Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.09.2022 w Odpowiedzi

  1. Oczywiście zdęcie dziewczyny
    4 punkty
  2. Cze Nie wiem czy wybaczają błędy, ale w moim odczuciu były bardzo przyjazne, jeśli można to tak nazwać - czułem się na nich jakbym od dawna na nich jeździł, ja próbowałem 178cm w takich powiedzmy słabszych warunkach i moim zdaniem idealna do nauki, nie za szeroka pod butem z możliwościami i szła przez odsypy jak burza. Podkreślam - dla mnie bomba. pozdrawiam
    2 punkty
  3. Cze Ja, jeśli o elany to brałbym te: Amphibio 16/18 Ti - 172cm dla Ciebie. Jeździłem na nich i są zajebiste. Minus - narty kierunkowe - czyli jest lewa i prawa, przynajmniej takie mają oznaczenia, ale w praktyce po zamianie nie odczułem różnicy. Są symetryczne dla jasności. pozdrawiam
    2 punkty
  4. Cześć Kupujesz nowe narty, kup Amphibio 16 i 172cm, będziesz miał na dużo dłużej, bedą bardziej stabilne przy wyższych prędkościach i będziesz musiał na nich skręcać, co tylko wyjdzie Ci na +, za sezon, dwa wspomnisz nasze słowa. Generalnie wszyscy myślą że krótsze są lepsze i łatwiejsze, a to nie prawda, krótkie SL sobie kupisz jak już będziesz wiedział o co kaman. Ale jako drugą parę, do zabawy. Ale Twoja małpa i Twój cyrk. Zrobisz jak będziesz uważał za stosowne. udanych zakupów Ci życzę i pozdrawiam
    1 punkt
  5. Ładny, a męskich nie było 😉 ? p.s. Nie mogłem się powstrzymać.
    1 punkt
  6. Cześć Licznik mam - bo dostałem w gratisie do Cube-a - taka promocja była (licznik + czujnik prędkości + czujnik kadencji i nawet takie coś do mierzenia rytmu serca 🙂, ale nie używam i nawet nie wiem gdzie się podział po remoncie. Każdy z nas, a przynajmniej nasze organizmy mają inną powiedzmy ulubioną kadencję, a ja że długo jeździłem właśnie na tym rowerze (8 lat), więc dla mnie ta kadencja jest na nim i dla tego osprzętu idealna (leszczowy osprzęt), może zawodowi kolarze mają bardzo twarde przełożenia, no i nie ma co mówić - kopyta jak konie, więc te ich kadencje są wyższe, co i ja próbuję wdrożyć. Staram się jeździć energooszczędnie, wydłużam w ten sposób dystans, średnia prędkość też się zwiększa, co nie znaczy że nie lubię poczuć przyjemnego zmęczenia po odbytej przejażdżce, ale też nie lubię być z..ny jak górnik po podwójnej szychcie. pozdrawiam
    1 punkt
  7. Moim zdaniem to jest bicykl bo ma większe przednie koło. Pozdro
    1 punkt
  8. Cze Ale te narty takie są, mają być dynamiczne przy wyjściu, tu niestety okupowanie tyłów tak się kończy 🙂 pozdrawiam ps. komórkowe bo komora - sorry ale to Twój drugi byk w tym temacie w tymże słowie. I się nie czepiam, po prostu to natychmiastowo zauważam. Może pisz serwisowe - będzie łatwiej 😉
    1 punkt
  9. bo tak jak piszesz były odsypy i brały wszystko jak leci, do następnego przejazdu wziąłem komurkowe slalomki od Völkla, chwila nieuwagi i już widziałem narty na tle dachu hali, walnąłem potylicą o podłoże aż się wszyscy na wyciągu uśmiali
    1 punkt
  10. Cze Drogi Mitku - zasugerowałeś - wypowiedź Twoja jest krótka i jasna. Póki co to cały mój team rodzinny nie jest gotowy na takie eskapady, ale trenujemy. Szczególnie Żona mająca wieczne problemy z przerzutkami, nie potrafi dobrać odpowiedniego biegu i często przypala uda, bo ciśnie pod górę z kopyta, a na dłużą metę to nie da rady, ale już jesteśmy w stanie przejechać jakimś tam tempem 60 km z 1 przystankiem - czyli jest progres. Co prawda są to płaskie odcinki z małymi przewyższeniami i stosunkowo łagodnymi podjazdami. Ma pytanko też odnośnie Twojego blatu, cóż to za napęd aby tak kombinować i szukać oszczędności 😉 Co do przyzwyczajenia się to masz rację - podstawowy póki co problem to przejście z 3x10 na 1x12 - w starym rowerze no te biegi w moim odczuciu były lepiej zestopniowane - bo ich było więcej. Oczywiście że nie wykorzystywałem ich w pełnym zakresie i generalnie przód to tarcza 42 - najczęściej używana, 32 na jakichś podjazdach a najmniejsza to już sporadycznie. Tył może w 60% procentach. W nowym mniej biegów i gorsze stopniowanie, wg mnie podzielone na sektory, koło ratunkowe, biegi górskie, szosowe i i ostania, atom noga - tu idzie mega twardo. Ale wczoraj przejechałem taki standard w Krk (40km generalnie trasa płaska z 1 podjazdem do Zoo w Krakowie - a tam jest chyba coś ok 150 m przewyższenia) chcąc sprawdzić jak jeździć na tym osprzęcie i zauważyłem że wszystkie biegi dla mnie osobiście są za twarde póki co. Ale też odkryłem że zmiana kadencji na wyższą niż normalna na której jeżdżę znacznie pomaga i chyba póki co to spróbuję przyzwyczaić organizm do jazdy z wyższą kadencją. Moja standardowa to 85-90, a tutaj zmiana biegu przy 100 daje takie łagodne przejście i ten rower idzie lżej jak się szybciej kręci. Mam czujnik kadencji więc ten pomiar jest dość precyzyjny, generalnie to jeżdżę na kadencję, nie na czas. Generalnie to interesuje mnie swobodne pokonywanie stosunkowo dużych dystansów nie siłowo ale sprytnie 🙂. Generalnie rower kupiłem zgodnie z Twoją maksymą, najlepszy na jaki było mnie stać i chyba ładny 😉 Chciałem określony typ roweru, służący przede wszystkim do jazdy w bardzo zróżnicowanym terenie, a że delikatnie na wyrost - cóż trzeba jeździć, trochę fabrykę poprawić (hamulec tył, bo przód torpeda), ale generalnie to jestem mega zadowolony. Ma potencjał. Świetny w podjazdach - ale gorszy w zjazdach - naturalne, zawieszenie full o skoku 120mm przód i tył robi robotę, blokowanie zawieszenia przód+tył z manetki w 3 pozycjach - bardzo pomocne, na Krakowskich ścieżkach mega komfort na stłumionym zawieszeniu, nie pompuje się zawieszenia tylko jedzie, tak samo na podjazdach w gorszych warunkach, a i na zjazdach daje radę i tu pomaga regulowana sztyca - bo pozycja jest mocno wyścigowa i trzeba mocno do tyłu przesuwać środek ciężkości. pozdrawiam
    1 punkt
  11. Dziś relacji miało nie być, bo było tylko moje treningowe kółko po lasach. A tu taka niespodzianka. Tu lepiej go widać. To młody samiec, wyraźnie się mną zainteresował. Musiałem więc powoli się wycofać i nieco zmienić trasę treningową. To on był u siebie na kolacji, a ja tylko na gościnnych występach.
    1 punkt
  12. Cześć Weź Janie ogarnij temat. Przecież jeździsz już lata. Szybka jazda to nie funkcja jakichś ćwiczeń tylko objeżdżenia, znajomości terenu, warunków - gdzie wrzucam wszystko czyli widoczności (we wszystkich aspektach), przygotowania stoku, warunków pogodowych, temperatury, pewności, że stok jest wyłączony z ruchu itd. Oczywiście rozpatrujemy tego typu jazdę tylko i wyłącznie w wypadku porządnych, doświadczonych narciarzy na porządnym sprzęcie. Solidną barierą jest tutaj wiek i związane z tym doświadczenie oraz wyobraźnia. O kolesiu po czterech sezonach, który chwali się 100km/h z aplikacji w ogóle nie rozmawiamy. Pozdro
    1 punkt
  13. co tu ogarniać ? Miałem nadzieję że koleś, który arbitralnie ocenia jazdę innych będzie miał jaja i zaprezentuje swój poziom na śniegu
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...