Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.06.2022 w Odpowiedzi

  1. Cześć 1. To nie kwestia logistyki tylko konieczności regeneracji. Jeszcze mnie nie stać na jazdę non stop... jeszcze. Ja jeżdżę dość szybko ale nie jestem w stanie utrzymać tempa bez przerwy przez 30 godzin. Poza tym kwestia oszczędności sił i zmiennej pogody, która może szybko wykończyć. Raczej jestem też z tych, którzy się ścigają i raczej muszę się hamować na dłuższych dystansach. Jest sporo elementów, które w efekcie dają wynik. Jak jeden nie zagra to już dalej nie ma znaczenia. Nigdy nie jeżdżę jak na wycieczce - nie umiem. 2. Przód siodełka na ramieniu - ręce wolne. Nie wiem czy to zawsze pracuje, przy każdej geometrii ale u mnie pracuje na każdym rowerze jaki w domu mamy. 3. Nigdy nie jeżdżę na czerwonym - tępię to regularnie. Jak ktoś przejeżdża na czerwonym, to dla mnie osobista obraza. Planowanie, znajomość terenu, dynamika ruchu, orientacja i konsekwencja w jeździe w sensie umiejętności i świadomości utrzymania prędkości. Ja za to, nie potrafię jeździć bez trzymanki i to jest duża wada, z którą nie potrafię sobie poradzić. Pozdro
    1 punkt
  2. U nas nie ma takich podjazdów z wiadomych powodów (Może Śnieżka). Natomiast gwoli wyjaśnienia bo jak widać niektórzy nie ogarniają chyba o czym rozmawiamy albo czym jest w ogóle jazda po górach na fullu typu enduro... Niestety tu się sporo trzeba nachodzić bo się jeżdzi po... szlakach miedzy innymi. Nikt nie ma takiej łydy by wjechać wszystko. Z 800 m w pionie jest na przykład na szutrach z Ostrego na Skrzyczne. Jadę 2 godz 15 min. Podjazd w Niżnych Tatrach na Kralovą Holę to właśnie z 1 tys w pionie z ostatnimi 5 km asfaltem i ostatnio jak pamiętam z 2,5 godz. Typowe enduro na takim przewyższeniu jakie robię co roku to z Zawoi przez Halę Kamińskiego i dalej granicą na Małą Babią. Jest sporo jazdy ale i blisko godzina z buta to zajmuje mi to nieco ponad 3 godz jak nie ma gorąca. Na Pilsko jest ciekawy przykład od Słowackiej strony bo tu jest najłatwiejszy podjazd. W ubiegłym roku dokładnie z pod Białej Farmy niebieskim a potem zielonym na 800m jechałem solidnym tempem blisko 2,5 godz.
    1 punkt
  3. Bo masz bębenek XD wcielone zło unikane wymieniane na potęgę miedzy innymi ze względu na opcję zakupu tylko drogich kaset. Masz niszę. Po GX-e masz już tylko kasety dla bogaczy albo zawodnicze typu XO1/XX1. Jakie są ich ceny każdy może sprawdzić. Cała reszta lata na kastach typu NX a najwięcej na Shimano. Tu też jest wprawdzie nowy bębenek pod 12 sp ale kasety są sporo tańsze i wytrzymalsze. Coraz więcej osób sięga po Deorkę bo jest cała stalowa a nie największe zębatki dla zbicia wagi z aluminium. Łańcuch to rzeźbi u mnie tak, że 46T jak i cala kaseta idzie na śmietnik po niecałych 2 sezonach i z 3 tys km. Nigdzie nie pisałem, że 1x jest złe tylko 12-ka jest moim zdaniem mniej precyzyjna od 11-ki.
    1 punkt
  4. Te dwie liczby to ino przykład. Możesz podstawić dowolne dwie inne😀raczej chodziło mi o pokazanie, że na krótkich dystansach a tym bardziej w mieście nie nadrobisz wiele jadąc powiedzmy znacznie szybciej. Dodatkowo łatwo, ze tak powiem to roztrwonić ot niefartownym układem świateł. Stąd też pewnie odczucia większej szybkości są, ale nie przekłada się to na realne czasy.
    1 punkt
  5. Na razie, od czasu do czasu. Mam 9-10km w jedną stronę, więc dla mnie w sam raz. Jadę jakieś 35min. Tyle, że to nijak się ma do nauki technki jazdy.
    1 punkt
  6. Do pracy można dojeżdzać na snigle speed. Odpada wtedy koszt kasety ;)
    1 punkt
  7. Na rowerze nie dojdę juz do dobrego poziomu, bo jestem juz za stary i zbyt bojaźliwy. Odrzucam zatem wszelkie ściganie, (szczególnie w dół). Nie planuję też uczyć się latać. Chciałbym natomiast nauczyć się zjeżdżać w terenie. Przynajmniej takim średnio trudnym. Sprawnie i bezpiecznie, niekoniecznie szybko. Marzy mi się również rowerowa turystyka. Oczywiście w górach i w terenie. Nie wykluczam też dalszych wypadów.
    1 punkt
  8. Konkretnie to w ubiegłym sezonie nie schodziłem w enduro poniżej 2 tys przewyższenia a rekord to ponad 3 tys na 80 km. Kiedy miałem mniejszą formę średnio na dzień wychodziło gdzieś w okolicach 1,5 tys +/- 100/200 na 40-60 km.
    1 punkt
  9. No, ale to skupianie chyba słabo Ci wychodzi, bo kupiłeś rower z napędem 1x12 i rok po zakupie orientujesz się, że jest Ci on niepotrzebny, a komponenty znacznie droższe niż do 11s 😛 Dodatkowo jeśli faktycznie zużywasz kasetę w ciągu 1-2 tys km to coś jest nie tak z techniką pedałowania. Musisz jeździć na mega twardych przełożeniach z bardzo niską kadencją. Patrząc nawet na bardzo trudny teren w bardzo wielu przypadkach ludzie osiągają na kasetach minimum 3-4 tys. km. Pytanie ile średnio czasu czystej jazdy w rowerodniu, godzina, a może 5 godzin? Uważasz, że roztrząsanie przez osoby zsuwające się, która lepsza narta czy ta szersza 2-3mm pod butem, czy 2-3 cm dłuższa/krótsza czy też dywagacje na temat kątów podniesienia krawędzi mają sens? Bo ja nie za bardzo.
    1 punkt
  10. Problem w tym, że za bardzo skupiasz się na sprzęcie, a za mało na jeździe - skilla nie kupisz. Odchudzanie sprzętowe może zauważysz na pewnym etapie wytrenowania/wyjeżdżenia, choć i to wcale nie jest takie pewne. Wiele osób dużo jeżdżących nie pcha się ani w ekstremalne odchudzanie sprzętu, ani w ekstremalne nowinki, bo różnicy nie zauważają in +, natomiast widzą minusy m.in. właśnie znacznie szybsze zużywanie się części i jego większa awaryjność. Pojeździsz więcej, nabierzesz doświadczenia i cudze opinie nie będą Ci potrzebne.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...