Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 17.03.2022 w Odpowiedzi
-
Obstawiam że będziesz jeszcze dlugo kupował.... bo Ty nie chcesz kupić tylko kupować. Moja zona też tak czasem ma.7 punktów
-
Jest nieźle, w nocy przymroziło a na stoku dosłownie kilka osób. Ale trzeba zacząć jeździć o 8 rano. Za jakieś 2h będzie już ciapa, pełne słońce, temperatura ostro idzie do góry.5 punktów
-
Takie ostrzenie jak Ty robisz to można robić jak narty nie widziały pilnika przez pół sezonu. Robię planowanie ślizgu, struktura, ostrzenie spód, ostrzenie boki, smarowanie. Następnie po każdym dniu jazdy używam tylko pilnika diamentowego do ściągnięcia drutu z krawędzi bocznej i smaruję. Jeśli się drutu nie ściągnie przez parę dni, to diament nie pomoże, wtedy trzeba brać normalny pilnik, ale wtedy krawędzi szybko ubywa.3 punkty
-
Cześć My jesteśmy tylko amatorami, co najwyżej walczymy ze swoimi słabościami. Narty traktuje jako świetnie spędzony czas z rodziną, znajomymi i przyjaciółmi. Jest to także możliwość spotkania i poznania ciekawych ludzi, nawiązania znajomości. Oczywiście też staram się doskonalić swoją jazdę, zawsze jest co poprawić, ale bez napinki. Ma mi to sprawiać przyjemność, bo wystarczy że cały tydzień muszę się mordować w pracy. Wychodząc na stok, także nie odpuszczam, jazda dla samego "wożenia" się nie sprawia mi przyjemności, ale ostatnio mimo świetnej pogody i fantastycznego śniegu odpuściłem (co prawda po 8-miu godzinach) bo czułem że zmęczenie daje już znać o sobie i jazda nie jest taka jakbym chciał, zrobiłem się sztywny, brakowało już dynamiki. Pewnie mógłbym się jeszcze poślizgać, ale dla mnie nie byłoby frajdy z takiego nartowania, szczególnie mając S9 pod butem. pozdrawiam3 punkty
-
Cześć Plusie Dlatego też w zawodach bardzo ważny jest numer startowy oraz przynależność do danej federacji - oraz umiejętności zawodnika - ale tak de facto wszyscy startujący w PŚ (a to mamy możliwość przede wszystkim oglądać) mają bardzo wysokie. Zazwyczaj Ci z dalszymi numerami maja okazję się przebić do 30-ki jeśli warunki są idealne od 1-szego do ostatniego startującego (a czasami tak się zdarza, ale bardzo rzadko), lub też te warunki są zgoła odmienne - bardzo trudne (powiedzmy po 10 startujących już jest kosmos), wtedy Ci z dalszymi numerami mają także szansę - bo dla nich takie leje to codzienność. Warunki na zawodach są troszkę inne niż na stoku treningowym, ale zawodnicy mają masę godzin w nogach i potrafią sobie z tym poradzić. Poniżej link z przejazdu Marcela 14 yo - początek doskonały przykład jak może wyglądać trasa i co robi zawodnik żeby jakoś to przejechać - nie odpuszczając ani na krztę. pozdrawiam3 punkty
-
Stanęło na Białce, lampa, warunki wciąż dobre. Trochę puszcza na słońcu. Jest cudnie, na kanapie można opalać lico 😁 co niektórzy czynią3 punkty
-
3 punkty
-
Kupcie karnet na 2 dni, 4 godzinny kosztuje 95 zł, a ten na 2 dni, to koszt 220 zł. Podjedźcie do Bachledki na Słowację, jest tam widokowo (ten karnet też tam obowiązuje), wracając po drodze Jurgów, a na dobicie Białka.3 punkty
-
Ja stamtąd pochodzę 😉 byłem przewodnikiem po Roztoczu 😎 ps: za dużo testosteronu u niektórych 🙂 i „nie wiem ale się wypowiem”. Normalka.2 punkty
-
Drut ściągam po każdej jeździe diamentem 400, ale z boku i nie trzeba nic więcej robić, narta jak brzytwa. Drut powstaje na bocznej ściance, od dołu nie ma sensu nic robić.2 punkty
-
Tak przeczytałem kilka ostatnich stron, i mam wrażenie, że niektórzy z Was, tak trochę próbują wyważać szeroko otwarte drzwi.2 punkty
-
1 punkt
-
Dokładnie tydzień temu odbyliśmy eksploracje w Beskidzie Żywieckim - niby wiosna, niby zima a jazda chyba najlepsza w całym sezonie. Wrzucam relacje:1 punkt
-
1 punkt
-
Piękne tereny. W 2003 roku wybraliśmy się na podróżowanie samochodowo-rowerowe po Ścianie Wschodniej. Zaczęlismy od Roztocza. Mnóstwo wspomnień. Szczebrzeszyn, Zwierzyniec (dobre piwo), Rezerwat Szum, rzeka Sopot :), Rezerwat nad Tanwią... Mnóstwo zdjęć... i moja głupota. Przegrałem zdjęcia z karty pamięci na pendrive. Wtedy pojemności kart w aparatach były niewielkie. I pendrive szlag trafił, niestety. A to se uz ne vrati, nawet gdybym tam znów wrócił. Bo sporo się tam zapewne zmieniło, a smaczek egzotyki zabiła cywilizacja. 😉1 punkt
-
Cze Do skiturów jeszcze nie dojrzałem, ale kto wie? Kiedyś trzeba zwolnić, ale jeszcze nie czas na mnie, ale powoli dojrzewam😉 pozdrawiam1 punkt
-
Mam podobnie. Jak jazda siada, zmęczenie, tłok, stok, nic na siłę, czasem warto odpuścić. Intensywnej jazdy nie da się kontynuować w nieskończoność, choć można zmienić charakterystykę, poeksplorować, potowarzyszyć i jest git.1 punkt
-
Panowie ten przepis FIS o którym pisze Chertan czyli czas musi się mieścić w stracie 8% do zwycięzcy obowiązuje od wielu już lat. Powyżej 8% nie ma punktów nawet jeśli dojedzie do mety.1 punkt
-
Cze Ja też nie słyszałem i tak naprawdę to chyba @Chertan nas tu zaintrygował swoją sugestią, bo angielski dobrze zna i rozumie. No i dociekliwy jest. Ale jeśli zaistnieje taki fakt to będziemy wiedzieć dlaczego tak się stało. pozdrawiam1 punkt
-
Nie odpuszczać ! Zawodnik nie odpuszcza. Osiąga swój szczyt(czuje to). I odpuszcza nagle(wycofuje się). Lub stopniowo(jeszcze walczy). Ale nie mając zamiaru współzawodniczyć, to czy należy odpuszczać. Osobiście(mówię tylko o sobie) nie lubię odpuszczać. Zawsze współzawodniczę ze samym sobą. To mnie podbudowywuje fizycznie i psychicznie. To jest aktywne życie.1 punkt
-
Sprzedaję za darmo pomysł. Pilnik "diamentowy" do pieszczot krawędzi. To posypka diamentowa. Żona ma coś takiego do paznokci. Posypka na metalu, lub szkle. Z Rossmana. Ten do nart 50 zł. Sprawdzałem ten do pznokci. Zbiera metal ! Więc oprócz starego żelaska, kolejny, tani gadżet. Gumę "ścierną" może się uda zastąpić "gumą" do szlifowania szpachlówki. Ta kosztuje parę zł.1 punkt
-
Cześć To tylko można sprawdzić wertując wyniki i szukać zawodów, gdzie ktoś podchodził (pewnie SL lub GS) i w ten sposób sprawdzić czy został obdarowany punktami - bo pewnie sklasyfikowany - tak. Pewnie by się znalazły jakieś zawody, jakiś drugi przejazd SL czy GS na dojechanie wręcz rekreacyjne w PŚ oczywiście, bo i tak czasami się zdarza. pozdrawiam ps. NIe mówię, że tak jest bo nie wiem, być może nie zastanawialiśmy się nad tym wcześniej, bo nie było takiej potrzeby.1 punkt
-
Poprzedni sezon jeździła wszystko. Tylko potem na MŚ w Cortinie dostała zadyszki i średnio z medalami było. W tym sezonie skupiła się na SL i GS i wydało złoto w Pekinie. Następny sezon żeby dogonić Shiffrin w generalce musi jeździć wszystko.1 punkt
-
Śnieg z pewnością był trudny i tu dużo Shiffrin zyskała. Nadal nie wiem co się stało z nią w Pekinie ale tam śnieg strasznie łapał i chyba był głównym powodem jej niepowodzenia. DH jechała bardzo lekko, SG obejrzę wieczorem ale pewnie podobnie. Wiesz oprócz ogólnego wrażenia jakie jest oczywiście zniekształcone przez tv i czasem doświadczenia empirycznego (chociaż akurat na tą trasę w Courchevel nie dojechałem) to jak widzę ciasno spakowaną czołówkę w DH to zakładam że trasa łatwa:) Zostańmy przy tym że po prostu mi się trasa nie podobała. Co do techniki, umiejętności i tego jak po prostu ładnie Shiffrin jeździ to cokolwiek by się nie napisało będzie to za mało. Każdy kto jeździ lepiej na nartach widzi różnicę. To jest poezja. Co do wczorajszego DH - po prostu lekko stała i mało krawędzi. Mistrzynią stania na zewnętrznej narcie była Vonn. U niej do czasu sprzed kontuzji w Schladming dochodziła siła i podobna umiejętność pewnego stania. Zresztą wszyscy made in USA mają podobnie:D Co do Vhlovej. Jak wiesz nie jest moją ulubienicą. Zgarbiona, siłowa jazda. Natomiast bardzo ją doceniam jak w porównaniu z poprzednim sezonem zmieniła styl jazdy w SL. Jeździ dużej lżej na krawędziach niż rok temu, a że siła jest to i wyniki. W SG i DH nie ma szans na razie, ale myślę że następny sezon będzie jeździć wszystko.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Wczoraj miałem okazję wieczorkiem oglądnąć wszystkie Panie w tych zawodach, Miki pokazała kolejny raz, że też potrafi szybko jeździć. Sprawa kryształowej kuli nadal otwarta, choć wydaje się że sporo się oddaliła od Petry. Kolejne trzy dni pokażą która z nich wytrzyma psychicznie tą końcówkę. Trzecie miejsce chyba przesądzone - Federica chyba zasłużyła na podium. pozdrawiam1 punkt
-
Też mam od lat, jeszcze na tym trzecim też. Maciej cały czas tam pisze. Tu raczej nie wróci. Mitka wywalili za niecenzuralność wypowiedzi. Generalnie panuje tam nuda. Dyskusji o narciarstwie mało. Głównie o ośrodkach i wyjazdach. Nawet pisać się nie chce.1 punkt
-
Siedzę do piątku w hotelu Stok w Wiśle, dziś rano padał mocny deszcz, koło południa przestało ale na stoku ciapa, nikt nie jeździł choć wyciąg pracował. Jutro zapowiadają +12 stopni i pełne słońce. Na szczęście teraz zaczyna chwytać lekki przymrozek, więc jest szansa że w nocy trochę to wszystko stwardnieje. Ale wygląda na to, że to są ostatnie podrygi zimy przynajmniej na tej górce. Soszów wygląda o wiele lepiej i tam będzie można jeździć na moje oko przynajmniej do końca marca a może i dłużej.1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Właśnie obejrzałem przejazd Shiffrin. Perfekcyjna linia, perfekcyjna i taka niesamowita miękkość jazdy i idąca za tym pewność i stabilność - mam nadzieję, że wygrała ten zjazd. Pozdro1 punkt
-
Przyszły tydzień znowu Szklarska, Lolobrygida. Dziś deszcz. ps wspomnień czar z pon/wto1 punkt
-
1 punkt
-
Długopis (korek, torebka z biedronki czy cokolwiek z bezbarwnego polietylenu) ma tą przewagę, że zwykle gdzieś leży w pobliżu, a kofiks akurat skończył się lub jest tylko czarny...... 😉1 punkt
-
Przy cenie 1,5pln za sztuke kofiksu to szkoda roboty z fajczeniem dlugopisu 😛1 punkt
-
Wystarczy nakapac, oczywiście uprzednio oczyścić miejsce ubytku, a nadmiar zebrać nożykiem. przy transparentnym ślizgu zamiast kofix może być plastikowy korek od szampana. Do uzupełniania ubytków przy krawędzi jest specjalny kofix „metal grip”1 punkt