Ajajaj. Tylko pozazdrościć. Kamerzysta świetny. Telefon? Prawie jak Arnault filmujący Morgana. :) Tobie trochę do Morgana brakuje, ale i tak jest dobrze. I te widoki...
Zaprawdę powiadam Ci, że nie mogłem pojechać. To już ponad 6 tygodni od ablacji, a ja dalej jestem cienki. Kilka km spaceru czy roweru i słaby jestem. Zaraz, zaraz, może to normalne w moim wieku... Uff, nie, bo przecież przed zabiegiem "szalałem" w Kluszkowcach i Paganella. :)
Może sie uda wspólny wypad w przyszłym sezonie.