Zbliżamy się do granicy z Macedonią Północną (ze względu na różnicę w cenie paliwa, nie możemy się doczekać Albania to cena na poziomie ON 9,6 a Macedonia to ON około 8 zł). Po pokonaniu przełęczy i licznych serpentyn, możemy cieszyć się widokiem na Macedońskie Morze, czyli jezioro Ochrydzkie (niestety słaba widoczność).
Opuszczamy Albanię. Sama granica z Macedonią szybko i sprawnie. W przyszłym roku te przejścia mają zniknąć (pożyjemy, zobaczymy). Na Bałkanach powstała inicjatywa Otwarte Bałkany, znikają kontrole graniczne pomiędzy Serbią, Macedonią Północną i Albanią.
Na przejściu granicznym po stronie Macedońskiej, oczekiwanie na wjazd do 10 minut (dalej nie będzie już tak różowo, o czym napiszę później).
Jesteśmy w Strudze, od tej stony jezioro Ochrydzkie prezentuje się słabiej niż widziane z góry.
Tu byliśmy w zeszłym roku, więc bez zbędnej zwłoki i zwiedzania przystępujemy do kąpieli.
Co oni robią z tych plaż ?
Jedziemy dalej, droga do Skopje, całkiem przyzwoita.
Nowa autostrada w budowie, od zeszłego roku spory postęp prac. Nie wiem jak z tunelami, reszta prac do skończenia do przyszłego roku. Mowa o dość długim odcinku Ochryda - Gostivar.
Jeszcze kilka zbliżeń, będzie bardzo widokowa z licznymi estakadami i tunelami.
I kolejne.
W całości.
Jest tam widokowo.