Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.07.2022 w Odpowiedzi

  1. Skoro wakacyjnie i narciarsko, to w Lido di Jesolo na płazy sztruks z rana jak śmietana:
    2 punkty
  2. Dziś króciutkie podsumowanie, mojej podróży. Będzie ono obrazowe. Albania to rozwijające się miasta, nowoczesna architektura, zagospodarowane i dzikie plaże, a tuż obok pasą się zwierzęta (te w kagańcach). Bunkry, których jest niezliczona ilość. Sporo turystów, którzy myślą odrobinę mniej sztampowo. Tu starsza para z Niemiec ze swoim wiekowym kamperem (a w zasadzie ciężarówką przerobioną na mobilne mieszkanie). To też piękne zachody słońca.
    2 punkty
  3. Marek, a a'propos tej przerzutki, może ją wystarczy porządnie przesmarować, trochę silikonu w mechanizm manetki, wymiana linek i pancerzy, bo to generalnie są dobre komponenty i powinny łazić precyzyjnie, po co wymieniać fajny sprzęt. O ile zwiększanie zębatki to jest możliwość pójścia o więcej niż 1 (nawet do 3 na raz), o tyle przy schodzeniu w dół, to nie wiem, czy takie funkcjonują. Tak samo mam w Ultegra w szosie, w górę dasz i 3 na raz, w dół tylko po 1.
    1 punkt
  4. Cześć Ja Ci powiem Krzychu, że oczywiście sprzęt ma znaczenie ale warto się nad tym zastanawiać, przejmować, inwestować dopiero wtedy jak się jeździ, inaczej to wywalanie pieniędzy i typowa sztuka dla sztuki. Zgadzam się całkowicie z przedstawioną przez Ciebie taktyką. Pozdrowienia serdeczne
    1 punkt
  5. Raz jeszcze rzeka Orzyc. Tak jak przed rokiem także w Lipcu i także z Makowa Mazowieckiego do Narwi. Przed rokiem z synem i kolegami, tym razem z żoną. Rządził impuls, wieczorem pomysł, rano wyjazd i realizacja. Nad rzeką w Makowie problem z wodowaniem. W najdogodniejszym miejscu ogrodzony plac budowy. Trwa przebudowa jazu oraz małej elektrowni wodnej. Na szczęście moje autko przejedzie przez różne wertepy. Wodowanie w gęstych krzaczorach, kilkaset metrów za jazem. Przed nami do przepłynięcia niecałe 30km. Z za chmur wychodzi słońce, pojawia się bujna rzeczna roślinność. Jest nad głową, jest nad wodą i jest pod wodą. Woda czysta, na dnie żółty piasek, to zachęta do kąpieli. Co jakiś czas przepływamy pod zielonym baldachimem. Opływamy też powalone w wodę konary drzew. W połowie dystansu konieczność przeniesienia sprzętu lądem. Jest tu mała elektrownia wodna i pensjonat "Bobrowy Dwór". Korzystamy z okazji, robimy przerwę, prostowanie kończyn, małe co nieco W drugiej części odcinka wrażenia bardzo podobne, trochę więcej powalonych drzew, to bardziej urozmaicenie niż przeszkoda. Dziwne że w środku sezonu, na tak ładnej rzece, tak blisko Warszawy, ani jednego kajaka oprócz nas. To nawet dobrze, szczególnie z naszego punktu widzenia. Wpływamy na Narew, szukamy dogodnego miejsca dobicia. Znajdujemy (Przeradowo Wygoda) przystań promową, obecnie prom na lądzie. Składam "spływowy rower", jadę 17 km przez wsie do Makowa po autko. Kolejny raz jestem zdziwiony jak niepozornie wygląda otoczenie tak ładnej rzeki. .. W komplecie z pełnią wrażeń, wracamy do domu. Był pomysł, była szybka realizacja, .. jest satysfakcja i zadowolenie.
    1 punkt
  6. Takie tam ludzkie historie… ps ja ostatnio w krk raczej
    1 punkt
  7. Hej Jak część forumowiczów słyszało na wyciągu w centrum Rajczy od ponad miesiąca można jeździć na Grasski. Tak się składa że jestem tam częstym gościem i chciałbym rozjaśnić parę spraw bo widzę ze wielu ludzi po prostu boi się spróbować. Wiec tak w Rajczy jest aktualnie 8 par Grasski. 4 dla dorosłych 4 dla dzieci. Żeby pojeździć najlepiej jest wziąć swoje buty kask i kije. W razie czego są też do wypożyczenia ale wiadome że w swoich jest inny komfort. Jeśli chodzi o wyciąg... Na razie dalej trwa walka z UDT ale jeśli ktoś przyjedzie np w 2-3 osoby to właściciele wywożą klientów quadem bądź autem. Jak się jest samemu i nie ma nikogo do obsługi to można też podchodzić. Nie jest to tak tragiczne jak się wydaje. Osobiście często trafiam na tą opcje i jestem w stanie w dwie godziny wyczłapać się około 12 razy . Co do samej jazdy... jest bliźniaczo podobna do jazdy na nartach z jednym ale. Na Grasski nie ma ześlizgu. Jedziemy tylko i wyłącznie krawędź.Co za tym idzie nie da się normalnie hamować wiec wymaga to przestawiania pewnych nawyków o tym zaraz. "Narty" mimo iż krótkie są na prawdę stabilne. Bardzo fajnie wyrabiają nawyk iścia na przody nart bo nie tolerują siedzenia na tyłach. Jeśli masz taki problem to łatwiejszej drogi do pozbycia się go nie ma. Grasski to nie rolki. Pozycja, mechanizmy prowadzenia nart skręcania docisk odciążenie wszytko jest jak w normalnych nartach. Najważniejszy temat.... Wypadki i bezpieczeństwo!!! Większość ludzi ze mną włącznie zaczęło na hip hip hurra. Im lepszy narciarz tym była większa szansa że coś pójdzie nie tak. Kluczem jest słowo ZEŚLIZG a właściwie jego brak. Dobry narciarz potrafi od razu rozpędzić się na Grasski do dużej prędkości a potem odruchowo próbuje zwolnić ześlizgiem i BUM... Jeśli ktoś z was przyjedzie dajcie znać jestem w stanie wprowadzić was w te narty bezboleśnie. wystarczy dosłownie godzina a potem już się jeździ bez problemu czy obawy że coś sobie zrobicie. Ale w razie czego polecam zacząć od jazdy w poprzek stoku kontrolując prędkość i od razu opanowując hamowanie poprzez podjazd pod stok. potem przejście ze skrętu w skręt przekładką jak na biegówkach. I dopiero potem powolne wprowadzenie jazdy skret na krawędzi i długa jazda w poprzek stoku dla wytracenia prędkości. Poczujecie się pewniej to można zacząć się rozpędzać i wtedy zaczyna się zabawa bo narty zaczynają skręcać jak zwyczajne. Podsumowując: Grasski to fajna alternatywa dla nart w lecie. Jeśli ktoś nie ma dostępu do lodowca czy hali a chciałby trochę popracować nad swoją techniką czy pozycją narciarską to jest to fajna opcja. Przyjeżdżajcie bo już człowieka mory biorą jak się tak samemu jeździ 😉
    1 punkt
  8. Cześć Krzychu, jeden z kolegów z naszej ekipy spływowej pracuje przy tej farsie od początku - z tego względu nie był już na wiosnę na Liwie. Nie chciałbym pisać szczegółów, bo po bandzie tępych chujów, która jest u władzy można się spodziewać wszystkiego, w każdym razie z jego przekazów rysuje się obraz jakiegoś absolutnie totalnego bezmyślnego politycznego działania wspartego solidnymi przekrętami. Pozdrowienia
    1 punkt
  9. I wspieraj maksymalnie każdego kogo właśnie tłuką. Ruski to wspólny wróg
    1 punkt
  10. Żeby tylko ruski mir jak uzna, że Polska to jego strefa wpływów, nie odebrał cię tego co ci się uda chapnąć i nie wysłał SDEK-iem do kraju altajskiego. Zbroić się powinniśmy, ale nie na pokaz, a z głową, tak aby skutecznie wybić tej dziczy ze wschodu imperialne zakusy.
    1 punkt
  11. Przede wszystkim koszty inflacji, dokładnie o tyle spadły ich zarobki.
    1 punkt
  12. Krzysiu No oczywiście że masz rację, aby komuś dać - to trzeba komuś zabrać - a ciemna masa i tak to kupi. Ale Twój punkt widzenia jest nieco inny niż mój - z tego co pamiętam to jesteś przedstawicielem klasy Twórczej, ja natomiast Wytwórczej - koszty są diametrialnie różne. Podwyżka prądu - dla Ciebie jest pomijalna - bo ile ten laptop może zużyć 🙂 ja zużywając miesięcznie 60-70 tys. kWh przy podwyżce 0,42 zł/kWh netto - to już nie są frytki. A to tylko prąd, gdzie reszta? Te koszty na kogoś trzeba przerzucić - czyli na klienta. Nie dziw się że pompy ciepła poszły do góry, bo wszystko poszło do góry, to są rzeczy materialne nie wirtualne. Piekarz może sprzedawać bułki po 5 groszy - bez problemu, ale twoje zakupy będą przychodzić mailem w formie jpg i będziesz miał gwarancję stałej ceny. Przyzwyczailiśmy się do w miarę wygodnego życia i zaczyna niektórym brakować na mniejsze lub większe przyjemności które na stałe zagościły w naszych domach. Zaglądamy do czyichś kieszeni, a tak naprawdę to pieniądze leżą na ulicy - jest tylko jeden problem - trzeba się po nie schylić. Nie piję tu do Ciebie - ale do tych narzekających że tak mamy źle. pozdrawiam serdecznie
    1 punkt
  13. We Włoszech od lat paliwo było droższe niż w Austrii czy Słowenii, ale teraz chyba się to wyrównało i wszędzie jest w granicach 2 euro.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...