Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.08.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Polecam na Litwie spływ rzeką Uła jest co robić 💪 dwa dni lub na spokojnie trzy , łączy się z rzeką Mereczanka dość łatwa ale może zaskoczyć kilkoma bystrzami na których trzeba wybrać odpowiednią linię bo głazy są zacnej wielkości a canoe to żywica i mata z włókna szklanego,kajak jest odporniejszy na takie niespodzianki. Po wpłynięciu na Niemen to już pełny relaks gdzie krajobrazy wynagradzają całą resztę. Podziękowania dla Włodka za podpowiedzi 👍
    3 punkty
  2. Część My płynęliśmy czterema kanadyjkami i w ich przypadku czym większe obciążenie tym lepiej , niżej położony środek ciężkości równa się większa stabilność . Zaletą canoe jest ich pojemność nie muszę się ograniczać z ilością rzeczy które zabieram. Kajak i canoe niby podobne a różnica na wodzie kolosalna. Pozdro
    2 punkty
  3. Cześć W tym roku nareszcie wszyscy zrozumieli, że pływanie dwójką na dodatek na ciężko - to bezsens. Popłynęliśmy więc na górną Wdę w 13 jedynek. I było super:
    2 punkty
  4. Wypłynąłem na mokrego przestwór oceanu 😁 Niemen wielka rzeka, miejscami 300 metrów szerokośc
    2 punkty
  5. Raz jeszcze rzeka Orzyc. Tak jak przed rokiem także w Lipcu i także z Makowa Mazowieckiego do Narwi. Przed rokiem z synem i kolegami, tym razem z żoną. Rządził impuls, wieczorem pomysł, rano wyjazd i realizacja. Nad rzeką w Makowie problem z wodowaniem. W najdogodniejszym miejscu ogrodzony plac budowy. Trwa przebudowa jazu oraz małej elektrowni wodnej. Na szczęście moje autko przejedzie przez różne wertepy. Wodowanie w gęstych krzaczorach, kilkaset metrów za jazem. Przed nami do przepłynięcia niecałe 30km. Z za chmur wychodzi słońce, pojawia się bujna rzeczna roślinność. Jest nad głową, jest nad wodą i jest pod wodą. Woda czysta, na dnie żółty piasek, to zachęta do kąpieli. Co jakiś czas przepływamy pod zielonym baldachimem. Opływamy też powalone w wodę konary drzew. W połowie dystansu konieczność przeniesienia sprzętu lądem. Jest tu mała elektrownia wodna i pensjonat "Bobrowy Dwór". Korzystamy z okazji, robimy przerwę, prostowanie kończyn, małe co nieco W drugiej części odcinka wrażenia bardzo podobne, trochę więcej powalonych drzew, to bardziej urozmaicenie niż przeszkoda. Dziwne że w środku sezonu, na tak ładnej rzece, tak blisko Warszawy, ani jednego kajaka oprócz nas. To nawet dobrze, szczególnie z naszego punktu widzenia. Wpływamy na Narew, szukamy dogodnego miejsca dobicia. Znajdujemy (Przeradowo Wygoda) przystań promową, obecnie prom na lądzie. Składam "spływowy rower", jadę 17 km przez wsie do Makowa po autko. Kolejny raz jestem zdziwiony jak niepozornie wygląda otoczenie tak ładnej rzeki. .. W komplecie z pełnią wrażeń, wracamy do domu. Był pomysł, była szybka realizacja, .. jest satysfakcja i zadowolenie.
    2 punkty
  6. Tym razem padło na Tylicz, miałem akurat po drodze nad zalew w Klimkówce (polecam). Master Ski wygląda tak, jak poniżej. Za krzaków coś tam niby widać. Tu kolejna podpora. Z pewną dozą nieśmiałości, przez mosteczek. Budowa mocno zaawansowana. Tu widać już stację dolną. Praca cały czas wre. I jeszcze jedno takie. To co mnie zaskoczyło jednak bardziej, to ilość prac ziemnych prowadzonych w Tylicz Ski. Tu mamy mocno rozkopany dół głównego stoku. Być może jeszcze tam podjadę przyjrzeć się bliżej, temu co się tam dzieje. I jeszcze jedno.
    1 punkt
  7. Cześć Canoe to zupełnie inna bajka i raczej do czego innego przeznaczone. Żeby przenieść conoe to trzeba je rozpakować a tu chodzi o szybkość i manewrowość na wąskich zarośniętych ciekach z dużą ilością przeszkód. Jedynką z towarem średnio zorientowany człowiek radzi sobie sam w każdych warunkach. Ciebie to zawsze nosi gdzieś za granicę... 🙂 Pozdro
    1 punkt
  8. Dziś słodko-gorzko. Słodko bo moja córka pierwszy raz pojechała na koniach w teren. To tak trochę jak przejście z oślej łączki na duży stok. Po wcześniejszych, dość intensywnych dniach, dziś dzień regeneracji. Wybór padł na Piwniczną i baseny. Te są raczej kameralne, wewnętrze (ciepłe) dostępne tylko w czepku pływackim (przypadkiem posiadaliśmy). Baseny z fajnym widokiem na Kicarz. No właśnie, Kicarz, to ten gorzki smak dzisiejszego dnia. Ustrzelone ptaszysko, wracające z łupem. Córka ruszała na konie ze Szczawnika, więc raz jeszcze obejrzałem wyciąg. Też raczej gorzki smak. Podpory w raczej dobrym stanie. Krzesła ? I sama trasa.
    1 punkt
  9. Pieskie życie.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...