Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 02.04.2022 w Odpowiedzi
-
4 punkty
-
Dziś się zastanawiałem co wybrać ? Czy to będą narty ? Czy może jednak rower ? A może jednak łopata ? Jednak padło na inny wybór. Goldi zobaczył śnieg i oszalał. Bezkresna radość - bezcenne.4 punkty
-
Czekam i czekam a tu nic od autora wątku, oczywiście czekam na ochy i achy o nowych Szteklach 😟2 punkty
-
Narty to stan umysłu: Luz, luz i jeszcze raz luz. Paweł zrobił GSa i wcale nie prostego teraz może włączyć luz....2 punkty
-
Jeszcze jeden post.....i nie wytrzymam......???🤣😜....ledwo zakończyłem sezon a już mi Was brakuje......takie mega pozytywne nartowanie...2 punkty
-
2 punkty
-
O ile z podsumowaniem całkowicie się zgadzam, to odnoszę wrażenie, że byłem w całkiem innych górach. W moich jeździło się w chmurach - widoczność na 5 metrów na długości prawie całego stoku. Lodowe igiełki lodu już po kilkunastu metrach tworzyły lodową skorupę na goglach, więc widoczność jeszcze bardziej spadała. Nie było widać po czym się jedzie, gdzie kończy się trasa. Z bieli wyłaniały się jedynie kolorowe sylwetki narciarzy. I w tych warunkach chłopaki tak cisnęli, że musiałem wyjść poza moja strefę komfortu, przełamać się i przekonać że brak widoczności nie jest przeszkodą (a dokładniej, że nie widzę przeszkód). Poza tym Nikon pokazał mi, że jeśli zejdzie się z pozycją trochę niżej, to... można bardziej wygiąć w bok kolana! I podkręcić skręt. Zajebiste!!! Wiedzieliście?!? Po drugie tłumacząc to użył sformułowania, że "gdy jadę na krawędzi", to mógłbym obniżać pozycję... Jeszcze dwa lata temu Mitek stwierdził, że nie zauważył, abym jechał na krawędziach. Więc postęp jest. Warto więc spotykać się na stoku. Z lepszymi. Bo to i korzystne towarzysko, i człowiek się czegoś nauczy, i estetykę nakarmi (bo chłopaki ładnie jeżdżą). Podsumowując: było zajebiście!2 punkty
-
Achch... Śliczny potwór... Moje narzędzia prezentują się Dość skromnie w zaistniałej sytuacji 😬😁2 punkty
-
2 punkty
-
Zdjęcie mi sie nie wkleiło 😬, żeby nie było, że oszukuję😉 Ale ponieważ doszliśmy z synem do wniosku, że nie ma sensu odśnieżać bo samo stopnieje, to zajęliśmy się czym innym: Ofiara 'lawiny' zakopana 😄 Pierwsze widoczne ślady życia Futra nie podjęły prób poszukiwania ofiary 😬, więc musiała wygrzebać się sama 😉2 punkty
-
ile dni na nartach ? Zwardoń mile wspominam - jechało się tam pociągiem z Katowic dobre 3 godziny w piątek po robocie, nocne dojście do kwatery i jazda na nartach jak leżał śnieg a w innych porach roku wędrówki górskie. Góry niezbyt strome - takie trochę dłuższe ośle łąki dobre do nauki podstaw jazdy na nartach. Porównywanie z jakimkolwiek ośrodkiem alpejskim nie ma sensu.2 punkty
-
Zwardoń powiedzmy jest jedną z wielu mniejszych (typowych) stacji w Polsce. Weźmy jednak na tapetę taki Zieleniec. Reklama i aspiracje na największy w kraju i....Nie ma porządnego miejsca z jedzeniem. Wszystko jakieś szybcikiem pichcone popierdółki. Ogólnie mam wrażenie, że mamy tendencje do bylejakości. Ja jestem jak, to się nazywa zwykły zjadacz chleba. Wyjazd narciarski nie jest dla mnie wydatkiem typu "waciki dla żony". Zatem przy obecnych cenach gdy wyjazd do Tre Cime wychodzi mi 1250 zeta+transport, nie dziwi fakt, że Alpy są bardzo korzystną alternatywą.2 punkty
-
Jak już przy skokach jesteśmy - Zwardoń miał skocznię narciarską na której regularnie odbywały się zawody. Skocznia znajdowała się poniżej "Dworca Beskidzkiego" a sam zeskok jest jeszcze widoczny, kolejna skocznia "średnia" budowana była w rejonie "Chatki Studenckiej" w okolicach Skalanki - nie sprawdzałem ale podobno jest tam jeszcze widoczny wybudowany próg, natomiast ciekawostką jest, iż w masywie D. Rachowca był projekt obiektu mamuciego inwestycja III Rezszy. A tak realnie Zwardoń wymaga wielkich zmian i to zarówno w mentalności samych mieszkańców jak i właściciela....Narciarska zabawa to duże pieniądze i klientowi należy się jak psu buda obsługa na najwyższym poziomie a jeżeli jeden dzień ferii śląskich robi 130k PLN to powinno wystarczyć na obsługę 2 -3 pustych weekendów przełomu marca-kwietnia zwłaszcza że śniegu jest pełno a zima wróciła.2 punkty
-
Muszę to przeczytać moim nartom :). Co robię źle, że bez ześlizgu jadę promieniem większym niż opisany ? Co robię źle, że bez wchodzenia na mocne kąty krawędzi i tak jestem poniżej nominalnego R .. dla uproszczenia rozmowy przyjmijmy jako odniesienie R>23 i jakieś GS Master. "R" to referencyjna geometria, która nie uwzględnia nic poza geometrią. Uwzględniając to co istotne realny R idący pod nogę bez wysiłku modyfikować można na co najmniej kilka sposobów. M.2 punkty
-
2 punkty
-
"Ogólnorozwojowy" + siłowy : znajdziesz w okolicy fachowca, który jak zrozumie charakterystykę dyscypliny ustawi i poprowadzi trening - np. ktoś rozsądny z lekkiej bądź sensowny trener crossfitu jak nieco zdejmie klapki z oczu. Wyjdzie zapewne lepiej niż gorzej a na pewno lepiej od 90% stricte "alpejskich" szkoleniowców. Przy okazji będzie miał fajne wyzwanie. Zwróć uwagę na mobilność, równowagę (trochę późno), dynamikę i rzecz jasna siłę dobrze określając profil wysiłku. Mogę odesłać do SCEC, ale wyjdzie drożej niż Mitan (choć wiedzą zostanie 😉 a swoją drogą ich literaturę polecam). Nart na lodowcu z Mitanem brakiem nart nie zastąpisz ale "skate to ski" Rollerblade jest ciekawą opcją - jak przyjdzie Ci do głowy krok dalej czyli inline alpine to daj znać 😉 - braciom Zvenijks (LAT) TOP10 w Pucharze Świata inline alpine jakoś nie przekszadza robić wynik w FISach i kontynentalnym a kilku tegorocznych medalistów z Pekinu kontakt z inline alpine ma w cv ;). Pozdrawiam, M. Kilka publikacji od treningu fizycznego przez mentalny po technikę najprościej znajdziesz na stronach z drugiej strony Atlantyku a resztę z Austrii. Pierwsza z brzegu : https://www.amazon.com/Race-Skills-Alpine-Skiing-Porter/dp/0964739011 .. jest tego dużo więcej.1 punkt
-
1 punkt
-
My kiedyś posiadaliśmy taki oto "zestaw". Niestety już od nas odeszły do krainy wiecznej, psiejskiej i kociej szczęśliwości. Pani zapytała naszego syna w przedszkolu jakie ma zwierzęta. Ten odpowiedział, że ma Pandę. Pani zaczepia mnie, jak obierałem syna i mówi, że ten fantazjuje, że posiada w domu pandę. Ja odpowiedziałem, że wcale nie fantazjuje, bo ma. Mina pani bezcenna. To imię naszej suni, a nazywa się Panda, od "choć Pan da", tak często zwracaliśmy się do naszego psa. Śmialiśmy się, że jak pojawi się dziewczyna, to nazwiemy ją Panda, raz się zawoła i przyjdą dwa psy. A to nasz kot.1 punkt
-
Tak się zastanawiałem czy poniższy materiał opatrzyć własnym komentarzem i zdecydowałem że nie - koleżanki i koledzy zobaczcie sami i zapraszam do dyskusji - po sezonowej dyskusji:1 punkt
-
1 punkt
-
Brawo Adaś, jak się chce to można w każdym miejscu zrobić coś fajnego. Tylko trzeba idei, chęci tworzenia....w Polsce z tym słabo. Króluje zysk z jak najmniejszym nakładem.1 punkt
-
Toż to nie problem połączyć ów stan umysłu i ów luz na łikend. Zgody mają sporą powierzchnię do zacumowania i luzu. A stan umysłu…cóż, następne punkty zajebistości 😁1 punkt
-
Oczywiście żadnego nawet najmniejszego porównania nie ma ale nie oznacza to że klient ma być dojony a jest dojony i to w stopniu maksymalnym - oferta jest na poziomie zerowym. Jest mi niezmiernie przykro że tak piszę ale takie są fakty... Stacja ma wielki potencjał pod konkretnego klienta że można spokojnie rozwijać się nawet w tak minimalistycznym zakresie jak Mały Rachowiec....kwiecień i ani jednej przetoki a po lewej stronie 2-3 metry śniegu a stacja stoi????1 punkt
-
1 punkt
-
Nie sposób się nie zgodzić 🥰 nasz chłopak. Żółta dziewczyna 😁 i jeszcze dwie kocie baby 😄.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
A to u mnie były narty Była łopata w konwencjonalnym odśnieżaniu ... I naśnieżaniu I nawet futra były w chowanego się bawiły, albo na tą moją porażkę na nartach nie chciały z bliska patrzeć 😁 😉 tylko rower siodło w garażu grzeje. Ps. Teraz to i futra postanowiły wysuszyć co nieco i zagrzać1 punkt
-
Czekajmy spokojnie na pierwszą relacje Pawła z dziś ponoć … i może z kilometrowej trasy1 punkt
-
1 punkt
-
a wrzuce u Ciebie. Gellie na nie slalomkach. Ta jazda wyglada jakos tak... normalnie 😄1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Zielu dość fajny jest przed feriami, wygrywa ilością i urozmaiceniem tras, ma bardzo smaczne przynajmniej dwie karczmy (nie kumam jak mogłeś do nich nie trafić). Minus - koszt milionów monet, mnóstwo ludzi i hałas od którego uciekam. Wolę, pomimo tylko jednej trasy, małe ośrodki. Mają swój klimat. A że Zw taki jest, i będą teraz mieć jeszcze skocznię…1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Kama, a co to za różnica jaką akcję przeprowadzisz - przesadzania czy odśnieżania…i tu i tu się namachasz1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
To ja sobie jadę na testy desek do Białki, a Wy tu wojnę o R narty wywołujecie...jest to promień okręgu, którego obrys tworzy talię narty. Zatem Wy wiecie, że narta będzię ciąć łuki o zdecydowanie mniejszym promieniu. Natomiast wiele osób słabo zakręconych na narciarstwie jest przekonana, że jest to promień jakim właśnie jadą narty w skręcie. Może pierdoła, ale nie do końca.1 punkt
-
No co bede owijac. Zajebiscie 😄 Jadac mialem mega obawy, ze nie wystartuja przez wiatr lub snieg utrudni dojazd przez Biala Wode. Juz myslalem o Szpindlu. O 8.30 widzialem na kamerkach, ze odpalili na testy, wiec wyluzowalem. Mgła byla i jej nie bylo. Trasa lod, ale jak ktos ostrzy narty to bez problemu. Ostatnio ciesze sie z kazdych warunkow. Promocja 1zl za 7h skusila troche osob. Kolejka max 3 min. Chodzily A, B i pole przy Efce. Fajnie bylo. Twardy warun, bez muld. Narta trzymala, szlo pocisnac. Sklad byl 3 osobowy: ja, kolega i pociskajacy @Tata Asi , ktorego pozdrawiam i mam nadzieje, ze droge powrtona mial lekka i przyjemna 😛 Do Wrocka byla lipa. Jakis smiertelny albo i dwa, bo cos ominelismy bokami. 2,5h do Wrocka meczylismy.1 punkt
-
U mnie (Siedlce) w ciągu dnia napadało 30 cm, sprzęt mam ale górki w pobliżu brak. Tak wyglądało u mnie z rana :1 punkt
-
Jeżeli nartę lekko pochylimy to nie pojedzie tym promieniem ale pojedzie ześlizgiem. Dopiero po dalszym zakrawędziowaniu wejdzie na krawędź i zawsze pojedzie promieniem mniejszym od promienia taliowania.1 punkt
-
W temacie : ja dziś chyba na podwórko 😁 po pracy Wciąż pada i nie zamierza przestać, szkoda że sprzęt w domu został bo warun jest i można by sensownie wykorzystać przerwę śniadaniową, bo za oknem pięknie 😉 Tu pójdę 😉 Tu mogłabym, gdybym teraz sprzęt miała 😁1 punkt
-
1 punkt
-
oczywiście bo jest to doskonała narta do szybkiej jazdy, stworzona przez Szwajcarów na ich idealnie wyratrakowane, bezleśne trasy1 punkt
-
to teraz proszę o zdjęcie na śniegu z nartą i dziewczyną i nie przeginaj z prędkością bo jak byłem w Twoim wieku to forumowi eksperci doradzili mi prawie identycznego GS i jak się rozpędziłem to rehabilitacja trwała półtora roku1 punkt
-
Spokojnie się dojedzie do Kuźnic. Nie jest płaska. Koniec to kręta droga w lesie. Żleb był "trudny" dawniej. Na wiosnę, gdy leżał w nim firn, ładnie wyglądał do zjazdu. W samej Dolinie ok. 1200 npm mogą być braki śniegu, później w kwietniu. Ta trasa to najszybszy zjazd do Kuźnic z Hali Gąsienicowej. Zjazd fri. Po drugiej strony Boczania jest nartostrada nad Doliną Olczyską. A zjazd wzdłuż "perci" oznakowanej przez Boczań to takie moje dawniejsze wygłupy. Szkoda mi, że nie zaliczyłem tego żlebu, ale tak wyszło. Wiele razy w zimie wychodziłem z nartami na plecach na Halę. na początku zimy, by jeździć na udeptanym półku. Przez Dolinę Jaworzynki to tylko w lecie. W zimie nie było wydeptane.1 punkt
-
Spoko, z Markiem Cię nauczymy techniki i jeżdżenia. Tylko kto wie, czy nadal będziesz lubił, jak każą myśleć o tych angulacjach i wsadzaniu różnych części ciała. Dotąd byłeś szczęśliwy jak dzieciak. Wszystko się zmieni😁1 punkt
-
fajnie jedziesz - taka normalka na poziomie forumowej 6 oczywiście jeszcze trochę brakuje do forumowych ekspertów0 punktów