Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.03.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
4 punkty
-
Zawsze tak było, że wśród niezliczonej ilości dobrych, uczciwych, życzliwych ludzi znajdzie się kilka szumowin. Korporacje należy też do tej ostatniej grupy zaliczyć --> to bezideowe twory nastawione jedynie na kasę.4 punkty
-
Cześć No fajne info, ale szkoda że tak późno. Nawet kiedyś się nad tym zastanawiałem, ale nigdy jakoś nie miałem okazji, ani nie czułem się na siłach. Póki co to mam papiery na Pomocnika Pomocnika Demonstratora Szkolnego (jako chyba jedyny w Polsce 🙂 ). Taki kurs musiałby być poprzedzony kursem przygotowawczym do tegoż właściwego kursu. Bo zakładanie butów, zapinanie nart i kijów to pewnie bym zdał (buty zakładam ciepłe, kijki mam przypinane do rękawiczki i trzeba umieć żeby je zgubić, a nie daj Boże źle założyć 😉). Natomiast jakieś ewolucje na stoku to to byłby problem - skręt z pługu i po zawodach. Byłoby pewnie że koledzy i koleżanki zdali a mnie się zdawało. Musisz zorganizować kurs poprzedzający, a jak jeszcze jakąś promocję zrobisz, np: karnet i alkohol w cenie - to będą tłumy. Na takim kursie lepiej wyjdziesz niż na całym sezonie 🙂. Obawiam się że ON Zwardoń nie pomieści wszystkich chętnych. Krzesło będzie chodzić w systemie 3-zmianowym. pozdrawiam4 punkty
-
Beata to ja Ci opowiem o moim doświadczeniu, bo dosłownie rok temu miałam Twoje rozterki 😉 chociaż mnie najbardziej kręcą terenowe nartorolki 🥰. Pierwsza moja próba była na "szybkich i wypasionych" rolkach po starszym synu. Byłam załamana i przerażona, że jestem za stara bo nie ogarniam tej prędkości, w ogóle jakieś takie szalone mi się wydały. Po kilku próbach odpuściłam. Później "mały" syn zapragnął rolek, wzięliśmy takie z decathlonu z rosnącym butem. On założył raz, wiec ja zaczęłam objeżdżać. Te są zdecydowanie spokojniejsze i łatwiej mi je kontrolować. Jazdę rekreacyjną na asfalcie w miarę ogarnęłam i poniosło mnie na skatepark 😲. Miesiąc zwolnienia, bo uszkodzony nadgarstek-ochraniacza nie miałam. Na łyżwach daje radę, ale wydaje mi się że to jednak zupełnie inaczej jest. Chyba, że może ja kocham ze wzajemnością zimę, stąd narty i łyżwy mi krzywdy nie robią 🤔😄. PS. Ja jestem już trochę starsza pani. Niektórzy mówią że czas się wziąć za szydelkowanie a nie narty czy rolki, ale nie odpuszczam 😁3 punkty
-
3 punkty
-
Dziś trochę pojeżdżone, postanowiłem odwiedzić te 2 Słotwiny. Tam akurat były zawody. Na Tabaszewskim lepszy śnieg. Ostatnie dośnieżanie Areny, ruszenie podkładu by zbudować te bandy (odsypy), jednak poczyniło nieodwracalne zmiany w strukturze śniegu na stoku. Usypane bandy na Arenie, wyglądają trochę jak odsypy na górze Tatrzańskiej Łomnicy, pod koniec dnia jazdy. Masterki na spacerku. Kompletnie pusto. Jedziemy na Tabaszewskiego. Tu tak. I tak. Mamy zawody. Śnieg lepszy niż na Arenie. I jeszcze jedno takie.3 punkty
-
3 punkty
-
Obecnie rzadko używany bo nartostradą bo drugiej stronie Boczania można dojechać do Kuźnic, a Jaworzynka jest chyba na tyle płaska, że trzeba się na skiturach przepiąć albo wziąć narty na plecy. Sam żleb znowu nie stanowi wyzwania by go zaliczać. Sportowo chyba był częściej wykorzystywany przez paralotniarzy - to znaczy wjazd do żlebu bo kiedyś na przełęczy Między Kopami było tam nieformalne startowisko2 punkty
-
Ja miałam zawsze opis, ze mam limit na bodajże 5 lajkow emocje widać towar deficytowy i trzeba reglamentować2 punkty
-
2 punkty
-
To 6.50 to już było, aktualnie w Krynicy ON jest po 6.69. Jak przyjechałem w niedzielę było po 5.99, w poniedziałek skoczyło na 6.03, wtorek 6.20, środa 6,39, środa wieczór to już 6,50. A teraz 6,69. I to wszystko od soboty, to jest w niecały tydzień. Dodam, że tydzień temu tankowałem po 5,28 za litr, ktoś sobie mocno podniósł marżę. Jak dużo, zobaczymy po kwartalnych wynikach Orlenu. p.s. Słupki w sondażach się zgadzają, to przecież najważniejsze.2 punkty
-
Jaworzynke i Boczan znam z letniej turystyki, a to co innego. Bywaly lata 5x5 czyli w każdym roku piec wyjazdów piec lat z rzędu, podejście do Murowanca trochę mi obrzydło. W zimowej ostatnio po nocy z trudem dotarłem do Murowanca, z Waksmundu, nie do końca, bo zgubiłem szlak i ściąłem, szlak zasypany. Spałem ze dwa razy na świeżym powietrzu, zawsze piekielnie zimno, mimo, ze nie zima, nad ranem.2 punkty
-
Z przełęczy Mechy prowadził w dół trawiasty żleb, zwany popularnie "Wściekłe Węże". Z powodu wściekłego kręcenia na nartach, by się nie rozpędzić. Dalej jest już płaska Dolina Jaworzynki i potem Kuźnice. W tej dolinie raz spałem w jesieni w pustej bacówce. Ponieważ w "Dzień Goprowca" w Murowańcu nie pozwolili mi spać na korytarzu. Była już noc i wszystko w Kuźnicach pozamykane. Leżałem w bacówce w ubraniu. Wpadając w jakieś krótkie drzemki. Tym żlebem nie jechałem nigdy na nartach. Z Hali głównie nartostradami(łączą się potem) z Karczmiska. Raz zjechałem ścieszką przez Boczań do Kuźnic. Stokiem "Zielone Korycisko" prowadzi szlak turystyczny z Kuźnic na Halę Gąsienicową.2 punkty
-
a ja się zastanawiam czy tacy się rodzą czy z odzysku jakoś... czy🤔 Człowieku, chcesz coś wnieść ciekawego do wątka? dawaj... chcesz skrytykować? dawaj... ale twórczo a nie jak rus 😳🤢2 punkty
-
W terminie 11-13.03.2022 na terenie stacji narciarskiej Zwardoń SKI odbędzie się Kurs Kwalifikacyjny. Organizatorem jest Szkoła Narciarska Snow Division. Więcej na priv1 punkt
-
Beata, nie daj się kwalifikować! To Ty kwalifikuj! Jestem pewien, że masz kwalifikacje!1 punkt
-
https://www.instagram.com/reel/CaORK5kgmK7/?utm_medium=share_sheet Specjalnie z dedykacją dla Mitka! A tu ktoś jest zorientowany w sprzęcie ? Podoba mi się ...widać te emocje!1 punkt
-
Mój ulubiony zawodnik. W wolnej jeździe. Piękne karwingowe skręty. Ciekaw jestem, co to za narty ? Wyglądają na typowe slalomki. Może ktoś jest lepiej zorientowany w sprzęcie z przed czterdziestu lat. https://www.youtube.com/watch?v=qz4S4ETxtCc1 punkt
-
1 punkt
-
A ten kurs kwalifikacyjny to kurs na jakie kwalifikacje? do kwalifikacji na kwalifikacje?- czy kwalifikacje do kwalifikacji? bo jeśli chodzi o jakiekolwiek kwalifikacje - to się kwalifikuję 😉 ps. jeśli będzie ciąg dalszy, to masz imprezę kwalifikacyjną1 punkt
-
1 punkt
-
I prawidłowo, że nie odpuszczasz. Moi pukają się w głowę, jak coś kombinuję. Zwłaszcza dzisiaj: będzie jechane…oj będzie… 😄 pożyczone co prawda, najgorsze chyba nie są..1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Jaki legendarny żleb ? Żleb pod Czerwienicą jest z prawej strony żółtego szlaku z Kuznic przez Dolinę Jaworzynki. I przez niego się nie przechodzi. Ścieszka biegnie zboczem Małej Kopy Królowej kierując się w lewo trawersem na Przelęcz miedzy Kopami. I na tym trawersie jest może jakiś skalisty żlebek(coś mi świta) łączący się z Długim Żlebem. Nie mogę wykluczyć, że nim przy dużych śniegach się dało zjechać do Długiego Żlebu i do Doliny Jaworzynki. Zaruski i koledzy penetrowali na nartach po wszystkim, co się dało w okolicy Zakopanego. Jeździli po wszystkich "dziurach", zostawiając swoje zapiski. A więc to ten żleb z Małej Kopy Królowej jest tym żlebem legendarnym ! Łączącym się niżej z Długim Żlebem(moimi "Wściekłymi Wężami"). Od czasów Zaruskiego do moich penetracji w tych okolicach, 1964-70 i później upłynęło sporo czasu. I pewne nazwy ulegały różnym przekrętom, przez kolejne pokolenia turystów i narciarzy.1 punkt
-
Wyjaśnimy to bliżej. Pierwsze zdjęcie z sieci. Szałas w dolinie Jaworzynki i widok na Wielką Kopę Królowej(pierwsza od Kuznic ścieszką). Przełęcz między Kopami. Długi Żleb(Moje "Wściekłe Węże). Mała Kopa Królowa i trasa ścieszki z Doliny Jaworzynki na Halę Gąsienicową poprzez Przełęcz między Kopami. Na Kopie Magury chyba nigdy nie byłem. Jeśli nawet, to z Karczmiska. Pisałem o żlebie z Wielkiej Kopy, ale na północ w stronę Doliny Olczyskiej. Gdzie raz na sylwetra zrobiliśmy sobie z koleżankami z Klubu Tatrzańskiego w Krakowie ucztę w bacówce. Przywożąc sankami z Jaszczurówki bigos, kiełbaski i "Igristnoje".1 punkt
-
Cześć Wydaje mi się, że Żleb Wściekłych Węży opada spod szczytu kopy Królowej a przełęcz Mechy jest dalej - nie w grani otaczającej Jaworzynkę, ale mogę się mylić. Pozdrowienia1 punkt
-
I niech się nie kończy....niech trwa, bo nas ta nauka cieszy ... Czasem wezmę dzieci, to mnie nagrają, wrzuce filmik ...a w większości jadę sam... Nie mam sprzężenia zwrotnego, mam tylko swój cień... Co pan zrobisz? Nic. Javelin turn to niebezpieczny jest...bo narty są skrzyżowane i jak coś się nawalić to gleba... Ja ćwiczę dużo tak, że kończę zakret, zamieniam dociążenia, górna zaraz będzie zewnętrzna , więc podnoszę dolna lekko, i górna prowadzi skręt. Staram się też aby moje barki "patrzyły" na dziób zewnętrznej narty jak żeby uzyskać troszkę kontr rotacji.... Czasem pojawia się taki fajny flow i to się samo jakoś robi.. Zauważyłem że przeszkadzają mi czasem wady śniegu... Garby, nierówności .. biją po nogach, trzeba kompensować w kolanach, dużo z tym roboty.. ale mam też wrażenie, że te chopki są mocno kształcące.... No kilka razy te muldy przejadę i potem jest jakby łatwiej.... Olewam je, przelatuje nad nimi...1 punkt
-
Na spokojnie... 😉 Czy jestem miłym gościem? Pewnie tak, bo wiem, że wszystko co napisze, pokaże i powiem świadczy tylko o mnie, bez względu na to ... A zresztą, nieważne. Dziś byłem w wańkowej. W sumie to nie wiedziałem jakie będą warunki. Wziąłem swoje nowe Blizzardy rs ale wziąłem też elany amphibio ... Bo jakby była breja to szkoda stracić przyjemność (sic!) z jazdy.... Na co trafiłem? Na breję w stanie ciastowatym, która została rozjeżdżona i...zamarzła. to już drugi raz w życiu gdy trafiłem na tak podłe warunki. A ponieważ w tym sezonie tylko raz jeździłem na tych szerokich deskach, to sru... I o dziwo, fajna jazda. Może mi się nawet kontr rotacja udawala. Na plytach lodu też moje amphibie nieźle trzymały. Jak już uda zaczęły boleć i zaczynała się jawić perspektywa długiego powrotu do domu (a jutro na 7) ... To myślę, założę blizzardy rs skoro są w boksie. Założyłem i... Nie jest zle,niewielka różnica, chociaż trochę się zapadają w cukrze .. ale ... Wjeżdżam odważnie na placek zlodowaciały licząc na to, że przecież race narta, to będzie trzymać lepiej od freeride'owej.... A mi zewnętrzna ....sruuuu na bok i cudem się podparłem wewnętrznej która byla prawie uniesioną.... Ponieważ narty niewiele jezdzone po serwisie, to wnioskuje że jednqk narta RS lubi prędkość... Której ja nie miałem... Albo za słabo ja dociazylem .. Ot taki wieczór na nartach.... Bez szkolenia .... Po pracy, dla przyjemności Edit. Błąd... Było szkolenie, samoszkolenie.... Na czym się skupiałem? Tam jest dość stromo, więc po zakręcie, podczas sterowania skrętem, gdy promień skrętu jest duży, to błyskawicznie nabierałem prędkości. Jak się szybko ,zahaczy krawędź, to mam większą kontrolę nad skrętem, i fajnie go sobie ustawiam by się nadmiernie nie rozpędzić. To szybkie zakrawedziowaniem to nie był gwałtowny zwrot nart , nie zarzucenia nart ale....takie jakby szybkie wbicie krawędzi w śnieg i pojechanie łuku który prowadziła narta... To taki Direct connect z mojego mózgu... Takie tam miałem odczucia. To było na tych szerokich deskach. Na RS było trudniej zakrawezziowsx się po zainicjowaniu skrętu. One chcą jakby większego łuku, a to zrobi w mig prędkość... Generalnie na tym śniegu było mi na RS nieco gorzej wszystko poukładać. Jakby mi się uslizgiwaly... Myślę że powinienem być do nich twardszy, mocniej docisnąć spod kciuka stopy... Takie wrażenia...1 punkt
-
1 punkt
-
Adamie, bez nerwów, Krzysiu wydaje się miłym gościem, a trzeba mu przyznać, że próbuje i dopytuje, wrzuca filmy i oczekuje pomocy, rad, wskazówek, które od Was otrzymuje. Nomenklatura jakaś musi być, bo jakoś on line trzeba to wytłumaczyć, a bez pewnych pojęć no po prostu się nie da. Jest łatwiej, wiadomo nigdy to nie będzie pomoc na żywo, ale to już jakaś namiastka. A jak już kursant potrafi to wdrożyć, bo rozumie co się do niego mówi - to Panie świat. Czy pomysł Jana jest zły, uważam że nie, sam byłem na takim szkoleniu (z rodziną) i daje to dużo, ale nie uważam aby w Polsce nie dało się nauczyć porządnie jeździć na "oślich" łączkach, bo np. Suche, Czarny Groń, Rytro czy nawet Twój Zwardoń to nie są złe górki, na nich też można pojeździć. Ponadto Krzysiu szuka nie tylko czegoś dla siebie, ale i dla rodziny, wszyscy musza być zadowoleni - bo to chyba ważniejsze niż całe narciarstwo - rodzina. pozdrawiam ps. Japonia też fajna i ten puch, chyba najlżejszy na świecie 🙂1 punkt
-
Alpy są dla cieniasów z wąskim portfelem. Proponuję lodowiec Tasmana, ewentualnie Aspen ale wydaje mi się że najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie Huascachina w Peru. Od Twojego pierwszego postu minął niemalże miesiąc więc pochwal się ile spędziłeś godzin szkoleniowych z instruktorem ile samodzielnie się szkoliłeś z nastawieniem na to drugie. Ile przejazdów (ewolucji) sfilmowałeś??? .....Nie przejmuj się tymi którzy dobrze jeżdżą, pytaj tych którzy się uczą.....lub wywal wszystko co kosza i czerp radość z narciarstwa "nic się nie stało.....nic się nie stało...."1 punkt
-
Cześć Często się słyszy czy czyta, nawet tu na forach narciarskich, jak to w Polsce nie da się jeździć, nie ma gór, nie ma śniegu, a jak jest to zły albo mało, że tylko Alpy... No i jak wyglądacie? Robicie coś bez sensu i do tego jeszcze filmy z takich działań nagrywacie... Ja naprawdę jestem zbulwersowany. Pozdro1 punkt
-
Dzisiaj małe jeżdżenie wspólnie z @tomklyi @Mikoski. Raczej miękki firn, ale pojeździliśmy bogato.1 punkt
-
Hej, Podsyłam krótki filmik. Polecam miejsce. Trasa pucharu świata kobiet z zeszłego sezonu DH + SG . Jazda i narciarze na tym filmiku są drugorzędni, widoki robią robotę 🙂 Pozdrawiam, Bartek1 punkt
-
Ja przeskanowałem całą moją kilkutysięczną kolekcję zdjęć analogowych. Jeśli zachowały się negatywy (czy pozytywy, czyli slide'y), to stosowałem skaner do negatywów Nikon Coolscan V ED. Pełna rozdzielczość to 4000 dpi (dots per inch) co i tak znacznie przewyższa ziarnistość klisz. Rewelacyjna jest opcja odszumiania ICE. Usuwa wszelkie zanieczyszczenia, plamy, kurze, ale niestety tylko dla błon kolorowych. Zdjęcia papierowe skanowałem banalną drukarką HP. Rozdzielczość 600 dpi, w zupełności wystarczająca do formatów typu pocztówka lub mniej. Dzięki świetnej opcji skanera ICE obrazów kolorowych nie musiałem odszumiać. BW poprawiałem Fotoszopem lub prostym viewerem FastStone. To zdjęcie stara z palcem retuszowałem właśnie FastStonem. Wszelkie poprawki typu kontrast, naświetlenie, kolory poprawiałem początkowo Fotoszopem, później FastStonem i bardzo często edytorem zdjęć w Google Photos. Wbrew pozorom bardzo skuteczny. Cała operacj skanowania trwała kilka miesięcy. Ale coś trzeba robić na emeryturze, nawet jeśli się jeszcze trochę pracuje. :) Polecam jeszcze rewelacyjną możliwość kolorowania zdjęć BW na MyHeritage. Płatny, ale pewna liczbę zdjęć można pokolorować bezpłatnie. Namiar dał mi kiedyś forumowicz Yoss. Efekty kolorowania są niesamowite. Dla porównania trzy zdjęcia starego, przedwojennego Krakowa, dokładnie Wawelu. Oryginał BW skanowany drukarką i poprawiony "ręcznie" w Fast Stone, pokolorowany przez google'a i pokolorowany przez MH. Tyle uwag, może się komuś przydadzą. Wnuki docenią. :)1 punkt