Cześć
Janie, przeczytaj co kolega napisał i czego oczekuje. Za 5 tyś. można praktycznie (narty + buty) kupić wszystko i to top modele, więc jak mniemam jest przygotowany na wydatki związane z nartami. Na pierwszy sezon ok 30 dni - to naprawdę dużo, czyli się zajawił na narty, Malta jak kojarzę jest w Poznaniu, więc chcąc gdziekolwiek pojechać musi mieć fundusze i czas, a deklaruje że będzie dużo jeździł. Chce doskonalić skręt długi, cięty - więc chyba paragigantki będą odpowiednim wyborem. Jeździł raptem 3h z instruktorem, więc domyślam się że zjedzie z góry na dół w jakiś bezpieczny sposób. Skala - cóż, była już o tym dyskusja - nie odzwierciedla poziomu nijak.
I tu dochodzimy do sedna sprawy, kolega jest ambitnym sportowcem i chce się nauczyć jeździć, ma fundusze i czas, więc aby to miało sens i efekty były szybko - oczywiście są bardziej kosztowne - ale nauka kosztuje - proponujemy ścieżkę chyba najlepszą i najkrótszą.
Każdy z nas ma inne cele - Ciebie cieszy przebywanie na łonie natury, sama jazda na nartach, a czy ona jest, nie wiem czysta technicznie, miła dla oka etc. dla Ciebie ma pewnie poboczne znaczenie - cieszy Cię sama jazda. Jak przypuszczam - choć mogę się mylić - skręt długi, cięty u Ciebie nie występuje, ale Tobie pewnie do szczęścia nie jest potrzebny.
Dokładnie opisałeś jakie są Twoje oczekiwania w różnych aspektach życia i wcale tego nie neguję, natomiast w mojej ocenie kolega chcę czegoś więcej niż automatu w samochodzie, który go nie nauczy jeździć, a tylko ułatwi poruszanie się z punktu A do punktu B.
pozdrawiam.