Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 07.05.2022 w Odpowiedzi

  1. amerykańskie ścierwo nasi idioci ostatnio lewaki tylko gówno Ależ Ty kochasz ludzi!
    3 punkty
  2. Majówkę spędziliśmy na rzece Drawie trzy dni, moim zdaniem jeden z najciekawszych spływów w Polsce. Tylu przeszkód na rzece dawno nie miałem.
    2 punkty
  3. @Authorrr " Rosja płaci Ukraińcom za przesył a my dostajemy wielkie nic a dodatkowo narażeni jesteśmy na spekulantów i dobrą wolę Niemiec." 😵🤯 Czy ten "ludź" ogarnia to co sam pisze ?! Wszystkie te wywody oparte na doktrynach Michalkiewiczów i jemu podobnych. Naprawdę, gdyby przyszło sie napierdalać obojętnie z kim, ale za wolną Polskę, to ci wszyscy "patrioci" z teoriami spiskowymi , pierwsi by spierdalali ze strachu, albo by zastanawiali sie jak kolaborować by przetrwać albo zarobić.
    1 punkt
  4. Część Tylko się Wiesławie nie próbuj odezwać. Pozdrowienia
    1 punkt
  5. Dwa dni wyglądały podobnie jeśli chodzi o ilość przeszkód Drawsko pomorskie - Gudowo i Lubieszewo (jezioro Wierzchnie) do jeziora Kożlanka. Nie liczyłem ale w dwa dni to około 50 przeszkód niektóre łatwe niektóre nie . W trzy dni chyba 15 przenosek mieliśmy.
    1 punkt
  6. Bardzo ciekawe są długofalowe konsekwencje tej napaści. Na razie stawiałbym (według prawdopodobieństwa) na: - bardzo duży wzrost potencjału NATO (Finlandia ,Szwecja, nowe instalacje przeciwrakietowe, baza w Rumunii, wzrost liczebności wojsk na wschodniej flance) - upadek mitu potęgi militarnej rosji oraz potężne jej osłabienie militarne - bardzo duże osłabienie gospodarcze rosji oraz jeszcze większe polityczne, izolacja i derusyfikacja całych obszarów - wzrost gospodarczy Polski poprzez pozyskanie kolejnych milionów obywateli, może staniemy się państwem dwunarodowym? - trwałe przyłączenie, po wygraniu wojny, Ukrainy do zachodniego systemu demokratycznego (po bardzo kosztownej odbudowie) Same korzyści. Będziemy wielkim (może największym) beneficjentem tej wojny. A jeszcze - być może rosja straci podbite regiony typu Czeczenia lub inne się usamodzielnią (Kazachstan). Im dłużej będą brnęli w kontynuację wojny tym są to realniejsze drogi. A jeśliby jeszcze PIS stracił władzę to w ogóle miodzio. 🙂
    1 punkt
  7. Ja pamiętam z dzieciństwa, gdy gospodarstwa na wsi pełniły tygodniowe dyżury ogniowe we wsi, że na wyposażeniu był jeszcze bosak na długim drzewcu, który podlegał przekazaniu do następnego domostwa razem z tabliczką „WARTA”. I chyba w większości gospodarstw taki zestaw składający się z bosaka, łopaty i wiadra był w ogólnodostępnym miejscu.
    1 punkt
  8. Chiny nie wezmą ot tak. Mają do ugrania wielki interes. Indie wezmą, ale za niższą kasę. Więc strumień się zmniejsza. Władza sobie dać radę. Ludziom będzie gorzej, ale nie takie rzeczy przeżyli. Też się obawiam rozmów pod stołem. No cóż, małe kurczaki jesteśmy. A przytakując tu Adamowi, to dupa ze mnie, a nie geopolityk. Se mogę pogdybać, ale gówno tam wiem.
    1 punkt
  9. Rodzina mi się powiększyła.
    1 punkt
  10. Może jeszcze pizza jak u mamy.
    1 punkt
  11. W tramwajarstwie to się zowie miodowe lata.
    1 punkt
  12. Śmy chyba określali to mianem tramwajarstwa?
    1 punkt
  13. W kuchni to się nazywa „Hortex - mieszanka Meksykańska” lub „Gołąbki - Pudliszki”
    1 punkt
  14. Na poprzedni weekend zaplanowaliśmy "3 osoby - 3 dni - 3 rzeki". Miały być: Giełczew, Tyśmienica, Bystra, wszystkie w woj. Lubelskim. Niepewność co do spływalności Bystrej spowodowała że jako alternatywę rozważaliśmy Bukową. Pogoda zweryfikowała plany, zamiast 3 rzek były tylko 2 : Giełczew i Tyśmienica, zamiast Bystrej lub Bukowej zrobiliśmy wycieczkę do Poleskiego Parku Narodowego. Bazą wypadową oraz noclegową na czas tych dni stał się Lubartów. Dzień pierwszy (piątek) - Giełczew. Pochmurno, straszyło (i dosięgło) deszczem, chwilami nieźle wiało. Start w Piaskach, meta w Pełczynie, kilka kilometrów dalej Giełczew wpada do Wieprza. (foto: Maga+Paweł). Czy popłynąłbym po raz drugi ? - raczej tak. Dzień drugi (sobota) - Poleski Park Narodowy. Cały dzień jakiś deszcz lub deszczyk. (foto Maga i Paweł) W drugiej części dnia spacer wokół i w rejonie Lubartowskiego pałacu. (foto - Maga) rzeka Wieprz w Lubartowie. Przed wieczorem przygotowania transportowe z myślą o Tyśmienicy. Dzień trzeci (niedziela) - Tyśmienica. Start w Swierżach, meta w Kocku. (foto: Maga i Paweł) Towarzyszący mi : Maga oraz Paweł. Czy popłynąłbym ponownie ? - hmm ?, .. może ale wyłącznie w dzień bezwietrzny.
    1 punkt
  15. To chyba prawda. W ubiegłym roku zbyt szybko przepłynęliśmy Bzurę, w ten sposób wygospodarowaliśmy parę chwil na Rawkę. Odcinek od Rudy do Bud Grabskich, woda dość wysoka, na wodzie kilka utrudnień. (foto Łysy) Mieliśmy spory niedosyt dlatego w tym roku Rawka ponownie ale już na parę dni. Wrzucam jako "zaczyn" na nowy sezon.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...