Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 28.03.2022 w Odpowiedzi
-
Ja mam. Pojeździć w takich warunkach w górach z rana. Najlepiej na otwartej przestrzeni. Gorzej między drzewami. Najgorzej po wąskim szlaku. Buty i narty miękkie. Potem wrócić na stok. Taki przygotowany. W dobrze spasowanyn zestawie zjazdowym. Już nic nie będzie straszne. Dla mnie oprócz eksperymentów z tyczkami i jazdy pozatrasowej, skitury zahartowały mnie do trudnych czy ekstremalnie jak dla mnie warunków. Warto jeździć w każdych. Zawsze coś się człek nauczy.3 punkty
-
Też zapamiętałem coś takiego. Doliny w Szczyrku. Chyba jeżdziłem ze Skrzycznego na Jaworzynę. Ale ostatni zjazd "fisem"(nie było jesczcze tego zjazdu z Jaworzyny do Dolin). Po wyjechaniu z lasu na polanę okazała się cała zamrzniętym lodowiskiem. Była potężna odwilż wcześniej. I to wszystko zamarzło. Tak, że jak ktoś zostawił w śniegu ślad desek, to ten ślad pozostał w postaci dwóch lodowych rowków. Bardzo wolny zjazd. Z szukaniem bardziej gładkiego lodu, by obrócić deski w skręcie. Przejeżdżanie lodowych śladów w poprzek. Takich warunków można nieraz nigdy nie spotkać. Zresztą innych, skrajnych też. Jak, np. szreń łamliwa. Która w jednym miejscu się łamie, a kilkadziesiąt metrów dalej jest to zamarnięta, twarda powierzchnia.3 punkty
-
Krzysiek znowu robi się bałagan - drogi kolego nic się nie zaciera (ewolucja w opisie jest banalnie prosta) ale pozostaje i ma być płynne. O skrętach NW i NWN w kontekście odciążenia i schematu ruchowego pisałem w wątku "materiały szkoleniowe". Tobie przypomnę - skręt równoległy NW jest techniką klasyczną wykorzystującą chwilową "nieważkość" w momencie dowolnego zaprzestania (ucięcia) wykonywania schematu ruchowego NW - tą chwilę narciarz ma wykorzystać nie do zakrawędziowania bo to zjawisko wtórne a do rotacji (kontrolowanej) stóp w celu zmiany kierunku jazdy - i to jest aktualnie twój cel do osiągnięcia - jeżeli to wykonasz/opanujesz to w tym momencie masz możliwość wejścia na modyfikację tego skrętu która polegać będzie na możliwości wyboru co zrobisz w momencie kiedy znajdziesz się w linii spadku stoku - czy kontynuować technikę klasyczną czy też wykorzystując fakt iż już dawno rozpocząłeś N włożyć/zakrawędziować stopy i poszukać "krawędzi" i teraz uwaga bo za chwilę z klasycznego skrętu Odciążeniowego NW przejdziesz w skręt bez obciążeniowy w schemacie ruchowym NW - czyli sam fakt W będzie powodował bezwiedną zmianę zakrawedziowania i poprzez wykluczenie rotacji wykonasz skręt równoległy cięty gdzie zmienią się role - najpierw krawędź a potem ewentualnie podcięcie. Droga na skróty może (na pewno) skończyć się niepowodzeniem.2 punkty
-
2 punkty
-
Śniegu jeszcze sporo w górach taki widok około kilometra od mojego domu na Babią Górę w linii prostej ponad 100 km, trzeba trochę powiększyć 😏2 punkty
-
A ja się obawiam reakcji, wiesz kogo... i że mnie odda za karę Arturowi 😞1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Wzrost, waga itd. nie ma tu nic do rzeczy. Zapewniam. Nie twórzcie mitów. Pozdro1 punkt
-
W środę też było przejrzysto... Pilsko i Babia że Skrzycznego, Tatry wysokie i Niskie do kpl pomiedzy. W drugą stronę też fajnie - Barania Gora, Ziel Kopiec, Malinowska Skala i Malinow. Mała Fatra też się załapała1 punkt
-
A ja dodałem 5cm do… mojego mastera. Co mi pozostaje? Dodać kolejne 5cm. Będzie kolekcja. Utyć mogę, urosnąć, nie urosnę. ps do krótkiego nic lepszego niż stockli sl, ew. scott am, aktywnej krawędzi podobnie pewno1 punkt
-
Jasne, takich się widuje ... i zazdraszcza. I próbuje podejrzeć ... Ja jakoś nie miałem do X9 ,,tego'' dnia , po prostu. Tzn jeździło się znakomicie, ale chyba jednak do dowolnej jazdy wolę narty nieco krótsze i bardziej śmieszne, manewrowe. Może też fakt, że ważę kilkanaście kilo mniej jak w zeszłym sezonie powoduje, że mam większą frajdę z jazdy krótszym łukiem (ah ta gibkość ☺️ ) Chwilę wcześniej wsiadłem na śmieszne K2 Turbo Chargery 172 / R14 i mnie tak zauroczyły, że na Atomy już w sercu nie znalazło się wystarczająco dużo miejsca. Oddaję forumowiczowi wyraźnie wyższemu i nieco cięższemu, więc pewien jestem że potencjał z narty wydobędzie na 200 %. Aha, a w miejsce X9 już wędruje jedyna słuszna G9 króciak 177 R chyba 18. Pewnie będę zadowolony ..... ??1 punkt
-
1 punkt
-
Spoko. Nie śpiesz się. Wszystko w swoim czasie. W brei faktycznie najłatwiej na krawędzi, bo wysiłek minimalny a narty nie rozpedzaja się zbytnio na mokrym sniegu. Problem tylko z zaciesnieniem skrętu bo sztywna narta nie ma solidnego oparcia... Ale pobujac się mozna... gdzieś mam filmiki Ani ( córki) z popoludniowego Szczyrku...1 punkt
-
1 punkt
-
Wymyśliłeś chyba najtrudniejsze podłoże na trasie. ... Zeszłoroczny styczeń, bylem na "covidowym treningu" na Skolnity. Po nocnym deszczu stok rozmiekly, przeorany rowami i bruzdami. Koło 11tej minął front i temperatura spadla do -10. Snieg skamienial w oczach.... i tzw d..a... powolutku po skosie by nie zaryc dziobami w bruzdy. O zeslizgu zapomnij. Pod lasem nawrót i powtórka. Tak aż na dół. Potem po zlodzonych schodach już bez nart. Kierunek karczma. Sporo ludzi wracalo wyciagiem a na trasie trup scielił sie gęsto.... 🙂 Ma ktoś lepszy sposób na takie warunki? Ale nie "misiowy" tylko realny... 😉1 punkt
-
Fakt, jedynka z geografii... :-). Halsowka będzie dopiero w lipcu-wrześniu, gdy będę na swojej lodce. Tym razem mam poprowadzić 13-metrową barkę turystyczną... (taką co robi umc,umc,umc,umc ;-)) Jeziorak, Kanał elbląski, zalew.. 10 dni w sympatycznym, sprawdzonym towarzystwie. Tak bardziej na leniwca.1 punkt
-
Jakbym miał inne narty ze sobą to pewnie bym zmienił... Ale zauważyłem, że Włosi jak było zimniej jeździli głównie na GS albo master, a jak się zrobiło cieplej to pojawiły się narty szersze w talii (poza młodzikami ze szkółki), albo skiturowe.1 punkt
-
Deszcz na szczęście okazał się krótkotrwały a z pozytywów to przyniósł ochłodzenie. Dziś wybraliśmy się w związku z tym do Istebnej na Złoty Groń. Rano twardo jak skała, miękko zrobiło się dopiero koło 11 czasu po zmianie. Fantastyczne są tam krzesła --> jadą w górę niecałe 3 minuty, więc można jeździć na okrągło. Górka oczywiście mało spektakularna, ale jak się nie ma co się lubi...1 punkt
-
Relacja nieco opozniona... Zakończenie sezonu w srode w Szczyrku. Stoki byly przygotowane, kolejek nie było, jeździły czasem puste kanapy. Taki Szczyrk mogę tolerować. Objechana całość min 2x, razem z COSem gdzie bylem pierwszy raz od czasu nowej kanapy... 😉 Warunki... najrozniejsze. Rano lodowy sztruks, bez ludzi więc można pohasać, potem stopniowo coraz bardziej miękko, az do grząskiej ciapy po poludniu. W sumie w kazdych warunkach można było jechać swoje... Najlepiej bylo wysoko- czyli fis. Przypomniałem sobie jak jeździ się na podwójnym orczyku.... ;-), no i czerwona do Czyrnej... prawie pusta. Narty już odstawione do wysuszenia, drobna konserwacja i poczekają do zimy... sezon nieco ubogi, tylko 12 krajowych dni na śniegu, ale i tak znacznie lepszy niż się zapowiadał. Byle do przodu. l1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Powiem Ci tak, tym razem z praktyki. Nie marnuj czasu i możliwości, które masz (2×w tygodniu być na stoku, to jest szczęście od Boga). To jakby każdy weekend na śniegu. Bierz dupę w troki i szukaj instruktora, zaoszczędzisz nerwy i wbrew pozorom kasę. Możesz szukać forumowego ale możesz i tam gdzie Ci najbliżej. Mówię Tobie - jedno zdanie, jedna wskazówka mogą otworzyć Ci całą szufladę i zobaczysz jak szybko możesz mieć bazę do produktywnego, szczęśliwego i świadomego przebywania na stoku. Jeszcze raz mówię nie marnuj potencjału okoliczności!1 punkt