od przewodnika, ponieważ wątek odbiegł od głównego tematu w stronę węgla. Sprostowanie przekazu było (dość konkretne z Twojej strony), ja się nie upieram ale oskarżanie mnie o szerzenie bzdur troszkę nie elegancko a i ta forma mi nie pasuje, stąd moje uszczypliwe riposty słowne. Nie zaśmiecajmy już wątku o skrajnie innym temacie - choć tytuł budzi niewątpliwie skojarzenia z naszym czarnym złotem. Kombajn ścianowy, który oglądałem, a raczej zautomatyzowany system ścianowy, to dość leciwy ale sprawny (była prezentacja na sucho zarówno kombajnu jak i podpór), napęd elektryczny, posuw łańcuchowy (obecnie zastąpiony posuwem zębatkowym) + system zautomatyzowanych hydraulicznych podpór spągowych. Zero elektroniki jako takiej, ale zasada działania oraz wygląd nieomal identyczny jak nowoczesnych maszyn obecnie stosowanych (jak w linku z poprzedniego posta). W kuckach (nie na czworaka) przeszliśmy pomiędzy podporami a kombajnem ścianowym - widocznie cały ten zestaw był użytkowany w złożu o małej miąższości pokładu - przejście tego odcinka dla osób o zerowej wprawie był trudny, nie ma tam podłogi tylko takie łączniki metalowe po których się chodzi (o szerokości powiedzmy połowy buta i jest nisko. Podziwiam ludzi którzy pracują w takich warunkach 6-8 godzin. Film reklamowy doskonale obrazuje jak ciężka jest to praca oraz niebezpieczna. Podpory spągowe to jedyna rzecz która ich chroni przed siłami górotworu. pozdrawiam
    1 punkt
  22. Ja tylko w kwestii sprostowania błędnej informacji - jest zjazd z Siusi do Ortsei Co nie zmienia faktu, że ciekawszy tour de val gardena jest w przeciwnym kierunku bo La Longia jest świetna.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...