Adamie, wystarczyłoby, ale samo wykształcenie to za mało, książek ogrom Polaków nie czyta, a jeszcze mniej chodzi do teatru. Więc to moim zdaniem myślenie życzeniowe. Stosunki rodzinne czy sąsiedzkie całkiem często tę bańkę nakręcają, bo jak ktoś nie pasuje do bańki, to się z nim nie spotykamy. Więc tu jestem pesymistą.
No jak to? A te wszystkie przekazy o bombardowaniu siebie samych przez Ukraińców, niszczeniu swoich infrastruktur, mordowaniu własnych obywateli, które można pooglądać w ruskiej machinie propagandowej to nic? Stawianiu znaku równowagi między doniesieniami ukraińskimi i ruskimi mówię nie. Tu przytaknę Wieśkowi, że Ukraińcy robią świetną robotę propagandową. Nie można jednak równo traktować propagandy ukraińskiej opartej na wybiórczym pokazywaniu wydarzeń i ruskiej, która jest z gruntu fałszywa.