Cześć,
nie ma jednej sprawdzonej rady, każde dziecko jest inne. Moja córka zaczynała w wieku 2,5 roku. Myśleliśmy, że kompletnie nic to nie dało. Jeździła z instruktorką. W wakacje oglądamy zdjęcia. Córka stwierdziła, Pani kapturek (tak nazywała instruktorkę) mówiła, nie odchylaj się Monisiu. W kolejnym sezonie, też próbowaliśmy z instruktorami (znajomymi) i obcymi. Jednak stwierdziła, że ona woli z "tatusi" i tak już zostało. Syn jeździł zarówno z instruktorami, jak i ze mną. Zaczynał w wieku 3.5 roku. Dużo też dała wspólna jazda ze znajomymi z forów narciarskich. Dzieciaki dużo wyniosły z tych jazd. Tu też zawsze służymy pomocą, jak jeździcie akurat w naszych okolicach. I pamiętaj, nic na siłę, to ma być dobra zabawa. Wśród dzieci też dobrze robi grupa rówieśnicza. Uczą się przez naśladownictwo.
p.s.
Z dobrych rad, nie stosujcie żadnych smyczy, szelek itp.