Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 11.04.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Po trzech latach oczekiwań na finisz Covidu udało się sezon zakończyć na Kaunertal. Zaliczka u gospodarza czekała, szkolenie w NTN dla dzieciaków wykupione więc można było spokojnie szusować po praktycznie pustych trasach. Kauner się zmienił. Nie ma już centralnie położonych dwóch bardzo długich orczyków - zastąpiono je kolejką wagonową "żelazkiem na linie" która zabiera jednorazowo 100 osób i kursuje co 9 min. Dodatkowo zrobili całkiem nową gondolówkę na górę. którą zdobyć do tej pory można było tylko na skiturach. Trasy z niej są fantastyczne. Poza tym bez zmian - bardzo dużo śniegu, pogoda dopisała, ludzi bardzo mało, trasy super utrzymane, na freeride jest nadal wiele możliwości. Na czas mojej wizyty maski wróciły ale tylko w knajpie, sklepie i wagonie "żelazku". Szkoda było wracać i kończyć sezon. Może pojechać jeszcze na majówkę?8 punktów
-
Dzisiejszej nocy w okolicach Schladming spadło tyle śniegu co średnio w Polsce przez całą zimę. 🙂 Taki miałem dziś rano widok z okna oraz samochód. Na skrajach stoków puch na głębokość prawie do kolana i to już po nocnym ratrakowaniu. Cały dzień dosypywało, czasami tylko na chwilę wychodziło słońce. Kilka zdjęć w załączeniu, dla mnie genialna zima, której dawno nie widziałem w Polsce. Z głodu też umrzeć trudno --> obiad w Tauernalm w Rohrmoos z porcją dla prawdziwego Austriaka. 😁4 punkty
-
3 punkty
-
Dzisiejszy freeraidowy wypad na Pradziada. Pogoda znakomita, świeży opad śniegu z nocy a w ciągu dnia, Słoneczko oraz opady śniegu na przemian. Warun do jazdy znakomity. Pozdrawiam serdecznie.2 punkty
-
2 punkty
-
Cześć No bo właściwie zapomniałem napisać jak sobie pojechałem bo może ktoś będzie chciał podobnie:: Postanowiłem przejechać NE część Krwawej Pętli, odwrotnie do ruchu wskazówek zegara czyli trasa z 2021. Koncepcja jazdy na ciężko, tak jak na ultra, ale że to było tylko 100km więc bez żadnych zakupów uzupełniania wody itd. - wszystko miałem ze sobą. Wbiłem się w trasę parę km od domu w Rembertowie i jechałem ściśle według nawigacji do wałów wiślanych gdzie skręciłem na S i wałami do domu. W międzyczasie udało się spotkać z Krzyśkiem i z nim pojechać parę czy paręnaście km a nawet być zaproszonym na mój ulubiony Namysłów a i rower mogłem trochę z błota obmyć - dzięki Krzychu. Ten odcinek Krwawej jest dość łatwy, trochę w większości puszczających, piachów, tereny bagienne przejezdne ale - jaka by pogoda nie była (akurat ten fragment to jechałem już chyba trzeci czy czwarty raz) buty mokre a rower w błocie, sporo doc dobrych szutrów i dróg leśnych asfaltu czy ścieżek rowerowych raczej mało. Natomiast trasa w tej porze roku - nie wiem czy tak jest zawsze - była niezwykle uciążliwa ze względu na dziesiątki, baaaa setki powalonych świeżo drzew. Myślę, że zsiadałem z roweru żeby obnieść albo przekroczyć padłe pnie co najmniej pięćdziesiąt razy, a były takie odcinki - zwłaszcza w Lasach Chotomowskich, gdzie szlak prowadzi wąskimi leśnymi ścieżkami - że po prostu zarzucałem rower na ramię i przedzierałem się przez jakieś krzaki bo ścieżka była zawalona na przestrzeni 80-100 metrów. Pomimo ładnej miejscami nawet słonecznej pogody było zimno - solidny (6-7 m/s) W wiatr raczej nie pomagał i wychładzał. Rzadko poza środkiem zimy zdarza mi się jeździć w koszulce rowerowej z rękawkami, dwóch bluzach i solidnej rowerowej ceracie i wcale się nie spociłem a wałami do domu dawałem już tak cały czas 25-30km/h bo już mi się czas wolny kończył. W statystykach: wyszło 100 i pół, w czasie niecałych 7h z czego jazdy trochę ponad 5h ze średnią z jazdy 19,6km/h. Pozdrowienia2 punkty
-
Ci co jeżdżą mówią o 100 dniach. Zjazdowych. Moje skitury już po tej granicy, idę na rekord. Bez tarek film, ale są drzewa i krzaki2 punkty
-
1 punkt
-
Dzięki, niestety koszt wyjazdu to jakieś +30% do tego sprzed 3 lat:/ Natomiast polecam miejsce bardzo na koniec sezonu.1 punkt
-
1 punkt
-
jednak wolę jeździć i oglądać widoki tak jak dziś super jeździli i cały czas się szkolili pod okiem fachowców1 punkt
-
Dodam jeszcze, że czasami przy okazji robimy zabiegi upiększające np. pilling zmrożonym śniegiem i lekkie piaskowanie ząbków 😁 podczas ćwiczeń rozciągających i szlifowania doskonałych "fikołków"1 punkt
-
1 punkt
-
Wiesz co....świat nie tylko obecny, jest mocno pogmatwany. Jest wielu aktorów drugiego i trzeciego planu. W tym materiale jest jednak mnóstwo "mowy trawy" czyli niby o czymś, a w rzeczywistości mnóstwo ogólników i pustosłowia.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Jak byś objaśnił co mają "plany Kuklińskiego" wspólnego z obecną sytuacją geopolityczną? O ile pamiętam, to Polacy mieli atakować w pierwszym rzucie Kopenhage, typowe mięso armatnie. Sowieci mieli iść w drugi rzucie. Przy czym zakładano, że Sowietów NATO będzie chciało zatrzymać na linii Wisły atakiem atomowym co wiązałoby się z totalnym zniszczeniem Polski. To właśnie ta apokaliptyczna wizja Polski ( wojska i cywilów) miała skłonić Kuklińskiego do przekazania planów Niestety mamy takie położenie, że o neutralności nie może być mowy. Chyba, że coś na wzór Francji z własnym strategicznym arsenałem atomowym ale na chwilę obecną to mrzonki. W dalekiej przyszłości po wypowiedzeniu układu o nie rozprzestrzenianiu broni atomowej, może i byłoby to jakieś rozwiązanie.1 punkt
-
1 punkt
-
Nie ma to jak kretyńskie, kłamliwe memy. Czy my prowokujemy ruskiego??? Po drugiej stronie mamy wściekłego szarżującego niedźwiedzia, który może zaraz ruszyć na nas. I dlatego lepiej mieć za plecami Wujka Sama jak go nie mieć. Przykład obrony Ukraińców dowodzi, że nawet państwo poza strukturami NATO może dostać znaczące wsparcie sprzętowe, logistyczne, szkoleniowe. Plus te restrykcje. Jest spora szansa, że bez tego wsparcia byłoby znacznie gorzej i być może Ukraina by się nie obroniła. Więc jeśli w przypadku państwa spoza sojuszu, sojusz (plus inne kraje) zrobiono tak dużo to jest bardzo duża szansa, że w przypadku ataku na nas NATO zrobi więcej. Propagowanie idei neutralności w przypadku takiego agresywnego sąsiada to droga samobójcza.1 punkt
-
Nie chcesz czytać, co piszę...zwyczajnie sytuacja sprowadza się do prostego rozwiązania. Jeśli Rusek postanowi do nas przyjść, zgwałci Twoją córkę, żonę i matkę oraz spali wsie i miasta bez względu na to czy teraz jesteś bierny czy działasz. Jednak działając zwiększasz szansę, że do tego nie dojdzie. Wiem, że to mało wygodnickie, ale skończyło się siedzenie w jaskini, na ciepłym futrze z niedźwiedzia. Teraz trzeba zebrać kompanów i wyjść na zewnątrz by stawić czoła zagrożeniu i w najgorszym scenariuszu zginąć.1 punkt
-
Dzięki.Też dziwiłem się,że nie było Szafrańskiego,w korek nie wierzę,bo zawody przesunęli o dzień i wszyscy przyjechali o dzień za wcześnie ,musiałby stać 24 godziny.Potem przesunęli czas startu i kolejność grup,by PŚ jechał zaraz po vorlauferach.Co roku jechało zawsze kilkanascie osób z PŚ,nawet większe nazwiska.Od kiedy tam jeżdżę,czyli 2008,startowałem już z :Bankiem,Baumannem,Innerhoferem,Blardone,Baumannem,Brignone,Stuhec oraz Old Stars -Girardelli,Proell ,Kostner itd...1 punkt
-
Prawie,jak dawniej.Prawie,bo tuż przed na górze spadło 80 cm śniegu,problemy były nawet na ulicach,nie mówiąc o trasie. Ale po całonocnej walce udało się trasę zawodów przygotować extra,w przeciwieństwie do pozostałych.Prawie,bo nie przyjechał team z Japonii,który co roku spotykaliśmy,bo miałby problemy z powrotem do Japonii,tam jeszcze covidu nie zalegalizowano.Nie przyjechał team z Ukrainy,który też co roku był.Zasugerowałem organizatorom na zakończeniu,by wspomnieli o przyczynach nieprzyjazdu tego drugiego,byli mocno zdziwieni,wyglada,jakby nie słyszeli o operacji specjalnej Putina na Ukrainie,ale w końcu poszli za moją sugestią. A poza tym wszystko już było-helikopter tylko przemalowano z czerwonego na żółty,kolega Innerhofer /z lewej/ ,3 raz zwyciężca w generalce,chciał sobie zrobić zdjęcie z kolegą Smetaną,który był szósty raz na podium w naszej kategorii...1 punkt
-
Nie ma co się dziwić, że później takie Orbany wygrywają wybory z uśmiechem na ustach, że pokonali Żeleńskiego, jak społeczeństwo pełne idiotów.1 punkt
-
W wielu dyscyplinach prawidłowa technika nie przychodzi "naturalnie" i trzeba wielu ćwiczeń, aby ją opanować. Co nie oznacza, że trzeba się poddawać:-)1 punkt