Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 26.03.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Relacja nieco opozniona... Zakończenie sezonu w srode w Szczyrku. Stoki byly przygotowane, kolejek nie było, jeździły czasem puste kanapy. Taki Szczyrk mogę tolerować. Objechana całość min 2x, razem z COSem gdzie bylem pierwszy raz od czasu nowej kanapy... 😉 Warunki... najrozniejsze. Rano lodowy sztruks, bez ludzi więc można pohasać, potem stopniowo coraz bardziej miękko, az do grząskiej ciapy po poludniu. W sumie w kazdych warunkach można było jechać swoje... Najlepiej bylo wysoko- czyli fis. Przypomniałem sobie jak jeździ się na podwójnym orczyku.... ;-), no i czerwona do Czyrnej... prawie pusta. Narty już odstawione do wysuszenia, drobna konserwacja i poczekają do zimy... sezon nieco ubogi, tylko 12 krajowych dni na śniegu, ale i tak znacznie lepszy niż się zapowiadał. Byle do przodu. l4 punkty
-
Zanim przejdę do tematu przewodniego mojego dzisiejszego postu postaram się Ci odpowiedzieć na twoje pytanie - Ty zadzwoń a ja postawię.....temat tyczek temat rzeka..... do czasu było tak że w ZW ski w zasadzie można było tyczki stawiać jak się chce - do czasu.....przyszedł dzień że w trakcie rozjazdówki "mistrzów GS" w ramach MPA młody człowiek nie utrzymał krawędzi i wleciał w las - chłopak 26 lat został kaleką do końca życia (szkoda że organizatorzy MPA faktu tego nijak nie uwzględniają). Wówczas o to ktoś ustawę przeczytał i zonk......tak się nie robi. Tak więc od tych zawodów sytuacja wygląda tak, iż w trakcie organizowanych zawodów SN jest zamknięta a każde "stawianie tyczek" jest obostrzone kwaśną miną i zdecydowanym protestem. Ja i Artur Ponikwia (instruktor PZN) staramy się migać ale nie zawsze to wychodzi. Generalnie problem polega na tym, iż nie jest żadnym problemem tyczki postawić - problemem jest je zebrać. My o 8 tyczki postawimy ale od 9 w kierat idziemy i tak naprawdę nie ma kto ich zebrać - o 11 koleiny są po pachę bo każdy korzysta - nikt nie myśli żeby co 3 zjazd konserwację zrobić. Dwa - dyscyplina użytkowników - to są tyczki otwarte - każdy może wjechać ale nie każdy wie co to start (kolejka) i meta. Tak więc stawiasz i........masz problemy. SKRĘT WYMUSZONY Ja już kiedyś o tym pisałem ale jak mówią mędrcy nigdy dosyć. Skręt wymuszony (nie mylić z sportowym) wg mnie jest podstawą nauczania i to jak w najszybszej jego fazie. Określenie celu, określenie zadania wyzwala w każdym padawanie te nie odkryte pokłady energii o których istnieniu nie miał bladego pojęcia. Jeżeli ktoś uważa że nasi ojcowie, dziadkowie bez sensu robili żywy slalom, wyrywali świerczki z lasu, ustawiali kijki, wywozili w las to jest w czarnej narciarskiej d....ie. Oni dokładnie wiedzieli co robiią i jaki jest cel do osiągnięcia. Koszt imprezy jest niewielki tu nie trzeba biegać z scyzorykiem do lasu, kupować tyczki, wystarczy ok 50 pln aby zakupić np "talerzyki piłkarskie" i ustawić sobie/dzieciakom gdzieś tak z boku 10 talerzykowy slalom, łuk do NW, łuk lub dwa do ciętego a w formie podstawowej łuk wymuszony płużny. My to stare pierdoły jesteśmy i bardziej skupiamy się na sprzęcie niż jeździe ale dzieciaki świat ten widzą kompletnie inaczej - koszt nowej komórki 1k koszt pachołków 50pln. Poniżej film obrazujący temat - dama ma raptem góra 5 h na nartach:3 punkty
-
Mój bosze, przecież to się można zakompleksić po korek… Gratulacje dla Instruktora!2 punkty
-
Reset to ja miałem dziś na Jaworzynie Krynickiej. Od samej 8mej już było miękko. Równo ale miękko. Jeździłem na 181cm, 69pod butem wytrwale. Niewiele zostało z ostatniej jazdy z której dałem filmik. Totalna rozsypka 🤣, ktora z pokorą przyjmuje... Co czułem? A no póki jeszcze w miarę równo to ok, jeździłem podobnie...odciążenia, zejście w dół, kontrrotacja, może i nawet angulacja... Może nawet udało mi się wylagodzic fazę sterowania bo śnieg tępy i strachu nie było więc dłużej ,,w dół,, puściłem narty. Ale jak się zrobiło bardziej miękko i stok zryty to ...no właśnie. W udach ogień, w głowie strach, skręty byle wyhamować bo jak szybciej to bije w nogi, nie umiem zamortyzować i giry omdlewają. Jak najechałem na jakąś chopke z większą prędkością to mnie wręcz posadziło na nartach i ledwie wstałem jadąc 🤣🤣🤣🤣. Generalnie parę skrętów i konieczna przerwa bo ból ud. Wtedy parę sekund przerwy, mogę jechać dalej. Albo się spinam i niedokrwienie mięśni albo...nogi słabe ! Nędza. Rower. Rolki to za mało i nie tak często się da bo u mnie na rolki nie ma terenów. I tak miałem się zebrać do roweru więc jest okazja. A...Pojeździłem na czarnej 5tce. Warunki lepsze tam były, więc na spokojnie nawet z córką zjechaliśmy tylko młoda się orczyka bała... A niepotrzebnie bo tam orczyk bardzo grzeczny. Nie to co w Czarnorzekach...sprężyny wyciągnięte i jak na dole szarpnie to chce kręgosłup złamać... 🤣 Narty jeszcze na strych nie wyniosłem, bo za tydzień jak dopisze pogoda to Kasprowy.1 punkt
-
Ja tez sobie slalom robiłem. Taki własny. Choć ciasny. Przy lesie. W słońcu. W miękkim. Granica cienia była drugim ogranicznikiem. Narta am. Dbałem o dynamikę i kadencje. Starałem się skręcać na równym, kiedyś dziewiczym. Kolejny zjazd bliżej lasu. Było pysznie. Lepiej tylko na firnach, na stoku w strone słońca, tu zamiast tyczek drzewka. Ale rzadkie, czasem gęściej.1 punkt
-
Jeżdzij tak jak jeździsz ! Nie czytaj, co Ci koledzy napisali odnośnie Twoich filmów. Nie czytaj, albo zapomnij, co ja wcześniej napisałem odnośnie różych aspektów, związanych ze skrętem, ogólnie techniką zjazdu. Zrób sobie "reset." W przyszłym sezonie ropocznij od jazdy, jaką pokazałeś na na ostatnich filmach. Wcześniej przygotuj się do sezonu, do bardziej specyficznych ruchów ciała, potrzebnych przy jeździe na nartach. Po kilku dniach "wejścia" w narty. Zacznij myśleć o jednym - skręcie na zewnętrznej narcie, z nieco pdniesioną nartą wewnętrzną. Tylko to jedno ćwiczenie. Ćwicz uparcie, aż pojawi się u Ciebie przeświadczenie - Tak ! Czuję tą nartę, na niej skręcam. Skręcając na niej łatwiej się pozbędziesz ześlizgu. Który łatwo wychodzi na dwóch nartach, ale jest trudny na jednej. Skończyłem sezon z żoną w Jurgowie w poniedziałek. Stok cudowny, gładki. W pełni słońca. Doskonały do moich zabaw w jazdę z podniesioną nartą wewnętrzną. Przy tym stwierdziłem, że noga z kolanem bez ACL jest mniej stabilna, niż sąsiadka. Tego nie czułem przy "normalnej jeździe". A tu na jednej narcie pokonuje się cały 25 m łuk. Miałem też rzadką frajdę spróbować sił na trenigowych tyczkach, na czarnym pagórku. Ustawionych zostało ok. 25 podwójnych tyczek. Na najbardziej stromej części ustawiono po dwa markery, między bramkami, wyznaczające łuk skrętu. Objechanie ich przed tyczką wyznaczało taki łuk, że 2/3 jego długości wypadało nad tyczką. Ustawili je jacyś młodzi instruktorzy. Widać to było po stylu przejazdu. Przejechałem z osiem razy, pilnując równoległych nart. Od razu pojawił się problem spóźnienia skrętu. Dalej docisk krawędzi narty zewnętrznej, by narta się "wcinała" w "schodki". Gdy zmiękło było łatwiej, ale pojawiły się wtedy "rynienki", w których musi się jechać. Dwadzieścia kilka skrętów z pełną mobilizacją i czułem to w płucach. Ale takie przejazdy uświadamiają, co to są narty "zawodowe". Skrętów jest sześćdziesiąt, blisko tyczki, narty dłuższe(u mnie slalomki) i szybciej jadące. Przejazd jest wymuszony, gdzie jedynym kryterium jest czas. I ten czas rozstrzyga, kto jest tu i teraz najlepszym narciarzem. Reszta jest tylko zwykłym gadaniem !1 punkt
-
1 punkt
-
Byłem wczoraj na Soszowie a dziś w Szczyrku w części COS. Warunki jak na porę roku i panujące temperatury całkiem OK, przy czym widać i czuć, że wiślański stok był solidniej naśnieżany w styczniu podczas mrozów. Umiejętności ratrakującego też wyższe niż w Szczyrku, w efekcie czego jazda naprawdę wysokiej próby, byłem miło zaskoczony. Szczyrk nieźle ale jednak o klasę słabiej.1 punkt
-
Na jajo ze startu wspólnego i jeszcze wyścig, kto pierwszy wepnie buty. Trudno o bardziej kretyńskie zawody. Ale to nie pomysł CG, tylko producenta pewnego ohydnego napoju, który robił już takie imprezy na Kasprowym.1 punkt
-
1 punkt
-
Wracałem dziś samolotem z Frankfurtu do Wrocławia. Flightradar ładnie pokazywał, że jest duża szansa na przelot nad Karkonoszami przy słonecznej pogodzie. Dlatego zarezerwowałem wcześniej miejsce z prawej strony przy oknie, mając za główny cel sfocenie Szklarskiej Poręby. Sama trasa, już przy zniżaniu przed lądowaniem we Wrocku: Harrachov, widoczne skocznie: Spindlerovy Mlyn Śnieżne Kotły [Szklarska niestety po drugiej stronie samolotu]: Śnieżka Kopa Rzeczka1 punkt
-
1 punkt